Spalanie jesienną porą
-
Jak zejdziesz poniżej 3 l/100km daj znac,
W sierpniu tego roku zszedłem na tej samej trasie poniżej 3L/100km.
Opisałem ten wyczyn TUMoje tocopali 4,5-4,8 przy podobnej średniej na tracie Kraków - Łęczna przy temperaturze 20 stopni
ale w normalnym życiu po mieście zjada 6,5l/ 100kmOpisane próby z założenia były oszczędne. Przy "normalnej" jeździe 90-110 km/h uzyskuję przeciętne spalanie 4.3L/100km.
-
Tyle to skuter pali....
Mój motorower Ogar 200 z silnikiem Javy palił średnio ok. 3.3L/100km <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
rewelacyjny wynik...gratuluję !!!....moze jak wszystko wyregulujesz to zejdziesz do 3
litrówMiałem wielką nadzieję, że tym razem poprawię swój rekord, gdyż ze względu na duży ruch związany ze Świętem zmarłych mogłem sobie pozwolić na wolniejszą jazdę, tzn. często nawet ok. 80 km/h.
...mi się udało benzyny najmniej 4 litry na setkę spalic....jadąc maxymalnie delikatnie...może miałeś
wiatr w plecy i to w obie strony...Tym razem wiatru prawie w ogóle nie było <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Mój motorower Ogar 200 z silnikiem Javy palił średnio ok. 3.3L/100km
A mój Simson S-51 B palił równo 2 l/100 km ! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> A gdy mu się kiedyś zapłon opóźnił, to zszedł do 1,8 l <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> (ale wtedy nie było jazdy... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />).
Dbałem o niego, wszystkie regulacje robiłem własnoręcznie; ale nie miał lekkiego żywota (został lekko "przyspieszony" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />). Żal mi tej maszynki - fajna była.Miałem wielką nadzieję, że tym razem poprawię swój rekord, gdyż ze względu
na duży ruch związany ze Świętem zmarłych mogłem sobie pozwolić na
wolniejszą jazdę, tzn. często nawet ok. 80 km/h.Hmm, to dziwne - w dużym ruchu obserwuję u siebie nieco zwiększone zużycie paliwa - trzeba się przecież dostosować do innych pojazdów, jadących przed i za nami w kolumnie... Nie mówię tu naturalnie o notorycznym wyprzedzaniu, lecz o konieczności dopasowania się do innych tak, aby nie być zawalidrogą.
Zupełnie inaczej jest, gdy ruch jest niewielki - wtedy mogę sobie pozwolić na ekstrawagancje i jazdę taką, jaka mi się podoba (szybciej, dynamiczniej lub "spacerowo", ekonomicznie). Niestety, coraz trudniej o niewielki ruch... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Oczywiście gratuluję wyniku, Sharky. Jednak nie napisałeś nic o obciążeniu, z jakim podróżowałeś... ?
-
A mój Simson S-51 B palił równo 2 l/100 km ! A gdy mu się kiedyś zapłon opóźnił, to zszedł do 1,8 l (ale wtedy
nie było jazdy... ).Miałem też Simsona 51 (modelu nie pamiętam) z elektronicznym zapłonem i instalacją 12V. To była super maszynka i potrafiła po dłuższym rozpędzeniu pojechać nawet 85 km/h <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Niestety spalania nie znam, bo komuś zbyt bardzo się spodobał i sobie go wziął bez pytania mnie o zgodę <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />Dbałem o niego, wszystkie regulacje robiłem własnoręcznie; ale nie miał lekkiego żywota (został lekko
"przyspieszony" ). Żal mi tej maszynki - fajna była.Ogarem też śmigałem i to naprawdę dużo. Po "przyspieszeniu" spokojnie dało się jeździć 60km/h, a prędkość max. oscylowała w okolicach 70km/h.
Ten motorower rozbierałem na części pierwsze i poznałem go na wylot - ehhh fajny był.
Wcześniej miałem też Romet Kadet, fajny motorower, miał dobre przyspieszenie, tylko prędkość max. to 45-50km/h.Hmm, to dziwne - w dużym ruchu obserwuję u siebie nieco zwiększone zużycie paliwa - trzeba się przecież dostosować
do innych pojazdów, jadących przed i za nami w kolumnie... Nie mówię tu naturalnie o notorycznym wyprzedzaniu,
lecz o konieczności dopasowania się do innych tak, aby nie być zawalidrogą.Na trasie właśnie prędkość kolumny pojazdów oscylowała dziś w okolicach 80 - 85 km/h, co mi właśnie odpowiadało.
