Amortyzatory - cena i czy oba?
-
Tylko szkoda,że ten serwis nie przemieszcza się po Polsce . Ja mam zdecydowanie za daleko...
Kiedyś myślałem o takim jeżdżącym serwisie, ale i tak jeśli by jeździł to raczej po Warszawie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
ale jak byś potrzebował jakieś części zawsze mogę wysłać.Pozdrawiam.
-
Kiedyś myślałem o takim jeżdżącym serwisie, ale i tak
jeśli by jeździł to raczej po Warszawie
ale jak byś potrzebował jakieś części zawsze mogę
wysłać.Dzięki, jak będę w potrzebie, nie omieszkam skorzystać.
Pozdrawiam.
Ja również
-
Witam.
Pozwolę się dołączyć do dyskusji.
Mogę w tej chwili zaproponować takie amortyzatory do Tico na tył.
Delphi - 105,-
Monroe - 125,-
Kayaba - 130,-
Daewoo - 135,-Powiedzcie które z nich są najtwardsze, bo jak buja Tico na dziurach to ja prawie wymiotuę prawie...
-
Witam,
Bylem dzis na przegladzie rejestracyjnym i w lewym tylnym amortyzatorze mam cos tam (jakis tam
wskaznik:)) 32%, a powinno byc 40% (tak pan powiedzial), a roznica miedzy amorkiem prawym
i lewym jest 40%, a powinna byc maks 20%. Pan twierdzil, ze nie powinien mi tego darowac,
ale jakos darowal.....?...DIWNE?JA JEŻDŻĘ NA PRZEDLĄDY OD PARU LAT I NIKT MI SIĘ NIE [BIP] DO AMORTYZATORÓW.SPRAWDZAJĄ MI HAMULCE,światła,opony.Ten "pan" chciał od Ciebie pewno wyłudzić na flachę.Jak chcę sprawdzić amortyzatory,to muszę diagnostę poprosić,to mi sprawdzi i mówi czy są do wymiany,czy jeszcze można jeżdzić,ale to nie ma wpływu na podbicie przeglądu w dowodzie rejestracyjnym. -
ale jakos darowal.....?...DIWNE?JA JEŻDŻĘ NA PRZEDLĄDY OD PARU LAT I NIKT
MI SIĘ NIE [BIP] DO AMORTYZATORÓW.SPRAWDZAJĄ MI
HAMULCE1. Stachu, jesteś na forum publicznym. Nie rzucaj mięchem, proszę. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
2. Wyłącz Caps Lock, małe litery też dobrze widać. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
3. Jeśli cytujesz na początku odpowiedzi, zjedź ze swoją wypowiedzią trochę na dół, bo nie widać, gdzie się zaczynają Twoje słowa. <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
1. Stachu, jesteś na forum publicznym. Nie rzucaj mięchem, proszę.
2. Wyłącz Caps Lock, małe litery też dobrze widać.
3. Jeśli cytujesz na początku odpowiedzi, zjedź ze swoją wypowiedzią trochę na dół, bo nie
widać, gdzie się zaczynają Twoje słowa.Dobra jest.Zastosuję się.Zdenerwował mnie ten diagnosta w stacji obsługi.
-
Dobra jest.Zastosuję się.Zdenerwował mnie ten diagnosta w stacji obsługi.
OK <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Daj spokój z irytacją - najlepiej zostaw nerwy na ulicy, poza samochodem i domem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> - nerwowi żyją krócej i bardziej... nerwowo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
PS. Ja też pierwszy raz spotykam się z tym, żeby na przeglądzie z własnej inicjatywy diagnosty sprawdzano amortyzatory. Zwykle, aby to zrobić, muszę pojechać na stację i zapłacić 30 zł. Nigdy przedtem nie kontrolowano przed badaniem ciśnienia, nie pytano o poziom paliwa w baku ani nie obciążano tyłu wozu (tak, jak pisał Sharky). Ale przynajmniej właściciel stacji był w miarę w porządku - mówił, że jedno badanie nie jest miarodajne i zapraszał za jakiś czas na powtórny pomiar, już za darmo.
