Ubezpieczenie OC w firmie Uniqa
-
Nie znam innej, tańszej firmy od Samopomocy. Aczkolwiek widzę jeden główny błąd w założeniu,
mianowicie traktujesz innych użytkowników drogi jako chamów, którzy tylko czekają, aby
naciągnąć Ciebie na stłuczkę. Nie mówię są i tacy użytkownicy, ale nie oni stanowią 99%
kierowców. Nawet Tobie może zdarzyć się wpadka (np. chwilowa dekoncentracja itp.). Jesteśmy
tylko ludźmi, nie jesteśmy doskonali i należy mieć to na uwadze również w stosunku do
innych kierowców.Znam ludzi,którzy żyją z wymuszania stłuczek,w tym nawet byłego policjanta.Nieraz się nadzieją,bo ktoś może nie mieć opłaconego OC i jest bezrobotny.Wtedy ciężko z wypłatą wymuszonego odszkodowania.
-
Znam ludzi,którzy żyją z wymuszania stłuczek,w tym nawet byłego policjanta.Nieraz się
nadzieją,bo ktoś może nie mieć opłaconego OC i jest bezrobotny.Wtedy ciężko z wypłatą
wymuszonego odszkodowania.TAK, ale Ci ludzie przecież nie stanowią większości społeczeństwa. I tylko o to mi chodzi, bo z resztą się zgadzam. W przypadku opłacania samego OC należy szukać firmy, która oferuje najkorzystniejszą ofertę cenową. Jeżeli mamy jeszcze AC to cena nie powinna stanowić jedynego wyznacznika. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
TAK, ale Ci ludzie przecież nie stanowią większości społeczeństwa. I tylko o to mi chodzi, bo z
resztą się zgadzam. W przypadku opłacania samego OC należy szukać firmy, która oferuje
najkorzystniejszą ofertę cenową. Jeżeli mamy jeszcze AC to cena nie powinna stanowić
jedynego wyznacznika.Widzę że zrozumielismy się w 100%. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Życzę bezkolizyjnej jazdy.
-
jak dla mnie jak ubezpiecznie to tylko z PZU, oczywiscie trzeba sie ugadac z dobrym agentem. Pomyslcie jak ma ktos przewalone kto zderza sie z wami (a jestescie ubezpieczenie w jakiejs dziadowni).
-
dokladnie PZU jest w tym najlepsza. Z innymi dziadami to nie ma co.
-
jak dla mnie jak ubezpiecznie to tylko z PZU, oczywiscie trzeba sie ugadac z dobrym agentem.
Pomyslcie jak ma ktos przewalone kto zderza sie z wami (a jestescie ubezpieczenie w
jakiejs dziadowni).DOkladnie, nie czyn drugiemu co tobie nie mile. Chyba ze chodzi o wieksza roznice w cenie
A Panie Stachu, nie wiem czemu, ale czesto twoje poglady kojarza mi sie z pogladami z cyklu "Balcerowicz musi odejsc"
-
DOkladnie, nie czyn drugiemu co tobie nie mile. Chyba ze chodzi o wieksza roznice w cenie
szczegolnie jeszcze jak place 168zl rocznie. I zadna inna firma nie jest w stanie zaoferowac mi takich warunkow i takiej ceny. Generalnie panuje opinia ze na odszkodowaniach z pzu "zarabia sie" tzn zostaje jeszcze troche pieniazkow za straty moralne .
<img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> .
-
A Panie Stachu, nie wiem czemu, ale czesto twoje poglady kojarza mi sie z
pogladami z cyklu "Balcerowicz musi odejsc"Bez politykowania mi tu proszę... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze
------------------------------ ciach ---------------------------------------
odszkodowania,jak mnie stukną niby to z mojej winy.Stachu... Rozumiem Twoje rozgoryczenie w związku z Twoją sytuacją. Weź jednak pod uwagę, że Ty również możesz być w przykrej sytuacji ściągania odszkodowania z czyjegoś ubezpieczenia (jeżdżąc po polskich drogach nie znasz dnia ani godziny... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />). A jeżeli trafisz na gościa myślącego podobnie, jak Ty? Nadal będziesz uważał, że wszystko OK?
Podpisuję się pod zdaniem: "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe".
-
Jeśli opłacasz tylko OC,a ja tak robię.Płacę w "Samopomocy" ze wszystkimi maksymalnymi zniżkami 167zł. za rok,to
najlepiej szukać ubezpieczyciela jak najmniej wiarygodnego.Dlatego,że z OC które Ty opłacasz,to i tak nic nie
dostaniesz.OC jest po to ,że gdy uderzy Cię jakiś cwaniak niby z Twojej winy,to niech on się szarpie o
odszkodowanie.Ty masz spokój,bo masz OC i jesteś w porządku wobec prawa.Powiem szczerze, że bardzo nie podoba mi się Twoje podejście <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Co by dużo nie wyjaśniać podam swój przykład. Zimą zeszłego roku jechałem sobie spokojnie do pracy. Ponieważ w mieście generalnie przestrzegam przepisy, dlatego stosuję się do znaków drogowych. Otóż jechałem sobie w rządku aut, gdzie obowiązywała prędkość 50km/h. Tuż przed skrzyżowaniem postawiony jest znak ograniczenia prędkości do 40km/h. Tak więc zwolniłem, gdy wszystkie auta przede mną olały to ograniczenie. Przez to przede mną pojawiła się niewielka luka. Na skrzyżowaniu stał Reno Kangoo, który postanowił skorzystać z tej luki i przejechać przez skrzyżowanie. Niestety mimo małej prędkości Kangoo nie udało się przejechać (gość w ostatniej chwili spanikował i zatrzymał się) i stanął tuż przede mną. Mimo hamowania uderzyłem czołowo w jego lewy przedni błotnik.
