Gaśnięcie auta
-
Muszę odczekać aż silnik ostygnie (po dotknięciu ręką bloku wyczuwam
tylkie delikatne nagrzanie)mogę znowu odpalić. Gdy odpale powtórnie wtedy moge jechać i
nawet na drugi koniec Polski i już sie nic nie dzieje! Silnik więcej nie gaśnie!!!!! I tego
za ch....e nie umiem zrozumieć. A ty?Aby się upewnić czy to brak iskry,to gdy Ci zgaśnie odczekaj chwilę, abyś się gdzieś nie poparzył,a następnie wykręć świece,aby sprawdzić czy są wilgotne[dostęp do świec jest dość dobry w Ticach].Jeśli jest czarny nalot na świecach i są wilgotne elektrody[od paliwa] to znaczy że paliwo dochodzi,a brak lub jest słaba iskra.Wtedy szukaj po lini elektrycznej w starych postach.Leo nawstawiał Ci piękne odnośniki.
Ja tak miałem po umyciu silnika pod ciśnieniem na myjce.Dojechałem do domu i przed samym domem mi zgasł i już nie chciał zapalić.Przyczyną była wilgoś w kopułce rozdzielacza zapłonu ,gdzie woda dostała się przy myciu silnika. -
Witaj
Jak czytam opis twojego problemu to dokładnie jakbym czytał o swoim. Niedawno opisywałem na forum mój problem.
Objawy były identyczne jak u ciebie. Objechałem wszystkie warsztaty i każdy ruszał zapłon, gaźnik i inne drobiazgi. Niestety nic nie pomagało.
Sprawę załatwiła wymiana kopułki i palca. Gdzieś juz o tym pisałem. Wymienione elementy podczas oględzin wydaja się być w idealnym stanie, jednak ich wymiana spowodowała, że autko zaczęło normalnie pracować.
Mechanik wyjaśnił, że kpułka dostała przebicia, po pewnym czasie jazdy na drodze przebicia napyliła się ścieżka węglowa. Jak samochód postał przez kilka godzin (8 lub więcej) w wilgoci to kopułka ją chłonęła. Po odpaleniu silnik się rozgrzewa i wilgoć przybiera postać kropelek, po napylonej ścieżce zaczyna przeskakiwać coraz więcej iskier co w efekcie prowadzi do zgasnięcia silnika. Jak postoi lekko rozgrzany to wilgoć wysycha i mozna odpalić silnik. Samochód dobrze pracuje do kolejnego długiego postoju na deszczu lub podczas odwilży.Twoje objawy są identyczne, łącznie ze strzelaniem w tłumik.
Pozdrawiam
Kacper -
Witaj
Objaw polega na tym, że przychodze odpalam Ticola i
sobie jade i gdy wskaźnik temperatury zaczyna się
ruszać (chodzi mi o zaakcentowanie stopnia
nagrzania silnika)silnik zaczyna przerywać i
gaśnie.U mnie było dokładnie tak samo . Gasł gdy wskazówka temperatury dochodziła lub przekraczała pierwszą białą kreskę.
Muszę odczekać aż silnik ostygnie (po
dotknięciu ręką bloku wyczuwam tylkie delikatne
nagrzanie)mogę znowu odpalić.Tak jak u mnie. Silnik musiał ostygnąć dokładnie tak jak opisujesz.
Gdy odpale powtórnie
wtedy moge jechać i nawet na drugi koniec Polski i
już sie nic nie dzieje! Silnik więcej nie
gaśnie!!!!! I tego za ch....e nie umiem zrozumieć.To też jest identyczne ja u mnie. Mogłem jechać na koniec świata i wszystko było ok.
Ja też nic nie rozumiałem, ale teraz wiem że była to kopułka wraz z palcem.Pozdrawiam
-
Jak czytam opis twojego problemu to dokładnie jakbym czytał o swoim.
Niedawno opisywałem na forum mój problem.
Objawy były identyczne jak u ciebie. Objechałem wszystkie warsztaty i każdy
ruszał zapłon, gaźnik i inne drobiazgi. Niestety nic nie pomagało.
