Kto wozi linkę holowniczą i narzędzia?
-
woze jeszcze izolacje i noż oraz kawalek deski - zupelnie nie
wiem po coTen kawałek deski przyda się do podłożenia pod lewarek w razie zmiany koła.
-
Ja woze skrzyneczke z narzedziami. W trasie nigdy mi sie nie przydala, ale pod blokiem do dorobnych napraw to i owszem. Linke tez mam, a tego troche zaluje. Raz holowalem starszego pana (rozladowal mu sie akumlator) i mu sie zachamowalo. Wyrwal mi ucho od holowania i jeszcze zderzaczek pekl. Na szczescie bylo to w starym aucie.
-
Ja woże linkę holowniczą, narzedzi zbytnio nie bo nie umiem nic zrobić..mam śruokrety płaskie o krzyżak, klucz nastawny, klucz 9,11,10 i to wszystko
-
Tasma, nozżyk i deska sie przyda...takze wozę! A deseczka np do podłożenia pod podwozie by podnieśc auto w górę...czasem nie ma miejsca gdzie złapać lewarka! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No ja jako ze nie mam gazu to mam troche miejsca w bagazniku wiec mam miejsce zeby troche kluczy wozic, poza tym zestaw zarówek i porzadny lewarek, bo ten oryginalny mi padł.
-
Doświadczyłam już przyjemnosci holowania ale niestety nawet to nie nauczyło mnie by mieć to i owo pozytecznego ...
Nauka poszła w las... chociaż nie powiem, że o zakupie linki myslę zawsze jak jadę po coś... nie wiem dlaczego wracam bez niej? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
No dobra... wiem w sklepie z częsciami samochodowymi zwykle zapomninam bo mam inne wydatki. A w jakiś marketach zwykle znajdzie się 100 innych rzeczy do kupienia a linka przy następnej okazji... może nadejdzie.
Częsci nie wożę generalnie - chyba że te które służą wymianie koła. Hmmmm ciekawe czy tam jest chociaż niezbędny zestaw kluczy? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Moje domowe guru od auta nie stwierdziło braku czyli zakładam, ze jest <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Inne w ilościach śladowych zabieram gdy jade gdzieś dalej.
Na szczęscie staram się przed odległym od Inka wypadem sprawdzić to i owo a reszta na żywioł <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tak... tak ... wiem tak się nie robi
Na jeszcze większe szczęście załuguje to, że mogę wykonać telefon do przyjaciela <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> - w koncu doświadczenia w byciu holowana mam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> a naprawdę długich tras jeszcze nie robiłam -
I pytanko: Ilu z Was wozi linkę? Bo ja już zawsze będę
miał ją w bagażniku. Mimo, że autko nie za stare,
to przekonałem się, iż zawsze może się przydać. No
i oczywiście komple podstawowych narzędzi. A jak Wy
podchodzicie do tego tematu?Kiedyś nie woziłem ze sobą ani linki ani żadnych narzędzi.
Potem po tym jak tiko mi się powiesiło na byczej koleinie w jakichś bezdrożach i kolega mnie musiał ściągać to zacząłem wozić.
Co do narzędzi to zaczołem wozić ale na razie mam ich mało. Asortyment się powoli powiększa bo dokupuję co jakiś czas. -
W niedzielę wybrałem się z dziewczyną i koleżanką Tikaczem na małą wycieczkę i po drodze
natrafiliśmy na kierowcę (starszy mężczyzna - około 70-tki), który aby uniknąć czołówki z
innym autem zjechał Oplem Kadettem do rowu. Nic na szczęście mu się nie stało, tylko autko
trzeba było na drogę wyciągnąć. Przekonany o tym, że nie mam linki holowniczej zabrałem się
z dziewczynami do wypychania samochodu z rowu. Nie daliśmy rady. Po chwili zatrzymał się
inny kierowca, lecz też nie miał linki. Było już nas czworo. Też nie daliśmy rady. Następny
kierowca - też bez linki. Pięcioro - nic. Po chwili dołączyło do nas trzech rowerzystów - o
linkę nie pytałem
. W końcu się udało.
Wczoraj zajrzałem do bagażnika, tam gdzie leży koło zapasowe i ... zobaczyłem linkę. Cały czas
miałem ją w tym miejscu, tylko zapomniałem o tym, a włożyłem ją zimą. Skleroza nie boli
tylko trzeba się napchać.
I pytanko: Ilu z Was wozi linkę? Bo ja już zawsze będę miał ją w bagażniku. Mimo, że autko nie
za stare, to przekonałem się, iż zawsze może się przydać. No i oczywiście komple
podstawowych narzędzi. A jak Wy podchodzicie do tego tematu?Ja woże nie tylko linke ale również kable.Nieraz sie juz przydały jak gdzię zagapiłam i zostawiłam swiatła włączone <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
W niedzielę wybrałem się z dziewczyną i koleżanką Tikaczem na małą wycieczkę i po drodze
-------ciach---------Linaka i kable rozruchowe zawsze , z narzedzi nic
Zato w trasy zabieram komplet narzedzi i kolo zapasowe , ktore na codzien mieszka w piwnicy -
linkę wożę zawsze a także przewody rozruchowe w razie gdybym zapomniała wyłączyć światełek i zastała niespodziankę
<img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
innych narzędzi nie wożę, bo na nic by mi się zdały <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> liczę na współpracę innych użytkowników dróg <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
A ja tam nie mam w bagażniku ani linki ani kabli, ale mam natomiast podstawowe klucze, śróbokręty, kombinerki itd. No i takie elementy jak drut, czy głupie rękawiczki...