Jak widać, wina jest ewidentna po jego stronie. Na dodatek wezwałem Policję, która potwierdziła winę kierującego Kangoo, a mi zabrali dowód rejestracyjny. Ponieważ oba pojazdy mogły jeździć, dlatego od razu wspólnie pojechaliśmy do PZU (likwidacji szkód). Sprawca do wszystkiego się przyznał i podpisał stosowne dokumenty. Od razu miałem zrobione oględziny i wyceniono mi szkodę. Jak pisałem, wartość szkody zaniżono i to mocno, bo zaproponowano mi 2150zł, gdy rzeczywiste koszty wahały sięw okolicach 4500zł. Ponieważ zależało mi na doprowadzeniu samochodu do pełni sprawności, a nie kombinacjach z ewentualnym zarobkiem na stłuczce, dlatego bez specjalnego namysłu pojechałem do pobliskiego warsztatu i wybrałem formę rozliczenia bezgotówkowego. Tak więc warsztat naprawił mi samochód, a ja nie musiałem sięo nic martwić. Podam ciekawostkę, stłuczkę miałem Astrą, gdzie koszt części oryginalnych jest stosunkowo duży, jednak właśnie takimi częściami naprawiono mi samochód. Miałem wymienioną maskę, zderzak z halogenami, pas górny, wzmocnienie czołowe, pas dolny, lewy reflektor i parę drobniejszych rzeczy. Wszystko, jak pisałem, zostało naprawione częściami oryginalnymi ze znaczkiem GM.
Rozmawiałem z kierownikiem tego warsztatu, który powiedział, że z PZU nie ma problemu, bo z niektórymi firmami (podał przykład Warty) sąnaprawdę duże problemy, każą robić naprawy najtańszymi zamiennikami oraz często liczą jakieś tam amortyzacje i potrącają dosłownie za wszystko.Dlatego pytam - dlaczego chciałbyś mnie ukarać za swój błąd i jak sam napisałeś, żebym się szarpał o odszkodowanie !!!!!!!!!!!!!!!!! <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
.....
cham,który we mnie wjedzie miał jak największe trudności z wypłatą odszkodowania.
Cham, chamem, ale sam przyznasz, że to jednak Ty zajechałeś mu drogę. Rozumiem rozgoryczenie, bo przecież mógł wyhamować, co nie oznacza, że błąd w ruchu drogowym popełniłeś TY.
Może ktoś zna taniego,mało
wiarygodnego ubezpieczyciela? Niech napisze.Szkorzystam,aby chamy miały trudności z wypłatą naciąganego
odszkodowania,jak mnie stukną niby to z mojej winy.A ja właśnie celowo ubezpieczam OC w PZU i wiesz po co płacę większe pieniądze niż TY, ano po to, aby ktoś, kto ucierpi z mojej winy nie miał problemów z naprawą auta oraz nie szarpał się o odszkodowanie !!!
-
Powiem szczerze, że bardzo nie podoba mi się Twoje podejście
to, aby ktoś, kto ucierpi z mojej winy nie miał problemów z naprawą auta oraz nie szarpał
się o odszkodowanie !!!<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Szarky, nic dodac nic ujac.
-
stachu nie wiem czy sie nie wyspales czy jak, generalnie twoje posty sa spko, ale w tym masz troche skrajne poglady .
Czy chcialbys zdezyc sie z czlowiekiem o takim samym podejsciu jak ty???. Nawet jak jestes bardz dobrym kierowca, cos takiego moze sie zdazyc, na drodze nigdy nic nie wiadomo.
1. na drodze nie jestesmy sami, czesto wielu z nas o tym zapomina.
2. Kazdy moze miec chwile slabosci, przeciez nie mozna komus zle zyczyc i jak sie z nami zderzyl ( jak gosc we mnie wjechal [stalem na swiatlach], posmialem sie z nim i uscisnalem reke).
3. Przeciez kazdemu, moze przydazyc sie zla sytuacja na drodze, to loteria.
4. Kierowcy maja sobie pomagac a nie przeszkadzac, przeciez na drodze chodzi o nasze bezpieczenstwo.
5. Jednostka (JA) to nie wszystko, pomyslmy o innych, dlaczego mam komus uprzykrzac zycie, jak mam okazje pomoc, to dlaczego nie, niekiedy to nic nie kosztuje.prosilbym cie o wyrozumialosc <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
pozdro<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
stachu nie wiem czy sie nie wyspales czy jak, generalnie twoje posty sa spko, ale w tym masz
troche skrajne poglady .