Zupełnie inaczej jest, gdy ruch jest niewielki - wtedy mogę sobie pozwolić na ekstrawagancje i jazdę taką, jaka mi
się podoba (szybciej, dynamiczniej lub "spacerowo", ekonomicznie). Niestety, coraz trudniej o niewielki ruch...Kiedyś muszę zrobić jazdę na max. oszczędność - wybiorę się wieczorkiem nad morze i spowrotem - da to w sam raz jakieś 300km, a prędkość będzie spacerowa i max. ekonomiczna, tzn. 70km/h na V biegu.
Oczywiście gratuluję wyniku, Sharky. Jednak nie napisałeś nic o obciążeniu, z jakim podróżowałeś... ?
Obciążenie - kierowca + klamoty (ok. 20kg).
-
Dla mnie to jest kosmos.
W mieście pali mi prawie 7 litrów (Krakowskie korki )
W trasie nigdy nie sprawdzałem, bo Tico jest tylko do mista.
Napisz coś więcej o regulacjach, co sprawdzasz i regulujesz?
PozdrawiamDla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l. Zazwyczaj oscyluje wokół 5l.
-
Bardzo ładny wynik...gratuluję! A napisz proszę jaki przebieg ma Twój samochód, bo to chyba też ma znaczenie. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Domyslam sie, że wszystkie szyby w czasie jazdy miałeś pozamykane-wiadomo...opór. Nigdy w życiu nie miałem takiego wyniku! Co prawda jeżdżę teraz tylko i wyłącznie na LPG, ale po zakupie samochodu (przez 1,5 roku) jeździłem na benzynce. Hmmm! A moje spalanie z ostatnich 2 dni wyglada tak...dodam, że na LPG i to zawsze jest nie dokładne wyliczenie (tankowałem na dwóch różnych stacjach).
W niedzielę zatankowałem full bak na Carrefour-Bytom (2,11zł), ale to chyba nie ważne ile weszło-był pełny bak! Natomiast wczoraj wieczorkiem po powrocie z Częstochowy od rodzinki (wyjechałem do niej w poniedziałek rano) zatankowałem ponownie LPG, ale na stacji BP w Tarn.Górach (2,19zł). Miałem przejechane dokładnie 194km i weszło do baku równiutkie 12,79l...chyba juz był bak puściutki, bo nigdy w życiu nie wyszło mi tyle do baku (mam zbiornik 16l). 12,79/194=6,59l/100km. Dodam, że to nie jest wyliczenie dokładne...rózne stacje, rózne wybicie pistoletu. A co do jazdy...65km do Cz-wy razy 2=130km...trasa max 100km/h (nie jeżdżę "1"-jeżdżę przez Tarn.Góry.,Miasteczko Śl.,Hutki,...), a 64km pokonywałem w korkach w centrum Cz-wy. Kto zna Częstochowę to wie co sie tam wyprawia w okolichach Wszystkich Świętcy i jakie bywaja korki w Alejach-z 3 Alei do Kościoła Św. Jakuba jechałem "bagatelka" 20minut...hmmm (1,5km drogi)! Poza tym stanie w korku, szukanie mijsc do zaparkowania pod cmentarzami (Rocha, Kule), itd, itp. Dlatego autko spaliło tak a nie inaczej...i tak nie źle-6,59l LPG/100km. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
No u mnie taki wynik też pozostaje w sferze marzeń. Na trasie (ostatnio taka miała miejsce w sierpniu) spalanie wyszło w granicach 4,5-4,6 litra. A o mieście już nie wspomnę <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />, ale przyznam się że jeżdzę chyba mało oszczędnie więc stąd ten wynik - koło 7,5 litra <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" /> więc chyba czas pomyśleć o jakiś regulacjach (i wolniejszej jeździe <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) tym bardziej że teść i szwagier to mechaniki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Dla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l. Zazwyczaj oscyluje
wokół 5l.Zależy którędy jeździsz. Ja codziennie jażdżę alejami w godzinach szczytu komunikacyjnego.
-
Zależy którędy jeździsz. Ja codziennie jażdżę alejami w godzinach
szczytu komunikacyjnego.
Prandoty, Aleje, Czarnowiejska <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
czasami Kazimierza W. Bronowicka -
wyników tylko pozazdrościć.
mnie sie udało w trasie zejsć do 4,2/100 ale jechałem przez wiekszośc trasy prędkościami w granicach 90-110 km/h. W mieście oscyluje w okolicy 6l/100.
Pozdrawiam!
