KULON 720
-
W kulonie 720 problemem jest źle dobrany tranzystor sterujący pracą wiatraka.
Wydaje mi się, że najlepiej znaleźć tranzystor o lepszych parametrach (500mA wystarczy) i do tego sprowadzić naprawę.Nie, to nie tak. Już rozpracowałem tę kwestię.
Tranzystor wysiada w innym Kulonie (chyba 820). W modelu 720 wentylator sterowany jest zbyt słabą diodą - nie tranzystorem - która pali się razem z sąsiednim rezystorem (jeśli ma się szczęście, bo to chłodzenie potrafi uwalić coś więcej - podobno nawet przetwornica może wysiąść). Problem jest w źle dobranych elementach i zbyt prądożernym wentylatorze. Otóż wsadzili tam chińszczyznę 5-centymetrową z nalepką "FonSoning 0,15 A"; owszem - przyznaję - o dużej wydajności, jednak ciągnie on (wg moich pomiarów) aż 170 mA przy 12 V. Czyli więcej, niż na naklejce napisano, a o wiele więcej, niż mogą uciągnąć zastosowane półprzewodniki...Ponieważ dzisiaj z dużym prawdopodobieństwem dotrze do mnie Kulon 720 poświęciłem sporo czasu na rozgryzienie problemu tej ładowarki.
Masz rację, problem z doborem tranzystora sterującego zasilaniem wentylatora był w modelu 820.
W modelu 720 problemem jest zbyt "wolna" dioda VD18 (piszę z pamięci), przez co grzeje się bardzo mocno.
Ludzie radzili sobie doraźnie wkładając wentylatory o mniejszym poborze mocy, tj. poniżej 100mA.
Moim zdaniem nie jest to tak naprawdę rozwiązanie problemu, ale połowiczna próba uniknięcia awarii, bo źle dobrana dioda nadal jest w układzie.Moim zdaniem są trzy drogi:
- Wymiana wiatraka na mniej prądożerny,
- Odłączenie obecnego wiatraka i zastosowanie chłodzenia zasilanego z osobnego obwodu.
- Wymiana wadliwej diody i ewentualnie lepszy dobór kondensatorów w jej pobliżu na poprawne.
Nie ukrywam, że ja bym wybrał ostatnie rozwiązanie i chyba tak zrobię.
Jest to najprostsza metoda naprawy problemu, gdyż podmieniamy tylko jeden element i jest po problemie.
Taka dioda kosztuje 33gr/szt.
Proszę bardzo, na olx jest do kupienia za 1zł (3 sztuki) plus koszty przesyłki.
Dioda ES1D -
@Sharky Tak właśnie.
Podzielę moją wypowiedź. :-)ELEKTRONIKA
Jak wnoszę z Twojego postu, obejrzałeś już na YT jakieś filmiki Piotra Pięciaka (wcześniej PiotrP, teraz InspektorElektron). Jest kilka ciekawych nt. Kulona 720, trzeba tylko poświęcić trochę czasu.
Jego próby z diodami: KLIK - stosował inne niż ES1D, ta "wyszła" potem, w jednym z komentarzy.
Ja naprawiłem już mojego 720. Jak pisałem wcześniej, popracował kilkanaście minut, podczas gdy ja bawiłem się ustawieniami i uczyłem obsługi, po czym "zdechło" całkowicie chłodzenie. Natychmiast przestałem więc go używać do czasu naprawy - i dobrze zrobiłem, bo nie wysiadło nic więcej, tylko jeden rezystorek R30 za diodą V18, oszczędzając samą diodę - widać było, że miał wysoką temperaturę, bo zniknął z niego nadruk i wyskoczył na środku jakiś guzek. Przy wylutowaniu rozpadł się na kilka części, nawet jego pad na ścieżce odkleił się i wyleciał z płyty.
Profilaktycznie zdecydowałem się wymienić też tę źle dobraną diodę. Elementy zamówiłem w TME:
ES1D - jest to szybka dioda 15 ns, na 200V i 1A, kosztuje tam 4,62 zł za 10 szt. (najmniejsza ilość do zamówienia);
HP06-1R5% - szukałem opornika o jak największej mocy, znalazłem 0,5W; powinien to być rezystor 1 ohm w obudowie 1206 (taka wielkość jest w oryginale); zapłaciłem 10,98 zł za 50 szt. (najmniejsza ilość przy zakupie).
A zdecydowałem się właśnie na TME, bo przy okazji znalazłem tam parę innych rzeczy do innych moich projektów - m. in. do Kulonów (nowy wentylator do 405, kratki wentylatorów w różnych rozmiarach po niecałe 4 zł).
Po wlutowaniu rezystorka i właściwej diody wiatrak ruszył. Kondensatorów nie ruszałem. Została mi wylutowana fabryczna dioda US1M - tak na zapas, bo jest używana w kilku innych miejscach tego Kulona.
Dotychczas ładowarka 405 naładowała mi do pełna wszystkie używane 5 akumulatorów - udało się w bezpiecznych warunkach, bez przegrzewania cel, osiągnąć upragnioną gęstość 1,28 g/cm3, zaś 720 leży rozebrany w oczekiwaniu na mody (na razie mam skompletowane wszystkie elementy i dorobiłem nową ściankę tylną). Planuję w weekend pogrzebać i się odezwę.WENTYLATOR
Sharky, dobierając wentylator weź pod uwagę, że to, co one mają napisane na obudowie, najczęściej nijak się ma do rzeczywistości - ciągną albo więcej, albo mniej miliamperów; trzeba po prostu samemu zmierzyć pobór prądu. Proponuję Ci zrezygnować w ogóle z fabrycznego, prądożernego FonSoning (deklarowane 150 mA, faktycznie przy stałych 12 V ciągnie 170 mA) - niezależnie, czy chcesz się podpiąć pod zasilanie fabryczne, czy osobne. Lepiej znaleźć inny wentylator o mniejszym poborze prądu. Ja zamierzam podłączyć dwa różne wentylatory, jeden z dołożonym zasilaniem, a drugi z fabrycznym.
Jeżeli nie oglądałeś, polecam filmik Piotra Pięciaka z testów wentylatorków: KLIK - a wczoraj ukazał się jeszcze jeden (jeszcze nie oglądałem). Mam tylko jedną uwagę: autor filmiku chwali siłę nadmuchu, małą głośność i mały amperaż wiatraków Zephyr - moim zdaniem rzeczywiście zużywają mało prądu, ale dmuchają raczej średnio; zapewne wynika to stąd, że (tak na oko) są niskoobrotowe, za to pracują faktycznie cicho (co przy zastosowaniu w prostowniku ma niewielkie znaczenie). Mam 3 takie różne wentylatorki, więc sam sprawdzałem, mierzyłem i porównywałem. Są tanie, u mnie w stacjonarnym sklepie kosztują po 16 zł, ale tornada nie można się po nich spodziewać.ZAKUPY CZĘŚCI
Ciekawostka - polecam sklep internetowy TME ze względu na ogromny asortyment i szybkość zakupów: zamówienie z płatnością "za pobraniem" sporządziłem w nocy z 6 na 7 IV, wiadomość o wysłaniu paczki miałem wieczorem 7 IV, a kurier zjawił się przed południem 8 IV... :-) Bez kłopotów i naprawdę błyskawicznie, po 34 godzinach od zamówienia (choć do magazynów TME jest ode mnie 300 km). W odróżnieniu od AVT, gdzie zakup jest drogą przez mękę... Zamówienie na inne rzeczy złożyłem wieczorem w piątek 9 IV, przez sobotę nic się nie działo, w poniedziałek o 13-stej jeden pan odpisuje, że nie mają organizerów, więc proponuje z nich zrezygnować (choć na stronie sklepu wciąż są w ofercie "Do koszyka") - o 14-stej odpowiadam: wskazuję inne (droższe) i proszę o zamianę. Na następny dzień (czyli już we wtorek) o 15-stej odpowiedź pozytywna, że zamówienie poszło do magazynu. W środę rano info na poczcie, że kompletują zamówienie, a po 14 minutach już inny pan pisze, że nie mają przełączników, które też zamówiłem (oczywiście w sklepie nadal figurują jako dostępne); odpisuję więc, że OK, zrezygnuję z nich. Dziś (czwartek) rano info, że znów kompletują... Zaczyna mnie to bawić. :-) O 14 mail z rachunkiem i linkiem do zapłaty - płacę natychmiast, a po 2 godzinach SMS na telefon, że na mailu jest rachunek do zapłacenia... No nic, jutro piątek, wieczorem minie tydzień od złożenia zamówienia, paczka nadal jeszcze nie nadana... Czemu TME w Łodzi wyrabia się w ciągu jednego dnia, a AVT w Warszawie i tygodnia mało?PS. A jeśli dobrnąłeś już do końca :-) i nie masz jeszcze części, to mogę Ci odstąpić ze 2-3 diody i kilka rezystorków z moich zakupów. Jeżeli chciałbyś jakieś materiały na temat 720, też mogę się podzielić (znalazłem w sieci przetłumaczoną instrukcję i schemat, choć z błędami). Jeśli jesteś zainteresowany, odezwij się na privie.
