pogaduchy o naprawach blacharskich
-
@Sharky napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
Tu palca to chyba już nie ma :(
Palec jest, tylko zgięty, bo to jest dla prostownika pozycja spoczynkowa.
Rok temu wyglądało to tak i palec wtedy był wyprostowany.To dobrze, że jest. Nie pozostaje w takim razie życzyć nic innego jak szybkiego powrotu do zdrowia!
-
@Sharky szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
-
@Sharky napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
Rok temu grałem w piłkę nożną na sali i stojąc na bramce uderzyła mnie prostopadle w piąty palec ręki prawej.
A podobno sport to zdrowie? XD Jak widać na załączonym obrazku nawet amatorski nie jest, a że zawodowy to wiadomo od dawna. ;)
Szybkiego powrotu do zdrówka! :)
-
@BPX33 napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
A podobno sport to zdrowie? XD
No, niestety nie...
Wytłumaczył mi to kiedyś (emerytowany już) ordynator oddziału ortopedycznego szpitala wojskowego w Lublinie:
Sport - to szpital.
A szpital - to zdrowie.:-)
-
Dziękuję wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia, mam nadzieję, że niedługo wszystko będzie OK.
Wracając jednak do tematu napraw blacharskich, to kiedyś na forum FSO ktoś opisywał naprawę blacharską (chyba poszycia drzwi) metodą nitowania.
Było to dość szeroko opisane i z tego co pamiętam, nawet były dołączone zdjęcia.
Czy ktoś z Was zrobił naprawę blacharską zamiast metodą spawania nitowaniem?
Ja dwa lata temu już przygotowywałem się do wstawki kawałka progu metodą nitowania, jednak przez przypadek trafiłem do blacharza, który zrobił mi tą wstawkę "od ręki" metodą tradycyjną, czyli spawaniem.
Tak więc ja nie mam żadnego doświadczenia, jednak sądzę, że wszędzie tam, gdzie nie ma dużego obciążenia można zastosować tą metodę, szczególnie, że w odróżnieniu od spawania nie ma w tym miejscu już takiej podatności na korozję. -
-
Widziałem ten film już dawno i nawet dałem "łapkę w dół".
Ja miałem do naprawy fragment progu, który ktoś wcześniej już wspawał.
W tym miejscu pojawiła się rdza.
Po oczyszczeniu okazało się, że korozja poszła wzdłuż linii spawu i tylko ten fragment trzeba było naprawić, pozostała część była OK.
Na fotkach poniżej widać, jak to się przedstawiało.
Po dokładnym oczyszczeniu:
Dlatego też zastanawiałem się nad przynitowaniem tego fragmentu progu.
Jak pisałem, mam wspawany jednak ten kawałek i dobrze zakonserwowany. -
@Sharky Wiesz co... Ja widzę tu tylko trochę perforacji, która nie ma znaczenia dla konstrukcji, i powoli rozszerzającą się korozję. Poważnie zastanowiłbym się więc nad naprawą za pomocą żywicy epoksydowej - tak, żeby pozbyć się dziury oraz skutecznie odciąć dopływ tlenu i wilgoci do już zaatakowanej blachy wokół tej dziury.
-
W naprawie nitami trzeba odpowiednio zabezpieczyć elementy, można użyć felcarki aby ładnie wypchnąć dany kawałek o ile mamy taką możliwość, nity stalowe, nity kryte, tak naprawdę trzeba uważać z nitami Alu, ale sądzę że i one dadzą radę, kiedyś na forum fordów, Capri chyba, gość reanimował starego forda i okazało się, że miał nitowane nadkole, zero korozji, trochę szpachli aby zamaskować nity.
-
Tak - na nity to zrobisz i blaszkę nierdzewkę , ale ja bym zwrócił uwagę u Ciebie czy masz zatkany błotem i piaskiem z tyłu progu od strony koła -zdejmij plastyk lub dciągnij nadkole i wyczyść.
