Ekskursja Magnifica...
-
volfgang Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 09:54 ostatnio edytowany przez volfgang 11 sie 2016, 15:38
Pytanie mam pozornie przewrotne... czy Tico, samochód mnie jeszcze nieznany, gdyż mam go od miesiąca, jest dla Was Starych Wygów, być może gotowe do pokonania 2tyś kilometrów przez tak niedoświadczonego właściciela tego wspaniałego automobilu. Krótko pisząc: CZY WY NA MOIM MIEJSCU ZAPUŚCILIBYŚCIE SIĘ NOWOZAKUPINYM TICO W PIZDU DALEKO ZA GRANICĘ 10LETNIM TIKACZEM? CZY TO MĄDRE, PRAKTYCZNE I BEZPIECZNE? Jakie tematy mam nadać mechanikowi, by zbadał, a wiadomym wam jest, że w długiej trasie mogą się zdarzyć? Co najczęściej się wysypuje, przy niemalże dwudniowej road trip? Które elementy psujące się w trakcie jazdy mogą mi odebrać szansę dojechania na miejsce? DZIĘKI I POZDRAWIAM <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Baranek80 Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 09:58 ostatnio edytowany przez Baranek80 11 sie 2016, 15:38
Pytanie mam pozornie przewrotne... czy Tico, samochód mnie jeszcze nieznany, gdyż mam go od
miesiąca, jest dla Was Starych Wygów, być może gotowe do pokonania 2tyś kilometrów przez
tak niedoświadczonego właściciela tego wspaniałego automobilu. Krótko pisząc: CZY WY NA
MOIM MIEJSCU ZAPUŚCILIBYŚCIE SIĘ NOWOZAKUPINYM TICO W PIZDU DALEKO ZA GRANICĘ 10LETNIM
TIKACZEM? CZY TO MĄDRE, PRAKTYCZNE I BEZPIECZNE? Jakie tematy mam nadać mechanikowi, by
zbadał, a wiadomym wam jest, że w długiej trasie mogą się zdarzyć? Co najczęściej się
wysypuje, przy niemalże dwudniowej road trip? Które elementy psujące się w trakcie jazdy
mogą mi odebrać szansę dojechania na miejsce? DZIĘKI I POZDRAWIAMKeoldzy z forum zapuszczali się Tikusiam bardzo daleko <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> i nic im się nie działo. Ja sam byłem miesiąc <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />po kupnie samochodu nad naszym polskim morzem i jakoś to przeżyłem i powiem tak - zadowolony z tego atua jestem, że aż strach <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Jeżeli wszystko masz sprawne to możesz jechać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Paweł -
Ogion Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 10:03 ostatnio edytowany przez Ogion 11 sie 2016, 15:38
Jeżeli wszystko masz sprawne
to możesz jechaćPodoba mi sie to zdanie, nic dodac nic ujac.
Jesli zrobiles przeglad zgosnie z instrukcja (np. wymiana rozrzadu itp.), to mozna jechac.
W Tico nie ma sie co popsuc (no prawie) <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
YOU Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 10:18 ostatnio edytowany przez YOU 11 sie 2016, 15:38
Jeśli auto masz juz miesiąc to zdazyłes juz je troche poznać i zrobiłes pewnie juz ok. 1000 km
więc jesli zrobisz 2000 to tylko jeszcze raz tyle. Ja gdy jadę w dłuższą trase to sprawdzam tylko wszystkie płyny ( wlewam do pełna ), sprawdzam światła, tankuje do pełna i w droge. -
giver3 Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 11:52 ostatnio edytowany przez giver3 11 sie 2016, 15:38
Ja też zrobiłem pewien wypad do Hiszpanii na wakacje i przejechałem coś ok. 6000 km i nic z Tico złegonie się nie działo. Tak, więc po wykonaniu oględzin powinno być wszystko ok.