-
Dzięki za tak obszerne wyjaśnienia :)
Jak wnoszę z Twojego postu, obejrzałeś już na YT jakieś filmiki Piotra Pięciaka (wcześniej PiotrP, teraz InspektorElektron). Jest kilka ciekawych nt. Kulona 720, trzeba tylko poświęcić trochę czasu.
Tak, głównie od niego zdobyłem wiedzę.
Oprócz tego przejrzałem fora rosyjskojęzyczne oraz kilka kanałów na YT.
Tam niestety króluje głównie Kulon 912 oraz 820.
Sami ubolewają, że na temat modelu 720 jest mało informacji, a nawet są odnośniki do filmów Piotra.Jego próby z diodami: KLIK - stosował inne niż ES1D, ta "wyszła" potem, w jednym z komentarzy.
Tak, obejrzałem wszystkie filmy, w tym również ten, gdzie testuje różne diody.
Generalnie dobrze wychodzi dioda ES1D (SF14), którą poleca zastosować support producenta.
Piotr z powodzeniem zastosował też model SS14 40V 1A, który również można zastosować.Ja naprawiłem już mojego 720. Jak pisałem wcześniej, popracował kilkanaście minut, podczas gdy ja bawiłem się ustawieniami i uczyłem obsługi, po czym "zdechło" całkowicie chłodzenie....
Miałeś pecha. Z drugiej strony źle to świadczy o producencie, który znając problem nie dokonał niezbędnej modyfikacji, tylko w supporcie zaleca wymianę ww. diody :(
Dzisiaj odebrałem mojego Kulona 720, jednak jest w bagażniku i czeka, aby jutro w garażu dokonać podłączenia i sprawdzenia, czy przypadkiem producent poprawił już w nowych produktach swój błąd.
Nie chcę pokazywać żonie, że sprawiłem sobie taki prezent - 400zł + 9zł przesyłka :)
Nie chciałem bawić się w zamówienia w Rosji, kupiłem po prostu z olx.
Jak pisałem wcześniej, chciałem na Kulona przeznaczyć 350-400zł i tak w zasadzie wyszło.A zdecydowałem się właśnie na TME, bo przy okazji znalazłem tam parę innych rzeczy do innych moich projektów ....
Dzięki za informację, już wiem, gdzie zamawiać części, gdy zależy na szybkiej dostawie.
Sharky, dobierając wentylator weź pod uwagę, że to, co one mają napisane na obudowie, najczęściej nijak się ma do rzeczywistości - ciągną albo więcej, albo mniej miliamperów; trzeba po prostu samemu zmierzyć pobór prądu. Proponuję Ci zrezygnować w ogóle z fabrycznego, prądożernego FonSoning (deklarowane 150 mA, faktycznie przy stałych 12 V ciągnie 170 mA) - niezależnie, czy chcesz się podpiąć pod zasilanie fabryczne, czy osobne. Lepiej znaleźć inny wentylator o mniejszym poborze prądu. Ja zamierzam podłączyć dwa różne wentylatory, jeden z dołożonym zasilaniem, a drugi z fabrycznym....
Masz rację i też zamierzam zmienić wentylator.
Mam kilka w domu, w tym nawet jeden polecany w komentarzach u Piotra, tj. Evercool 12V 0.12A (nowy nieużywany).
Oczywiście wcześniej sprawdzę wszystkie pod kątem poboru prądu i wydajności dmuchania. Na hałasie specjalnie mi nie zależy, bo ładowanie i tak będzie odbywało się w garażu.
Zastosowanie drugiego wiatraka z oddzielnym zasilaniem to też dobry pomysł, gdyż pozytywnie wpłynie to na ogólnie obieg powietrza w obudowie i schładzanie grzejących się oporników.
Na olx znalazłem tylną ściankę do modelu 820.
Jeżeli tylko same obudowy są jednakowe, to można zastosować już takiego gotowca za 12zł (+przesyłka).PS. A jeśli dobrnąłeś już do końca :-) i nie masz jeszcze części, to mogę Ci odstąpić ze 2-3 diody i kilka rezystorków z moich zakupów. Jeżeli chciałbyś jakieś materiały na temat 720, też mogę się podzielić (znalazłem w sieci przetłumaczoną instrukcję i schemat, choć z błędami). Jeśli jesteś zainteresowany, odezwij się na privie.
Jutro rozbiorę i obejrzę mojego Kulona, a być może już producent zamontował poprawne elementy.
Jeżeli nie, to z wielką chęcią skorzystam z Twojej oferty.Co do instrukcji, to już ściągnąłem z FB mrAkumulator - opracowana przez Andrzeja Maciąga, byłego pracownika Roberta Mazurka, z którym swoją drogą też miałem okazję dłuższą chwilę porozmawiać, gdy jeszcze pracował dla Roberta.
Schemat dla odmiany ściągnąłem z rosyjskojęzycznego forum. To ten sam schemat, którym posługuje się Piotr w swoich filmikach.Oczywiście, w razie czego odezwę się na priv.
Jeszcze raz dzięki za tak szeroki opis :)
-
Dzięki za tak obszerne wyjaśnienia :)
Nie ma sprawy. Jak wspominałem wcześniej - temat wciąga. :-)
Sami ubolewają, że na temat modelu 720 jest mało informacji, a nawet są odnośniki do filmów Piotra.
Tak, jest śmiesznie, bo nawet Rosjanie - jutuberzy odzywają się w komentarzach... :-)
Miałeś pecha. Z drugiej strony źle to świadczy o producencie, który znając problem nie dokonał niezbędnej modyfikacji, tylko w supporcie zaleca wymianę ww. diody :(
Zdaje się, że zmodernizowali model, co objawia się (wg moich przypuszczeń) innym kolorem panelu - wcześniej był zielony, potem niebieski. W tych niebieskich (taki mam) jest wersja płyty 4.1.6 (i ten schemat zapewne już znalazłeś). Wydaje mi się, że przy okazji mogli wrzucić inny wentylator, który okazał się zbyt mocny i te elementy R30 oraz V18 nie wytrzymują - chociaż z drugiej strony, problemem diody jest chyba zbyt mała szybkość przełączania... co wskazywałoby na błąd konstrukcyjny układu elektronicznego. No i była taka historia, że w listopadzie lub w grudniu zaprzestali produkcji, którą ponoć wznowiono niedawno - może chodziło o wprowadzenie zmian i wyeliminowanie problemu? Może w tych najnowszych już kłopotu nie będzie?
Jeżeli kupowałeś sprzęt w PL, prawdopodobnie będziesz miał właśnie tę "moją" wersję 4.1.6 - bo sprzedawca musiał ściągnąć towar z Rosji w podobnym czasie, co i ja. Niebieski panel + nadruk wersji 4.1.6 na płycie. Jeśli tak, to proponuję nie włączać prostownika aż do wymiany diody (i ew. rezystora); a jeśli nie wytrzymasz :-), to włącz dosłownie na chwilkę i nie ustawiaj wysokich parametrów, żeby elementy nie zdążyły się nagrzać.
Jedna sprawa, o której warto wiedzieć: ściągając przy rozbieraniu taśmę, wyjmuj ją od razu z dwóch stron - z panelu i z płyty. A potem dokładnie sprawdzaj, czy prawidłowo ją montujesz. Oczywiście jest odpowiedni "klucz" na wtykach (występ) i przy gniazdach (nadruk na płycie), ale nie ma blokady uniemożliwiającej błędne połączenie. Zdarzało się, że ktoś wyjął taśmę z jednej strony, a potem kierując się "kluczem" włożył z powrotem i spalił sprzęt... bo w fabryce zamontowano taśmę odwrotnie na obu końcach... I wtedy było OK, ale jeśli będzie odwrotnie z jednej strony, a prawidłowo (zgodnie z "kluczem") z drugiej, to po zawodach. Albo przed zdjęciem taśmy można zaznaczyć sobie markerem położenie na obu wtykach i tego pilnować.Nie chcę pokazywać żonie, że sprawiłem sobie taki prezent - 400zł + 9zł przesyłka :)
No coś Ty - w razie czego... przecież ten prostownik był w garażu od lat!!! Nie widziała go wcześniej? Pewnie się nie rozglądała dobrze. :-)
Nie chciałem bawić się w zamówienia w Rosji, kupiłem po prostu z olx.