-
Ten "pan" chciał od Ciebie
pewno wyłudzić na flachę.Jak chcę sprawdzić
amortyzatory,to muszę diagnostę poprosić,to mi
sprawdzi i mówi czy są do wymiany,czy jeszcze można
jeżdzić,ale to nie ma wpływu na podbicie przeglądu
w dowodzie rejestracyjnym.Ciekawe zwyczaje... Od 1992r odkąd jestem zmotoryzowany i jeżdżę na przeglądy tylko RAZ nie badano amortyzatorów bo... urządzenie było akurat zepsute <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Obsługa z prawdziwą troską przepraszała za zajście i gdybym chciał to wydali by mi kwit na późniejsze bezpłatne sprawdzenie. A zaznaczam, że przez te lata korzystałem z usług różnych stacji diagnostycznych.
-
PS. Ja też pierwszy raz spotykam się z tym, żeby na przeglądzie z
własnej inicjatywy diagnosty sprawdzano amortyzatory. Zwykle,
aby to zrobić, muszę pojechać na stację i zapłacić 30 zł.
Nigdy przedtem nie kontrolowano przed badaniem ciśnienia, nie
pytano o poziom paliwa w baku ani nie obciążano tyłu wozu
(tak, jak pisał Sharky). Ale przynajmniej właściciel stacji
był w miarę w porządku - mówił, że jedno badanie nie jest
miarodajne i zapraszał za jakiś czas na powtórny pomiar, już
za darmo.Ja tez sie pierwszy raz spotkalem z tym (EDIT: albo sie nie interesowalem tym jako swiezy kierowca). Dobrze, ze mimo kiepskich wynikow testu dostalem pieczatke. Jednak moze ten Pan chcial byc bardzo dokladny, bo zanim zgodzil sie na przeglad stwiedzil po wlozeniu czujnika do rury wydechowej, ze silnik jest zimny i ze mam go rozgrzac. Kazal mi stac tam z wlaczonym silnikiem, albo porobic pare okrazen po okolicy. Troche mnie to zdziwilo, ale na wszelki wypadek pojezdzilem tyle, ze jak wrocilem to sie pytal czemu tak dlugo:)
-
Ciekawe zwyczaje... Od 1992r odkąd jestem zmotoryzowany i jeżdżę na przeglądy tylko RAZ nie
badano amortyzatorów bo... urządzenie było akurat zepsute Obsługa z prawdziwą troską
przepraszała za zajście i gdybym chciał to wydali by mi kwit na późniejsze bezpłatne
sprawdzenie. A zaznaczam, że przez te lata korzystałem z usług różnych stacji
diagnostycznych.Warszawa to nie Jawor.U nas nieraz badają ręcznie amortyzatory,przez naciskanie na maskę i liczenie wachnięć samochodu.Ma być góra dwa wachnięcia z każdej strony samochodu,wtedy badany amortyzator "jest w normie".
-
Warszawa to nie Jawor.U nas nieraz badają ręcznie
amortyzatory,przez naciskanie na maskę i liczenie
wachnięć samochodu.Ma być góra dwa wachnięcia z
każdej strony samochodu,wtedy badany amortyzator
"jest w normie".Niezły odlot! Zapewniam cię, że u nas odwalają już takie amortyzatory, które nie robią nawet jednego "wahnięcia". To była dobra metoda ale na pewno nie w lekkim, pustym Tico. Tico bez pasażerów z całkowicie zdjętym tylnym amorkiem robi ze 3 wahnięcia... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Niezły odlot! Zapewniam cię, że u nas odwalają już takie amortyzatory, które nie robią nawet
jednego "wahnięcia". To była dobra metoda ale na pewno nie w lekkim, pustym Tico. Tico bez
pasażerów z całkowicie zdjętym tylnym amorkiem robi ze 3 wahnięcia...Zgadzam się z Tobą.Oczywiście,że im mniej wachnięć,to lepszy amortyzator.
