chłodnica - którą wybrać?
-
Nowa chłodnica Nissens wstawiona. Działa dużo lepiej niż stara. Teraz mam rozmieszane 1:1 woda:koncentrat. Co do temperatur to w Sobotę było ok 15C sporo Słońca. Przy otwartej masce i biegu jałowym wentylator prawie się nie włącza. Moje obserwacje:
-Z samą wodą temperatura nie przekracza 1/4 skali - nie liczę do tego obszaru czerwonego (czyli ledwo wychodzi poza pierwszą kreskę), podczas jazd próbnych 20km po autostradzie dochodzi do 1/3. Wentylator prawie się nie włącza.
-w wersji rozmieszanej 1:1 (woda:płyn) temperatura trzyma się na 1/3 skali, po autostradzie pomiędzy 1/3 a 1/2. Wentylator włącza się na krótko i tylko przy jeździe po mieście.
Wygląda na to, że płyn wyraźnie pogarsza odprowadzenie ciepła, ale jest niestety niezbędny.
Druga sprawa zrobiłem oczyszczanie - odkamienianie. Układ był koszmarnie zakamieniony takim niebieskawym kamieniem. Stara chłodnica zatkana, nie wiem czy w ogóle połowa słupków przewodziło wodę, zrobię sekcję starej chłodnicy to zobaczę :).
Kilka lat temu układ był odkamieniony, a teraz znowu było fatalnie. Na płynie - koncentracie pisze do wszelkich rodzajów chłodnic więc to nie powinna być korozja na skutek płynu, nie mam pojęcia skąd tyle kamienia. Woda, a właściwie nieprzeźroczyste mleko wylane dolną rurą od starej chłodnicy, następnie przepłukiwanie nagrzewnicy, przez kilkadziesiąt sekund leciało mleko i kawałki kamienia (gdzie to się tam zmieściło?). Podobnie wodę wlewałem do silnika od strony dolnego połączenia chłodnicy z silnikiem - efekt podobny jak wcześniej na początku milkyway, ale dość szybko się wypłukało (oczywiście tylko mały obieg, termostatu nie odkręcałem). Woda wlewana z węża ogrodowego, bez uszczelniania prosto z końcówki (aby ciśnienie nie wzrosło i nie rozsadziło niczego).
Rury od wewnątrz powleczone kamieniem, kamień na dnie w zbiorniku wyrównawczym (choć co roku go czyściłem), kamień na przewodach metalowych, kamień wszędzie. Zrobiłem odkamienianie kwaskiem cytrynowym z nową chłodnicą (stara nie miała sensu gdyż zobojętniła by cały kwasek i na silnik i nagrzewnicę by nie wystarczyło). 8 torebek kwasku wymieszane z ~3l wody do chłodnicy, 1 torebka z wrzątkiem do zdemontowanego zbiornika - aż tam bulgotało tak mocno zachodziły reakcje, ale potem zbiornik był czyściutki, gładziutki w środku. Silnik włączony na ~20minut -tam oczywiście już tak nie bulgotało kwasek był bardziej rozcieńczony. Następnie woda z kwaskiem wylana. Potem przepłukiwanie ciepłą kranówą (niskozmineralizowaną u mnie). Wydmuchanie resztek wody powietrzem z kompresora (oczywiście znowu bez uszczelniania, tylko dmuchanie). Po wszystkim rury od wewnątrz czyste. Na koniec zalanie wodą 1:1 z koncentratem, po 1-ym dniu woda jest przezroczysta, bez kawałków kamienia.
Ciekawe jak to się sprawdzi w upałach z klimą? Ciekawe skąd było tyle tego kamienia? Może jednak zachodziły jakieś reakcje płynu z miedzią starej chłodnicy?Nowa chłodnica:
Stara chłodnica:
Widać wszędzie kamień. Wygląda, że chłodnica już dawno się rozciekała, ale była uszczelniana wszechobecnym kamieniem.
Stała zawartość zbiornika wyrównawczego...
-
@spinerr napisał w chłodnica - którą wybrać?:
Stała zawartość zbiornika wyrównawczego...
Co się dziwisz, skoro traktujesz zbiornik wyrównawczy jako popielniczkę... :-P :-D
-
@spinerr Z tą zawartością i kolorami używanych płynów bywa różnie. Trzy lata temu takie smaczki miałem w PMie: KLIK
Osobiście nie wlewam już w ogóle zwykłej kranówy do układu, nawet do płukania. Trudno, wszystko robię wodą destylowaną - zarówno płuczę, jak też potem mieszam roztwór.
