Schodzi z obrotów, ale tylko na Pb
-
raczej nie, rola przepustnicy w ogóle polega na przepuszczaniu lub blokowaniu dopływu mieszanki
do silnika,
przepustnicą I przelotu steruje dźwigienka idąca z pompki przyspieszającej ale to ty decydujesz
o jej otwarciu/zamknięciu wciskając/puszczając pedał gazu,
jak ją regulować to sie nie zastanawiałem ale skoro sterowanie idzie z dźwigienki pompki
przyspieszającej to na pewno o ustawieniu przepustnicy decyduje też ta okrągła nakrętka na
końcu dźwigienki pompki, ta nakrętka o której była ostatnio mowa w którymś poście,
musiałbym przy okazji zajrzeć u siebie pod jakim kątem ustawiona jest przepustnica ale pełne
zamknięcie nie musi być jednoznaczne z tym że leży poziomo, możliwe że zamknięta jest wtedy
gdy leży pod kątem o którym piszesz,
pozdrawiamAcha... nie wiesz... tak tylko pytałem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Natomiast dziś odpalam samochód z rana(przypomne, że wczoraj czyściłem go sprayem) i buuu... jest jeszcze gorzej niż było... <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> kurcze... pewnie tak jak mówisz chodzi o ustawienie tych śróbek od ssania, bo wydaje mi się, że jak pofukałem tym sprayem, to może jakieś dysze były lekko przytkane i teraz jak się odetkały to może trza wyregulować gaźnik. Ufff ale jedno się polepszyło. Pisałem, że jak jechałem na paliwku to ciężko było go rozpędzić. A teraz jak już się nagrzeje to idzie jak burza <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> No ale dalej pozostaje ten problem z malejącymi obrotami na ssaniu. Dziś zauważyłem taką rzecz, że jak silnik po porannym postoju nie przgasa, to obroty co jakiś czas zniżają się do krytycznego poziomu. Wszystko trzęsie się i taka sytuacja jak przed gaśnięciem, ale nie gaśnie. Może to dlatego, że na biegu jałowym są możliwe małe obroty?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A pisałeś, że do siły(mocy) ssania jes ta śróbka zkontrowana(tą co sie te znaki zgrywa). A powiedz mi... Jeśli tą śróbke wkręce bardziej to będzie szybciej z ssania schodziło.. Prawda?? No bo tak się przglądam na ten gaźnik i wnioskuje, że jak będe tą śróbke wkręcał to to kowadełko szło w strone tyłu samochodu, a co za tym idzie wajcha do kórej jest przyczepiona linka gazu będzie miała mniejszą droge do przebycia by z niej zejść. To tak sobie myśle, że jakbym wykręcił tą śróbke... to wtedy ssanie by teoretycznie dłużej działało i miałoby większe obroty. Prawda to czy nie?? Mam jutro wolne i w poniedziałek i właśnie zastanawiam się, czy nie spróbować dziś jeszcze z tą śróbą odkręcić, a jak nie pomoże to oddać jutro do aso <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />. Oczywiście na regulacjie gaźnika. Tylko pytanie jest takie: czy regulacja gaźnika coś tu pomoże. I jeszcze jedno jak oddaje się samochód na regulacje gaźnika, to oni wszystkimi śróbkami regulują w gaźniku?? Czy tylko niektóre??Pozdrawiam
-
Natomiast dziś odpalam samochód z rana(przypomne, że wczoraj czyściłem go
sprayem) i buuu... jest jeszcze gorzej niż było... kurcze... pewnie tak jak mówisz chodzi o ustawienie tych
śróbek od ssania, bo wydaje mi się, że jak pofukałem tym sprayem, to może jakieś dysze były lekko przytkane i
teraz jak się odetkały to może trza wyregulować gaźnik.zgadza się, swojego też musiałem trochę podregulować,
pozostaje ten problem z malejącymi obrotami na ssaniu. Dziś zauważyłem taką rzecz, że jak silnik po porannym
postoju nie przgasa, to obroty co jakiś czas zniżają się do krytycznego poziomu. Wszystko trzęsie się i taka
sytuacja jak przed gaśnięciem, ale nie gaśnie. Może to dlatego, że na biegu jałowym są możliwe małe obroty??możliwe też że dostaje gdzieś lewe powietrze, najłatwiej to sprawdzić puszczając na pracującym silniku w okolice silnika/gaźnika dym z papierosa i obserwując czy go gdzieś nie wciąga
A pisałeś, że do siły(mocy) ssania jes ta śróbka zkontrowana(tą co sie te znaki zgrywa).