-
@Sharky ja robiłem już kilka napraw na nity :) oczywiście te miejsca to poszycia nie coś co przenosi obciążenia. Jak wyżej miałeś foto to własnie progi w nissanie wstawiłem, progi w partnerze, części nadkola wewnętrznego i progu w smarcie i fragment nadkola w seacie :) jedna reperaturkę wstawiałem z włókna bo za dużo gięcia itp- to był narożnik progu przy nadkolu (wyszło nawet) :)
-
Jeszcze jesienią to sprawdziłem, wszystko było OK.
-
ja robiłem już kilka napraw na nity :) oczywiście te miejsca to poszycia nie coś co przenosi obciążenia.
No to super, właśnie myślałem, aby takie miejsca, gdzie nie ma obciążenia w razie konieczności naprawić poprzez nitowanie.
Jest to o tyle dobre, że wcześniej naprawiane miejsce można dokładnie oczyścić i zakonserwować, a następnie przymocować. Jest to o tyle dobre w porównaniu do spawania, że nie trzeba mieć spawarki, a z drugiej strony miejsca spawania narażone są na przyspieszoną korozję. -
@Sharky Nie bierzesz pod uwagę naprawy żywicą tak niewielkiego (jeszcze) ubytku?
Dlaczego ja bym się do tego skłaniał? Otóż z prostego powodu: dałoby się uniknąć szpachlowania. Jeżeli użyjesz nitów, będziesz musiał ukryć je za pomocą szpachli. Może się mylę, ale wszystko, co wiąże się ze szpachlą, kojarzy mi się negatywnie: szpachla chłonie wilgoć, pod nią też potrafi rozwinąć się korozja, może odpadać. Poza tym ostatecznością i rozwiązaniem nietrwałym wydaje mi się użycie szpachli na progu narażonym na ciągłe uderzanie kamieni, piaskowanie, wilgoć.
Dlatego wolałbym po takim oczyszczeniu blachy, jak na Twoim zdjęciu, zabezpieczyć metal dobrym środkiem i załatać żywicą, którą da się doszlifować do pożądanego kształtu. Będzie się mocno trzymać, nie będzie "ciągnęła" wody, jest bardziej odporna na udary... -
Tak, jak pisałem wcześniej, ja mam to już naprawione.
Po prostu pewnego dnia pojechałem do garażowego blacharza z pytaniem, czy by mi to zrobił i ile by to kosztowało.
Ku mojemu zdziwieniu powiedział, abym zostawił mu od razu samochód i przyjechał po odbiór za kilka godzin.
Tak więc mam zrobioną już wstawkę i została ona wspawana.
Na blachę poszedł jeszcze grunt epoksydowy, a na to konserwacja.
Nie pamiętam dokładnie, ale za wszystko zapłaciłem ok. 200-250zł. -
@Sharky napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
Tak, jak pisałem wcześniej, ja mam to już naprawione.
Faktycznie... tak się zafascynowałem zdjęciami i pomysłem nitowania, że zupełnie przeoczyłem tekst o naprawie... :-) Przepraszam.
Jednakowoż kwestia naprawy takiego uszkodzenia za pomocą żywicy pozostaje otwarta. :-) -
Ja też przeoczyłem ,ale ja bym nie dał tyle i sam zrobił na blachę ocynk nity włókno -szpachla i zakonserwował , w Fordzie trzyma 3 lata i 0 korozji .
-
to ja może pokażę jak to mi powychodziło
nawet przetłoczenie ogarnałem :D
-
O wreszcie jakieś konkrety z widocznymi efektami pracy.
Ja przymierzałem się do nitów z bardzo płaskim łbem, że szpachli było by naprawdę mało.
Jak widać po fotkach, można śmiało stosować tą metodę. -
@zajczykowski Skąd brałeś materiał?
Czy fragmenty progów wycinałeś z kupionych reperaturek? Czy sam docinałeś i giąłeś blachę?
A materiał na drzwiach?