No, taka kwota jest już do przyjęcia. Gdy ja się rozglądałem, nie schodziły poniżej 500 zł. A zakup w Rosji Kulonów 405 wraz z 720 wyniósł ok. 450 zł (plus potem 70, bo celnicy się dobrali :-( ).
Mimo tego jestem zadowolony. A to wszystko dzięki wcześniejszym doświadczeniom i dobrym chęciom Tom83ek (za co jestem mu wdzięczny).Dzięki za informację, już wiem, gdzie zamawiać części, gdy zależy na szybkiej dostawie.
Naprawdę polecam. Oczywiście trzeba wcześniej porównać ceny, bo wiele rzeczy mają w fajnych pieniądzach, ale dużo innych można kupić gdzie indziej za mniejsze kwoty. Jednak w TME szybkość realizacji zamówienia i przesyłki jest bezkonkurencyjna.
Masz rację i też zamierzam zmienić wentylator.
Jasne. Ja skłaniam się ku dwóm, skoro już znalazłem i dopasowałem transformatorek z ładowarki. Jak wspominałem, będzie jeden nowy i jeden używany wentylator, każdy zasilany z dwóch różnych źródeł. Jeżeli poprzestaniesz na poprawionym zasilaniu fabrycznym, wystarczyłoby dać mniej prądożerny, acz wydajny wiatrak - lepiej nowy, nie zmęczony wcześniej w innym urządzeniu.
Tak naprawdę to jest jeszcze inna możliwość, żeby wrzucić drugi wentylator bez zbędnych komplikacji (kombinowania z zasilaniem "własnym") - rozejrzeć się za wiatrakiem na 230V. Są takie, widziałem nawet w ofercie TME.
Co do testowania wentylatorów: właśnie obejrzałem drugi filmik Piotra Pięciaka. Tym razem zaopatrzył się tez w anemometr i decybelomierz. Hehe, i miałem rację co do wiatraków Zephyr - na teście wyszło, że są ciche, ale też tak "średnio" dmuchają. :-)Na olx znalazłem tylną ściankę do modelu 820.
No proszę, ale przemysł się zrobił... :-)
Jeżeli tylko same obudowy są jednakowe, to można zastosować już takiego gotowca za 12zł (+przesyłka).
Zdaje się, że są to takie same obudowy. Wadą jest to, że w tym gotowcu nie da się zainstalować większych lub mniejszych wentylatorów (tu są chyba wycięcia na 5 cm), jest też mało miejsca na np. obsadzenie gniazda bezpiecznika.
Ja dociąłem tylną ściankę z jakiegoś starego plastikowego pudełka, opakowania... nie pamiętam już dokładnie. Grubość była nieco większa, ale wystarczyło sfazować nieco dwa boki (tak samo, jak tu na zdjęciu). Wytnę odpowiednio otwory na wiatrak 7 cm (maksymalna wielkość, jaka wejdzie) i 5 lub 6 cm, zostawiając miejsce na gniazdo bezpiecznika. Ścianka tylna nie musi być piękna, a plastik łatwo się obrabia.Jutro rozbiorę i obejrzę mojego Kulona, a być może już producent zamontował poprawne elementy.
Jeżeli nie, to z wielką chęcią skorzystam z Twojej oferty.Nie ma sprawy - odezwij się, daj swój adres, wrzucę do koperty, jakoś zabezpieczę i wyślę. Tym bardziej, że chyba będziesz miał to samo, co ja... :-(
-
@leo Widać, że kulon 405 daje radę z gęstością i spełnia swoje zadanie doskonale. Ustawiamy max prąd, napięcie i nic Nas więcej nie interesuje. Ja po zimie wyciągnąłem akumulator z Tico i doładowałem kulonem. Przed ładowaniem w temp. pokojowej gęstość była na poziomie 1,26. Potem uzupełniłem wodą destylowaną wyrównując poziom elektrolitu we wszystkich celach i podłączyłem Kulona. Z tego co zdążyłem zaobserwować to dość długo trwała faza ładowania od 15,5V do 16V bo aż 10 godzin.
Potem akumulator postał 2 dni po ładowaniu i zmierzyłem gęstość, która wyniosła trochę ponad 1,28 (Myślę ze 1,29).Najważniejsze, że moje chłodzenie też się sprawdziło, bo cały czas obudowa kulona była chłodna :)
Myślę, że Kulony pod względem idei to bardzo dobre produkty, które robią to co do nich należy. Jak natomiast czytam Wasze zmagania z 720 i z tego co zauważyłem odnośnie 405 to widać, że brakło staranności w wykonaniu. Szkoda, bo jeśli by tak przemyślano lepiej kwestię chłodzenia, lepsza jakość kabli itp. to Kulony myślę były by wzorowe. W tym przypadku trochę zabrakło detali w wykonaniu, które musimy poprawiać :)
-
Wiesz, cały sukces kulonów sprowadza się w zasadzie do zastosowanej logiki, czyli algorytmu ładowania, gdy sama część elektroniczna jest jak najbardziej standardowa, a nawet konstrukcyjnie słabiej wykonana niż inne ładowarki elektroniczne.
Cała tajemnica polega na tym, że w początkowej fazie akumulator ładowany jest stałym prądem ustawionym domyślnie lub przez użytkownika, po czym, po osiągnięciu zadanego napięcia, w zależności od programu ładowania, wyłącza się (ewentualnie utrzymując napięcie podtrzymujące) lub następuje doładowanie do napięcia ok. 16V lub innego ustawionego przez użytkownika, czyli tzw. wysycenia elektrolitu.
Jak wspomniałem, cała tajemnica kulonów polega na tym, że jest możliwość ręcznego ustawienia parametrów przez użytkownika, ale trzeba być świadomym tego, co się robi.
Jak wiemy, gęstość elektrolitu uzyskuje się tak naprawdę przy napięciu ładowania w granicach 15.7-16.2V (mowa o akumulatorach z płynnym elektrolitem) i stosunkowo małym prądem - najczęściej 0.7-1.5A przez kilka godzin.
To jest cała filozofia.
Oczywiście, jest jeszcze kwestia, czy będzie to ładowanie asymetryczne, impulsowe itp. ale to jest już rzecz wtórna.Dlaczego więc producenci innych inteligentnych ładowarek tego nie robią?
Odpowiedź jest zaskakująco prosta - otóż żaden producent nie zaryzykuje ładowania podwyższonym napięciem ze względu na możliwość potencjalnych usterek i awarii.
Chodzi o wygodę użytkowania, bo klient po kupnie inteligentnej ładowarki chce ją wziąć, podnieść maskę, podłączyć do akumulatora i po paru godzinach mieć go naładowany.
Ryzykowne w takim przypadku jest ładowanie napięciem powyżej 16V ze względu na elektronikę, szczególnie nowych samochodów.
Czytałem już kilka komentarzy, że ludzie mieli problemy, np. zapalały się kontrolki na tablicy wskaźników, coś przestawało działać, albo po prostu elektronika pojazdu wariowała.
Dlatego, jak pisałem, aby uniknąć ewentualnych żądań finansowych za spowodowane uszkodzenia, zdecydowana większość producentów ustala tryb pracy, w którym max. napięcia ładowania wynosi 14.4=14.7V, co jest bezpieczne dla instalacji pojazdu.
Jak widać Rosjanie tym się nie przejmują umożliwiając świadomemu użytkownikowi dokonania zmiany ustawień - to cała tajemnica. -
Zdaje się, że zmodernizowali model, co objawia się (wg moich przypuszczeń) innym kolorem panelu - wcześniej był zielony, potem niebieski. W tych niebieskich (taki mam) jest wersja płyty 4.1.6 (i ten schemat zapewne już znalazłeś). Wydaje mi się, że przy okazji mogli wrzucić inny wentylator, który okazał się zbyt mocny i te elementy R30 oraz V18 nie wytrzymują - chociaż z drugiej strony, problemem diody jest chyba zbyt mała szybkość przełączania... co wskazywałoby na błąd konstrukcyjny układu elektronicznego. No i była taka historia, że w listopadzie lub w grudniu zaprzestali produkcji, którą ponoć wznowiono niedawno - może chodziło o wprowadzenie zmian i wyeliminowanie problemu? Może w tych najnowszych już kłopotu nie będzie?
