Wyladowany akumulator i "na pych"
-
Winszuję <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> ja niestety takie zapominalstwo przypłaciłam holowanie na trasie Toruń - Inowrocław w zimie.
Dawno temu opisywał to już jako dobry żart <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> a sami wiecie, że zdarza się każdemu i naprawdę potwierdzam - to głupie uczucie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
Najlepszy sposób na zapominanie o wlączonych światłach to zamontowanie sygnalizatorka dźwiękowego.Wystarczy poszukać na złomach od jakiegoś innego auta i podłączyć u siebie.Montaż jest bardzo prosy wystarczy podpiąć dwa kabelki i mamy z głowy problem zapalonych świateł.Polecam sam zrobiłem już takie coś w dwóch tikaczach i właściciele są bardzo zadowoleni.Pozdrawiam.
-
Wystarczy poszukać na złomach od jakiegoś
innego auta i podłączyć u siebie.Cholody - nie trzeba szukać na złomach. Można kupić w sklepie z art. elektronicznymi (ja płaciłem za różne wersje brzęczyków od 5 do 10 zł). <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jak miałem Tikacza to pierszy postój i już padł aku po jakiśch 30 min. na światłach. Byłem sam, rozejrzałem się czy nie bedzie obciachu <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> odkeciłem szybke, popchnąłem kawełek, wskoczyłem tygyryskiem z półobrociku do środeczka, zapiąłem 2 bieg i heja - silnik zabanglał i byłem w drodze ;-)
-
Jak miałem Tikacza to pierszy postój i już padł aku po jakiśch 30 min. na światłach. Byłem sam,
rozejrzałem się czy nie bedzie obciachu odkeciłem szybke, popchnąłem kawełek, wskoczyłem
tygyryskiem z półobrociku do środeczka, zapiąłem 2 bieg i heja - silnik zabanglał i byłem
w drodze ;-)Ja tak nieraz zapalałem Malucha.
To jest właśnie urok małych samochodów.
Spróbój tak zapalić 2-litrową landarę! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
że w tikusiach nie jest polecana metoda "na pych"
Po raz nie wiem który nadmieniam,że zapalam swego Ticacza z "górki" na dwójce.Jak sam zauważyłeś napisałem "nie jest polecana",a nie "nie wolno",czujesz różnicę?
-
Jak sam zauważyłeś napisałem "nie jest polecana",a nie "nie wolno",czujesz różnicę?
Czuję Bogdanie !
-
O dziwo samochod zapalil po rozpedzeniu do jakichs 5km/h i nawet nie musialem do konca sprzegla wcisnac.
Był czas, kiedy mój akumulator zaczynał padać i wtedy kilka razy odpalałem "na pych" lub z górki. Ticolek zawsze odpalał bez większych problemów. Zauważyłem, że samemu potrzebowałem raczej małego spadu, bym miła siły by odpalił, a jeżeli nie było żadnej górki to wystarczyła druga osoba.
-
Ja muszę pochwalić Tikusia i jego akumlator (który ma już ze 2 latka - akumlator oczywiście <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
Przeżyłem szok gdy w sobote zostawiłem auto na światłach. Stało sobie z załączonymi mijania przez równe 45minut. Jak podchodziłem i widziałem, że tył się świeci to już ...... w myślach powiedziałem sobie - no to zaj...b....cie , to sobie pojechałem - i tracąc ostatnią nadzieję wsiadłem do autka, wyłączając światła z perspektywą pchania. Zdjąłem blokade poczekałem około minuty.....przekręcam stacyjkę...i już w myślach słyszę jak rozrusznik robi "cyk" i nic się niedzieje ......a tu SZOK odpalił jakby nigdy nic - jedno przekręcenie stacyjki.Jednak musze powiedzieć parafrazując cytat z pewnego filmu...."Bo wszystkie Tica to fajne auta" <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Przedwczoraj moja kochana żona, też zostawiła na światłach, postał tak z 3h i idąc do pracy widze ze światełka dogorywają, na szczęscie dwóch uczynnych piwoszy spod sklepu pchneło mnie i dpaliłem bezproblemowo po jakiś 5 m pchania.