Sprawę załatwiła wymiana kopułki i palca. Gdzieś juz o tym pisałem.Tak, Kacper pisał o tym w wątku "Czyżby padł gaźnik?" (podałem linka jako "wątek 2").
IMO przyczyny Twoich kłopotów, Klmptk, szukałbym właśnie po stronie elektryki. Ja osobiście nie miałem takich przebojów, ale zaczynałbym stąd właśnie.
Życzę powodzenia. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Wyczyściłem zawór EGR, umyłem kopułkę benzynką (było troszeczkę skroplin wewnątrz kopułki) i na razie jeżdżę bez problemów (1 dzień). Po tej kosmetyce wydaje mi sie że silnik pracuje równiej i ciszej. Zobaczymy czy bolączki poszły w zapomnienie. Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre rady szczególne podziękowania składam leo za cierpliwość i wyrozumiałość <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Zobaczymy
czy bolączki poszły w zapomnienie. Dziękuję wszystkim za pomoc i dobre
rady szczególne podziękowania składam leo za cierpliwość i
wyrozumiałość<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Mam nadzieję, że problem został rozwiązany. Życzę Ci jak najmniej utrapień z autkiem. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Wyczyściłem zawór EGR
a coz to za zawor i gdzie sie znajduje?
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Wyczyściłem zawór EGR, umyłem kopułkę benzynką (było troszeczkę skroplin wewnątrz kopułki) i na
razie jeżdżę bez problemów (1 dzień). Po tej kosmetyce wydaje mi sie że silnik pracuje
równiej i ciszej. Zobaczymy czy bolączki poszły w zapomnienie. Dziękuję wszystkim za pomoc
i dobre rady szczególne podziękowania składam leo za cierpliwość i wyrozumiałośćLepiej było zastosować denaturat,a nawet zwykłą wodę po goleniu do mycia wnętrza kopułki.
Z tego względu,że spirytus wchłania wodę,a benzyna nie. -
Mam problem ostatnio z moim Ticolem. Gdy lekko się zagrzeje silnik gaśnie w czasie jazdy. Raz
czy dwa razy udaje się go odpalić aż do momentu gdy zgaśnie i nie idzie uruchomić silnika.Witam! Mam podobny problem w moim Tico. Teraz już wiem (chyba) w czym jest rzecz, bo poszperałem trochę po tym forum, ale jak za pierwszym razem mi się to przytrafiło to zdębiałem i nie mogłem pojąc co się dzieje. Tico mam bowiem od dwóch miesięcy i nie byłem świadom możliwości występowania takiej usterki. Opiszę jakie były u mnie objawy - może komuś, kto ma podobne, pozwoli ten opis się zorientować w czym rzecz.
A tych bardziej doswiadczonych posiadaczy Tico proszę o potwierdzenie, czy te moje objawy faktycznie wskazuja na zawigocenie kopułki. Mam nadzieje, że Leo nie spuści na mnie gromów za wywołanie tematu, który już kiedyś był tam wałkowany <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Rzecz się miała tak:
Pojechaliśmy z żoną odwiedzić znajomych w mroźny styczniowy wieczór. Zasiedzieliśmy się i wyszliśmy ok 23:00. Tico zapalił jak zwykle bez problemu, chciałem go troszkę na podgrzac na jałowym biegu - pochodził ok 40 sekund i nagle zszedł z obrotów i zgasł. Zapaliłem go znów - pochodził tym razem ok 10 sekund i znowu zgasł. Kolejnym razem znów 5 sekund, aż wreszcie mimo kręcenia nie chciał zapalić w ogóle. Ponieważ nie chciałem, by żona marzła w samochodzie, wróciliśmy do znajomych (zdziwili się) a ja z kumplem zszedłem na dół próbowac coś zrobić. Tico - o dziwo zapalił na dotyk, ale po przepracowaniu 15 sekund znów odmówił współpracy, Dalsze próby kręcenia nic nie dały, a ponieważ noc już była i mróz coraz większy, postanowiliśmy zostawić sprawę do rana i przenocowac u znajomych.