Jeżeli kupowałeś sprzęt w PL, prawdopodobnie będziesz miał właśnie tę "moją" wersję 4.1.6 - bo sprzedawca musiał ściągnąć towar z Rosji w podobnym czasie, co i ja. Niebieski panel + nadruk wersji 4.1.6 na płycie. Jeśli tak, to proponuję nie włączać prostownika aż do wymiany diody (i ew. rezystora); a jeśli nie wytrzymasz :-), to włącz dosłownie na chwilkę i nie ustawiaj wysokich parametrów, żeby elementy nie zdążyły się nagrzać.Jestem już po rozkręceniu urządzenia i sprawdzeniu, co jest w środku.
Jak pisałeś, mam wersję "niebieską" oznaczoną V 4.1.6, ale za to produkcja 03.2021:Jest też dobra informacja, mam wersję prawdopodobnie już poprawioną, czyli wyposażoną w diodę ES1D:
a tu zbliżenie:
Niestety, wiatrak będzie wymieniany:
Jedna sprawa, o której warto wiedzieć: ściągając przy rozbieraniu taśmę, wyjmuj ją od razu z dwóch stron - z panelu i z płyty. A potem dokładnie sprawdzaj, czy prawidłowo ją montujesz. Oczywiście jest odpowiedni "klucz" na wtykach (występ) i przy gniazdach (nadruk na płycie), ale nie ma blokady uniemożliwiającej błędne połączenie. ...
Wiem o tym z filmów Piotra.
Nawet na moim zdjęciu widać, że fabrycznie taśma jest "przekręcona".Nie chcę pokazywać żonie, że sprawiłem sobie taki prezent - 400zł + 9zł przesyłka :)
No coś Ty - w razie czego... przecież ten prostownik był w garażu od lat!!! Nie widziała go wcześniej? Pewnie się nie rozglądała dobrze. :-)
Taki właśnie mam plan :)
Nie chciałem bawić się w zamówienia w Rosji, kupiłem po prostu z olx.
No, taka kwota jest już do przyjęcia. Gdy ja się rozglądałem, nie schodziły poniżej 500 zł. A zakup w Rosji Kulonów 405 wraz z 720 wyniósł ok. 450 zł (plus potem 70, bo celnicy się dobrali :-( ).
Mimo tego jestem zadowolony. A to wszystko dzięki wcześniejszym doświadczeniom i dobrym chęciom Tom83ek (za co jestem mu wdzięczny).Słyszałem, że niektórzy czekali kilka miesięcy na dostawę, niektórym doliczano cło itp. dlatego postanowiłem nie zamawiać z Rosji, tylko kupić najnowszy model (licząc na poprawną wersję) u nas w kraju.
Mnóstwo ludzi zaczęło sprowadzać Kulony, dzięki czemu cena spadła.
Generalnie sporadycznie są od 400zł, choć trafiają się też ceny 550zł.Dzięki za informację, już wiem, gdzie zamawiać części, gdy zależy na szybkiej dostawie.
Naprawdę polecam. Oczywiście trzeba wcześniej porównać ceny, bo wiele rzeczy mają w fajnych pieniądzach, ale dużo innych można kupić gdzie indziej za mniejsze kwoty. Jednak w TME szybkość realizacji zamówienia i przesyłki jest bezkonkurencyjna.
Będę o tym pamiętał.
Masz rację i też zamierzam zmienić wentylator.
Jasne. Ja skłaniam się ku dwóm, skoro już znalazłem i dopasowałem transformatorek z ładowarki. Jak wspominałem, będzie jeden nowy i jeden używany wentylator, każdy zasilany z dwóch różnych źródeł. Jeżeli poprzestaniesz na poprawionym zasilaniu fabrycznym, wystarczyłoby dać mniej prądożerny, acz wydajny wiatrak - lepiej nowy, nie zmęczony wcześniej w innym urządzeniu.
Tak naprawdę to jest jeszcze inna możliwość, żeby wrzucić drugi wentylator bez zbędnych komplikacji (kombinowania z zasilaniem "własnym") - rozejrzeć się za wiatrakiem na 230V. Są takie, widziałem nawet w ofercie TME.
Co do testowania wentylatorów: właśnie obejrzałem drugi filmik Piotra Pięciaka. Tym razem zaopatrzył się tez w anemometr i decybelomierz. Hehe, i miałem rację co do wiatraków Zephyr - na teście wyszło, że są ciche, ale też tak "średnio" dmuchają. :-)Oglądałem ten test i chcę również na tej podstawie dobrać coś dla siebie.
Pomyślę też o przeróbce na drugi wiatrak.Jutro rozbiorę i obejrzę mojego Kulona, a być może już producent zamontował poprawne elementy.
Jeżeli nie, to z wielką chęcią skorzystam z Twojej oferty.Mam szczęście, trafiłem na poprawioną wersję :)
Nie ma sprawy - odezwij się, daj swój adres, wrzucę do koperty, jakoś zabezpieczę i wyślę. Tym bardziej, że chyba będziesz miał to samo, co ja... :-(
Niby mam to samo, co Ty (wersja 4.1.6), jednak poprawili przynajmniej diodę.
Oprócz tego zauważyłem jedną rzecz, co sprawia, że jednak warto po kupnie rozkręcić 4 śruby trzymające całość obudowy.
Otóż są one strasznie długie, tj. 75mm o średnicy i skoku gwintu, jak wkręty stosowane do mocowania płyt kartonowo-gipsowych.
Powiem szczerze, że z dużym problemem je wykręciłem.
Zwykłym wkrętakiem krzyżakowym nie dałem rady, dodatkowo posiłkowałem się kombinerkami, a i to powodowało, że śruby z naprawdę dużym oporem dawały się wykręcić.
Spodziewam się, że po kilku miesiącach/latach, gdy plastik obudowy stanie się bardziej kruchy/sztywny próby wykręcania tych śrub zakończą się wyłamaniem "bolców", w które są wkręcane.
Ja przynajmniej zamierzam zmienić te śruby na zdecydowanie krótsze i być może nawet o mniejszej średnicy - sprawdzę to.
U mnie wygląda to tak:
-
Jest też dobra informacja, mam wersję prawdopodobnie już poprawioną, czyli wyposażoną w diodę ES1D:
O, proszę! Miałeś farta. :-)
Dziwne, że wersja ta sama. Wygląda to tak, jakby posadzili człowieczka z lutownicą, dali stos płytek, taśmę z diodami i kazali je wymieniać. :-)
Nie zwróciłem uwagi, że jest gdzieś data wypuszczenia. Obejrzę moją płytę dokładniej.Niestety, wiatrak będzie wymieniany:
Pomyślę też o przeróbce na drugi wiatrak.I słusznie. Ja, gdybym nie miał już przygotowanego transformatorka do niezależnego chłodzenia, na serio pomyślałbym o małym wiatraczku 230 V. Jest wtedy duża szansa, że ścianka tylna zostałaby w tym samym miejscu, co zachowałoby schowek na kable. W moim przypadku, gdy wejdzie transformator, wszystko będzie ciasno upchane i ścianka pójdzie na sam tył. Z tego powodu myślę o rączce zamontowanej na pokrywie, będącą zarazem zwijaczem na kable.
Oprócz tego zauważyłem jedną rzecz, co sprawia, że jednak warto po kupnie rozkręcić 4 śruby trzymające całość obudowy. Otóż są one strasznie długie, tj. 75mm o średnicy i skoku gwintu, jak wkręty stosowane do mocowania płyt kartonowo-gipsowych.
Też mnie zdziwiła ta przesadna oszczędność fabryki :-).
Ale - słuszna uwaga. Ja też dam tam inne, krótsze i jakieś normalne wkręty. Nie wpadłem na to.
Jeśli mówimy o modach, weź jeszcze pod uwagę wymianę kabli - te krótkie odcinki od płyty do panelu oraz zewnętrznych - od zacisków śrubowych do krokodylków. W jakimś filmiku Piotra P. widziałem, jak na jakimś Kulonie - bodajże 820 - wykazał stratę prawie 1 V na fabrycznych kablach. Na pewno coś solidniejszego nie zaszkodzi.
Warto też przed złożeniem obejrzeć wszystkie większe półprzewodniki przewlekane, zwłaszcza te, pod którymi jest w płycie otwór (dla lepszego chłodzenia). U mnie niektóre elementy były bardzo blisko, więc trochę je oddaliłem od siebie, lekko odginając nóżki. Niechaj się wzajemnie nie grzeją.
I jeszcze coś: rozważ podniesienie całej płytki. Ja zamierzam dać dłuższe wkręty mocujące (4, nie 2 :-) ) i podłożyć między dolne mocowanie wkrętów a płytę kawałki jakiejś tulejki gumowej. U góry jest trochę miejsca, radiatory pod pokrywą się zmieszczą, a podniesienie płytki ułatwi cyrkulacją powietrza pod nią - co też będzie korzystne. No i sama płyta będzie trochę amortyzowana. -
@leo Widać, że kulon 405 daje radę z gęstością i spełnia swoje zadanie doskonale. Ustawiamy max prąd, napięcie i nic Nas więcej nie interesuje.