a dokładniej siłę i czas działania ssania
Jeśli tą śróbke wkręce bardziej to będzie szybciej z ssania schodziło.. Prawda??
tak sobie myśle, że jakbym wykręcił tą śróbke... to wtedy ssanie by teoretycznie dłużej działało i miałoby
większe obroty. Prawda to czy nie??dokładnie tak, tylko że ssanie powinno sie wyłączać kiedy wskaźnik temperatury wychyli się zdaje się ok 5mm od czerwonego pola (silnik nagrzany) i wtedy przepustnica rozruchowa (ta widoczna od razu po zdjęciu filtra powietrza) powinna być ustawiona pionowo, można to ustawić właśnie tą śrubką
oczywiście można zrobić żeby ssanie działało dłużej, tylko że będzie nieco więcej palił zwłaszcza na krótkich trasachjak nie pomoże to oddać jutro do aso . Oczywiście na regulacjie
gaźnika. Tylko pytanie jest takie: czy regulacja gaźnika coś tu pomoże. I jeszcze jedno jak oddaje się samochód
na regulacje gaźnika, to oni wszystkimi śróbkami regulują w gaźniku?? Czy tylko niektóre??to proste <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> powinni kręcić tymi którymi trzeba kręcić aby wyregulować gaźnik, zakładając oczywiście że faktycznie wezmą się do rzeczy jak trzeba, było juz parę wątków z opiniami o róznych ASO, poszukaj a przekonasz się że różnie jest,
te regulacje wcale nie są skomplikowane i żeby je wykonać wcale nie trzeba się wgłębiać się w budowę gaźnika, trudniej jest mi to opisywać niż pochylić się nad gaźnikiem i odpowiednio kręcić śrubkami bo wtedy np. od razu słyszę jak silnik pracuje i odpowiednio ustawiam, gdybym mógł to bym ci go po prostu wyregulował <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />pozdrawiam
-
zgadza się, swojego też musiałem trochę podregulować,
możliwe też że dostaje gdzieś lewe powietrze, najłatwiej to sprawdzić puszczając na pracującym
silniku w okolice silnika/gaźnika dym z papierosa i obserwując czy go gdzieś nie wciąga
a dokładniej siłę i czas działania ssania
dokładnie tak, tylko że ssanie powinno sie wyłączać kiedy wskaźnik temperatury wychyli się zdaje
się ok 5mm od czerwonego pola (silnik nagrzany) i wtedy przepustnica rozruchowa (ta
widoczna od razu po zdjęciu filtra powietrza) powinna być ustawiona pionowo, można to
ustawić właśnie tą śrubką
oczywiście można zrobić żeby ssanie działało dłużej, tylko że będzie nieco więcej palił
zwłaszcza na krótkich trasach
to proste powinni kręcić tymi którymi trzeba kręcić aby wyregulować gaźnik, zakładając
oczywiście że faktycznie wezmą się do rzeczy jak trzeba, było juz parę wątków z opiniami o
róznych ASO, poszukaj a przekonasz się że różnie jest,
te regulacje wcale nie są skomplikowane i żeby je wykonać wcale nie trzeba się wgłębiać się w
budowę gaźnika, trudniej jest mi to opisywać niż pochylić się nad gaźnikiem i odpowiednio
kręcić śrubkami bo wtedy np. od razu słyszę jak silnik pracuje i odpowiednio ustawiam,
gdybym mógł to bym ci go po prostu wyregulował
pozdrawiamUfff byłem dziś u kilku mechaników(bezpłatnie-tylko chciałem się dowiedzieć czy to zrobią i za ile i co to może być). Jeden powiedział, że tica tak mają <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> i że wine ponosi zawór(a właściwie membrama) w zaworze bimetalowym. Pojechałem dalej... następny mówi pewnie filtr zapchany albo pompa nie wydaje... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Następnie zadzownikłem do aso i powiedzieli za regulacje 140 zł <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> w tym jest regulacja gaźnika i czyszczenie... ale zapytał się co się dzieje... a ja dawaj... powiedziałem co i jak.. i powiedział, że to najlepiej zobaczyć i mówi że najlepiej jak będzie na zmianie jakiś mechanior Bela... mówi, że on jest podobno dobry w te klocki.. <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> I teraz dylemat.. jechać do nich czy nie... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Ciekawi mnie jedno... jak oni to zdiagnozują jeżeli samochód odpala źle tylko jak jest zimny <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Byłem wczoraj w aso i umówiłem się na pon. na naprawe... Po wyjściu pogadałem z jednym mechanikiem. Zapytał się co i jak się dzieje.. Kazał odpalić i popatrzył pod maske... I pyta się... jakie są obroty na ssaniu?? I pokazuje linką takie?? takie?? takie?? a ja mówie, że mniejsze... i on mówi, że są zdecydowanie za małe.. <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> no i dobra. Wróciłem do domu i dokręciłem śróbke od ssania o 1,25 obrotu. Odpalam dzisiaj... za pierwszym razem zgas(nie podgazowałem go0, a później odpalam za 2 razem i ku mojemu ździwieniu odpalił i trzymal obroty <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Może dlatego za pierwszym razem zgasł, bo wczoraj nie przełączyłem na paliwko i dopiero rano to zrobiłem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Ale się ciesze, że już odpala tak jak powinien i nie schodzi z obrotów. <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> Heh... musze tylko odmówić jutrzejszą wizyte <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Tak więc dzięki wszystkim a w szególności PiotrkowiP za pomoc w rozwiązaniu problemu. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> Miałeś racje.. wystarczyła regulacja, a nie zagłębianie się w głąb gaźnika .