P.S jakie są mniej wiecej koszty regulacji zaworów , obrotów itp. zmierzajce do obniżenia spalania? -
Dla mnie kosmos to 7l w Krakowie. Przy mało oszczędnej jeździe mam problem z przekroczeniem 6l.
Zazwyczaj oscyluje wokół 5l.
U mnie gazu w Krakowie pali 7l... i wydaje mi się że to dużo... no ale jakie korki i te remonty dróg <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Aha...dodam, że wynik 6,59l/100km był osiągniety z 3 osobami na pokładzie i w pełni załadowanym samochodzie-tyle bagaży, że półka tylna musiała byc ściągnieta w aucie. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
P.S jakie są mniej wiecej koszty regulacji zaworów , obrotów itp. zmierzajce do obniżenia spalania?
Przeciętnie taka regulacja kosztuje 50zł
-
Kiedyś muszę zrobić jazdę na max. oszczędność - wybiorę się wieczorkiem nad morze i spowrotem -
da to w sam raz jakieś 300km, a prędkość będzie spacerowa i max. ekonomiczna, tzn. 70km/h
na V biegu.Tylko zeby cie inne auta nie staranowaly. Chyba, ze wybierzesz malo uczeszczana trase. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Miałem przejechane dokładnie 194km i weszło do baku równiutkie
12,79l...chyba juz był bak puściutki, bo nigdy w życiu nie wyszło mi tyle do baku (mam
zbiornik 16l). 12,79/194=6,59l/100km. Dodam, że to nie jest wyliczenie dokładne...rózne
Jesli mozna zapytac gdzie masz taki mulutki zbiornik ukryty?A co do jazdy...65km do Cz-wy razy 2=130km...trasa max
100km/h (nie jeżdżę "1"-jeżdżę przez Tarn.Góry.,Miasteczko Śl.,Hutki,...)
W takim razie przejezdzasz obok mojego miasteczka. Baaa nawet przejezdzasz przez jego obrzeza, gmine <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Tylko zeby cie inne auta nie staranowaly. Chyba, ze wybierzesz malo uczeszczana trase.
Nad morze, ze Szczecina wiedzie droga szybkiego ruchu praktycznie na całej długości 2-pasmowa. Dlatego warto jechać wieczorem, kiedy jest mniejszy ruch i koniecznie po sezonie wakacyjnym.
-
qrde widze ze Sharky to niedoscigniony wzor <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> . Ale ja mam za ciezka noge na male spalanie i by bic rekordy, tikus te swoje 6.5 lpg wezmie (cykl mieszny) <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> .
-
qrde widze ze Sharky to niedoscigniony wzor . Ale ja mam za ciezka noge na male spalanie i by
bic rekordy, tikus te swoje 6.5 lpg wezmie (cykl mieszny) .Dziennie jezdze do Rybnika (100km w dwie strony) droga 925, ktora wymusza wyciskanie czesto siodmych potow z autka bo trupow w postaci STARow i innych niebezpiecznych molochow tam nie brakuje. Poza tym sporo jednak w miescie (Ruda Śl, Świętochłowice, Chorzów) i czesto przy bardzo duzym ruchu. Zawsze pali mi ok 6 litrow LPG na setke (tankuje prawie zawsze na Krak Gazie w Rudzie Śl., niekiedy na BP w Chorzowie).
Probowalem takie eksperymenty, ze jeden raz jezdzilem ekonomicznie, a drugi (drugie tankowanie) bardzo dynamicznie, zawsze wynik byl taki sam - ok. 6 litrow. Co z teog wynika? Ze tico to bardzo dobra konstrukcja (mechanicznie).
-
Po raz kolejny przeprowadziłem test spalania mojego Tico.
Trasa ciągle ta sama, czyli niecałe 250km - droga do teściów i spowrotem - ok. 120km w jedną
stronę.
W sierpniu opisywałem rekord spalania oraz przybliżyłem dość dokładnie przebieg trasy.
Tym razem była mała modyfikacja w odróżnieniu od poprzednich testów, tzn. w jedną stronę
jechałem na letnich oponach Michelin, a wracałem na zimowych Frigo.
Trochę opisu:- przez całą drogę jechałem generalnie z prędkościami 75-90km/h,
- w miejscowościach prędkość zawsze przepisowa,
- start testu - stacja benzynowa Stat Oil, benzyna "pod korek"
- meta pod domem teściów - 120,6km, czas jazdy 1.45 h, średnia prędkość za całą tą trasę 69km/h.