Czy chcialbys zdezyc sie z czlowiekiem o takim samym podejsciu jak ty???. Nawet jak jestes bardz
dobrym kierowca, cos takiego moze sie zdazyc, na drodze nigdy nic nie wiadomo.
1. na drodze nie jestesmy sami, czesto wielu z nas o tym zapomina.
2. Kazdy moze miec chwile slabosci, przeciez nie mozna komus zle zyczyc i jak sie z nami
zderzyl ( jak gosc we mnie wjechal [stalem na swiatlach], posmialem sie z nim i uscisnalem
reke).
3. Przeciez kazdemu, moze przydazyc sie zla sytuacja na drodze, to loteria.
4. Kierowcy maja sobie pomagac a nie przeszkadzac, przeciez na drodze chodzi o nasze
bezpieczenstwo.
5. Jednostka (JA) to nie wszystko, pomyslmy o innych, dlaczego mam komus uprzykrzac zycie, jak
mam okazje pomoc, to dlaczego nie, niekiedy to nic nie kosztuje.
prosilbym cie o wyrozumialosc
pozdroOstatnio na psychologii slyszalem anegdotke, ktora wbrew pozorom pomoze wyladowac stres gdy w kogos wjedziemy (pfu pfu pfu przez lewe ramie).
Facet wjechal komus w zadek na swiatlach, zwyczajne zagapienie sie. OCzywiscie ten do ktorego wjechal zaraz wyszedl z auta z piana na ustach gdy kierowca - winny krzyknal z usmiechem na ustach "BEREK!" Calkowicie rozladowalo sytuacje.
JEzeli stanie sie kolizja to.. trudno stalo sie. Nie ma sensu wkurzac sie dodatkowo, bo to nic nie zmieni.
-
Facet wjechal komus w zadek na swiatlach, zwyczajne zagapienie sie. OCzywiscie ten do ktorego wjechal zaraz wyszedl
z auta z piana na ustach gdy kierowca - winny krzyknal z usmiechem na ustach "BEREK!".... i sprawca zaczął uciekać pokrzywdzonemu <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
...
A ja właśnie celowo ubezpieczam OC w PZU i wiesz po co płacę większe pieniądze niż TY, ano po
to, aby ktoś, kto ucierpi z mojej winy nie miał problemów z naprawą auta oraz nie szarpał
się o odszkodowanie !!!Chciałbym nadmienić, że sam posiadam auto ubezpieczone w Uniqa (dawniejsza Polonia)OC+AC+NW do tego mam tam ubezpieczony dom oraz dodatkowe ubezpieczenie NNW (ponadto mam jeszcze dwa inne takie ubezpieczenia, ale to już są moje odchyły) i jak do tej pory do działania tej firmy nie mam zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o wypłatę odszkodowania to miałem kiedyś następujące zajście. W nocy z 20/21 marca 2004r miała miejsce ogromna wichura i z dachu domu spadło kilka dachówek (podajże 4, czy 5 sztuk). Co prawda winny zajściu nie był wiatr, ale dekarz, który nie fachowo zamontował dany rząd dachówek. Jednakże co istotne z wypłatą odszkodowania nie było problemów. Dlatego przechodząc do meritum taniej nie zawsze musi oznaczać gorzej.
ps. Najgorzej jeżeli chodzi o wypłatę odszkodowań i różne tego typu malwersacje jest z tego co słyszałem w Link4.
-
ps. Najgorzej jeżeli chodzi o wypłatę odszkodowań i różne tego typu malwersacje jest z tego co
słyszałem w Link4.dokladnie tez sie juz nasluchalem o link4 <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
.... i sprawca zaczął uciekać pokrzywdzonemu
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Anegdota Esena jest super, ale Twoja puenta mnie rozwałiła... <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Najgorsze, że jak mnie kiedyś matizem "trafił" młokos na skrzyżowaniu (na szczęście bez konsekwencji dla mnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), to zaczął uciekać bez zatrzymania się <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />. Mimo tego pogoniłem za nim i go dorwałem - ale nie starałem się go potem staranować... Teraz dopiero zrozumiałem, dlaczego:
Nie krzyknął "BEREK"! <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Anegdota Esena jest super
thx <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Anegdota Esena jest super, ale Twoja puenta mnie rozwałiła...
<img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Najgorsze, że jak mnie kiedyś matizem "trafił" młokos na skrzyżowaniu (na szczęście bez konsekwencji dla mnie ), to
zaczął uciekać bez zatrzymania się . Mimo tego pogoniłem za nim i go dorwałem - ale nie starałem się go potem
staranować... Teraz dopiero zrozumiałem, dlaczego:
Nie krzyknął "BEREK"!.... i to mnie wnerwia <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Po prostu trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, a nie liczyć, że się jakoś upiecze <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
dokladnie tez sie juz nasluchalem o link4
..... a w zeszłym roku krążyły nawet linki do stron opisujących przygody ludzi z Link4 <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />