Wyladowany akumulator i "na pych"
-
Ja też doswiatczyłem takiego nieprzyjemnego wydarzenia we wrzesniu ubiegłego roku. Zapomniałem wyłaczyc swiateł. Auto było tak zostawione na 8 godz. Gdy przyszedłem swiatła sie juz nie swieciły. Wszedłem normalnie do auta, przekreciłem kluczyk, a tu nawet kontrolki sie nie zaświeciły. Z przerazeniem spostrzegłem, że miałem właczone światła. Zły byłem sam na siebie bo miałem prawie nowy akumulator, a teraz rozładowany. Na szczęscie było ze mną 3 pasażerów i spróbowalismy odpalic na pych. Zapalił za drugim razem. Później jeszcze przez ok. godzinę jeździłem i akumulator się podładował. Potem odpalał juz normalnie. <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
No i stalo sie. Pierwszy raz zapomnialem wylaczyc swiatel, i to bagatela... na 6 godzin.
Jeżeli tylko sam silnik jest w dobrej kondycji i wszystko poprawnie wyregulowane, to jest to jak najbardziej normalne zjawisko.
-
Bardzo glupie uczucie, jak przekreca sie kluczyk, a tam glucha cisza, albo stekniecie.
Znam to uczucie.Na drugi dzień po kupnie tikusia też zapomniałem o światłach <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />.Krócej to trwało,więc po odczekaniu 30 minut odpaliłem.Po powrocie do domu od razu przełożyłem z "malucha" przewody rozruchowe i sygnalizację niewyłączonych świateł.Dziwię Ci się trochę,że nie masz przewodów rozruchowych,przecież to niewielkie pieniądze{w Tesko widziałem bodajże po 10,50zł} a w razie potrzeby naprawdę ułatwiają życie,a wziąwszy pod uwagę fakt,że w tikusiach nie jest polecana metoda "na pych",są wręcz niezastąpione.Ja dotychczas dwa razy z nich korzystałem,jednego mrożnego ranka gdy padł mi akumulator,zatrzymałem samochód na ulicy i gościu bez większych ceregieli pozwolił mi odpalić samochód z jego akumularora <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.Dzięki temu nie spóźniłem się do pracy.Jeszcze raz polecam. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
że w tikusiach nie jest polecana metoda "na pych"
Po raz nie wiem który nadmieniam,że zapalam swego Ticacza z "górki" na dwójce.
"na pych" nie miałem jeszcze potrzeby.
Nie wiem czym miałoby szkodzić zapalanie samochodu z górki ,czy na popych. -
Winszuję <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> ja niestety takie zapominalstwo przypłaciłam holowanie na trasie Toruń - Inowrocław w zimie.
Dawno temu opisywał to już jako dobry żart <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> a sami wiecie, że zdarza się każdemu i naprawdę potwierdzam - to głupie uczucie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> -
Najlepszy sposób na zapominanie o wlączonych światłach to zamontowanie sygnalizatorka dźwiękowego.Wystarczy poszukać na złomach od jakiegoś innego auta i podłączyć u siebie.Montaż jest bardzo prosy wystarczy podpiąć dwa kabelki i mamy z głowy problem zapalonych świateł.Polecam sam zrobiłem już takie coś w dwóch tikaczach i właściciele są bardzo zadowoleni.Pozdrawiam.
-
Wystarczy poszukać na złomach od jakiegoś
innego auta i podłączyć u siebie.Cholody - nie trzeba szukać na złomach. Można kupić w sklepie z art. elektronicznymi (ja płaciłem za różne wersje brzęczyków od 5 do 10 zł). <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jak miałem Tikacza to pierszy postój i już padł aku po jakiśch 30 min. na światłach. Byłem sam, rozejrzałem się czy nie bedzie obciachu <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> odkeciłem szybke, popchnąłem kawełek, wskoczyłem tygyryskiem z półobrociku do środeczka, zapiąłem 2 bieg i heja - silnik zabanglał i byłem w drodze ;-)
-
Jak miałem Tikacza to pierszy postój i już padł aku po jakiśch 30 min. na światłach. Byłem sam,
rozejrzałem się czy nie bedzie obciachu odkeciłem szybke, popchnąłem kawełek, wskoczyłem
tygyryskiem z półobrociku do środeczka, zapiąłem 2 bieg i heja - silnik zabanglał i byłem
w drodze ;-)Ja tak nieraz zapalałem Malucha.
To jest właśnie urok małych samochodów.
Spróbój tak zapalić 2-litrową landarę! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
że w tikusiach nie jest polecana metoda "na pych"
Po raz nie wiem który nadmieniam,że zapalam swego Ticacza z "górki" na dwójce.Jak sam zauważyłeś napisałem "nie jest polecana",a nie "nie wolno",czujesz różnicę?
-
Jak sam zauważyłeś napisałem "nie jest polecana",a nie "nie wolno",czujesz różnicę?
Czuję Bogdanie !
-
O dziwo samochod zapalil po rozpedzeniu do jakichs 5km/h i nawet nie musialem do konca sprzegla wcisnac.
Był czas, kiedy mój akumulator zaczynał padać i wtedy kilka razy odpalałem "na pych" lub z górki. Ticolek zawsze odpalał bez większych problemów. Zauważyłem, że samemu potrzebowałem raczej małego spadu, bym miła siły by odpalił, a jeżeli nie było żadnej górki to wystarczyła druga osoba.
-
Ja muszę pochwalić Tikusia i jego akumlator (który ma już ze 2 latka - akumlator oczywiście <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
Przeżyłem szok gdy w sobote zostawiłem auto na światłach. Stało sobie z załączonymi mijania przez równe 45minut. Jak podchodziłem i widziałem, że tył się świeci to już ...... w myślach powiedziałem sobie - no to zaj...b....cie , to sobie pojechałem - i tracąc ostatnią nadzieję wsiadłem do autka, wyłączając światła z perspektywą pchania. Zdjąłem blokade poczekałem około minuty.....przekręcam stacyjkę...i już w myślach słyszę jak rozrusznik robi "cyk" i nic się niedzieje ......a tu SZOK odpalił jakby nigdy nic - jedno przekręcenie stacyjki.Jednak musze powiedzieć parafrazując cytat z pewnego filmu...."Bo wszystkie Tica to fajne auta" <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Przedwczoraj moja kochana żona, też zostawiła na światłach, postał tak z 3h i idąc do pracy widze ze światełka dogorywają, na szczęscie dwóch uczynnych piwoszy spod sklepu pchneło mnie i dpaliłem bezproblemowo po jakiś 5 m pchania.