Rano - a raczej przed południem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> zszedłem znów spróbować odpalić, mając plan, że w razie czego kolega mnie pociągnie swoim samochodem.
Próbuję odpalić - zapalił od razu i..... nie zgasł!!! Osłupiałem zupełnie.
Wróciliśmy do domu bez problemów i myślałem, że może to był tylko jednorazowy jakiś "wygłup" mojego Tico.
Niestety, o tym, że się myliłem przekonałem się na drugi dzień, kiedy po dużym mrozie w nocy nie mogłem autka odpalić i miałem kłopoty z dotarciem do pracy.
Po powrocie - wieczorem - mróz był taki sam jak rano wsiadłem do samochodu ... i odpalił bez problemów!
Skołowany byłem zupełnie!
Nazajutrz - sytuacja się powtórzyła: mróz - samochód nie zapali. Poszedłem na zakupy, zjadłem śniadanie - po ok 40 minutach - zapala bez problemu.Przez ostatnie dwa dni mróz nie był większy jak minus 5 stopni, więc Tico odpalał od razu!
Podsumowując:
jak mróz poniżej -5 - odpala na ok 40 sekund, po czym gaśnie, kolejne próby skutkują coraz krótszym okresem pracy silnika, aż zupełnie nie chce zapalić.
Po kilkudziesięciu minutach przerwy - zapala za pierwszym razem i można jeździć przez cały dzień!
Jak jest cieplej niż minus 5 stopni Tico odpala bez problemów.To tyle. Wg mnie i wg tego co wyczytałem to wina wilgoci w kopułce.
Czy wg tych bardziej doswiadczonych posiadaczy Tico to rzeczywiście to?Pozdrawiam ! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Sądząc po "objawach" to raczej zamarzanie paliwa, a raczej zgromadzonej w nim wody.
Proponuję wymienić fitr paliwa (pod lewym progiem samochodu) i dolać jakiegoś płynu który spowoduje wymieszanie wody z paliwem (np.denaturat lub inny markowy płyn docelowy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />)
Kłopoty z "zamokniętą" kopółka objawiają się przy temperaturach zdecydowanie dodatnich <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Sądząc po "objawach" to raczej zamarzanie paliwa, a raczej zgromadzonej w nim wody.
Proponuję wymienić fitr paliwa (pod lewym progiem samochodu) i dolać jakiegoś płynu który
spowoduje wymieszanie wody z paliwem (np.denaturat lub inny markowy płyn docelowy )
Kłopoty z "zamokniętą" kopółka objawiają się przy temperaturach zdecydowanie dodatnichHmm... o tym nie pomyślałem. Dzięki za informację.
Ale jeśli to zamarzanie wody w paliwie, to czy w takim wypadku nie byłoby tak, że nie chce odpalić za każdym razem, kiedy jest mróz? Bo u mnie jest to zauwazyłem na przemian - raz odpala bez problemu, drugi raz nie chce.... I ta "przemiennośc" bardziej mi pasowała do wilgotnej kopułki.
Ale nie zaszkodzi zrobić, jak mi radzisz - zmienię filtr i wleję denaturatu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jeszcze raz dzięki! -
Przepraszam za mój wyskok i posądzenie o złośliwość i równocześnie przeprosić za "wyskok". Tak
jak pisałem najpierw poświęciłem 8 godzin na przeglądanie, wyszukiwanie, analizowanie
podobnych usterek zanim zdecydowałem się na napisanie tego posta. A moje "bojowe"
nastawienie wynikało z tego że znowu 1 godzine sterczałem na ulicy i czekałem aż ostygnie
silnik i będę mógł znowu odpalić i jechać dalej. Znalezione usterki nie do końca
odpowiadają sytuacji w moim aucie.