-
A ja tam nie mam w bagażniku ani linki ani kabli, ale mam natomiast podstawowe klucze, śróbokręty, kombinerki itd.
No i takie elementy jak drut, czy głupie rękawiczki...dlaczego głupie? ja też mam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A ja woże tylko to co fabryka dała. Zawsze jednak mam przy pasie pewne narzędzie:
http://www.leatherman.com/products/tools/retired-tools/wave/
Na co dzień robie w alarmach, więc obecności tool'a przy pasie to coś jak choroba zawodowa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Tak jak elektryka probówka he he
-
dlaczego głupie? ja też mam
A no głupie, bo kiedyś wsadziłem 1 pare, i teraz jak potrzebuje coś zrobić to tylko znajduje 1 rękawiczke, a drugiej niema... wcieło ją gdzieś... a za ten czas co bym ją miał poszukać, to wole bez <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Ilu z Was wozi linkę? Bo ja już zawsze będę miał ją w bagażniku. Mimo, że autko nie
za stare, to przekonałem się, iż zawsze może się przydać. No i oczywiście komple
podstawowych narzędzi. A jak Wy podchodzicie do tego tematu?Ja tam zawsze wożę se sobą swój magiczny neseserek, hi hi, w którym mieści się linka holownicza, przewody rozruchowe, taka lampka na długim przewodzie zasilana z gniazda zapalniczki (według mnie bardzo przydatna rzecz), oczywiście komplet kluczy i jeszcze parę innych przydatnych drobiazgów. O takich rzeczach, jak gasnica, trójkąt czy apteczka nawet nie wspominam, bo wiadomo... <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Linki nie woze, ale za to troche narzedzi tak:
kpl. kluczy plasko oczkowych, kpl oczkowych odgietych, kpl nasadek na 1/2", kpl nasadek na 1/4",
klucz dynamometryczny, dwa podnosniki (seryjny + hydrauliczny), kobylke zabezpieczajaca,
klucz do filtra oleju, drobnice typu wkretaki szczypce itp, lom, lampe stroboskopowa,
miernik uniwersalny, lutownica na 12V i pewnie jeszcze pare innych o ktorych nie pamietam.Młotek Przemuś, nie zapominaj o młotku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> , czym bysmy w Srebrnej felgi klepali <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
Ja też wożę trochę narzędzi, ale raczej komplet naprawdę podstawowych, z Przemkiem nie mam się co licytować, widziałem jego bagażnik <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
Pozdrawiam
-
a ja mam tylko śrubokręt i klucz do kół,chyba że jade w trase to biore skrzyneczkę:)tak to nie ma po co;ten sprzęt się nie psuje <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
byłem ostatnio na słowacji, więc oprócz klucza do kół i lewarka kilku metrów drutu kombinerek i żarówek mam linkę i kamizelkę :-) gaśnice mam oryginalną 97 :-)
-
W niedzielę wybrałem się z dziewczyną i koleżanką Tikaczem na małą wycieczkę i po drodze
natrafiliśmy na kierowcę (starszy mężczyzna - około 70-tki), który aby uniknąć czołówki z
innym autem zjechał Oplem Kadettem do rowu. Nic na szczęście mu się nie stało, tylko autko
trzeba było na drogę wyciągnąć. Przekonany o tym, że nie mam linki holowniczej zabrałem się
z dziewczynami do wypychania samochodu z rowu. Nie daliśmy rady. Po chwili zatrzymał się
inny kierowca, lecz też nie miał linki. Było już nas czworo. Też nie daliśmy rady. Następny
kierowca - też bez linki. Pięcioro - nic. Po chwili dołączyło do nas trzech rowerzystów - o
linkę nie pytałem
. W końcu się udało.
Wczoraj zajrzałem do bagażnika, tam gdzie leży koło zapasowe i ... zobaczyłem linkę. Cały czas
miałem ją w tym miejscu, tylko zapomniałem o tym, a włożyłem ją zimą. Skleroza nie boli
tylko trzeba się napchać.
I pytanko: Ilu z Was wozi linkę? Bo ja już zawsze będę miał ją w bagażniku. Mimo, że autko nie
za stare, to przekonałem się, iż zawsze może się przydać. No i oczywiście komple
podstawowych narzędzi. A jak Wy podchodzicie do tego tematu?Witam. Linkę holowniczą i przewody rozruchowe mam zawsze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Parę razy zdarzyło mi się zostawić samochodzik na zapalonych światełkach. Woże również komplet najpotrzebniejszych narzędzi, rękawice (trójkąt, apteczka, zapas i kamizelka odblaskowa-oczywiste). Moje autko oczywiście się nie psuje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ale komuś innemu mogą się przydać... Pozdrawiam