Koszty naprawy po stłuczce
-
Nie byłem na oględzinach, bo też dokłądnie nie
sprecyzowali kiedy rzeczoznawca się zjawi.
A słuchaj zabrali Ci dowód rejestracyjny? Bo jeżeli nie
to trzeba było przyjechać nim na Bytom (odgiąć to
co przeskzdzało) i na następny dzień jechać do PZU
i na miejscu by zrobili Ci oględziny i wycenę!- ja
żałuję, że tak nie zrobiłem (ja nie straciłem
dowodu rejestracyjnego).Dowód mam przy sobie... ale jak już pisałes, teraz chyba nie ma co kombinować skoro już auto zostało w warsztacie - trudno, niech tam już stoi <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Teraz to co Ci mogę zaproponować to jechać do tego
warsztatu zrobić sobie sejsę fotograficzną tym
uszkodzeniom (potem te foto zanieść też do PZU) i
poprzyglądać się wszystkiemu. To co znajdziesz za
usterki to zgłosić temu zakładowi, żeby wspomnieli
o tym rzeczoznawcy- jak by tego nie zauważył.Może rzeczywiście tam podjadę i sam się przyjrzę.
-
Widziałem Twoje zdjęcia - pewnie u mnie też będzie
Rozliczałeś się bezgotówkowo? ile czeka się na
kosztorys od oględzin auta?Zgłosiłem w poniedziałek rano, gość powiedział że po pracy pojedzie na oględziny i kazał przyjść we wtorek z kartą pojazdu.
Poszedłem więc na drugi dzień, powiedział że był, oglądał, ustalili z mechanikiem co i jak. Dał mi kosztorys do podpisania z wykazem częsci co do naprawy a co do wymiany.
Więc poniedziałek go rozebrali, a we wtorek zaczęli składać.Rozliczałem się bezgotówkowo, wszystko trwało zadziwiająco szybko. Skolei poszkodowany przeze mnie czekał na naprawe jakieś 3 tygodnie. Nie było problemów ze strony ubezpieczyciela, ale mieszkał w środku Polski, pisma krążyły itd.
-
10 km/h i takie zniszczenia coś mi się tu nie podoba, ludzie co wy na to?Prawda to?
-
No cóż... w poniedziałek chyba będzie gość z PZU oglądał auto... osobiście podejrzewam, że wycenią szkody jak nic na 4000-5000tyś zł i pewnie przyjdzie się rozejrzeć za nowym autem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Mimo, że poświęcałem autku niemało czasu - tu coś pomalowałem, tam coś wyregulowałem, itp. to jednak żal trochę, bo nigdy nie zawiódł.Już powoli zaczynam przeglądać ogłoszenia, żeby się zorientować co mozna kupić ciekawego w cenie kilkunastu-dwudziestu tyś zł. Wiem, za wcześnie jeszcze i moja wypowiedź to póki co takie gdybanie ale zastanawiam się co byście w tej kwocie kupili? jak dla mnie musi być 5-drzwiowy i palić niewiele więcej niż Tico, a części również powinny być tanie. Jak już nieraz wspominałem, jeżdżę słuzbowo punciakiem (tym przed Grande Punto) i mimo przejechanych już 45tyś km autko nie miało praktycznie żadnych usterek - no, jedynie ostatnio schowek się otwiera na dziurach - mimo to jednak nie mam zaufania do Fiata i myślę, że wschodnie lub niemiecke auta są lepsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Co sądzicie o autkach typu Hyundai Atos, Suzuki Wagon, Opel Agila? za wspomnianą kwotę można kupić nawet 3-letnie autko.
