W jaka najdłuższa podróż wybraliście sie Tico????
-
11km od centrum Paryża w miejscowości Noisy le Grand (tam
mieszkaliśmy).Heh... Jeździłeś po centrum Paryża Tikawką? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jeśli tak, to dopiero musiał być hardcore... <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Ja osobiście dopiero po pobycie w stolicy Francji zrozumiałem, dlaczego wszystkie francuskie auta są zaopatrzone w masywne zderzaki. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Użytkownik archiwalnynapisał 15 mar 2006, 08:06 ostatnio edytowany przez cholody1 11 sie 2016, 15:40
Tak we Francji to przepisy sa robione ale nie wiem po co, bo i tak sie nie sprawdzaja, we Włoszech jest jeszcze gorzej.A czemu w Polsce nie może byc tak jak w Niemczech.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 15 mar 2006, 15:08 ostatnio edytowany przez zwi 11 sie 2016, 15:40
Tak we Francji to przepisy sa robione ale nie wiem po co, bo i tak sie nie sprawdzaja, we
Włoszech jest jeszcze gorzej.A czemu w Polsce nie może byc tak jak w Niemczech.W polsce jest bardzo zle jesli chodzi o kierowcow. Ale prawdziwy HARDCORE jest na Ukrainie.
Tam nie ma obowiazkowego OC. <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> -
Użytkownik archiwalnynapisał 15 mar 2006, 17:26 ostatnio edytowany przez anel 11 sie 2016, 15:40
Heh... Jeździłeś po centrum Paryża Tikawką?
Jeśli tak, to dopiero musiał być hardcore...
Ja osobiście dopiero po pobycie w stolicy Francji
zrozumiałem, dlaczego wszystkie francuskie auta są
zaopatrzone w masywne zderzaki.Nie jeździłem a przynajmniej nie tikolotem jego bezpiecznie zaparkowałem właśnie tam gdzie było robione to zdięcie. (jeździliśmy samochodem kuzynki ale to był koszmar 11km 1,5 godz ) a metrem i pociągami podmiejskimi 20min .
Więc i ja i żona stwierdziliśmy zdecydowaną przewagę miejskich środków transportowych. -
Użytkownik archiwalnynapisał 15 mar 2006, 19:28 ostatnio edytowany przez Jarkes 11 sie 2016, 15:40
Ciekaw jestem kto z nas forumowiczów odbył najdłuższą ...
Ja swoim ticusiem najwięcej przejechałem 1500 km z Puław (woj lubelskie) do Antwerpii (Belgia) wyjechałem o 18 a dojechałem o 15 następnego dnia. Auto jechało bez problemów.pozdrawiam wszystkich
ticorajdowców .
<img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />[pollstop] -
Użytkownik archiwalnynapisał 17 mar 2006, 08:42 ostatnio edytowany przez cholody1 11 sie 2016, 15:40
Dzieki za wypowiedzi, teraz nabrałem wiary w Tikusia ze wszedzie potrafi dojechać, a poza tym wierze ze sa jeszcze naprawde twardzi kierowcy ( nie wliczam motocyklistów bo ci to dopiero maja zelazne tyłki i stalowe kręgosłupy).Tikusiem jak sie chce to mozna duzo i daleko jeździc, trzeba tylko oczywiście dbać o jego nienaganny stan techniczny, zeby nas nie zawiódł w trasie.Pozdrawiam wszystkich wytrwałych! <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Użytkownik archiwalnynapisał 26 mar 2006, 08:49 ostatnio edytowany przez Rzeszowianin 11 sie 2016, 15:40
Moj wyczyn, ktory sie powtarza co roku to trasa RZESZOW-KOLOBRZEG oraz jazda po calym wybrzezy w strone 3miasta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i powroty <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jednym slowem pod 2 tysiaki dojdzie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i TICO nadal jezdzi jak zloto i nic sie mu nie dzieje
-
Użytkownik archiwalnynapisał 12 maj 2006, 17:44 ostatnio edytowany przez paskor 11 sie 2016, 15:40