Zwróć uwagę, że zawsze gdzieś pozostanie trochę tego, co wlałeś wcześniej. Zawsze gdzieś coś zalega. Nigdy nie wylejesz z układu tyle, ile opisuje instrukcja. A potem te zaległości mieszają się z nowym roztworem. -
@leo
Co się dziwisz, skoro traktujesz zbiornik wyrównawczy jako popielniczkę... :-P :-DNajlepsze jest, że nikt nie pali :D
Usunąłeś wtedy ten kamień wyglądający jak kotłowy? U mnie kwasek cytrynowy rozprawił się z tym doskonale.
Musiałbym mieć ze 100litrów wody destylowanej podłączone do pompki, żeby to wszystko wypłukać. Tam gdzie to robiłem jest woda niskozmineralizowana (woda z własnej studni :)), można sobie gotować w czajniku przez rok i tylko słaby nalot jest. A w innych miejscach czasem jest tak, że jedno gotowanie i czajnik cały w kamieniu... -
@spinerr Starałem się usunąć możliwie jak najwięcej. Było kilka cykli płukania, w sumie przelałem przez układ ok. 20 l wody destylowanej. Z węży, które udało się zdemontować, usuwałem kamień mechanicznie, przeciskając szmatki.
Może Twój sposób z kwaskiem jest skuteczniejszy na tego typu osady... Spróbuję następnym razem. -
@leo
No z tym kwaskiem w motoryzacji to trochę eksperyment. Zobaczymy czy skutki długoterminowe będą pozytywne. Mam nadzieję, że niczego przy okazji nie wytrawiło. Choć wcześniej robiłem próby na żeliwie i aluminium i gumowych przewodach. Nic się nie działo, ale np ciekawe z czego są zrobione korki w bloku, albo nagrzewnica,? Czy też się teraz nie rozcieknie (kamień rozpuszczony)? Choć nie kojarzę, aby kwasek zjadał jakieś powszechnie używane metale przy krótkiej ekspozycji, kamień (czyli najczęściej chemiczne sole) to co innego, aż bulgoce, najszybciej przetestować w zbiorniku wyrównawczym; wlać wrzątku dodać kwasek i zobaczyć czy osady są roztwarzane :) -
Muszę przyznać, że jestem zadowolony z chłodzenia nowej chłodnicy. Nic się w mieście nie przegrzewa (raz się tylko zdarzyło, że klima się wyłączyła na krótką chwilę, po bardzo długim staniu w korku w upale i silnym nawiewie). Temperatura właściwie nie przekracza połowy w normalnej eksploatacji. Akumulator i wentylator też są zadowolone. Wentylator nie chodzi non stop jak kiedyś, a aku nie jest nadmiernie rozładowywany częstą i długą pracą wentylatora po wyłączeniu auta. Rewelacja.
Jedyne co mi nie pasuje to tendencja do wypychania płynu do zbiornika wyrównawczego i nie zasysania jej z powrotem, gdy silnik ostygnie. Po wcześniejszej dłuższej jeździe przy włączaniu zimnego silnika słychać bulgotanie, a po otwarciu korka chłodnicy widać, że wody jakby brakowało. Przelewam ze zbiornika ręcznie co jakiś czas, ale trzeba będzie znaleźć winnego: albo korek, albo przewód do zbiornika (ew. pory w nim i nietrzymanie podciśnienia), innego pomysłu nie mam. Korek wydaje się sprawny (obie sprężynki się uginają, nie są zablokowane). Płynu nie jest coraz mniej - przelewam tylko ze zbiornika do chłodnicy. -
-
@leo
Oryginalny korek jest tak zakamieniony, że jak się teraz wysuszył i go nacisnąłem to kamyczki leciały. Ten zaworek od podciśnienia był aż przyklejony. W nowym chodzi gładziutko i z niewielką siłą. Muszę go w kwasku wygotować zanim go przetestuję inaczej jeszcze mi wysadzi chłodnicę jak się zapiecze ta część nadciśnieniowa.... -
@spinerr
Korek odkamieniony i przełożony. Efekt identyczny. Głowica do ściągnięcia w tym tygodniu podejrzenie uszczelki. Za duże ryzyko, że padnie daleko od domu. Przebieg ~145tyś -
@spinerr Jest duże prawdopodobieństwo, że to rzeczywiście uszczelka pod głowicą, ale najlepiej zacząć od testu na obecność spalin w płynie.
-
@spinerr
U mnie test spalin zwiastował przyszłą awarię uszczelki głowicy. Wykazywał obecność spalin w płynie mimo, że nie dało się zauważyć pęcherzyków spalin w zbiorniczku wyrównawczym. Wyraźne objawy ale już poważnego uszkodzenia uszczelki pojawiły w czasie jazdy gdy spod maski silnika zaczęły się wydostawać kłęby spalin i odparowanego płynu chłodniczego. Spaliny wyrzuciły płyn ze zbiorniczka przez jego przewód odpowietrzający. -
@spinerr napisał w chłodnica - którą wybrać?:
Głowica do ściągnięcia w tym tygodniu podejrzenie uszczelki.