-
Ja tez sie pierwszy raz spotkalem z tym (EDIT: albo sie nie interesowalem tym jako swiezy kierowca). Dobrze, ze mimo
kiepskich wynikow testu dostalem pieczatke. Jednak moze ten Pan chcial byc bardzo dokladny, bo zanim zgodzil
sie na przeglad stwiedzil po wlozeniu czujnika do rury wydechowej, ze silnik jest zimny i ze mam go rozgrzac.Zgadza się, na zimnym silniku wyniki analizy spalin są kiepskie. Aby pomiar był prawidłowy silnik musi uzyskać normalną temperaturę pracy.
-
Odgrzebuje stary wątek
Zabrałem się dzisiaj do wymiany amortyzatorów, i szybko dałem spbie spokój, dolna śruba ukręciła sie w połowie, i teraz potrzebna jest mi "gumówka", by dokończyć dzieła.
Pytanie:
1. Jaka jest długość śrub mocujących amortyzatory tylne w Tico, na oko widzę,że to śruby 12, ale jaka jest ich długość - jutro musze kupić?Ponadto zdziwiłem się sposoben zamocowania tych amortyzatorów - spodziewałem się śruby i nakrętki a tu w uchu do mocowania jest przyspawany nagwintowany stalowy kwadrat. Niby fajnie powinno się lepiej odkręcać i wkręcać, ale jak by było z nakrętka to po urwaniu wyciągnął bym śrube z drugiej strony i po sprawie, a tu musze ściąć ten kwadrat i zastosować i tak rozwiązanie z nakrętką.
Jakiej długości ma bć ta śruba???
-
Jakiej długości ma bć ta śruba???
Skoro wymieniasz amortyzator to masz chyba możliwość zmierzenia ucha nowego. Dodaj ze 20mm i będzie OK. Zresztą jak to się mówi: skrócić zawsze można... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Zabrałem się dzisiaj do wymiany amortyzatorów
Co za zbieg okoliczności... Ja też! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A dokładnie, to... Już na jesieni, w momencie nagłego większego przypływu gotówki nabyłem dwa amortyzatory gazowo - olejowe KYB i sprężyny na tył. Miałem jeszcze się wstrzymać z wymianą, bo relatywnie niedawno sprawdzałem amortyzatory na stacji - niewiele, ale jeszcze mieściły się w granicach tolerancji (mimo przebiegu 120 kkm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />). Sprężyny też były w zasadzie OK, nic nie dobijały... Ale korzystając z tego, że mam zdemontowany bak, pomyślałem, że wymienię obie części zawieszenia tylnego.i szybko dałem spbie spokój,
A ja nie - byłem twardy! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Parę dni wcześniej dwa razy potraktowałem śruby penetratorem (takim włoskim olejem w sprayu). Dziś poprawiłem specjalnie w tym celu zakupioną Coca-Colą <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. I pomogło! Mimo ośmiu lat użytkowania auta, podczas których nigdy te śruby nie były odkręcane, nie miałem w zasadzie problemu z "ruszeniem" ich; potrzebowałem tylko dość sporej "przedłużki".dolna śruba ukręciła sie w połowie, i teraz potrzebna jest mi
"gumówka", by dokończyć dzieła.Na szczęście nic się nie urwało. Ale... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Podczas wykręcania dolnej śruby prawego amortka zauważyłem, że ciągle ciężko się odkręca. Ponieważ niepokojących trzasków zapowiadających zerwanie śruby nie było słychać, odkręcałem dalej - aż zauważyłem, że uszy mocowania amortyzatora (te przyspawane do tylnej belki)... rozchodzą się podczas wykręcania śruby, a łeb wcale nie wysuwa się z ucha. Okazało się, że tuleja amortka tak zespoliła się ze śrubą, że tego niepożądanego połączenia nie pokonał nawet opór wyginanego ucha z nakrętką... <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> Podlewanie penetratorami nie przynosiło rezultatów, postukiwanie i próby siłowego odsunięcia łba śruby od ucha - również <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />. Po godzinie wziąłem palnik gazowy (widzisz, Sharky, że warto mieć takie coś <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />) i podgrzałem śrubę, nie zważając na smród gumy amortyzatora. Tuleja "puściła się" śruby natychmiast.
