Spalanie jesienną porą
-
A mój Simson S-51 B palił równo 2 l/100 km ! A gdy mu się kiedyś zapłon opóźnił, to zszedł do 1,8 l (ale wtedy
nie było jazdy... ).Miałem też Simsona 51 (modelu nie pamiętam) z elektronicznym zapłonem i instalacją 12V. To była super maszynka i potrafiła po dłuższym rozpędzeniu pojechać nawet 85 km/h <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Niestety spalania nie znam, bo komuś zbyt bardzo się spodobał i sobie go wziął bez pytania mnie o zgodę <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />Dbałem o niego, wszystkie regulacje robiłem własnoręcznie; ale nie miał lekkiego żywota (został lekko
"przyspieszony" ). Żal mi tej maszynki - fajna była.Ogarem też śmigałem i to naprawdę dużo. Po "przyspieszeniu" spokojnie dało się jeździć 60km/h, a prędkość max. oscylowała w okolicach 70km/h.
Ten motorower rozbierałem na części pierwsze i poznałem go na wylot - ehhh fajny był.
Wcześniej miałem też Romet Kadet, fajny motorower, miał dobre przyspieszenie, tylko prędkość max. to 45-50km/h.Hmm, to dziwne - w dużym ruchu obserwuję u siebie nieco zwiększone zużycie paliwa - trzeba się przecież dostosować
do innych pojazdów, jadących przed i za nami w kolumnie... Nie mówię tu naturalnie o notorycznym wyprzedzaniu,
lecz o konieczności dopasowania się do innych tak, aby nie być zawalidrogą.Na trasie właśnie prędkość kolumny pojazdów oscylowała dziś w okolicach 80 - 85 km/h, co mi właśnie odpowiadało.
Zupełnie inaczej jest, gdy ruch jest niewielki - wtedy mogę sobie pozwolić na ekstrawagancje i jazdę taką, jaka mi
się podoba (szybciej, dynamiczniej lub "spacerowo", ekonomicznie). Niestety, coraz trudniej o niewielki ruch...Kiedyś muszę zrobić jazdę na max. oszczędność - wybiorę się wieczorkiem nad morze i spowrotem - da to w sam raz jakieś 300km, a prędkość będzie spacerowa i max. ekonomiczna, tzn. 70km/h na V biegu.
Oczywiście gratuluję wyniku, Sharky. Jednak nie napisałeś nic o obciążeniu, z jakim podróżowałeś... ?
Obciążenie - kierowca + klamoty (ok. 20kg).
-
Dla mnie to jest kosmos.
W mieście pali mi prawie 7 litrów (Krakowskie korki )
W trasie nigdy nie sprawdzałem, bo Tico jest tylko do mista.
Napisz coś więcej o regulacjach, co sprawdzasz i regulujesz?
PozdrawiamDla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l. Zazwyczaj oscyluje wokół 5l.
-
Bardzo ładny wynik...gratuluję! A napisz proszę jaki przebieg ma Twój samochód, bo to chyba też ma znaczenie. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Domyslam sie, że wszystkie szyby w czasie jazdy miałeś pozamykane-wiadomo...opór. Nigdy w życiu nie miałem takiego wyniku! Co prawda jeżdżę teraz tylko i wyłącznie na LPG, ale po zakupie samochodu (przez 1,5 roku) jeździłem na benzynce. Hmmm! A moje spalanie z ostatnich 2 dni wyglada tak...dodam, że na LPG i to zawsze jest nie dokładne wyliczenie (tankowałem na dwóch różnych stacjach).