Hehe, nie tak do końca... Właśnie to, że ustawiamy napięcie, prąd i czas (u mnie w 405 jest ta opcja, a u Ciebie też?), jest dużą ingerencją w proces ładowania. Te sklepowe (np. z Lidla) automaty to właśnie maszyny, gdzie nic użytkownika nie interesuje - podpina krokodylki, wkłada wtyczkę i wciska guziczek z ikonką jednego z czterech z góry ustawionych programów. W Kulonach zaś jest, jak pisał Sharky, możliwość dużo większej ingerencji, czego tak naprawdę wcale nie ma w prostej 405 - zabawa zaczyna się przy 720, gdzie ustawiasz nie tylko prąd + napięcie + czas, ale też wszystkie te parametry ładowania wstępnego ("pieriedzariad"), potem właściwego, potem "doładowania" ("dozariad") - możesz też poszczególne fazy wyłączyć. I to już nie jest urządzenie dla każdego, lecz dla kogoś, kto się tym interesuje i choć trochę zna na rzeczy (jak Sharky pisał: wie, co robi). Znaczy, Kulony nie są dla każdego.
Kolega wspominał o możliwości uszkodzenia zbyt wysokim napięciem elektroniki auta; dodatkowo trzeba wiedzieć, jakie parametry zadawać akumulatorom kwasowym, a jakie AGM czy żelowcom, żeby ich nie zniszczyć - każdy rodzaj ma inne wymagania i ograniczenia, które należy znać, chwytając za PROGRAMOWALNĄ, a nie ZAPROGRAMOWANĄ (na bezpieczeństwo) ładowarkę.
Dodam, że moim zdaniem da się chyba zrobić gęstość także ładowarką marketową - tyle, że będzie to trwało tygodnie - a nie o to przecież chodzi.
Moim zdaniem, po osobistym zapoznaniu się ze sprzętami oraz po obejrzeniu kilku filmików, Kulony to nie jest ósmy cud świata, lecz normalna ładowarka (BTW na chińskich częściach), która daje większe możliwości użytkownikowi. I to jest w porządku. A mnie szczególnie podoba się, że algorytm ładowania, respektując moje nastawy, tak steruje cyklem ładowania, żeby nie dopuścić do zniszczenia akumulatora - doprowadzi elektrolit do lekkiego gazowania, ale potem tak dawkuje prąd i napięcie, że akumulator nie przegrzewa się (wiem, bo kontrolowałem temperaturę obudowy podczas ładowania). To jest bardzo fajne, nieosiągalne przy moim starym prostowniku, który przy 1/10 prądu nominalnego potrafi dosłownie zagotować akumulator, rozgrzewając go do wysokich temperatur (ładowanie tym transformatorowcem wymaga stałej kontroli). Zaś ładowarkę z Lidla podłączałem, kontrolować nie musiałem, ale o pełnym naładowaniu "kwasiaka" nie było mowy.... no, może, gdyby ją faktycznie zostawić na miesiąc.Piszesz o naszych "zmaganiach" z 720... Eee, z 405 jest właściwie to samo :-)... Ogólnie poziom elektroniki ten sam, jest ona "z tej samej parafii". W 720 było zrąbane chłodzenie, ale da się poprawić; w 405 chłodzenia w ogóle nie było, co sam poczułeś przy pierwszym użyciu - pamiętasz? :-) Skończyło się na Twojej samodzielnej przeróbce, żeby w ogóle zamontować chłodzenie, co dało znakomity efekt (ja też skorzystałem z Twoich doświadczeń). Reszta poprawek w 720 to właściwie kosmetyka... i fajnie, że da się tu coś pogrzebać. :-)
-
O, proszę! Miałeś farta. :-)
Dziwne, że wersja ta sama. Wygląda to tak, jakby posadzili człowieczka z lutownicą, dali stos płytek, taśmę z diodami i kazali je wymieniać. :-)
Nie zwróciłem uwagi, że jest gdzieś data wypuszczenia. Obejrzę moją płytę dokładniej.Data produkcji jest naniesiona na czerwonej naklejce - fragmentarycznie widać na pierwszym moim zdjęciu w górnej prawej części obudowy.
Prawdopodobnie jest tam numer seryjny oraz data produkcji (miesiąc/rok).
U mnie jest oznaczenie 03.21I słusznie. Ja, gdybym nie miał już przygotowanego transformatorka do niezależnego chłodzenia, na serio pomyślałbym o małym wiatraczku 230 V. Jest wtedy duża szansa, że ścianka tylna zostałaby w tym samym miejscu, co zachowałoby schowek na kable. W moim przypadku, gdy wejdzie transformator, wszystko będzie ciasno upchane i ścianka pójdzie na sam tył. Z tego powodu myślę o rączce zamontowanej na pokrywie, będącą zarazem zwijaczem na kable.
W ogóle sprawa zasilania wiatraka jest źle rozwiązana.
Napięcie na wiatraku jest identyczne, jak ustawione napięcie ładowania.
Sprawia to, że przy ładowaniu akumulatorów 6V wiatrak obraca się naprawdę słabo, a po przekroczeniu 12V jest po prostu przeciążany.
Dla niego powinna być zaplanowana osobna linia 12V ze sterowaniem prędkości obrotowej niezależnie od ustawionego napięcia ładowania.Też mnie zdziwiła ta przesadna oszczędność fabryki :-).
Ale - słuszna uwaga. Ja też dam tam inne, krótsze i jakieś normalne wkręty. Nie wpadłem na to.Nie rozumiem tego rozwiązania.
Śruby strasznie długie, które w plastiku po prostu się zakleszczają.
Ułamanie bolców, w które są wkręcane ww. śruby to tylko kwestia czasu.Jeśli mówimy o modach, weź jeszcze pod uwagę wymianę kabli - te krótkie odcinki od płyty do panelu oraz zewnętrznych - od zacisków śrubowych do krokodylków. W jakimś filmiku Piotra P. widziałem, jak na jakimś Kulonie - bodajże 820 - wykazał stratę prawie 1 V na fabrycznych kablach. Na pewno coś solidniejszego nie zaszkodzi.
Widziałem ten film - nie mogłem uwierzyć, że te kable wprowadzają takie spadki napięć.
Podobnie widziałem na filmie na YT podczas prezentacji tego urządzenia przez jednego Rosjanina.
Kable też będę wymieniał.Warto też przed złożeniem obejrzeć wszystkie większe półprzewodniki przewlekane, zwłaszcza te, pod którymi jest w płycie otwór (dla lepszego chłodzenia). U mnie niektóre elementy były bardzo blisko, więc trochę je oddaliłem od siebie, lekko odginając nóżki. Niechaj się wzajemnie nie grzeją.
Zerknę na to u siebie i w razie takiej sytuacji odegnę te elementy.
I jeszcze coś: rozważ podniesienie całej płytki. Ja zamierzam dać dłuższe wkręty mocujące (4, nie 2 :-) ) i podłożyć między dolne mocowanie wkrętów a płytę kawałki jakiejś tulejki gumowej. U góry jest trochę miejsca, radiatory pod pokrywą się zmieszczą, a podniesienie płytki ułatwi cyrkulacją powietrza pod nią - co też będzie korzystne. No i sama płyta będzie trochę amortyzowana.
To też jest dobra sugestia.
Jak zajmę się tym urządzeniem, to postaram się zwrócić uwagę na niedoskonałości fabryczne i poprawić co mogę. -
Data produkcji jest naniesiona na czerwonej naklejce - fragmentarycznie widać na pierwszym moim zdjęciu w górnej prawej części obudowy.
Prawdopodobnie jest tam numer seryjny oraz data produkcji (miesiąc/rok).
U mnie jest oznaczenie 03.21Może tak być. Jeśli dobrze pamiętam, napis na mojej plombie zaczynał się od 11 20.
Na płycie też znalazłem jakiś nadruk... cholera, skleroza... zaczynało się od 13, potem 20 (chyba) - to tak, jakby płyta została zrobiona w 13 tygodniu 2020 r. Jeśli zrobiono ją w Chinach, mogła zostać włożona do Kulona pół roku później.W ogóle sprawa zasilania wiatraka jest źle rozwiązana.
Napięcie na wiatraku jest identyczne, jak ustawione napięcie ładowania.
Sprawia to, że przy ładowaniu akumulatorów 6V wiatrak obraca się naprawdę słabo, a po przekroczeniu 12V jest po prostu przeciążany.