-
Byłem wczoraj w aso i umówiłem się na pon. na naprawe... Po wyjściu pogadałem z jednym mechanikiem. Zapytał się co i
jak się dzieje.. Kazał odpalić i popatrzył pod maske... I pyta się... jakie są obroty na ssaniu?? I pokazuje
linką takie?? takie?? takie?? a ja mówie, że mniejsze... i on mówi, że są zdecydowanie za małe.. no i dobra.
Wróciłem do domu i dokręciłem śróbke od ssania o 1,25 obrotu. Odpalam dzisiaj... za pierwszym razem zgas(nie
podgazowałem go0, a później odpalam za 2 razem i ku mojemu ździwieniu odpalił i trzymal obroty Może dlatego
za pierwszym razem zgasł, bo wczoraj nie przełączyłem na paliwko i dopiero rano to zrobiłem Ale się ciesze,
że już odpala tak jak powinien i nie schodzi z obrotów...... jeżeli rzeczywiście winowajcą była śrubka ssania to jedynie potwierdza moją teorię, że lepiej samodzielnie nie bawić się z regulacjami gaźnika skoro wszystko jest OK.
Wielokrotnie pisałem, że moje Tico było dokładnie wyregulowane po kupnie (ponad 4 lata temu) i od tamtego czasu kompletnie nic nie regulowałem, a silniczek chodzi idealnie. Moje prace z silnikiem sprowadziły się jedynie do regulacji zaworów, wymiany paska rozrządu, paska klinowego, filtra powietrza, kontrolnemu sprawdzeniu stanu świec oraz 3-krotnemu osuszeniu i wyczyszczeniu kopułki (2 razy robiłem to profilaktycznie). Oczywiście jeszcze przynajmniej raz do roku wymieniam olej silnikowy oraz 2 razy wymieniałem płun chłodzący i hamulcowy.Jak widać, poza zwykłymi pracami eksploatacyjnymi nie bawię się w poprawianie fabryki, czy fachowców.
-
Byłem wczoraj w aso i umówiłem się na pon. na naprawe... Po wyjściu pogadałem z jednym mechanikiem. Zapytał się co i
jak się dzieje.. Kazał odpalić i popatrzył pod maske... I pyta się... jakie są obroty na ssaniu?? I pokazuje
linką takie?? takie?? takie?? a ja mówie, że mniejsze... i on mówi, że są zdecydowanie za małe.. no i dobra.
