Nakrętka tylnej piasty
-
A gdybyś zrobił zdjęcie tego bębna?
Imo, bęben powinien trzymac się wyłącznie na dwóch wkrętach (na końcówki philips - krzyżakowe). Szpilki są prasowane w piastę a przez bęben jedynie przechodzą. Fakt, przy zgubionych wkrętach mocujących bęben do piasty, samo koło może go "trzymać".
Zrób zdjęcie i wrzuć do tematu a będziemy mądrzejsi -
A gdybyś zrobił
zdjęcie tego bębna?
Imo, bęben powinien
trzymac się wyłącznie na dwóch wkrętach (na końcówki philips - krzyżakowe). Szpilki
są prasowane w piastę a przez bęben jedynie przechodzą. Fakt, przy zgubionych
wkrętach mocujących bęben do piasty, samo koło może go "trzymać".
Zrób zdjęcie i
wrzuć do tematu a będziemy mądrzejsiNie chce mi się teraz latać i ściągać koła (pada, garaż czasowo zajęty i za chwilę muszę jechać po klucze). Mój bęben wygląda tak: http://img16.allegroimg.pl/photos/oryginal/14/74/60/85/1474608530
Jak widać nie ma tutaj żadnych śrub krzyżakowych. Tutaj z kolei widać, że w niektórych bębnach szpilki są władowane właśnie w bęben, a nie mocowanie piasty:
http://img17.allegroimg.pl/photos/oryginal/15/04/63/99/1504639943_3Tak w ogóle, to dyskusja tyczyła się nakrętki piasty, co do której nadal nie mam 100% pewności (odnośnie kierunku odkręcania).
-
Ok!Wygląda na to, że masz bębny jak w Tico ale cóż. Co Swift to inna konstrukcja
Jeżeli chodzi o odkręcenie nakrętki piasty, to nie jest ona dokręcona na siłę. Ma delikatny luz. Próbuj odkręcać w lewo (przeciwnie do ruchu wskazówek) a jak poczujesz, że się zakręca, kręć w przeciwną.
Nakrętka jest w miarę luźno, ponieważ właśnie nią ustala się luz na łożysku piasty. Po ustaleniu luzu lekko się odkręca i kontruje zagnieceniem koronki. -
Teoretycznie powinno tak być, ale moje auto jest strasznie oporne. Próbowałem zarówno w lewo jak i w prawo kręcić, ale tylko pogiąłem klucz. Dzisiaj jadę po jakiś CrV (Yato, Stanley czy chociaż Dedra) oraz solidniejszą, 1-1,5m rurę.
Swoją drogą - to jest jeden z powodów, dla których myślę o zmianie auta. Co z tego, że konstrukcja tutaj jest prosta, jak odkręcenie jakiejkolwiek śruby (nawet od nadkola) kończy się 1-2h walką przy użyciu wiertarki, szlifierki, młotków, łoma. Gwinty zrywają się jak głupie, przy każdym remoncie zmuszony jestem robić nowe mocowania, wstawiać nowe śruby. Cyrk taki, że jestem bliski kupna jakiejś amatorskiej spawarki.
-
Piastę rozbieralną z bębnem miały sedany, hatche miały te dwa elementy połączone.
-
No widzisz. Ja miałem sedana
-
A ja niby co mam ? HB po rozciąganiu ? Sedan 96, model 89-96, teoretycznie węgier, a w praktyce co rozebrałem, to japan.
-
nie denerwuj sie,a koronke nakretki podwazyles(ta sklepana czesc nakretki),roznie bywa ,czasem zapomina sie o takich rzeczach,chociaz metrowa rura to powinno pojsc i bez tego
-
Na pewno nie masz oddzielnej piasty? Przypatrz się dobrze. Bębny masz 280 czy 300mm? Jeśli masz 300 i piastę niedzieloną, to jest to jakiś ewenement- wszystkie sedany jakie widziałem miały piastę osobno, a bęben osobno. Chyba, że węgrzy wykminili coś ciekawego w 96 albo masz podmiankę z hatcha.
-
Jeśli już, to są 180mm i 200mm (odpowiednio hb i sedan). Jeszcze w archiwum tego forum czytałem o rozbieraniu bębna pod kątem wymiany okładzin. Na allegro widywałem identyczne bębny co moje, więc tutaj również cudów nie zauważam.
Nakładki koronkowej tutaj nie ma. Klasycznie zabita nakrętka piasty i tyle. Odbiłem. Po prostu wczoraj miałem za słaby klucz.
-
No tak, 180 i 200, myślałem jedno, a pisałem drugie. Na allegro mogłeś widywać masę bębnów niedzielonych, ale 180mm. Z resztą co to zmienia, jak nie wiesz w którą stronę nakrętkę kręcić
-
Kurde, dziwne rzeczy piszesz, ja jak mam coś robić przy Suzzie to sama przyjemność, cieszę się że tak fajnie wszystko będzie się rozkręcało. Zdejmowałem bęben tego typu króry Ty masz, trzeba odkręcić nakrętkę przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Wszystko się rozkręcało aż miło, wymieniałem łożysko.
