Mój skuter Daelim S2 125
-
Oto przedstawiam Wam swój nowy pojazd na dwóch kółkach:
-jest to Daelim S2 125 rocznik 2005, wersja gaźnikowa, chłodzona powietrzem z chłodnicą oleju, przebieg 23000km, od 2014r. użytkowany przez jednego właściciela w kraju, który kupił go od handlarza sprowadzającego skutery z zagranicy.
Daelim to marka koreańska jak Hyosung ze średniej półki. Skuter posiada autorski silnik Dealim'a chłodzony powietrzem i dodatkowo olejem(chłodnica oleju za przednim kołem) zasilany gaźnikiem podciśnieniowym, rorząd OHC, cztery zawory na cylinder, moc wg producenta 12KM.
Dlaczego skuter? Nie ma łańcucha, kto czytał wątek paciora Romet k125, ten wie o co chodzi :).
Miłość do jednośladów zostanie mimo wszystko :)https://www.fotosik.pl/zdjecie/ec86973df2959d08
https://www.fotosik.pl/zdjecie/e222be26b0ca998f
https://www.fotosik.pl/zdjecie/62d8dd2b75d67bfd -
Do pomykania po mieście sprzęcik fajny :) Moc też wystarczająca.
Jak na swój wiek to wygląda bardzo dobrze. -
Piszcie dużo o skuterach. Nie ja ale moja siostra chce sobie coś sprawić w przyszłym roku aby pokonywać odcinki 30km .
Jak czytam kupić lepiej coś z łańcuchem ? -
@jaco powiedział w Mój skuter Daelim S2 125:
Jak czytam kupić lepiej coś z łańcuchem ?
Wręcz przeciwnie, lepiej bez bo łańcuch trzeba regularnie serwisować
-
@pacior a te paski to się nie rwą ?
-
@jaco powiedział w Mój skuter Daelim S2 125:
@pacior a te paski to się nie rwą ?
A ja się nie znam ;P Może @marcintju Marcin coś więcej napisze
-
@pacior powiedział w Mój skuter Daelim S2 125:
Wręcz przeciwnie, lepiej bez bo łańcuch trzeba regularnie serwisować
Ależ Pacior, przecież to nie jest jakoś szczególnie uciążliwe. W rowerze też się łańcuch smaruje i jakoś nikt nie ma z tym problemu... :-P
Marcin miał kiedyś pecha - jak sam wspominał, wpadł na mocno niefortunny pomysł smarowania łańcucha na pracującym silniku. A potem postanowił przetrzeć szmatą nasmarowany łańcuch, bez wyłączania napędu... No i nieszczęście gotowe - ułamek sekundy i stracił palca, który został wciągnięty przez zębatkę. Kiedyś podobnie pozbawił się kawałka palca M@rek z Gdańska. Oczywiście NIE WOLNO robić niczego przy łańcuchu, gdy silnik pracuje i wprawia go w ruch. Łańcuch smaruje się pokręcając ręką tylne koło i obrabiając kolejne fragmenty łańcucha. A chłopaki chcieli sobie sprawę przyspieszyć, mieli zbyt dużo wiary w swoje szczęście... co na dobre nie wyszło, niestety. Ja tam bym się nie odważył, bo wiadomo - odwrotu nie ma; więcej napiszę - nie wpadłbym na taki pomysł. Tak samo jak nie pomyślałbym, żeby posadzić kogoś na rower z uniesionym tylnym kołem, żeby sobie pedałował, a ja nasmaruję w tym czasie łańcuch.Wracając do samego smarowania: przy odkrytych łańcuchach zaleca się smarowanie bodajże co 1000 km; łańcuchy w osłonach smaruje się co kilka tysięcy km. Operacja taka trwa ze 3 minuty. A teraz są nawet środki w sprayu, co czyni sprawę jeszcze bardziej bezpieczną i szybszą, nawet rąk się nie brudzi. Tak więc łańcucha nie ma się co bać, nie należy tylko niepotrzebnie ryzykować.
-
Zrobiłem Rometem k125 grubo ponad 10000km i co mogę powiedzieć to że przy tak małej pojemności(125cm3) i 5 biegach jest trochę zabawy w mieście, także skuter o tej samej pojemności o niebo lepszy na miasto. W biegówce szatkujesz biegami od świateł do świateł, jest to nieco męczące, a kobietę nawet może zniechęcić do jednośladu. Łańcuch w motocyklu smaruje się co 200-300km, do tego w chińczyku łańcuch wyciąga się jak guma od majtek, więc trzeba go naciągać, na początku bardzo często. Skuter z drugiej strony jest mniej stabilny, wywrotny (małe kółka).W teren już nie pojedzie.
W skuterze do napędu też trzeba czasami pozaglądać, wymienić pasek, skontrolować przekładnię CVT (wariator, rolki, sprzęgło...).
W biegówkach masz przeważnie zwykły gaźnik z ręcznym ssaniem, które z początku stawia jakieś tam problemy, w skuterach są gaźniki z ssaniem automatycznym, także odpalasz i nic cię nie obchodzi.Ja przesiadłem się na skuter może nie z samego urazu do łańcucha, tylko chodziło bardziej mi o wygodę w obecnym stanie zdrowia. Po prostu gdy miałem założone rękawice to kikut haczył mi o klamkę hamulca podczas zmiany biegów, co mnie bardzo wkur... W skuterze tego nie ma, bo manetka raz że ma mniejszy skok, to jeszcze nie operuję się nią tak gwałtownie jak w motocyklu przy zmianie biegów. Na biegówkę na pewno już nie wrócę, chyba że mi palec odrośnie :).