Dla niego powinna być zaplanowana osobna linia 12V ze sterowaniem prędkości obrotowej niezależnie od ustawionego napięcia ładowania.Zaraz, zaraz, a ten czujnik temperatury zamocowany na radiatorze po wtórnej stronie nie wtrąca się nieco do sterowania wiatrakiem?
Patrzę na schemat, i chyba jednak nie... On współpracuje tylko z przetwornicą (wg tego schematu). Trzeba popatrzeć jeszcze na płytę.
Ale zgadzam się z Tobą: zasilanie wiatraka mogłoby być osobno, można byłoby ewentualnie dołożyć regulację obrotów czujnikiem temperatury.Nie rozumiem tego rozwiązania.
Śruby strasznie długie, które w plastiku po prostu się zakleszczają.Budżet, proszę Pana. Księgowy Balsatu uśmiechnięty. :-)
Ja w trakcie weekendu nie zrobiłem wszystkiego, nie miałem za dużo czasu.
Znalazłem i przykleiłem do wsporników gumki podnoszące płytę o ok. 4-5 mm. Pomierzyłem, że jest pole manewru do ok. 10 cm w górę, więc wybrałem złoty środek.
Wylutowałem z płyty i panelu krótkie kable, zrezygnowałem też z zewnętrznych fabrycznych kabli z tanimi krokodylkami. W oryginale mają one 1,2 mm średnicy, ja znalazłem u siebie grubsze - 2 mm średnicy. Wlutowałem w płytę i panel, zrobiłem też zewnętrzne - są dłuższe, teraz mają ok. 1,8 m, więc będzie swoboda ustawienia prostownika w dogodnym miejscu, jeśli nie będę wyciągał akumulatora z samochodu. Dałem też krokodylki z lidlowej ładowarki; są fajne, bo dość solidne i w całości izolowane.
Zrobiłem także plastikowe mocowanie transformatorka zasilającego drugi wiatrak. Zauważyłem, że coraz częściej używam Hot-Air - hehe, przydatne urządzenie, nie tylko do koszulek termokurczliwych. :-) Z jednego kawałka plastiku powyginałem całe mocowanie.
W tygodniu zamierzam dłubać dalej. -
Może tak być. Jeśli dobrze pamiętam, napis na mojej plombie zaczynał się od 11 20.
Na płycie też znalazłem jakiś nadruk... cholera, skleroza... zaczynało się od 13, potem 20 (chyba) - to tak, jakby płyta została zrobiona w 13 tygodniu 2020 r. Jeśli zrobiono ją w Chinach, mogła zostać włożona do Kulona pół roku później.Sprawdź naklejkę, tam powinna być data produkcji.
Zaraz, zaraz, a ten czujnik temperatury zamocowany na radiatorze po wtórnej stronie nie wtrąca się nieco do sterowania wiatrakiem?
Czujnik, czujnikiem, jednak linia zasilania wiatraka jest taka sama, jak zadane napięcie wyjściowe. Oczywiście odpowiednimi impulsami sterującymi można odpowiednio dobrać obroty wiatraka, jednak przy pełnym otwarciu tak naprawdę wiatrak zasilany jest ustawionym napięciem ładowania/zasilania.
Patrzę na schemat, i chyba jednak nie... On współpracuje tylko z przetwornicą (wg tego schematu). Trzeba popatrzeć jeszcze na płytę.
Ale zgadzam się z Tobą: zasilanie wiatraka mogłoby być osobno, można byłoby ewentualnie dołożyć regulację obrotów czujnikiem temperatury.Zaprojektowanie osobnej linii 12V wraz ze sterowaniem obrotów wiatraka byłoby najlepszym rozwiązaniem i to bez względu na dokonane nastawy.
Ja w trakcie weekendu nie zrobiłem wszystkiego, nie miałem za dużo czasu.
Znalazłem i przykleiłem do wsporników gumki podnoszące płytę o ok. 4-5 mm. Pomierzyłem, że jest pole manewru do ok. 10 cm w górę, więc wybrałem złoty środek.
Wylutowałem z płyty i panelu krótkie kable, zrezygnowałem też z zewnętrznych fabrycznych kabli z tanimi krokodylkami. W oryginale mają one 1,2 mm średnicy, ja znalazłem u siebie grubsze - 2 mm średnicy. Wlutowałem w płytę i panel, zrobiłem też zewnętrzne - są dłuższe, teraz mają ok. 1,8 m, więc będzie swoboda ustawienia prostownika w dogodnym miejscu, jeśli nie będę wyciągał akumulatora z samochodu. Dałem też krokodylki z lidlowej ładowarki; są fajne, bo dość solidne i w całości izolowane.
Zrobiłem także plastikowe mocowanie transformatorka zasilającego drugi wiatrak. Zauważyłem, że coraz częściej używam Hot-Air - hehe, przydatne urządzenie, nie tylko do koszulek termokurczliwych. :-) Z jednego kawałka plastiku powyginałem całe mocowanie.
W tygodniu zamierzam dłubać dalej.Ja akurat miałem trochę zajęty i nie zabrałem się za Kulona.
Zamierzam jednak również wymienić kable łączące płytę główną z czołową oraz wymienić przewody z "krokodylkami" na solidniejsze - myślę o lince 2.5mm2.
Na filmikach rosyjskojęzycznych widziałem, że też niezbyt szczęśliwe jest umieszczenie bezpiecznika, gdyż w tej gałęzi również są spore spadki.
Widziałem przeróbki polegające na tym, że z płyty głównej przewody są dolutowane bezpośrednio do zacisków znajdujących się na panelu czołowym z pominięciem bezpiecznika. Sam bezpiecznik natomiast był montowany po stronie pierwotnej transformatora. -
Znalazłem film na YT, gdzie facet pokazuje, jak poprawnie ustawić nastawy Kulona 720, aby w jednym przebiegu w pełni naładować totalnie rozładowany akumulator kwasowy Ca-Ca, 12V 64Ah i dodatkowo uzyskać gęstość elektrolitu 1.28 g/cm3.
Link do filmu - https://youtu.be/xc04neS4Wok -
@Sharky Dzięki za link do filmu, obejrzę. Jeśli nie widziałeś - mrAkumulator też o tym opowiadał:
https://www.youtube.com/watch?v=Qr4fm6RiD1M -
Sprawdź naklejkę, tam powinna być data produkcji.
Sprawdziłem: 11 20.
A na płycie jest nadruk 1320 (na rogu płyty, przy oznaczeniu "GND").Na filmikach rosyjskojęzycznych widziałem, że też niezbyt szczęśliwe jest umieszczenie bezpiecznika, gdyż w tej gałęzi również są spore spadki.
Widziałem przeróbki polegające na tym, że z płyty głównej przewody są dolutowane bezpośrednio do zacisków znajdujących się na panelu czołowym z pominięciem bezpiecznika.Też pomyślałem o tym, że zamiast lutować można się z minusem podpiąć pod śrubę, z plusem też - ale wtedy odpada bezpiecznik. Nie chcę z niego rezygnować, zrobiłem więc tak, jak było fabrycznie, porządnie lutując kable do ścieżek.
Sam bezpiecznik natomiast był montowany po stronie pierwotnej transformatora.
To bardzo źle. Ten bezpiecznik nożowy 20 A ma za zadanie zabezpieczyć jedynie układ przed odwrotnym podpięciem akumulatora. Jeśli ktoś przeniósł go po prostu na stronę pierwotną, to żadnego on zadania nie spełni - poza tym to duży bezpiecznik i nie na takie napięcie. Rozumiem, żeby dać bezpiecznik zaraz na wejściu - ale wtedy szklany, 2 A. Zresztą tak sam zrobię.
Ciekawostka: a znalazłeś już bezpiecznik na płycie? Bo jest, przyjrzyj się dokładnie... ale pierwszy raz w życiu widziałem taki wynalazek. On najlepiej świadczy o "budżetowym" wykonaniu Kulona... :-DJa dziś pogrzebałem nieco. Zrobiłem w tylnej ściance (mojej produkcji) otwory na wentylatory i uzbroiłem ją w wiatraki. Niestety, po włożeniu jednego 7 cm i drugiego 6 cm zabrakło już miejsca na bezpiecznik. Umieszczę go zatem na spodzie, tylko musiałem dorobić dystanse mocujące, żeby nie wystawał tyle, co nóżki fabryczne.
Mam już wszystko wymyślone i rozplanowane w środku, coraz bliżej jestem końca. Może jutro będę rżnął obudowę pod wyłącznik, obudowę bezpiecznika, mocowania kabli. -
@Sharky Dzięki za link do filmu, obejrzę. Jeśli widziałeś - mrAkumulator też o tym opowiadał:
https://www.youtube.com/watch?v=Qr4fm6RiD1MObejrzałem wszystkie filmy z obu kanałów Roberta Mazurka.