Serdecznie witam wszystkich forumowiczów. Oto moje ciekawsze miejsca do których dotarłem Tikusiem, jednocześnie najdalej wysunięte w kierunkach: N - Bodo w północnej Norwegii, wakacje 2003 (67st szerokości północnej) trasa Wrocław-Gdańsk-Nynashamn-Sztokholm-Sundsvall-Umea-Storuman-Mo i Rana-Bodo, powrót przez Trondheim-Oslo-Goteborg-Ystad-Swinoujscie do domciu; przejechać tikaczem przez koło polarne to jest coś <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> S - majówka 2006 - Daewoo Tico "Adriatico" - Tydzień na wyspie Krk przez Brno, Wiedeń, Klagenfurt, Ljublanę i Rijekę; W - Morze Północne gdzieś koło Rotterdamu, ogólnie trasa Polska-Holandia robiona pięciokrotnie; E - jak na razie "jedynie" Wilno <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Wszystkie wyjazdy bez najmniejszej awarii (odpukać), o tym aucie złego słowa nie powiem. Pozdrawiam
-
Użytkownik archiwalnynapisał 12 maj 2006, 19:40 ostatnio edytowany przez RED 11 sie 2016, 15:40
I ja kolegę witam! Zapraszam częściej na forum! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ale sie kolega wypuścił w trasę...gratuluję! Przyznam sie, że ja bym się bał! Ale super...grunt to sprawne i nieazwodne autko! No moze mało wygodne, ale cóż...Za to ekonomiczne jak "pierun". <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam
-
Użytkownik archiwalnynapisał 13 maj 2006, 16:49 ostatnio edytowany przez paskor 11 sie 2016, 15:40
Oczywiscie kazda taka podróż ceremonialnie musi byc zakonczona rytualnym buziakiem w 4 kółka i maskę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jakoś mam zaufanie do tego auta (II właściciel, pierwszym był mój brat), na wygode nie narzekam przy spalaniu na trasie
-
Użytkownik archiwalnynapisał 13 maj 2006, 19:19 ostatnio edytowany przez g0liath 11 sie 2016, 15:40
Ciekaw jestem kto z nas forumowiczów odbył najdłuższą podróż Tico w ciągu jednego dnia.
Najdłuższa podróż moja Tikusiem jednego dnia to 720 km z Poznania do Świdnika (lubelskie) a następnie na wschodnią granicę (okolice Horodła i przejścia granicznego w Zosinie), Tico bez problemów.
Pozdrawiam
-
Użytkownik archiwalnynapisał 14 maj 2006, 18:40 ostatnio edytowany przez cholody1 11 sie 2016, 15:41
Fakt fakt kiedys ludzie maluchami robili równie długie podróze i zyli a pomyslcie o motocyklistach oni tez przemierzaja długie dystanse i nie narzekaja
-
Użytkownik archiwalnynapisał 20 maj 2006, 18:03 ostatnio edytowany przez Brayan 11 sie 2016, 15:41
Mój Fafik smiga co roku na Słowacje a ostatnio nawet zachaczylismy o Austrie a konkretnie wieden
trasa warszawa - wieden cos pieknego cala za jednym podejsciem 5 przystankow
tygodniowy wyjazd i zebralo sie 2,8 tyś km
no i najlepsze fafik za okolo miesiac bedzie mial przejechane 200 tyś km, ale to opisze jak wybije mu te 2 stowki
pozdro -
Użytkownik archiwalnynapisał 25 maj 2006, 19:03 ostatnio edytowany przez Czaik 11 sie 2016, 15:41
Za krotko mam go by gdzies b. daleko sie wybrac, ale Katowice - Skoczow - Wisla - Katowice + troche ziwedzania po gorach (236,6 km). Wrocilem zatankowalem i przezylem szok 3,9 l/100 km. Zakochalem sie w nim <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
W planach Dortmund (Polska - Niemcy), a jak nie to Baltyk zobaczymy jak sie spawdzi.
-
Użytkownik archiwalnynapisał 25 maj 2006, 19:36 ostatnio edytowany przez cholody1 11 sie 2016, 15:41
Dlaczego ja nie moge zejsc poniżej 4,5 brrrrrr <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Użytkownik archiwalnynapisał 25 maj 2006, 21:12 ostatnio edytowany przez Czaik 11 sie 2016, 15:41
Dlaczego ja nie moge zejsc poniżej 4,5 brrrrrr
Ja przy swoim nie zdazylem wtedy jeszcze nic zrobic pojechalem tak jak go wzialem od poprzedniego wlasciciela. W miescie 5,6 - 5,9 pali.
Dopiero teraz majac male problemy z chlodzeniem wymienilem termostat wyregulowalem zawory, zmniejszylem obroty, taka kosmetyka.
Moze zejdzie do 5, ale to zobaczymy za jakies 500 km. Bo nie wiem co jeszcze mozna zrobic by zmniejszyc spalanie. Choc przy mojej jezdzie i tak nie przesadze jak napisze, ze jestem
zdumiony wynikami spalania tego pojazdu.