Wróciłem do domu i dokręciłem śróbke od ssania o 1,25 obrotu. Odpalam dzisiaj... za pierwszym razem zgas(nie
podgazowałem go0, a później odpalam za 2 razem i ku mojemu ździwieniu odpalił i trzymal obroty Może dlatego
za pierwszym razem zgasł, bo wczoraj nie przełączyłem na paliwko i dopiero rano to zrobiłem Ale się ciesze,
że już odpala tak jak powinien i nie schodzi z obrotów. Heh... musze tylko odmówić jutrzejszą wizyte Tak
więc dzięki wszystkim a w szególności PiotrkowiP za pomoc w rozwiązaniu problemu. Miałeś racje.. wystarczyła
regulacja, a nie zagłębianie się w głąb gaźnika .nie ma sprawy <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
pozdrawiam
-
nie ma sprawy
pozdrawiamTak jeszcze mam pytanko(nie chce zakładać nowego topicu). Czy tuż po odpaleniu(może sekunda po chwyceniu przez silnik) jak depniecie na gaz to wam przyjmuje czy nie?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Wróciłem do domu i dokręciłem śróbke od ssania o 1,25 obrotu. Odpalam dzisiaj... za pierwszym razem zgas(nie
podgazowałem go0, a później odpalam za 2 razem i ku mojemu ździwieniu odpalił i trzymal obrotyMożesz mi jednoznacznie napisać, która to śróbka, bo mam taki mętlik w głowie od czytania postów o śrubkach w gaźniku, że naprawde nie wiem, która to. Jeżeli ta o której myśle, to musiałes zdejmowac gaźnik,czy tak?
-
Możesz mi jednoznacznie napisać, która to śróbka, bo mam taki mętlik w głowie od czytania postów
o śrubkach w gaźniku, że naprawde nie wiem, która to. Jeżeli ta o której myśle, to musiałes
zdejmowac gaźnik,czy tak?Właśnie nie musisz zdemontować gaźnik... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> To jest ta słynna śróbka co wychodzi po naciśnięciu pedału gazu... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> W aso powiedział mi mechanik, że z rana jak jest zimno to silnik w tico ma wyć i mieć duże obroty. Widocznie ja miałem za małe <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Właśnie nie musisz zdemontować gaźnik... To jest ta słynna śróbka co wychodzi po naciśnięciu pedału gazu... W
aso powiedział mi mechanik, że z rana jak jest zimno to silnik w tico ma wyć i mieć duże obroty. Widocznie ja
miałem za małeGdzie się ta śróbka pokazuje, bo ja ostatnio ciągnąłem za cięgno, które jest poruszane przez naciśnięcie padała gazu i żadnej śrubki nie zobaczyłem. Kurde "amators" jestem.
-
Gdzie się ta śróbka pokazuje, bo ja ostatnio ciągnąłem za cięgno, które jest poruszane przez
naciśnięcie padała gazu i żadnej śrubki nie zobaczyłem. Kurde "amators" jestem.To jest ta śróbka opisana po rusku
A jak nie wiesz co gdzie i jak, to poszukaj na forum, a znajdziesz napweno. Była to bardzo słynna śróbka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />A i jeszcze jedno... tak jak mówisz.. naciskając tą dźwogoęke (tak jak byś nacikał pedał gazu) ta śróbka wyjeżdza z dołu. Może po prostu zasłoniłeś ją palcami.. -
To jest ta śróbka opisana po rusku
A jak nie wiesz co gdzie i jak, to poszukaj na forum, a znajdziesz napweno. Była to bardzo
słynna śróbka A i jeszcze jedno... tak jak mówisz.. naciskając tą dźwogoęke (tak jak byś
nacikał pedał gazu) ta śróbka wyjeżdza z dołu. Może po prostu zasłoniłeś ją palcami..
Dobra... dla świętego spokoju pojechałem dziś do aso tak jak się umówiłem wcześniej. Jak się okazało, to była źle ustawiona przepustnica(chyba I przelotu) i dlatego gasł po pewnym czasie na ssaniu. Dodał jeszcze, że obroty na ssaniu były oki(dodam, że w sobote podkręciłem o 1,25 obrota tą śróbke, tak że silink wył).I teraz mój ticuś odpala bez problemu, trzyma obroty i jest tak jak powinno być .Tylko, że jestem teraz lżejszy o jakieś 118 zł <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> -
Właśnie nie musisz zdemontować gaźnik... To jest ta słynna śróbka co wychodzi po naciśnięciu pedału gazu... W
aso powiedział mi mechanik, że z rana jak jest zimno to silnik w tico ma wyć i mieć duże obroty. Widocznie ja
miałem za małeTa śróbka faktycznie zwiększa obroty na ssaniu, ale zwiększa je też na biegu jałowym (kiedy silnik jest juz ciepły). Czy jest jakaś sróbka (po oprócz tej są tam jeszcze 2 widoczne blisko siebie), która odpowiedzialna jest za czas na jakim ssanie jest włączone, a nie za jego moc (obroty)???