W niedzielę zatankowałem full bak na Carrefour-Bytom (2,11zł), ale to chyba nie ważne ile weszło-był pełny bak! Natomiast wczoraj wieczorkiem po powrocie z Częstochowy od rodzinki (wyjechałem do niej w poniedziałek rano) zatankowałem ponownie LPG, ale na stacji BP w Tarn.Górach (2,19zł). Miałem przejechane dokładnie 194km i weszło do baku równiutkie 12,79l...chyba juz był bak puściutki, bo nigdy w życiu nie wyszło mi tyle do baku (mam zbiornik 16l). 12,79/194=6,59l/100km. Dodam, że to nie jest wyliczenie dokładne...rózne stacje, rózne wybicie pistoletu. A co do jazdy...65km do Cz-wy razy 2=130km...trasa max 100km/h (nie jeżdżę "1"-jeżdżę przez Tarn.Góry.,Miasteczko Śl.,Hutki,...), a 64km pokonywałem w korkach w centrum Cz-wy. Kto zna Częstochowę to wie co sie tam wyprawia w okolichach Wszystkich Świętcy i jakie bywaja korki w Alejach-z 3 Alei do Kościoła Św. Jakuba jechałem "bagatelka" 20minut...hmmm (1,5km drogi)! Poza tym stanie w korku, szukanie mijsc do zaparkowania pod cmentarzami (Rocha, Kule), itd, itp. Dlatego autko spaliło tak a nie inaczej...i tak nie źle-6,59l LPG/100km. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
No u mnie taki wynik też pozostaje w sferze marzeń. Na trasie (ostatnio taka miała miejsce w sierpniu) spalanie wyszło w granicach 4,5-4,6 litra. A o mieście już nie wspomnę <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />, ale przyznam się że jeżdzę chyba mało oszczędnie więc stąd ten wynik - koło 7,5 litra <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> więc chyba czas pomyśleć o jakiś regulacjach (i wolniejszej jeździe <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) tym bardziej że teść i szwagier to mechaniki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Dla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l. Zazwyczaj oscyluje
wokół 5l.Zależy którędy jeździsz. Ja codziennie jażdżę alejami w godzinach szczytu komunikacyjnego.
-
Zależy którędy jeździsz. Ja codziennie jażdżę alejami w godzinach
szczytu komunikacyjnego.
Prandoty, Aleje, Czarnowiejska <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
czasami Kazimierza W. Bronowicka -
wyników tylko pozazdrościć.
mnie sie udało w trasie zejsć do 4,2/100 ale jechałem przez wiekszośc trasy prędkościami w granicach 90-110 km/h. W mieście oscyluje w okolicy 6l/100.
Pozdrawiam!
P.S jakie są mniej wiecej koszty regulacji zaworów , obrotów itp. zmierzajce do obniżenia spalania? -
Dla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l.
Zazwyczaj oscyluje wokół 5l.
U mnie gazu w Krakowie pali 7l... i wydaje mi się że to dużo... no ale jakie korki i te remonty dróg <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Aha...dodam, że wynik 6,59l/100km był osiągniety z 3 osobami na pokładzie i w pełni załadowanym samochodzie-tyle bagaży, że półka tylna musiała byc ściągnieta w aucie. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
P.S jakie są mniej wiecej koszty regulacji zaworów , obrotów itp. zmierzajce do obniżenia spalania?
Przeciętnie taka regulacja kosztuje 50zł
-
Kiedyś muszę zrobić jazdę na max. oszczędność - wybiorę się wieczorkiem nad morze i spowrotem -
da to w sam raz jakieś 300km, a prędkość będzie spacerowa i max. ekonomiczna, tzn. 70km/h
na V biegu.Tylko zeby cie inne auta nie staranowaly. Chyba, ze wybierzesz malo uczeszczana trase. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Miałem przejechane dokładnie 194km i weszło do baku równiutkie
12,79l...chyba juz był bak puściutki, bo nigdy w życiu nie wyszło mi tyle do baku (mam
zbiornik 16l). 12,79/194=6,59l/100km. Dodam, że to nie jest wyliczenie dokładne...rózne
Jesli mozna zapytac gdzie masz taki mulutki zbiornik ukryty?A co do jazdy...65km do Cz-wy razy 2=130km...trasa max
100km/h (nie jeżdżę "1"-jeżdżę przez Tarn.Góry.,Miasteczko Śl.,Hutki,...)
W takim razie przejezdzasz obok mojego miasteczka. Baaa nawet przejezdzasz przez jego obrzeza, gmine <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Tylko zeby cie inne auta nie staranowaly. Chyba, ze wybierzesz malo uczeszczana trase.
Nad morze, ze Szczecina wiedzie droga szybkiego ruchu praktycznie na całej długości 2-pasmowa. Dlatego warto jechać wieczorem, kiedy jest mniejszy ruch i koniecznie po sezonie wakacyjnym.
-
qrde widze ze Sharky to niedoscigniony wzor <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> . Ale ja mam za ciezka noge na male spalanie i by bic rekordy, tikus te swoje 6.5 lpg wezmie (cykl mieszny) <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> .