Też z nim rozmawiałem na temat kulonów, bo chciałem w zeszłym roku kupić model 912 lub 820.
Przekonał mnie jednak, że do amatorskich zastosowań, nawet gdy chcemy pobawić się z różnymi nastawami w pełni wystarczający jest model 720.Dlatego zdecydowałem się na jego zakup, mimo że mam kilka ładowarek inteligentnych i przerabiany przeze mnie dobry prostownik z lat 80-tych - Lelek.
-
Sprawdź naklejkę, tam powinna być data produkcji.
Sprawdziłem: 11 20.
A na płycie jest nadruk 1320 (na rogu płyty, przy oznaczeniu "GND").Z tego wynika, że masz model z końca 2020 roku, czyli zaledwie półroczny.
Z opisu problemów wynika, że chyba w tej serii dokonano uproszczeń wsadzając gorszą diodę i nie wiadomo, co jeszcze.
We wcześniejszych wypustach nie było tych problemów i nawet Robert Mazurek mówił, że wszystko działa bezproblemowo bez jakichkolwiek przeróbek.Na filmikach rosyjskojęzycznych widziałem, że też niezbyt szczęśliwe jest umieszczenie bezpiecznika, gdyż w tej gałęzi również są spore spadki.
Widziałem przeróbki polegające na tym, że z płyty głównej przewody są dolutowane bezpośrednio do zacisków znajdujących się na panelu czołowym z pominięciem bezpiecznika.Też pomyślałem o tym, że zamiast lutować można się z minusem podpiąć pod śrubę, z plusem też - ale wtedy odpada bezpiecznik. Nie chcę z niego rezygnować, zrobiłem więc tak, jak było fabrycznie, porządnie lutując kable do ścieżek.
I to jest dobre rozwiązanie.
Też mam zamiar to zrobić.Sam bezpiecznik natomiast był montowany po stronie pierwotnej transformatora.
To bardzo źle. Ten bezpiecznik nożowy 20 A ma za zadanie zabezpieczyć jedynie układ przed odwrotnym podpięciem akumulatora. Jeśli ktoś przeniósł go po prostu na stronę pierwotną, to żadnego on zadania nie spełni - poza tym to duży bezpiecznik i nie na takie napięcie. Rozumiem, żeby dać bezpiecznik zaraz na wejściu - ale wtedy szklany, 2 A. Zresztą tak sam zrobię.
Oczywiście nie był przenoszony bezpiecznik 20A.
Po prostu rezygnowano z niego na rzecz bezpiecznika szklanego/rurkowego zamocowanego do tylnej obudowy o wartości 1.3A. Można też zastosować bezpiecznik 1.6A.
Ja zobaczę, czy go dodać, bo jednak mam zamiar utrzymać oryginalny w obwodzie wtórnym o wartości 20A.
Jak słusznie napisałeś, chroni on urządzenie przed odwrotnym podłączeniem biegunów akumulatora.Ciekawostka: a znalazłeś już bezpiecznik na płycie? Bo jest, przyjrzyj się dokładnie... ale pierwszy raz w życiu widziałem taki wynalazek. On najlepiej świadczy o "budżetowym" wykonaniu Kulona... :-D
Chodzi Ci o ten żółty przymocowany od tyłu do przedniego panela i wystający od spodu urządzenia?
No cóż, rozwiązanie bardzo proste i budżetowe zarazem :)Ja dziś pogrzebałem nieco. Zrobiłem w tylnej ściance (mojej produkcji) otwory na wentylatory i uzbroiłem ją w wiatraki. Niestety, po włożeniu jednego 7 cm i drugiego 6 cm zabrakło już miejsca na bezpiecznik. Umieszczę go zatem na spodzie, tylko musiałem dorobić dystanse mocujące, żeby nie wystawał tyle, co nóżki fabryczne.
Mam już wszystko wymyślone i rozplanowane w środku, coraz bliżej jestem końca. Może jutro będę rżnął obudowę pod wyłącznik, obudowę bezpiecznika, mocowania kabli.Widzę, że na poważnie wziąłeś się do pracy.
Mi to idzie zdecydowanie wolniej ze względu na pracę zmianową i trochę inne obowiązki.
Mam plan, aby przeróbkę rozpocząć od doboru odpowiedniego wentylatora oraz wymianie kabli z płyty głównej do czołowej oraz tych z "krokodylkami".
Nie będę wymieniał radiatorów, jak to robią Rosjanie, po prostu nie przewiduję, aby ładowarka pracowała z prądem większym niż 6-8A.
Zastanawiam się poważnie nad dorobieniem z boku lub na płycie czołowej urządzenia włącznika zasilania.
Jak wiadomo kolejność podłączenia kulona720 jest taka, że początkowo podłącza się akumulator, dokonuje nastaw, a następnie podłącza ładowarkę do sieci 230V.
Sam kulon nie posiada włącznika sieciowego, przez co po dokonaniu nastaw należy włożyć wtyczkę do gniazda sieciowego.
Myślę, że warto dołożyć właśnie włącznik sieciowy, aby było to zrealizowane bardziej elegancko i poprawnie technicznie/funkcjonalnie. -
Co do wyboru modelu, też oglądałem wiele filmów R. Mazurka i po rozważeniu wszystkiego rownież zdecydowałem się na 720. Znaczy myśleliśmy podobnie. :-)
Oczywiście nie był przenoszony bezpiecznik 20A.
Po prostu rezygnowano z niego na rzecz bezpiecznika szklanego/rurkowego zamocowanego do tylnej obudowy o wartości 1.3A. Można też zastosować bezpiecznik 1.6A.Aha. Myślałem, że po prostu ktoś przeniósł ten żółty bezpiecznik na stronę pierwotną...
Ja zobaczę, czy go dodać, bo jednak mam zamiar utrzymać oryginalny w obwodzie wtórnym o wartości 20A.
Jak słusznie napisałeś, chroni on urządzenie przed odwrotnym podłączeniem biegunów akumulatora.No właśnie - jestem za tym, żeby utrzymać zabezpieczenie 12 V 20 A po stronie wtórnej i dodać (a właściwie: zdublować - o czym niżej :-) ) zabezpieczenie sieciowe 230 V 2 A (lub 1,6 A, też wytrzyma niezbyt intensywną eksploatację).
Ciekawostka: a znalazłeś już bezpiecznik na płycie? Bo jest, przyjrzyj się dokładnie... ale pierwszy raz w życiu widziałem taki wynalazek. On najlepiej świadczy o "budżetowym" wykonaniu Kulona... :-D
Chodzi Ci o ten żółty przymocowany od tyłu do przedniego panela i wystający od spodu urządzenia?
No cóż, rozwiązanie bardzo proste i budżetowe zarazem :)Nie, nie! To akurat mi się podoba. Proste, skuteczne, o dobrym styku.
Ale oprócz tego żółtego bezpiecznika na wyjściu, jest jednak zabezpieczenie na wejściu sieci... Przyjrzyj się płycie na jej obrzeżach. Dla mnie był to mały szok. :-DWidzę, że na poważnie wziąłeś się do pracy.
Mi to idzie zdecydowanie wolniej ze względu na pracę zmianową i trochę inne obowiązki.Ja też mam mnóstwo pracy, ale staram się trochę oszczędzać. A ponieważ coraz więcej spraw i ludzi mnie wq... denerwuje, chętnie wyjdę chociaż na 2 godziny późnym wieczorem do garażu, żeby się odprężyć.