Pozdrawiam
-
Niedwied Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 14:13 ostatnio edytowany przez Niedwied 11 sie 2016, 15:38
W Tico nie ma sie co popsuc (no prawie)
A jak chcesz mieć pewność to daj go mnie na jakiś tydzień <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> gwarantuję, że coś masz jeszcze nie do konca sprawnego. Działam jak wykrywacz usterek <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jesli coś nie teges to z całą pewnością padnie jak ja nim będę jeździć <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ogion Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 15:04 ostatnio edytowany przez Ogion 11 sie 2016, 15:38
A jak chcesz mieć pewność to daj go mnie na jakiś
tydzień gwarantuję, że coś masz jeszcze nie do
konca sprawnego. Działam jak wykrywacz usterek
Jesli coś nie teges to z całą pewnością padnie jak
ja nim będę jeździćNie ma problemu, jak jeszcze sfinansujesz naprawe <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ja nie potrzebuje wykrywacza i jestem przywizany do usterek ktore mam, wiec po co mi nowe
<img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
pyza27 Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 17:08 ostatnio edytowany przez pyza27 11 sie 2016, 15:38
Pytanie mam pozornie przewrotne... czy Tico, samochód mnie jeszcze nieznany, gdyż mam go od
miesiąca, jest dla Was Starych Wygów, być może gotowe do pokonania 2tyś kilometrów przez
tak niedoświadczonego właściciela tego wspaniałego automobilu. Krótko pisząc: CZY WY NA
MOIM MIEJSCU ZAPUŚCILIBYŚCIE SIĘ NOWOZAKUPINYM TICO W PIZDU DALEKO ZA GRANICĘ 10LETNIM
TIKACZEM? CZY TO MĄDRE, PRAKTYCZNE I BEZPIECZNE? Jakie tematy mam nadać mechanikowi, by
zbadał, a wiadomym wam jest, że w długiej trasie mogą się zdarzyć? Co najczęściej się
wysypuje, przy niemalże dwudniowej road trip? Które elementy psujące się w trakcie jazdy
mogą mi odebrać szansę dojechania na miejsce? DZIĘKI I POZDRAWIAMGrecja- ateny i z powrotem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> , chorwacja i tereny chorwacji, duzo bylo by wymieniac.
A zeby było siesznej podroze takie odbywaly z tzw. "marszu" umyty zatankowany i dalej w swiat <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
CZY WY NA MOIM MIEJSCU
ZAPUŚCILIBYŚCIE SIĘ NOWOZAKUPINYM TICO W PIZDUHmmm... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Ja tam bym się w to miejsce tikaczem nie wybierał. Ale jeśli już masz taką nieodpartą ochotę lub potrzebę udania się pojazdem w wyżej wzmiankowane miejsce - ujmij to trochę oględniejszymi słowami, proszę. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
A co do tematu - sprawa jest prosta: jeśli znasz już trochę auto i masz doń zaufanie (czyli nie zanosi się na to, żeby coś miało się "sypnąć" podczas podróży w p... - no, mniejsza o to, dokąd <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), to należy sprawdzić tylko podstawowe sprawy z obsługi bieżącej (poziom płynów, ew. wymiana, jeśli już czas na to nadchodzi, sprawdzenie ciśnienia w oponach itp.). Jeżeli są podejrzenia, że coś z czymś jest nie tak - trzeba to wskazać mechanikowi do oceny.
Ja też wyjeżdżam w kilkusetkilometrowe wojaże "z marszu", podobnie jak Pyza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. I powiem szczerze, że jakoś tak mi zawsze brakuje czegoś <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... Przy moich poprzednich autach zawsze spędzałem przed takimi podróżami popołudnie albo i ze dwa dzionki, aby wszystko sprawdzić, coś tam wymienić, doprowadzić do porządku, aby być pewnym... A w tico nie ma różnicy, czy się wyjeżdża parę km od miejsca zamieszkania czy też w trasę tysiąckilometrową. Autko przyjmuje bez oporów wszystko, właściwie bez żadnych przygotowań. -
ticacz Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 19:51 ostatnio edytowany przez ticacz 11 sie 2016, 15:38
Cześć...
Miałem podobny problem jak ty..
Kupiłem samochód 8 sierpnia, od osoby nie znanej mi ( więc nie wiedziałem co wcześniej działo się z autem) i juz na początku września wybrałem się w dłuższą trasę - 1400 km...wcześniej oddalem samochód mechanikowi do oceny na tzw. ogólny przegląd powiedział, że nie ma się do czego przyczepić więc pojechałe... I jestem mile zaskoczony - samochód przejechal trasę bez problemu i w dodatku ekonomicznie.
Oddaj mechanikowi do obejrzenia i w drogę !!!
Pozdrawiam i miłej podrózy -
volfgang Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 21:13 ostatnio edytowany przez volfgang 11 sie 2016, 15:38
Dzięki Panowie za rady, i Panie jeśli takowe się znalazły na Forum... Obawiam się jednak, że bez gruntownego sprawdzenia się nie obędzie... słyszałem, że w tikaczach popma paliwowa wysiada na dłuższych trasach i ludzie wożą ją wówczas ze sobą... o innych fiksacjach nie słyszałem. Jeśli ktoś słyszał, niech się podzieli...
-
Niedwied Użytkownik archiwalnynapisał 28 lut 2006, 22:47 ostatnio edytowany przez Niedwied 11 sie 2016, 15:38
Nie ma problemu, jak jeszcze sfinansujesz naprawe
no wiesz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ja proponuję lokalizację usterek za darmo <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja nie potrzebuje wykrywacza i jestem przywizany do
usterek ktore mam, wiec po co mi nowea chcesz też moje? <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Ogion Użytkownik archiwalnynapisał 1 mar 2006, 07:31 ostatnio edytowany przez Ogion 11 sie 2016, 15:38
no wiesz ja proponuję lokalizację usterek za darmo
a chcesz też moje?dziekuje bardzo,
- i dobrze, ze nie mozna ich wyslac mailem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
4/13