Objaw polega na tym, że przychodze odpalam Ticola i sobie jade i gdy wskaźnik temperatury
zaczyna się ruszać (chodzi mi o zaakcentowanie stopnia nagrzania silnika)silnik zaczyna
przerywać i gaśnie. Muszę odczekać aż silnik ostygnie (po dotknięciu ręką bloku wyczuwam
tylkie delikatne nagrzanie)mogę znowu odpalić. Gdy odpale powtórnie wtedy moge jechać i
nawet na drugi koniec Polski i już sie nic nie dzieje! Silnik więcej nie gaśnie!!!!! I tego
za ch....e nie umiem zrozumieć. A ty?Witam, od kilku dni przeglądam formu w celu zasięgnięcia informacji na temat, o którym piszesz. Mam tą samą usterkę i powiem szczerze, że nerw mnie bierze bo nie wiem czy zdążę dojechać na wyznaczone miejsce zanim silnik się rozgrzeje i samochód zgaśnie (przeważnie na środku krzyżówki). Ten objaw jak widzę jest standardowy.
W związku z tym mam0 prośbę, czy mógłbyś odpisać czy ta usterka ustąpiła i po jakich zabiegach. Będę dozgonnie wdzięczny. A samochód zgasł mi pierwszy raz jak wiozłem żonę na położniczy, tragedia.
Ze względu, że jestem nowym uczestnikiem na tym forum proszę o wyrozumiałość za moje ewentualne niedociągnięcia.
Z góry dziękuję i pozdrawiam. -
Witam, od kilku dni przeglądam formu w celu zasięgnięcia informacji na temat, o którym piszesz.
Witaj na Forumie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Mam tą samą usterkę
i powiem szczerze, że nerw mnie bierze bo nie wiem czy zdążę dojechać na wyznaczone miejsce zanim silnik się
rozgrzeje i samochód zgaśnie (przeważnie na środku krzyżówki). ...Na wstępie proponuję sprawdzić:
- prawidłowość działania układu zapłonowego (a w szczególności świece, przewody WN, kopułkę i palec, ustawienie kąta wyprzedzenia zapłonu),
- sprawdzić działanie układu odpowietrzania skrzyni korbowej (zawór PCV),
- wielkości luzów zaworowych i dokonać wymiany wkładu filtra powietrza.
- ustawić w ASO na analizatorze spalin składu mieszanki, gdyż nikt z nas nie dysponuje takim przyrządem.
To na początek, jeżeli to nie pomoże, to będziemy dalej myśleć.
-
cześc
latem tego roku miałem to samo albo raczej podobny przypadek .Jak był ciepły to mi czasami nie odpalał
kreciłem rozrusznikiem i było tylko strzały w gażnik i w tłumik .Nie za każdym razem mi się to przytrafiało , ale dośc często. Pomagało odkręcenie kopułki i cofniecie rozdzielacza zapłonu .Wyglądało to tak jakby sie zacinał i nie wracał z powrotem .Potem po paru odkręceniach kopułki (a było to wkurzające bo byłem wtedy na wakacjach) zdjąłem rozdzielacz i okazało się ze jest on wyrobiony na w miejscu gdzie nachodzi na wałek w aparacie zapłonowym (tzn najczęściej przy gaszeniu silnika sam się przekręcał wzgledem wałka w aparacie )po wymianie rozdzielacza wszystko wróciło do normy <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
kiedy miałam jeszcze golfa 2 to problem był taki sam...był to gaźnik...razem z linką gazu..obie te rzeczy były nie dobre...później sprzedałam samochód...ale spytaj kogoś czy to nie gaźnik albo linka sprzęgła
-
Witaj na Forumie
Na wstępie proponuję sprawdzić:- prawidłowość działania układu zapłonowego (a w szczególności świece, przewody WN, kopułkę i
palec, ustawienie kąta wyprzedzenia zapłonu), - sprawdzić działanie układu odpowietrzania skrzyni korbowej (zawór PCV),
- wielkości luzów zaworowych i dokonać wymiany wkładu filtra powietrza.
- ustawić w ASO na analizatorze spalin składu mieszanki, gdyż nikt z nas nie dysponuje takim
przyrządem.
To na początek, jeżeli to nie pomoże, to będziemy dalej myśleć.