To że niby węgier a wszystko japan, to dlatego że w pierwszych latach produkcji na Węgrzech była montownia tylko z japońskich cząstek . -
Znam dość dobrze temat nieszczęsnego rocznika '96. Dla przykładu - miałem 2 różne przeguby na jednej osi - ten w skrzyni według węgierskiego uzębienia, a zewnętrzny według japońskiego.
Problemy z odkręceniem jakiejkolwiek śruby mam tutaj od zawsze. Dla porównania Honda Civic VI kolegi w temacie rozbiórki idzie baaardzo szybko. Samochód reperuję zwykle w towarzystwie jeszcze kogoś - ludzi, którzy niejedno auto rozkładali. Każdy z nich przychyla się do mojej opinii odnośnie upierdliwości śrub Swifta.
Co do tego bębna - cóż, zabiliście mi klina na tyle, że jutro idę go mierzyć przed rozbiórką. Mam w domu okładziny 200mm, więc jeśli bęben jest 180mm, to muszę je wymienić. Z tą nakrętką dziwna sprawa, bo jak mówiłem - przednie koło od strony kierowcy - odkręcałem w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Tylne od strony pasażera miałoby być tak samo ? Ok, ale przy założeniu, że mamy wszędzie klasyczne, prawe gwinty. W innym razie wychodzi na to, że z przodu jest logicznie, a z tyłu wbrew logice.
No cóż, jak nie ruszę w ten weekend z bębnami, to chociaż amortyzatory zmienię i tłumik uszczelnię
-
Nakrętka na pewno jest odkręcana w innym kierunku, w zależności od strony samochodu. Czy nie jest tak, że z prawej strony będą odkręcane w lewo, a z lewej w prawo?
-
Nieprawdę tu prawisz kolego, wszystkie śruby mocujące piastę (nie ważne czy z przodu, czy z tyłu) mają gwinty prawe. Dlaczego? Zastanów się w którą stronę najczęściej kręcą się koła w samochodzie i masz już odpowiedź.
-
Nie ma znaczenia z przodu, czy z tyłu, to racja, ale jest znaczenie z lewej, czy z prawej. Po lewej stronie samochodu koła kręcą się w lewo jak jedziemy do przodu, a po prawej kręcą się w prawo. Patrząc na obie pary kół (lewych i prawych) w jednej płaszczyźnie to rzeczywiście wszystkie kręcą się w jedną stronę. Nakrętki są przykręcane od dwóch innych stron, dlatego będzie różnica w odkręcaniu. Pamiętam, że jak odkręcałem u siebie to tak było
-
swift ma na piastach gwinty prawe, z resztą jak ogromna większość aut. No chyba, że niektóre swifty skrywają jakieś tajemnice, ale nie sądzę. Pomyśl, gdyby gwinty były rózne na lewym i prawym kole z przodu, to przeguby zewnętrzne dzieliłyby się na takie z lewym i prawym gwintem.
-
No i wszystko jasne.
Dzisiaj odkręciłem drugie koło (wygodniej, mocniejszy próg) i co widzę ? Śruby krzyżakowe. Dla pewności mierzenie bębna i jednak siedzą 200mm. Dałbym głowę, że z drugiej strony śrub nie było, ale postanowiłem jeszcze raz sprawdzić. Odkręcam i śrub nie ma. Mierzę beben i 200mm jednak. Szok. Śrubokręt w łapkę i drapiemy. Śruby się znalazły. Po prostu rdza tak równiutko poszła na zewnątrz bębna, że za chiny ludowe bym ich tam nie szukał.
Przy okazji - udało się komuś zerwać gwint śruby do miski olejowej wkręcając ją palcami ? Ten samochód wybitnie mnie nie lofcia ...
-
Ten samochód
wybitnie mnie nie lofcia ...Ależ ten samochód Cię lofcia, tylko poprzedni właściciel lub mechanik-cymbał go nie lofciał...
-
Poprzednik akurat był w miarę w porządku, chociaż prosty człowiek. Chciał dobrze, kupił jakieś części a wychodziła lipa. Zlecił wymianę oleju w skrzyni, zalali hipolem, poszły synchronizatory. Kupił tarcze hamulcowe, wesoły chwali się rachunkiem, jedziemy na diagnostykę, a tam gościu nerwicy dostaje jak diagnosta pokazuje mu, że tarcze po prostu zostały przeszlifowane (i to z jednej strony...).
Swoją drogą - jesienią robiłem ostatnie oględziny i było ok. Teraz mam w kilku miejscach rdzawki, łączniki stabilizatora z tyłu do wymiany, amory tył do wymiany i czort wie co jeszcze. Nigdy nie jestem w stanie przewidzieć co akurat padnie. Tylko to, co sam zrobiłem jest solidnie wykonane.