-
Co sądzicie o autkach typu Hyundai Atos, Suzuki Wagon, Opel Agila? za wspomnianą kwotę można
kupić nawet 3-letnie autko.Dorzucilbym jeszcze do tego Toyote Yaris. Male zwinne autko, praktycznie bezawaryjne, dynamiczne i oszczedne. Prawie jak tik <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jedna wada drogie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
No cóż... w poniedziałek chyba będzie gość z PZU oglądał auto... osobiście podejrzewam, że
wycenią szkody jak nic na 4000-5000tyś zł i pewnie przyjdzie się rozejrzeć za nowym autemMimo, że poświęcałem autku niemało czasu - tu coś pomalowałem, tam coś wyregulowałem, itp. to
jednak żal trochę, bo nigdy nie zawiódł.Co sądzicie o autkach typu Hyundai Atos, Suzuki Wagon, Opel Agila? za wspomnianą kwotę można
kupić nawet 3-letnie autko.Moje było tak stukniete dwa lata temu ze PZu sie to nie oplacalo robic, wycena to koszt całkowity 4200 zł jakos tak , ale byłem bardzo zakochany w miom tikaczu i uratowalem go znaczy warsztat go uratował za całe 3500 zł , powiem był na laserowej płycie i tam takie rozne - rozwalony tył i przod podobnie do twojego..., ale wyszedł z tamtad jak nowy.....
Patrzac na twoje zniszczenia to koszt naprawy moze polecec do 1900 zł maks.. przy dobrym warsztacie....
JA rowniez mialem wersje warsztatowa, warsztat powinien sie skontaktowac z PZU i poczynic kroki ......, i jak jest porzadny warsztat zrobi wszystko zeby wyszarpnac z PZu jak najwiecej kasy, bo jak cos to on jak bedziesz chcial naprawiac zabiera wszystko, poprostu trzeba sie naradzic wstepnie z warsztatem "co robimy" -
No cóż... w poniedziałek chyba będzie gość z PZU oglądał auto... osobiście podejrzewam, że
wycenią szkody jak nic na 4000-5000tyś zł i pewnie przyjdzie się rozejrzeć za nowym autemMimo, że poświęcałem autku niemało czasu - tu coś pomalowałem, tam coś wyregulowałem, itp. to
jednak żal trochę, bo nigdy nie zawiódł.Już powoli zaczynam przeglądać ogłoszenia, żeby się zorientować co mozna kupić ciekawego w cenie
kilkunastu-dwudziestu tyś zł. Wiem, za wcześnie jeszcze i moja wypowiedź to póki co takie
gdybanie ale zastanawiam się co byście w tej kwocie kupili? jak dla mnie musi być
5-drzwiowy i palić niewiele więcej niż Tico, a części również powinny być tanie. Jak już
nieraz wspominałem, jeżdżę słuzbowo punciakiem (tym przed Grande Punto) i mimo
przejechanych już 45tyś km autko nie miało praktycznie żadnych usterek - no, jedynie
ostatnio schowek się otwiera na dziurach - mimo to jednak nie mam zaufania do Fiata i
myślę, że wschodnie lub niemiecke auta są lepszeCo sądzicie o autkach typu Hyundai Atos, Suzuki Wagon, Opel Agila? za wspomnianą kwotę można
kupić nawet 3-letnie autko.Jak masz znizki w OC i 20 kk w kieszeni to mozna niezlego mecenasa w dizlu trafic
Moze bedzie wiecej palil ale ............. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jak masz znizki w OC i 20 kk w kieszeni to mozna
niezlego mecenasa w dizlu trafic
Moze bedzie wiecej palil ale .............Jeśli kupować to co najwyżej kilkuletnie... swoją drogą ja mam auto do jeżdżenia bez awarii i taniej eksploatacji, a nie szpanowania, więc mercedesa nawet nie chcę.
-
Przyjrzałem się dziś dokładniej autku i widzę, że uszkodzone są elementy zaznaczone czerwoną kropką (w tym klapa). Dół wygląda ok - wg mnie stabilzator jest nietknięty, nawet belka jest chyba ok - jedynie przeniosła uderzenie na elementy do których jest przymocowana. Ciekawe co z tego będzie... miałem nim jechać do ślubu jesienią <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ciekawe co z tego będzie... miałem nim jechać do ślubu jesienią
Spoko, jeszcze nim pojedziesz... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Mój tik tak z 97 roku i uszkodzenia podobne do tych powyżej to szkoda całkowita,wyliczone uszkodzenia na chyba około 4.000-4.500 PLN.z tym,ze doliczono jeszcze szybę przednia. I malowanie drzwi.
-
Mój tik tak z 97 roku i uszkodzenia podobne do tych
powyżej to szkoda całkowita,wyliczone uszkodzenia
na chyba około 4.000-4.500 PLN.z tym,ze doliczono
jeszcze szybę przednia. I malowanie drzwi....no i jaki był dalszy los autka? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Przyjrzałem się dziś dokładniej autku i widzę, że uszkodzone są elementy zaznaczone czerwoną
kropką (w tym klapa). Dół wygląda ok - wg mnie stabilzator jest nietknięty, nawet belka
jest chyba ok - jedynie przeniosła uderzenie na elementy do których jest przymocowana.
Ciekawe co z tego będzie... miałem nim jechać do ślubu jesieniąSzybka odpowiedz mojego warsztatu koszt jakos tak na sucho to 1900- 2800 to na sucho , brac kase i naprawiac.....
-
Jeśli kupować to co najwyżej kilkuletnie... swoją drogą ja mam auto do jeżdżenia bez awarii i
taniej eksploatacji, a nie szpanowania, więc mercedesa nawet nie chcę.Wiesz znam faceta ktory ma kopalnie i juz 26 lat jezdzi z domu do kopalni itd mercedesem 300 i twierdzi ze innego samochodu niechce bo od 26 lat zepsuly sie 3 elementy zawieszenia bo przesadzil z predkoscia w lesie.
Pozatym czesci eksploatacyjne wymieniaa za 20kk mozna cos takiego kupic http://allegro.pl/show_item.php?item=111962859
-
moj wygladal niestety podobnie .. a jesli chodzi o koszta to mysle ze 2500- 2800 sie zmiesci.
-
Szybka odpowiedz mojego warsztatu koszt jakos tak na
sucho to 1900- 2800 to na sucho , brac kase i
naprawiac.....Zaraz zaraz - Twoj warsztat wycenial moje szkody? <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
Co rozumiesz przez "na sucho" ? -
Myślę, że maska jest też do wymiany.
Powiedzcie mi proszę, jeśli nie da rady naprawy załatwić
bezgotówkowo (bo jednak PZU oceni, że ma miejsce szkoda
całkowita - kto wie, 70% od 6tyś ceny rynkowej to trochę ponad
4tyś - mogą wycenić na tyle) i zaproponują mi zwrot różnicy
między ceną rynkową i wartością "wraku" to co mogę dalej
zrobić? Mogę "wrak" naprawić i dalej nim jeździć? Czy też wtedy
wymagane jest złomowanie?Przy podobnym uszkodzeniu. Zmieściłem się w 1000 PLN (bez szyby która pękła później prowdopodonie w wyniku naprężeń) Wymieniałem dwa reflektory
kleiłem zderzak, prostowałem maske i oba błotniki oraz przednią belke. Fakt iż robiłem to z własnej kasy powodował i z nie wymieniałem owych elementów i na masce lekko znać że naprawiana. -
10 km/h i takie zniszczenia coś mi się tu nie podoba, ludzie co wy
na to?Prawda to?Ja miałem podobne tyle że bardziej symetryczne przy 20-30 km/h
-
Przy podobnym uszkodzeniu. Zmieściłem się w 1000 PLN
(bez szyby która pękła później prowdopodonie w
wyniku naprężeń) Wymieniałem dwa reflektory
kleiłem zderzak, prostowałem maske i oba błotniki oraz
przednią belke. Fakt iż robiłem to z własnej kasy
powodował i z nie wymieniałem owych elementów i na
masce lekko znać że naprawiana.Jeśli się zdecyduję naprawiać, to raczej będę wymieniał elementy - przynajmniej te zewnętrzne...
-
Zaraz zaraz - Twoj warsztat wycenial moje szkody?
Co rozumiesz przez "na sucho" ?
Ze zdjecia .. dlatego taka rozbierznosc...