Witam ponownie, dziękuję za odpowiedź i zainteresowanie się moim tematem, jestem bardzo wdzięczny za życzliwość. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Zaczynając od początku:- świece i przewody w porządku, wymiana ich nie wpłynęła na zachowanie się silnika,
- zapłon prawdopodobnie jest ok, samochód był w warsztacie na regulacji zaworów i stwierdził mechanik, że jest ok. (chyba trzeba mu wierzyć),
- nie wiem dokładnie gdzie znajduje się zawór (PCV) odpowietrzania skrzyni korbowej ale sprawdze w książce i poszukam go,
- filtr powietrza w stanie dobrym, wymieniany w zeszłym roku,
- spaliny na analizatorze?, było sprawdzane w zeszłym roku, ale nie zaszkodzi podjechać. Tym bardziej zbliża mi się za miesiąc czas przeglądu.
Zastosowałem się do wymiany kopółki i palca rozdzielacza i ... powiem szczerze, narazie spokój. Działa jak należy i nie gaśnie. Czyli prawdopodobnie to było podstawowym problemem.
Przy tak dobrej rozmowie chciałbym się jeszcze podpytać o jedną rzecz:- jeżeli po wyłączeniu kluczykiem stacyjki silnik sporadycznie raz na jakiś czas ma samozapłon i nie gaśnie od razu, czy może to się wiązać z uszkodzeniem elektronicznego modułu iskiernika przy rozdzielaczu? czy tylko jest to kwestia regulacji kąta zapłonu?
Dziękuję za pomoc, oszczędziło mi to trochę kasy i czasu. Tak więc jestem bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" />
- prawidłowość działania układu zapłonowego (a w szczególności świece, przewody WN, kopułkę i
-
Samozaplon nastepuje najczesciej w wyniku zlego ustawinia kata zaplonu, zlej regulacji skladu mieszanki lub marnej jakosci paliwa. U mnie tez czasami sie to zdarza. Zauwazylem tez, ze po wystapieniu zamozaplonu musze pozniej dluzej krecic rozrusznikiem aby auto odpalilo.
-
Samozaplon nastepuje najczesciej w wyniku zlego
ustawinia kata zaplonu, zlej regulacji skladu
mieszanki lub marnej jakosci paliwa.A czy samozapłon występuje przy ubogiej czy zbyt bogatej mieszance?
-
Mam problem ostatnio z moim Ticolem. Gdy lekko się zagrzeje silnik gaśnie w czasie jazdy. Raz
czy dwa razy udaje się go odpalić aż do momentu gdy zgaśnie i nie idzie uruchomić silnika.
W tedy czasami dostaje zapłon w tłumik ale nie odpala! Muszę odczekać aż do momentu gdy
silnik wystygnie wtedy udaje mi się go odpalić i już kontynuować jazdę bez problemów.
Jeżdże później może dzień lub dwa i nic się nie dzieje (jeżdżę bez problemów). Później
znowu usterka się ujawnia. Zawory już regulowałem były trochę przyciasne ale usterki nie
usunęły. Zdaje się że ostatnio więcej pali i w kabinie zdaje się czuć nie kiedy paliwem.
Proszę o pomoc co może być przyczyną!!witam sprawdz kopułke aparatu zapłonowego może być pęknięta koło jednej z nakrętek i kicha raz lub dwa odpali a potem kicha w tłumik <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />.Ja tak miałem wymieniłem i jest <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
witam sprawdz kopułke aparatu zapłonowego może być pęknięta koło jednej z nakrętek i kicha raz
lub dwa odpali a potem kicha w tłumik .Ja tak miałem wymieniłem i jestElter napisal: "Zastosowałem się do wymiany kopółki i palca rozdzielacza i ... powiem szczerze, narazie spokój. Działa jak należy i nie gaśnie. Czyli prawdopodobnie to było podstawowym problemem."
Wiec chyba kopulka nie jest peknieta od nowosci <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Samozaplon wystepuje chyba przy zbyt wysokiej mieszance, ale nie jestem pewien. Wiem natomiast, ze wlasnoreczne ustawienie skladu mieszanki jest dosc trudne.