-
qrde widze ze Sharky to niedoscigniony wzor . Ale ja mam za ciezka noge na male spalanie i by
bic rekordy, tikus te swoje 6.5 lpg wezmie (cykl mieszny) .Dziennie jezdze do Rybnika (100km w dwie strony) droga 925, ktora wymusza wyciskanie czesto siodmych potow z autka bo trupow w postaci STARow i innych niebezpiecznych molochow tam nie brakuje. Poza tym sporo jednak w miescie (Ruda Śl, Świętochłowice, Chorzów) i czesto przy bardzo duzym ruchu. Zawsze pali mi ok 6 litrow LPG na setke (tankuje prawie zawsze na Krak Gazie w Rudzie Śl., niekiedy na BP w Chorzowie).
Probowalem takie eksperymenty, ze jeden raz jezdzilem ekonomicznie, a drugi (drugie tankowanie) bardzo dynamicznie, zawsze wynik byl taki sam - ok. 6 litrow. Co z teog wynika? Ze tico to bardzo dobra konstrukcja (mechanicznie).
-
Po raz kolejny przeprowadziłem test spalania mojego Tico.
Trasa ciągle ta sama, czyli niecałe 250km - droga do teściów i spowrotem - ok. 120km w jedną
stronę.
W sierpniu opisywałem rekord spalania oraz przybliżyłem dość dokładnie przebieg trasy.
Tym razem była mała modyfikacja w odróżnieniu od poprzednich testów, tzn. w jedną stronę
jechałem na letnich oponach Michelin, a wracałem na zimowych Frigo.
Trochę opisu:- przez całą drogę jechałem generalnie z prędkościami 75-90km/h,
- w miejscowościach prędkość zawsze przepisowa,
- start testu - stacja benzynowa Stat Oil, benzyna "pod korek"
- meta pod domem teściów - 120,6km, czas jazdy 1.45 h, średnia prędkość za całą tą trasę 69km/h.
- powrót do domu następnego dnia (dzisiaj), meta ponownie na stacji Stat Oil, tylko wcześniej
pojechałem jeszcze do domu, prędkości i czas jazdy podobny, - łączna trasa to 243km, ponowne nalanie benzyny "pod korek" - 8.16L
Średnie spalanie za całą trasę - 3.36 L/100km
Generalnie chyba jest OK, choć widzę, że spalanie wzrosło
Z tego wynika, że w najbliższych dniach trzeba brać się za regulacje, szczególnie że silnik był
regulowany ponad 3 lata temu. Od tamtego czasu nic nie robiłem poza regulacją zaworów
wiosną tego roku.
Gratuluję wyniku. Naprawdę tylko pozazdrościć. W zasadzie sam nie miałem jeszcze możliwości sprawdzania spalania na trasie, ale w mieście pali mi w zależności od stylu jazdy (zazwyczaj jeżdżę bardzo delikatnie) 4.6-5.2l/100km. Przed zimą muszę jeszcze wymienić świece oraz przewody WN, pro-forma wyreguluję również zawory.
Kilka osób widzę zastanawia się w jaki sposób udało Ci się osiągnąć ten wynik. Wydaje mi się, że znam przyczynę. Po pierwsze idealne spasowanie kierowca - samochód (Sharky doskonale zna technikę jazdy), po drugie dobra regulacja i dobry stan techniczny samego auto oraz brak katalizatora (nie to, żebym był przeciwnikiem katów, ale w jakim stanie może byc katalizator w aucie 7-dmio letnim z przebiegiem powiedzmy 75000km jeżdżącym na "naszym paliwie").
-
Gratuluję wyniku. Naprawdę tylko pozazdrościć. W zasadzie sam nie miałem jeszcze możliwości sprawdzania spalania na
trasie, ale w mieście pali mi w zależności od stylu jazdy (zazwyczaj jeżdżę bardzo delikatnie) 4.6-5.2l/100km.Czyli, przy odrobinie samozaparcia, na trasie też osiągniesz niezły wynik.
Przed zimą muszę jeszcze wymienić świece oraz przewody WN, pro-forma wyreguluję również zawory.
W moim Tico zauważyłem, że silnik na wolnych obrotach zaczął trochę nieregularnie pracować, jakby co któryś zapłon wypadał. Poza tym bawię się w lakiernika. Włąśnie kończę pracę nad maską - w 3 miejscach pojawiła się korozja i od razu wziąłem się za nią. Niestety, rozmawiałem dzisiaj z lakiernikiem i powiedział, że za samą robociznę weźnie min. 150zł (całość jest już wyszpachlowana i przygotowana do lakierowania). Podjąłem więc decyzję, że sam zrobię malowanie, choć z góry wiem, że wynik będzie przeciętny <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dodatkowo planuję zmienić całą tylną wiązkę pod zderzakiem. Ponieważ nie chce mi się to robić na leżąco, a nie mam dostępu do kanału, postanowiłem zdemontować zderzak. Udało mi się nawet odkręcić 4 śruby (z tyłu), jednak prawa mocująca zderzak do wzmocnienia nie chce puścić. Jak tylko starczy mi czasu, to rozwiercam ją i nie będę się z nią bawił.