- powrót do domu następnego dnia (dzisiaj), meta ponownie na stacji Stat Oil, tylko wcześniej
pojechałem jeszcze do domu, prędkości i czas jazdy podobny, - łączna trasa to 243km, ponowne nalanie benzyny "pod korek" - 8.16L
Średnie spalanie za całą trasę - 3.36 L/100km
Generalnie chyba jest OK, choć widzę, że spalanie wzrosło
Z tego wynika, że w najbliższych dniach trzeba brać się za regulacje, szczególnie że silnik był
regulowany ponad 3 lata temu. Od tamtego czasu nic nie robiłem poza regulacją zaworów
wiosną tego roku.
Gratuluję wyniku. Naprawdę tylko pozazdrościć. W zasadzie sam nie miałem jeszcze możliwości sprawdzania spalania na trasie, ale w mieście pali mi w zależności od stylu jazdy (zazwyczaj jeżdżę bardzo delikatnie) 4.6-5.2l/100km. Przed zimą muszę jeszcze wymienić świece oraz przewody WN, pro-forma wyreguluję również zawory.
Kilka osób widzę zastanawia się w jaki sposób udało Ci się osiągnąć ten wynik. Wydaje mi się, że znam przyczynę. Po pierwsze idealne spasowanie kierowca - samochód (Sharky doskonale zna technikę jazdy), po drugie dobra regulacja i dobry stan techniczny samego auto oraz brak katalizatora (nie to, żebym był przeciwnikiem katów, ale w jakim stanie może byc katalizator w aucie 7-dmio letnim z przebiegiem powiedzmy 75000km jeżdżącym na "naszym paliwie").
-
Gratuluję wyniku. Naprawdę tylko pozazdrościć. W zasadzie sam nie miałem jeszcze możliwości sprawdzania spalania na
trasie, ale w mieście pali mi w zależności od stylu jazdy (zazwyczaj jeżdżę bardzo delikatnie) 4.6-5.2l/100km.Czyli, przy odrobinie samozaparcia, na trasie też osiągniesz niezły wynik.
Przed zimą muszę jeszcze wymienić świece oraz przewody WN, pro-forma wyreguluję również zawory.
W moim Tico zauważyłem, że silnik na wolnych obrotach zaczął trochę nieregularnie pracować, jakby co któryś zapłon wypadał. Poza tym bawię się w lakiernika. Włąśnie kończę pracę nad maską - w 3 miejscach pojawiła się korozja i od razu wziąłem się za nią. Niestety, rozmawiałem dzisiaj z lakiernikiem i powiedział, że za samą robociznę weźnie min. 150zł (całość jest już wyszpachlowana i przygotowana do lakierowania). Podjąłem więc decyzję, że sam zrobię malowanie, choć z góry wiem, że wynik będzie przeciętny <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dodatkowo planuję zmienić całą tylną wiązkę pod zderzakiem. Ponieważ nie chce mi się to robić na leżąco, a nie mam dostępu do kanału, postanowiłem zdemontować zderzak. Udało mi się nawet odkręcić 4 śruby (z tyłu), jednak prawa mocująca zderzak do wzmocnienia nie chce puścić. Jak tylko starczy mi czasu, to rozwiercam ją i nie będę się z nią bawił.
Kilka osób widzę zastanawia się w jaki sposób udało Ci się osiągnąć ten wynik. Wydaje mi się, że znam przyczynę. Po
pierwsze idealne spasowanie kierowca - samochód (Sharky doskonale zna technikę jazdy), po drugie dobra
regulacja i dobry stan techniczny samego autoJazda "na kropelkę" wymaga naprawdę dużego samozaparcia i samodyscypliny. Po prostu ma się cel i mimo pięknej drogi, bycia wyprzedzanym przez najwolniejsze samochody itp. trzeba utrzymywać swoje tempo.
Po raz kolejny sprawdziłem - zmiana biegu na V przy małym obciążeniu auta na prostej drodze (lub nawet lekko z górki) przy prędkości ok. 70-75km/h daje naprawdę ekonomiczną jazdę. Wcale silnik się nie dusi, ani nadwyręża.oraz brak katalizatora (nie to, żebym był przeciwnikiem katów,
ale w jakim stanie może byc katalizator w aucie 7-dmio letnim z przebiegiem powiedzmy 75000km jeżdżącym na
"naszym paliwie").Spodziewam się, że akurat katalizator przy tak spokojnej jeździe nie jest tu najważniejszy. Rok temu również robiłem pomiary minimalnego spalania na tej samej trasie i z katalizatorem uzyskałem wynik 3.05L/100km, gdy w tym roku 2.95L/100km. Spodziewam się, że tak minimalna różnica nie wynika z braku katalizatora, ale raczej z warunków pogodowych, stylu jazdy, itp.