Uuu, no to będzie trochę pracy. Sam będziesz robił?
Za duże ryzyko, że padnie daleko od domu. Przebieg ~145tyś
Z tym się zgadzam. Chociaż... przebieg niewielki (o ile prawdziwy).
-
@leo
Na szczęście mam brata mechanika, więc będzie to działać :), charytatywnie zajmie się zabytkiem.
Problem z tym, że teraz będzie stało dwa tygodnie (kolejki do planowania) głowicy -
-
Póki co nie będzie wymiany. Tester ciśnienia po nabiciu 0.9 bara pokazywał po kliku godzinach spadek ciśnienia o <0.03.... (chyba silnik jeszcze nie ostygł w pełni). Uszczelka jest raczej ok. Za to chyba coś nie halo z szczelnością połączenia lub samym wężykiem chłodnica-zbiornik ciśnienia. Próba zatkania go i lekkie nabijanie i skwierczy gdzieś z niego. Być może w nowej chłodnicy króciec jest trochę inny no i w pełni nie trzyma, a te fabryczne opaski są beznadziejne.
-
@spinerr u siebie w Ignisie przez dłuższy czas szukałem przyczyny wyrzucania płynu do zbiorniczka, w moim wypadku okazało się że zatkana była chłodnica co prawdopodobnie było efektem stosowaniw jakie dziwnych uszczelniaczy do układu chłodzenia które po dłuższym czasie musiały zacząć krążyć w układzie (zaraz po zakupie auta wymieniałem chłodnice i płukalem układ a problem wyszedł po 3 latach).
Może gdzieś masz niedrożny układ, może wada fabryczna nowej chłodnicy. -
Wada fabryczna nowej...
Po powrocie z Finlandii w przedostatni dzień września (byliśmy poobserwować zorzę polarną), zaskoczył mnie pusty zbiornik wyrównawczy, chłodnica też wydawała się pusta, gdy patrzyłem przez korek. Weszło 1,5l płynu (razem ze zbiorniczkiem). Nie wiem jakim cudem silnik się nie zatarł. Trzeciak podaje w książce, że pojemność ze zbiorniczkiem wynosi 3,9. Czyli w momencie dolewania w układzie musiało pozostać 2,4l. Być może udało się wrócić, gdyż stało się to na sam koniec, a była chłodna noc i może auto jechało na małym obiegu? W każdym razie temperatura nie podskoczyła, ani obroty też (mało wody=autossanie się włącza). Dobrze, że na powrót skorzystaliśmy z pociągu z Rovaniemi do Helsinek(pasila), a Tico było na kolejowej lawecie (zawsze ~900km mniej).
Normalnie przy większych dystansach robię codzienną inskpekcję (poziom wody, oleju, płynu hamulcowego, ocena korka oleju, napięcie), ale akurat w ostatni dzień nie zrobiłem więc auto mogło przejechać tak, aż od Tallina czyli jakieś ~1300km, ale obstawiam, że to się stało na sam koniec. Wszystkie blachy pod silnikiem były mokre.Usterka chłodnicy to rozszczelnienie tam gdzie te pionowe lamelki wchodzą przez uszczelniacze gumowe do górnego zbiorniczka(kolektora?). Przy niższym ciśnieniu (tak do połowy skali temperatury) lekko się sączyło po chłodnicy. Za połową leci stróżka prosto na wiatrak. Wiatrak wysysa wodę z użebrowania chłodnicy i zamienia w mgłę glikolowo-wodną która obkleiła mi pół silnika (na kopułce i przewodach jest aż jakaś maź).
Masakra nowa chłodnica ma ledwo 5 miesięcy, 15tyś i jedzie na gwarancję...
Jestem zszokowany usterką która prawie zniszczyła silnik. Ale też chyba już wiem skąd się brał ten problem, że wodę przepychało do zbiorniczka i nie wracała. Widać nieszczelność była wcześniej i przy spadku temperatury silnika ciśnienie też spadało no i zaciągało powietrze zamiast zawartości zbiornika wyrównawczego.
Także Nissensa nie polecam. Dodam do czarnej listy. Pytanie co tam teraz wsadzić? Albo jakieś używki, albo dać zrobić normalną lutowaną chłodnicę z miedzi, a nie jakieś uszczelkowo-aluminiowe cuda.Poniżej filmiki, niestety nie wiem jak się tutaj zagnieżdża video.
https://youtu.be/CqyMWNMf0J0
https://youtu.be/0-YvRwBxmgk -
-
@spinerr Cholera, być może pomogłoby zaciskanie blaszek mocujących rdzeń z tymi kolektorami na górze i na dole... Bo ja miałem podobnie, ale nie w takiej skali... Też dałem chłodnicę do reklamacji, dostałem inną - znów ciekła, to pozaciskałem te blaszki i od lat mam spokój.
A widziałeś gdzieś lutowane?