No i kto by się spodziewał takiego przypadku <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... Prędzej liczyłem się z urwaniem śruby.Pytanie:
1. Jaka jest długość śrub mocujących amortyzatory tylne w Tico, na oko
widzę,że to śruby 12, ale jaka jest ich długość - jutro musze kupić?Długość to jedna rzecz, ale jest jeszcze coś - już na oko widać, że na tych śrubach nie jest najczęściej spotykany gwint; jest tam gwint drobnozwojowy (dokładnych danych nie jestem w stanie podać). Tak więc - jeśli nie zdobędziesz odpowiedniej śruby, będziesz musiał koniecznie odciąć przyspawaną nakrętkę kwadratową i zastosować inną, pasującą do gwintu nowej śruby. Pamiętaj o tym!
Ale jednak najlepiej byłoby znaleźć taką samą śrubę. Nie przez przypadek taki gwint został tam zastosowany.
Aha - polecam przed skręceniem posmarować śruby smarem grafitowanym - nie będzie kłopotu z odkręceniem ich ponownie po paru latach (sposób ten praktykuję od dawna, sprawdza się; nawet na tłumikach). <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Smar grafitowany w tubce możesz kupić za kilka zł.Pozdrawiam
-
Dzięli Leo za wypowiedź.
Twardziel z Ciebie - ja dziś wieczorem jade do kolegi - ma troche więcej narzędzi i powinno być ok.
Obecnie mieszkam daleko od rodzinnych sron i nie jestem jeszcze całkowicie urządzony.Też psikałem śruby penetratorem, Coca -Coli nie zastosowałem (hehe - ta marka utrzymuje moją rodzine),Dzięki za uwage na temat śrub - właśnie miałem dziś iść z urwanym kawałkiem do sklepu dobrać odpowiednie śruby.
pozdrawiam
-
No i kto by się spodziewał takiego przypadku ...
Prędzej liczyłem się z urwaniem śruby.Oj Leo- każdy kto wymieniał amorki tylne czuje temat!
Nie "pamiętasz" TEJ historyjki? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Oj Leo- każdy kto wymieniał amorki tylne czuje temat!
U mnie już ten problem nie wystąpi - w zasadzie każdą "trudną" śrubę zabezpieczam tak, by po jakimś czasie, w razie potrzeby ponownego odkręcania, nie sprawiała takich kłopotów. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Nie "pamiętasz" TEJ historyjki?
O, nie pamiętałem, faktycznie - pochodzi sprzed prawie roku.
Heh, ale numer - ta sama historia, ten sam problem, ta sama śruba, ten sam sposób uporania się ze śrubą - tyle, że mi (nieskromnie mówiąc <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) udało się to zrobić samemu i w krótszym czasie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Ależ się bałem, że to rozginane ucho się urwie <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />... Nie wiem, czy spawanie wystarczyłoby na długo po takiej porażce... A poza tym byłoby sporo pracy (na pewno potrzebny byłby demontaż całej belki <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />).Hmmm... parę lat temu nabyłem drogą kupna mały palnik gazowy z wymiennymi końcówkami, podłączany do butli turystycznej; chciałem nauczyć się lutowania twardego. Jak się okazuje, wydana kwota ok. 100 zł zwróciła się już (i to chyba kilkakrotnie)... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
PS. A zwróciliście uwagę, jak fajnie buja się auto po odkręceniu amortków, na samych sprężynach? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
tyle, że mi (nieskromnie mówiąc ) udało się to
zrobić samemu i w krótszym czasie .Tak, bo tobie śruba puściła a u mnie wyjęli ją razem z tą tuleją i nie udalo się nawet później tych dwu części rozdzielić. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />