Tico - meteopata
-
Witam, tak przy okazji długiego weekendu jeżdżąc tu i ówdzie mym maleństwem zacząłem zastanawiać sie nad taką rzeczą - otóż, odkąd mam Tico ( czyli juz prawie 6 lat <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> ) zauważam w nim takie oto zjawisko: raz silniczek chodzi jak żyleta czyli jest chole.. eee bardzo dynamiczny, cichutki i w ogóle jak wyjęty z auta klasy wyższej <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />, a raz jest taki jakiś niemrawy, głośniejszy -no normalnie jak z Cinquecento ( z 700 dokładnie ). I teraz uwaga dzieje się tak przy wyregulowanym silniku, nowych przewodach WN, świecach, itp. Paliwo też raczej nie wchodzi w grę bo na tym samym paliwie jednego dnia jest głośniejszy i mułowaty, drugiego super, a trzeciego znów głośniejszy i tak wkółko...z reguły pół na pół <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. Wszystko to dzieje się właśnie niezależnie od wszelkiego rodzaju napraw, przeglądów, regulacji i takich tam.... Zastanawiałem się nad przyczynami takiego stanu rzeczy <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> i doszedłem do może dziwnego wniosku ale zaryzykuję - czy nie jest to czasem wina ciśnienia atmosferycznego, czy tam ogólnie mówiąc pogody <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Mam bowiem wrażenie, że w wilgotniejsze dni jest o wiele lepiej niż w takie suche ( nie wiem jak to fachowo określić ). Stąd też moje pytanie do Was szanowni forumowicze <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> czy też tak macie ze swoimi autkami i czy moja teoria "pogodowa" może być poprawna. A może poprostu " ten typ tak ma " <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />. Pozdrawiam
Ps. Jeżeli moderatorzy uznają temat za zbędny/głupi/nic nie wnoszący ( niewłaściwe skreślić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) to prosze go usunąć - nie będe miał żadnych "ale" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Również odniosłem takie wrażenie. Głównym objawem podczas deszczowych dni jest wilgoć pod kopółką rozdzielacza zapłonu. U mnie to główna przyczyna nieregularnych obrotów i czasami gaśnięcia silnika.
W deszczowe dni zawsze bardziej go pilnuję żeby nie zgasł.
W dni ciepłe nie ma żadnych problemów z gaśnięciem i nierównymi obrotami. W moim przypadku ten typ tak ma. Ale wiem co i jak więc co jakiś czas suszę kopółkę i nie gaśnie. -
W dni ciepłe nie ma żadnych problemów z gaśnięciem i
nierównymi obrotami. W moim przypadku ten typ tak
ma. Ale wiem co i jak więc co jakiś czas suszę
kopółkę i nie gaśnie.Wybaczcie ale ja przez 8 lat użytkowania Tico i garażowania "pod chmurką" nie miałem nigdy żadnych kłopotów z żadną wilgocią pod kopułką. Właściwie zajrzałem tam kontrolnie góra 3 razy i nie stwierdziłem ani wilgoci ani konieczności czyszczenia styków. Nie wiem skąd miałaby się tam brać wilgoć- ja silnik często myję pod ciśnieniem i woda się tam nie dostaje a kondensacja pary również nie powinna tam mieć miejsca.
Wszelkie opowieści o wilgoci pod kopułką traktuję więc jako mit... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Może zmienić temat topicu na "Pogromcy Mitów" <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ....a tak na poważnie może i coś być na rzeczy z tą wilgocią <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />, fakt, że u mnie też w deszczowe dni czasem jakiś taki niemrawy Tikuś jest - muszę to zbadać podczas jego "niemrawości" ( czyt. zaglądnac pod kopułke <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). Ale tak czytajac forum dochodzę do wniosku, że każdy egzemplarz Tico to niezła indywidualność - i, że u jednego użytkownika coś się dzieje to nie znaczy, że u drugiego to też wystąpi ( jedynie poza rdzą może, bo ta napewno się pokaże - chyba że komuś w fabryce lepsze blachy założyli albo niechcący lepszą konserwację zrobili, bo akurat majster miał chwilę słabości <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> ).
-
Mam tico od roku i garazuje pod chmura i nic nie zauwazylem. Jedyne co to jak bylo -30 stopni jakos tak wolniej krecił <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />. To widocznie jakies indywidualne problemy konkretnego egzemplaża.
-
Witam. Moze to byc spowodowane tym, ze w deszczowe dni jest chlodniej i gaznik pobiera zimniejszcze powietrze niz jak jest cieplo.A w naszym aucie jest tak, ze czym zimniejsze powietrze tym autko lepiej sie kreci i ma lepsze osiagi.Przynajmniej u mnie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Wybaczcie ale ja przez 8 lat użytkowania Tico i garażowania "pod chmurką"
nie miałem nigdy żadnych kłopotów z żadną wilgocią pod kopułką.Wybaczamy... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> się nam należy. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Właściwie zajrzałem tam kontrolnie góra 3 razy i nie stwierdziłem ani
wilgoci ani konieczności czyszczenia styków. Nie wiem skąd miałaby się
tam brać wilgoć- ja silnik często myję pod ciśnieniem i woda się tam
nie dostaje a kondensacja pary również nie powinna tam mieć miejsca.Ja też od 8 lat nie mam problemów z tą częścią <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />. Raz jeden, dawno temu, rozebrałem ją i przeczyściłem nieco styki... Ale tak tylko "kosmetycznie".
Wszelkie opowieści o wilgoci pod kopułką traktuję więc jako mit...
A tu to byłbym już ostrozny... Z moich przemyśleń i lektury postów wynika, że winę za obecność wilgoci w kopułce ponosi starzejąca się uszczelka; może autka z 1998 r. mają uszczelnienia wykonane z lepszego materiału? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Ale to nie znaczy, że ten problem nie dotknie kiedyś również nas... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ja traktowałem jako mit opowieści o korodujących zbiornikach paliwa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ; w innych autach nie spotkałem się dotychczas z taką przypadłością. Ale wszystko do czasu... Niedawno po zatankowaniu benzyny "pod korek" zauważyłem kałużę w garażu... Mit padł. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> To samo było z rdzą pod anteną - wszystko u mnie wyglądało OK, ale po paru postach na forum zdecydowałem się odkręcić plastik z antenką - i wtedy też się zdziwiłem. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
A uwierzyłbyś do niedawna w to, że karter może przerdzewieć? <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
To samo było z rdzą pod anteną -
wszystko u mnie wyglądało OK, ale po paru postach
na forum zdecydowałem się odkręcić plastik z
antenką - i wtedy też się zdziwiłem.Pod anteną mówisz... kurcze, no to trzeba będzie obejrzeć kiedyś. Do ewentualnego oczyszczenia i pomalowania nie trzeba wyjmować anteny? wystarczy ten plastik odkręcić?
-
Pod anteną mówisz... kurcze, no to trzeba będzie obejrzeć kiedyś. Do ewentualnego oczyszczenia i pomalowania nie
trzeba wyjmować anteny? wystarczy ten plastik odkręcić?Ten plastik jest czescia anteny, lecz po odkreceniu da rade troche ja wysunac aby zobaczyc co tam pod nia sie dzieje.
-
Ten plastik jest czescia anteny, lecz po odkreceniu da rade troche ja
wysunac aby zobaczyc co tam pod nia sie dzieje.Dokładnie tak. Dwie śrubki i już możesz podejrzeć. Da się nawet zakonserwować, podmalować bez demontażu anteny (ale trochę gimnastyki jest).
A nie odkręcałeś nigdy tego plastiku, chociażby po to, aby zainstalować to, co masz w miejscu anteny? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
A nie odkręcałeś nigdy tego plastiku, chociażby po to, aby zainstalować to, co masz w miejscu anteny?
Odkrecalem. Ja mam uchwyt do anteny CB zrobiony z tego plastikowego elementu od ticowej anteny, odzyskanego ze zlamanej oryginalnej.