-
Ta śróbka faktycznie zwiększa obroty na ssaniu, ale zwiększa je też na biegu jałowym (kiedy
silnik jest juz ciepły). Czy jest jakaś sróbka (po oprócz tej są tam jeszcze 2 widoczne
blisko siebie), która odpowiedzialna jest za czas na jakim ssanie jest włączone, a nie za
jego moc (obroty)???Ciekawe... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> u mnie kręciłem tą śróbką i tylko na ssaniu była różnica w obrotach,a na ciepłym silniku było bez zmian.. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> Pozwole sobie zacytować to co mówił PiotrekP :
"- "siły" ssania (śrubka naprzeciw elementu woskowego, taka z kontrą) i- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
Tak więc, wydaje mi się, że śróbka odpowiedzialna za czas ssania to chyba ta z kontrą (poczujesz pod palcami... to będzie ta śróbka bliżej dzwigni gazu).
- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
-
Ciekawe... u mnie kręciłem tą śróbką i tylko na ssaniu była różnica w obrotach,a na ciepłym silniku było bez
zmian.. Pozwole sobie zacytować to co mówił PiotrekP :
"- "siły" ssania (śrubka naprzeciw elementu woskowego, taka z kontrą) i- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
Tak więc, wydaje mi się, że śróbka odpowiedzialna za czas ssania to chyba ta z kontrą (poczujesz pod palcami... to
będzie ta śróbka bliżej dzwigni gazu).
dobrze kombinujesz <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
chciałbym też dorzucić parę ogólnych uwag:
niestety, jak czytam w postach, odnoszę wrażenie że wielu użytkowników chyba nie zwraca uwagi na to że "ssanie" i "obroty silnika na ssaniu" należy traktować jak dwie różne rzeczy, prawda jest niestety taka, że tej śrubki nie należy na ciepło ruszać, a najlepiej w ogóle jej nie ruszać,
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała (moim zdaniem jak najbardziej słuszna) opinia, że nie należy kręcić niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do poprzednich ustawień, a od jakiegoś czasu pojawiła się dziwna moda na kręcenie czym popadnie na zasadzie "pokręciłem ale powiedzcie co to robi", ustawianie przepustnic, ssania, obrotów ... zwłaszcza, że wielu robi to bez choćby obrotomierza, a wiele z fabrycznych ustawień same z siebie na ogół się nie przestawiają,
jestem użytkownikiem mojego auta od 1998 i odnoszę wrażenie że sporo ostatnio opisywanych problemów z uruchamianiem i pracą silnika może być spowodowane takim właśnie niekontrolowanym "kręceniem", trochę to nawet rozumiem: jak sie najpierw trochę rozkręciło to teraz jest problem i coś z tym trzeba zrobić...
no ale panowie, jak ktoś, dla przykładu, ustawił sobie latem obroty ssania na 1800-2000 to niech nie oczekuje normalnego odpalania teraz przy temperaturach w ciągu nocy -10-15stC, to co jest miłe dla naszego ucha wcale nie musi być miłe dla silnika,jestem za regulowaniem ale wtedy kiedy to jest naprawdę konieczne, apeluję więc o zastanowienie się przed takim kręceniem, zwłaszcza że później porady na odległość też moga nie zawsze oddawać istotę problemu,
pozdrawiam
- prędkości obrotowej na ssaniu (śrubka na końcu dźwigni gazu) "
-
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała
(moim zdaniem jak najbardziej słuszna) opinia, że nie należy kręcić
niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do
poprzednich ustawień, a od jakiegoś czasu pojawiła się dziwna moda na
kręcenie czym popadnie na zasadzie "pokręciłem ale powiedzcie co to
robi", ustawianie przepustnic, ssania, obrotów ... zwłaszcza, że wielu
robi to bez choćby obrotomierza, a wiele z fabrycznych ustawień same z
siebie na ogół się nie przestawiają,Nie, Piotrek, to chyba nie tak. Ja zauważyłem, że stosunkowo niedawno pojawiło się paru "fanów" kręcenia, pokręcania i obserwacji, co się dzieje. Kilkakrotnie też zwracałem uwagę na to, żeby za dużo nie kombinować, bo można przekombinować. Jednakże niespokojne i ciekawe dusze nie dają spokoju <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> - trudno, może tak ma być... IMO za jakiś czas same dojdą do wniosków takich, jakie my teraz mamy. Wiadomo, zabronić eksperymentów nie można, w końcu to ich autka, ewentualne szkody dotkną ich kieszeni. Ale z drugiej strony... Takie działania mogą przynieść określone rezultaty - rozsądne osoby wyciągają wnioski i uczą się... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
jestem za regulowaniem ale wtedy kiedy to jest naprawdę konieczne, apeluję
więc o zastanowienie się przed takim kręceniem, zwłaszcza że później
porady na odległość też moga nie zawsze oddawać istotę problemu,<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Zgadzam się całkowicie.