Ot, diabli mnie wzięli dziś z powodu Poczty Polskiej. Chodzi o zamówioną paczka z AVT, o której pisałem wcześniej: wreszcie po tygodniu i korespondencji z dwoma pracownikami sprzedającymi towar, którego nie mają na magazynie, ale widnieje w sklepie, w piątek (dokładnie po tygodniu od zamówienia) przyszedł SMS, że paczka została nadana. OK, z W-wy jest 100 km, więc pomyślałem, że może w sobotę dojdzie. A wybrałem odbiór w osiedlowej "Żabce". W sobotę nic, w poniedziałek nic... Dziś sprawdzam e-monitoring, a tam informacja, że w poniedziałek o 12.22 w sklepie zdeponowano paczkę dla mnie. A SMSu z kodem nie mam. Poszedłem do "Żabki"; tam sprzedawczyni-babiszon, boksując się ze mną na słowa, zrobiła dosłownie wszystko, żeby tylko się nie schylić i nie sprawdzić, czy faktycznie jest. Wytłumaczyłem wszystko, podałem numer paczki i mówię, że nie wysłali mi kodu odbioru. Wreszcie ją zmusiłem i sprawdziła - faktycznie, jest od wczoraj, ale bez kodu nie wyda. Dzwonię do centrum pocztowego z reklamacją; po 40 minutach wiszenia na telefonie odezwała się konsultantka, wszystko zrozumiała i obiecała zadziałać. Poprosiłem ją o pośpiech, bo jeszcze okaże się, że przyślą kod, gdy "Żabka" już zwróci poczcie paczkę... Udało się, po paru godzinach doleciał SMS i załatwiłem sprawę do końca. Półtora tygodnia trwały zakupy w AVT wraz z opłaconą przeze mnie usługą pocztową... Ostatnio odbierałem w ten sam sposób dwie książki z Empiku (Poczta Polska, odbiór w "Żabce") - przesyłkę dostałem w 3 częściach: książki osobno, chamsko porozrywane opakowanie foliowe osobno. Na moją dezaprobatę - wyrażoną bardzo grzecznie - młoda, bezczelna siksa za ladą zaproponowała, że może książki włożyć do folii i ją zakleić... Nie wiem, może się starzeję, ale wnerwiają mnie takie sytuacje i podejście do klienta. Dlatego dobrze jest odciąć się od tego, posiedzieć samemu w garażu i podłubać.
A w dzisiejszej paczce przyszły m. in. amperomierze - jeden włożę do mojego starego prostownika, który zamierzam nieco zmodernizować, a drugi... No, tym pochwalę się niebawem w innym wątku. :-)Mam plan, aby przeróbkę rozpocząć od doboru odpowiedniego wentylatora oraz wymianie kabli z płyty głównej do czołowej oraz tych z "krokodylkami".
Słusznie. Pamiętaj o wlutowaniu z drugiej strony kabli złącza w formie pełnego oczka, a nie cienkich blaszek "C", jak w oryginale.
Nie będę wymieniał radiatorów, jak to robią Rosjanie, po prostu nie przewiduję, aby ładowarka pracowała z prądem większym niż 6-8A.
Jasne. Ja również zrezygnowałem z przerabianiem radiatorów, decydując się na mocny nadmuch powietrza.
Zastanawiam się poważnie nad dorobieniem z boku lub na płycie czołowej urządzenia włącznika zasilania.
Na panelu nie bardzo jest gdzie, tak naprawdę jest to jedna cała płytka PCB. Ja umieszczę go na górze obudowy, po prawej stronie.
Montuję mały, podświetlany, który odcina jednocześnie fazę i zero (wtedy mam pewność, że odłącza wszystko bez względu na sposób włożenia wtyczki w gniazdko) - polecam - o, coś takiego:
KLIKJak wiadomo kolejność podłączenia kulona720 jest taka, że początkowo podłącza się akumulator, dokonuje nastaw, a następnie podłącza ładowarkę do sieci 230V.
Ejże, chyba pomyliłeś się - najpierw sieć, potem nastawy, na końcu klemy.
Mimo wszystko, wyłącznik się przydaje. Sprawdziłem to na przerobionym już Kulonie 405. -
Co do wyboru modelu, też oglądałem wiele filmów R. Mazurka i po rozważeniu wszystkiego rownież zdecydowałem się na 720. Znaczy myśleliśmy podobnie. :-)
Mam chyba z 5 sztuk ładowarek inteligentnych oraz stary prostownik tyrystorowy z czasów PRL.
Z racji tego, że przez ostatnie lata miałem akumulatory bez korków nie miałem możliwości sprawdzić, czy po naładowaniu baterii jest odpowiednia gęstość elektrolitu.
Co prawda nigdy nie dopuściłem do głębokiego rozładowania, lecz po naładowaniu odczuwalne było, że akumulator lepiej się sprawuje, np. szybciej kręci rozrusznik.
Filmy Roberta uświadomiły mi, że takie ładowarki "z Lidla" nie zapewniają osiągnięcia odpowiedniej gęstości elektrolitu.
Pomyślałem, że może warto kupić coś naprawdę dobrego i mieć możliwość pełnego naładowania swoich akumulatorów + w rodziny samochodach.
Chciałem kupić Kulona 912 i nawet domówiłem się z Robertem, że gdy będzie zamawiał dla siebie powiększy zamówienie o 1 sztukę dla mnie.
Ponieważ miał przeboje z donosem itp. (mówił o tym w filmie) powiedział mi, abym zamawiał urządzenie samodzielnie.
Jak pisałem wcześniej, byłem zdecydowany na model 912 lub 820, jednak myślę że bardzo dobrym kompromisem jest właśnie model 720 i w konsekwencji jego kupiłem.Aha. Myślałem, że po prostu ktoś przeniósł ten żółty bezpiecznik na stronę pierwotną...
To by było zabójstwo dla urządzenia.
No właśnie - jestem za tym, żeby utrzymać zabezpieczenie 12 V 20 A po stronie wtórnej i dodać (a właściwie: zdublować - o czym niżej :-) ) zabezpieczenie sieciowe 230 V 2 A (lub 1,6 A, też wytrzyma niezbyt intensywną eksploatację).
Muszę dokładniej spojrzeć na płytę główną, bo po pobieżnych oględzinach nie zauważyłem dodatkowego bezpiecznika.
Ja też mam mnóstwo pracy, ale staram się trochę oszczędzać. A ponieważ coraz więcej spraw i ludzi mnie wq... denerwuje, chętnie wyjdę chociaż na 2 godziny późnym wieczorem do garażu, żeby się odprężyć.
To jest dobry pomysł. Ja też czasami lubię wyjść z domu do garażu i się odstresować.
Wczoraj chociażby przygotowałem koła letnie do założenia w Corsie i Focusie.Ot, diabli mnie wzięli dziś z powodu Poczty Polskiej....
To rzeczywiście miałeś przeboje i można było podwyższyć sobie ciśnienie.
U mnie w Żabce pracują Ukrainki i widać, że kontakt z klientem przeniosły ze swojego kraju, czyli pozostawia wiele do życzenia.
Już nie będę opisywał moich sporadycznych kontaktów w tym sklepie.A w dzisiejszej paczce przyszły m. in. amperomierze - jeden włożę do mojego starego prostownika, który zamierzam nieco zmodernizować, a drugi... No, tym pochwalę się niebawem w innym wątku. :-)
Koniecznie zaprezentuj owoce swojej pracy.
Słusznie. Pamiętaj o wlutowaniu z drugiej strony kabli złącza w formie pełnego oczka, a nie cienkich blaszek "C", jak w oryginale.
Tak zrobię.
Zastanawiam się poważnie nad dorobieniem z boku lub na płycie czołowej urządzenia włącznika zasilania.
Na panelu nie bardzo jest gdzie, tak naprawdę jest to jedna cała płytka PCB. Ja umieszczę go na górze obudowy, po prawej stronie.
Montuję mały, podświetlany, który odcina jednocześnie fazę i zero (wtedy mam pewność, że odłącza wszystko bez względu na sposób włożenia wtyczki w gniazdko) - polecam - o, coś takiego:
KLIKWiesz, mi bardziej zależało na włączniku ładowania akumulatora.
Oczywiście źle opisałem procedurę podłączania urządzenia i akumulatora (nie wiem dlaczego tak napisałem, chociaż wiem, jak to robić).
Wiadomo, że trzeba włączyć urządzenie do sieci 230V, dokonać nastaw, po czym podłączyć ładowany akumulator.
Myślę, aby dodatkowy włącznik był w obwodzie do akumulatora.
W zamiarze chciałbym osiągnąć funkcjonalność taką, że podłączam do sieci urządzenie, a do "krokodylków" akumulator. Następnie dokonuję nastaw i tym dodatkowym włącznikiem uruchamiam procedurę ładowania. To wszystko.
Muszę to oczywiście sprawdzić, bo tak naprawdę jeszcze nawet nie wypróbowałem urządzenia "w boju". -
Ot, diabli mnie wzięli dziś z powodu Poczty Polskiej. Chodzi o zamówioną paczka z AVT, o której pisałem wcześniej: wreszcie po tygodniu i korespondencji z dwoma pracownikami sprzedającymi towar, którego nie mają na magazynie, ale widnieje w sklepie, w piątek (dokładnie po tygodniu od zamówienia) przyszedł SMS, że paczka została nadana. OK, z W-wy jest 100 km, więc pomyślałem, że może w sobotę dojdzie. A wybrałem odbiór w osiedlowej "Żabce".
Odkąd mam w swojej miejscowości paczkomat to on jest glownie przezemnie nawiedzany. Nic kompletnie nic pocztą. Aż listonoszka się obraziła. Miałem paczki nawet w weekend czyli w niedzielę. Mówię tu o zakupach na allegdrogo.