Kilka osób widzę zastanawia się w jaki sposób udało Ci się osiągnąć ten wynik. Wydaje mi się, że znam przyczynę. Po
pierwsze idealne spasowanie kierowca - samochód (Sharky doskonale zna technikę jazdy), po drugie dobra
regulacja i dobry stan techniczny samego autoJazda "na kropelkę" wymaga naprawdę dużego samozaparcia i samodyscypliny. Po prostu ma się cel i mimo pięknej drogi, bycia wyprzedzanym przez najwolniejsze samochody itp. trzeba utrzymywać swoje tempo.
Po raz kolejny sprawdziłem - zmiana biegu na V przy małym obciążeniu auta na prostej drodze (lub nawet lekko z górki) przy prędkości ok. 70-75km/h daje naprawdę ekonomiczną jazdę. Wcale silnik się nie dusi, ani nadwyręża.oraz brak katalizatora (nie to, żebym był przeciwnikiem katów,
ale w jakim stanie może byc katalizator w aucie 7-dmio letnim z przebiegiem powiedzmy 75000km jeżdżącym na
"naszym paliwie").Spodziewam się, że akurat katalizator przy tak spokojnej jeździe nie jest tu najważniejszy. Rok temu również robiłem pomiary minimalnego spalania na tej samej trasie i z katalizatorem uzyskałem wynik 3.05L/100km, gdy w tym roku 2.95L/100km. Spodziewam się, że tak minimalna różnica nie wynika z braku katalizatora, ale raczej z warunków pogodowych, stylu jazdy, itp.
-
A jak wygląda charakterystyka tej trasy testowej pod względem wzniesień ? Pytam bo ja właśnie w tym upatruję niemożliwość osiągnięcia tak dobrego wyniku. Moje Tico mam od nowości, ma niecałe 30 tyś i wydaje się że wszystko jest wyregulowane znakomicie, a spalanie na trasie przy jeździe w bardzo ekonomicznym stylu (czasami nawet do przesady) daje rezultat minimum 3,8-3,9 litra na setke. Myślę więc, że przyczyną jest to ze pomiary u mnie są wykonywane na odcinku "jedynki" Siewierz-Katowice, gdzie jak wtajemniczeni wiedzą jest trochę górek.
A tak na marginesie, to pisałeś, że wrzucasz piątkę przy 70km/h. Często mnie to zastanawia i nie wiem czy tak robić czy nie, czy abym czasem nie zamęczał w ten sposób silnika (oczywiście w przypadku drogi prostej lub leciutko pod górke). Sam się nie mogę zdecydować.
-
A jak wygląda charakterystyka tej trasy testowej pod względem wzniesień ? Pytam bo ja właśnie w tym upatruję
niemożliwość osiągnięcia tak dobrego wyniku.Trasa generalnie jest płaska, jedynie przed Szczecinem i Gorzowem jest trochę wzniesień, a tak poza tym, to można przyjąć, że wystyępują jedynie pojedyncze górki na równinnej drodze.
A tak na marginesie, to pisałeś, że wrzucasz piątkę przy 70km/h. Często mnie to zastanawia i nie wiem czy tak robić
czy nie, czy abym czasem nie zamęczał w ten sposób silnika (oczywiście w przypadku drogi prostej lub leciutko
pod górke). Sam się nie mogę zdecydować.Jest jedna rzecz, pisząc o wrzucaniu V biegu przy prędkościach 70-75 km/h miałem na myśli jazdę oszczędnościową. W normalnych warunkach V wrzucam ok. 90km/h.
-
A tak na marginesie, to pisałeś, że wrzucasz piątkę przy
70km/h. Często mnie to zastanawia i nie wiem czy
tak robić czy nie, czy abym czasem nie zamęczał w
ten sposób silnika (oczywiście w przypadku drogi
prostej lub leciutko pod górke). Sam się nie mogę
zdecydować.No co Ty! Już przy 60km/h na IV auto ma przecież ok. 2600obr/min, a na V ok. 2100-2200 - moim zdaniem to nie jest za mało na jazdę nawet na V biegu.