-
chciałbym też dorzucić parę ogólnych uwag:
niestety, jak czytam w postach, odnoszę wrażenie że wielu użytkowników chyba nie zwraca uwagi na to że "ssanie" i
"obroty silnika na ssaniu" należy traktować jak dwie różne rzeczy, prawda jest niestety taka, że tej śrubki nie
należy na ciepło ruszać, a najlepiej w ogóle jej nie ruszać,
zastanawiam się co się stało, jeszcze do niedawna na tym forum panowała (moim zdaniem jak najbardziej słuszna)
opinia, że nie należy kręcić niczym przy gaźniku bo potem jest spory kłopot z powrotem do poprzednich ustawień,Zgadzam się z tą opinią - ja do znudzenia przy każdej okazji piszę, że po poprawnym wyregulowaniu gaźnika w 2002 roku nie dotykam się jego i wszystko pracuje bardzo dobrze. Oczywiscie mógłbym doczepić się do odrobinę wysokich obrotów na ssaniu, ale to mi kompletnie nie przeszkadza.
Sam samochód jest ekonomiczny i dynamiczny, tak więc oby tak już zostało <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Dodam tylko moją obserwację - jeszcze nie zetknąłem się nigdy z uszkodzonym gaźnikiem. Jedyna bolączka, o której słyszałem to przytkanie jednej z dysz, gdy właściciel od wiosny do jesieni jeździł tylko na LPG, a po nastaniu chłodów przełączył się na ET. W tym przypadku wystarczyło "przedmuchanie gaźnika" sprężonym powietrzem i nadal wszystko funkcjonuje OK.
Jedyne nieprawidłowości w funkcjonowaniu gaźnika wynikały z ingerencji "fachowców" lub eksperymentujących właścicieli w jego nastawy.Od jednego klubowicza, który gaźnik w Tico zna naprawdę bardzo dobrze słyszałem opinię (i nie tylko od niego), że rozregulowanie jest bardzo proste (wiadomo - kręci się tylko śrubkami), natomiast poprawna regulacja jest możliwa tylko na specjalistycznych przyrządach i na dodatek przez wyszkolonych serwisantów DU. Ze względu na liczne upadki serwisów DU oraz redukcje zatrudnienia liczbę speców znających i posiadających umiejętność poprawnej regulacji gaźnika można policzyć na palcach obu rąk (mowa oczywiście o specach na terenie kraju).
Gaźnik w Tico jest naprawdę bardzo skomplikowanym urządzeniem, w którym ze względu na ekologię, stopień jego komplikacji osiągnął zenitu. Po prostu w Koreii, gdzie był pierwotnie wytwarzany postawiono na spełnienie norm ekologicznych poprzez modyfikację gaźnika. Normy europejskie wymagające od połowy lat 90-tych konieczność instalowania w nowych samochodach katalizatorów sprawiły, że mimo "ekologicznego" gaźnika mamy również katalizatory. Tak więc można śmiało powiedzieć, że mamy super autka.
Mimo obowiązku stosowania katalizatorów "ekologiczny" gaźnik pozostał i naprawdę nie polecam dłubania przy nim na zasadzie robienia eksperymentów, co się stanie jak pokręcą tą lub tamtą śrubką.Kolejna sprawa, łatwo można usłyszeć lub przeczytać chociażby na tym FORUM zdanie "silnik pracował nieprawidłowo, więc kupiłem drugi sprawny gaźnik, który po zamontowaniu praktycznie nie zlikwidował problemu". Często dodawana jest informacja, że co prawda jest niewielka poprawa, ale zasadniczy problem nie został usunięty. To tylko potwierdza, że "nowy" gaźnik zlikwidował błedne regulacje poprzednika, jednak główny problem nie został rozwiązany.
Tak więc po raz kolejny apaleuję do wszystkich:
W PRZYPADKU NIEPRAWIDŁOWEJ PRACY SILNIKA, GAŹNIK JEST OSTATNIM ELEMENTEM, GDZIE NALEŻY SZUKAĆ ROZWIĄZANIA PROBLEMU -
W PRZYPADKU NIEPRAWIDŁOWEJ PRACY SILNIKA, GAŹNIK JEST OSTATNIM ELEMENTEM, GDZIE NALEŻY SZUKAĆ ROZWIĄZANIA PROBLEMU
Może i jest w tym ziarenko prawdy, chociaż poniekąd zaprzeczasz sam sobie. Skoro jakieś dysze się zatykają, to własnie w gaźniku jest problem i to w nim w pierszej kolejności należe szukać rozwiązania... ale to tylko słowna kwestia.
Teraz merytorycznie. Oczywiście rozsądniej byłoby przeczyścić cały gaźnik, niż regulować go śróbkami, ale w myśl pragmatycznego podejscia, liczy się efekt praktyczny, a skoro łatwiej wyregulować niż wyczyscić, a obie te czynności mają przynieść ten sam efekt, to wniosek co zrobic nasuwa się sam co zrobić, skoro ta pierwsza czynnośc jest łatwiejsza.
Dodam jeszcze, że skoro w jakiejkolwiek części znajdują się elementy regulacyjne, to znaczy że jest przewidziane jest ich użycie, bo gdyby tak nie było, to nastawy byłyby zrobione na stałe.Co do całego wątka, mogę wreszcie napisać, że zwiększenie czasu pracy silnika na ssaniu, rozwiązało mój problem. Jestem jeszcze w fazie testów, ale pierwsze doświadczenia przyniosły sukces. Czy fakycznie udało mi się do końca - jeszcze napiszę. O tym która to śróbka znajdziecie w wątku "Gaźnik i jego śróbki regulacyjne" mojego autorstwa, napisanym na podstawie informacji na forum i kilku własnym spostrzeżeniom.
-
Może i jest w tym ziarenko prawdy, chociaż poniekąd zaprzeczasz sam sobie. Skoro jakieś dysze się zatykają, to
własnie w gaźniku jest problem i to w nim w pierszej kolejności należe szukać rozwiązania... ale to tylko
słowna kwestia.Nie o to mi chodziło - podałem jedyny przypadek, o którym słyszałem, że rzeczywiście przyczyną kłopotów był paproch w gaźniku. Poza tym jedynym przypadkiem nie słyszałem o winie gaźnika (mowa oczywiście o gaźniku, w którym nikt nie ingerował bez odpowiedniej wiedzy). Kolejna kwestia, tak naprawdę nie był winny sam gaźnik, ani jego regulacje, ale syfek, który przepuścił filtr paliwa. W tym przypadku wystarczyło samo przedmuchanie bez demontażu i regulacji gaźnika.
Teraz merytorycznie. Oczywiście rozsądniej byłoby przeczyścić cały gaźnik, niż regulować go śróbkami, ale w myśl
pragmatycznego podejscia, liczy się efekt praktyczny, a skoro łatwiej wyregulować niż wyczyscić, a obie te
czynności mają przynieść ten sam efekt, to wniosek co zrobic nasuwa się sam co zrobić, skoro ta pierwsza
czynnośc jest łatwiejsza.Powiem tak, regulować trzeba świadomie mając odpowiednią wiedzę i zdając sobie sprawę, że nieumiejętne jej stosowanie może zakończyć się porażką i konieczną wizytą w odpowiednim warsztacie dysponującym często specjalistycznymi przyrządami.
Dodam jeszcze, że skoro w jakiejkolwiek części znajdują się elementy regulacyjne, to znaczy że jest przewidziane
jest ich użycie, bo gdyby tak nie było, to nastawy byłyby zrobione na stałe.Spodziewam się, że masz w domu telewizor. Jeżeli zdejmiesz tylną obudowę, to na płycie tego odbiornika na pewno odnajdziesz kilka potencjometrów montażowych, cewek z rdzeniem do wkręcania i wykręcania itp. Czy to oznacza, że można nimi sobie tak dowolnie kręcić. Odpowiedź jest prosta - oczywiściwe, że po to są elementami regulowanymi aby nimi w razie potrzeby pokręcić. Jednak jest pewien warunek - trzeba mieć wiedzę do czego te elementy służą i na co mają wpływ. W przypadku nieumiejętnego regulowania można dojść do momentu, w którym coś się uszkodzi lub TV będzie "martwy" i skończy się wizytą w zakładzie RTV dysponującym odpowiednimi przyrządami.
Analogicznie jest z gaźnikiem, po to są śruby regulacyjne, aby nimi coś tam regulować, ale podobnie jak w podanym wyżej przykładzie trzeba być świadomym co się robi i na co dana regulacja ma wpływ. Niektóre rzeczy są ze sobą ściśle powiązane, więc np. regulując jeden parametr gaźnika wpływasz na zmianę drugiego w innym układzie.Dodam kolejny argument, to że gaźnik w Tico jest naprawdę trudny do prawidłowego wyregulowania świadczy fakt, że naprawdę wielu fachowców jak tylko usłyszy, że do regulacji jest nasz gaźnik to zgóry odmawia podjęcia się tego wyzwania. Skoro mechanicy na codzień zajmujący się regulacjami m.in. gaźników różnych samochodów nie chcą się podjąć regulacji, to tym bardziej jest to sygnał, aby zastanowić się, czy oby na pewno ma się wiedzę i umiejętności do przeprowadzenia poprawnej regulacji w warunkach parkingowo-garażowych.
Co do całego wątka, mogę wreszcie napisać, że zwiększenie czasu pracy silnika na ssaniu, rozwiązało mój problem.
Jestem jeszcze w fazie testów, ale pierwsze doświadczenia przyniosły sukces. Czy fakycznie udało mi się do
końca - jeszcze napiszę. O tym która to śróbka znajdziecie w wątku "Gaźnik i jego śróbki regulacyjne" mojego
autorstwa, napisanym na podstawie informacji na forum i kilku własnym spostrzeżeniom.Mam nadzieję, że już będziesz miał wszystko OK i problem został definitywnie rozwiązany.
-
Powiem tak, regulować trzeba świadomie mając odpowiednią wiedzę i zdając sobie sprawę, że nieumiejętne jej
stosowanie może zakończyć się porażką i konieczną wizytą w odpowiednim warsztacie dysponującym często
specjalistycznymi przyrządami.
Spodziewam się, że masz w domu telewizor. Jeżeli zdejmiesz tylną obudowę, to na płycie tego odbiornika na pewno
odnajdziesz kilka potencjometrów montażowych, cewek z rdzeniem do wkręcania i wykręcania itp. Czy to oznacza,
że można nimi sobie tak dowolnie kręcić. Odpowiedź jest prosta - oczywiściwe, że po to są elementami
regulowanymi aby nimi w razie potrzeby pokręcić. Jednak jest pewien warunek - trzeba mieć wiedzę do czego te
elementy służą i na co mają wpływ. W przypadku nieumiejętnego regulowania można dojść do momentu, w którym coś
się uszkodzi lub TV będzie "martwy" i skończy się wizytą w zakładzie RTV dysponującym odpowiednimi przyrządami.
Analogicznie jest z gaźnikiem, po to są śruby regulacyjne, aby nimi coś tam regulować, ale podobnie jak w podanym
wyżej przykładzie trzeba być świadomym co się robi i na co dana regulacja ma wpływ. Niektóre rzeczy są ze sobą
ściśle powiązane, więc np. regulując jeden parametr gaźnika wpływasz na zmianę drugiego w innym układzie.Masz stuprocentową rację. Dlatego stwożyłem wątek "Gaźnik i jego śrubki regulacyjne". Kto będzie chciał, to sobie poreguluje, kto ma obawy, tego nie zrobi. Zawsze zanim oddam do mechanika, próbuję sam. Dlatego kozystam z tego forum i już kilka razy udało mi się go uniknąć. Zyskałem: wiedzę, kasę w kieszeni i satysfakcję. Podobnie ze sprzętem RTV, ale tem przykład musiałbym zamiescić w innym kąciku.
Dodam kolejny argument, to że gaźnik w Tico jest naprawdę trudny do prawidłowego wyregulowania świadczy fakt, że
naprawdę wielu fachowców jak tylko usłyszy, że do regulacji jest nasz gaźnik to zgóry odmawia podjęcia się tego
wyzwania. Skoro mechanicy na codzień zajmujący się regulacjami m.in. gaźników różnych samochodów nie chcą się
podjąć regulacji, to tym bardziej jest to sygnał, aby zastanowić się, czy oby na pewno ma się wiedzę i
umiejętności do przeprowadzenia poprawnej regulacji w warunkach parkingowo-garażowych.Tu też się z Tobą zgadzam <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Jak już pisałem jeden mechanik oglądając mój gaźnik stwierdził: "sama elektronika", co jest oczywiscie bzdurą i świadczy umiejętnościach jego i tych, którzy nie chcą go regulować.
Mam nadzieję, że już będziesz miał wszystko OK i problem został definitywnie rozwiązany.
Też mam taką nadzieję - okaże się w przyszłym tygodniu!