[swift 1.3 GS mk2] kąt nachylenia kół
-
powinienes sie cieszyc ze masz kola bardziej na minusie - bedziesz lepiej atakowal zakrety no chyba ze z jednej strony masz -0.5 a z drugiej -1.0 to troche lipa.
sa specjalne sruby ze slimakiem ktore sie wsadza w zwrotnice zamiast 1 sruby w macpersonie i masz wtedy regulacje. Koszt dwoch srob w Pl to ok 200zl. sa tez specjalne poduszki do tego ale to juz drozsza sprawa. mam takie sruby u siebie i bede sprzedawal za jakis czas jak cos. -
glupota z tymi srubamie wystarczy wyfrezowac fasolki w makpersonie odpowiednio ustawic pochylenie i poprostu mocno skrecic... koszt zaden jedyny zabieg to chwila z pilnikiem.
-
rzeczywiscie super sprawa, wjezdzasz w dziure i po kącie. poza tym życze powodzenia w ustawieniu kątow i geometrii majac taka regulacje.
-
Mnie to zbytnio nie przeszkadza , ciesze się że to "to" w ogóle jeździ . Zastanawiam się tylko czy zużywanie opon nie jest większe i jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo jazdy . Mam jeszcze pytanie czy nowe - czyt. używane sprawne amorki + sprężyny poprawią nieco ten efekt ? . 200 zł to duży wydatek biorąc pod uwagę że jest to zapewne 1/2 ceny tego pojazdu . Nie chcę już inwestować w to auto większej kasy , powoli zbieram na nowszego świstaka.
-
Amorki i sprężyny guzik tu mają do rzeczy. Koła Ci się rozeszły bo masz wyjechane wachacze, albo na tulejkach, albo na sworzniach. Zrób sobie toto, bo się zabijesz jeszcze. Powodzenia.
-
a nie lepiej dać sobie dystanse po 10mm na stronę? Mieć koła szerzej(lepsze trzymanie) i przynajmniej równo do podłoża?
-
oczywiscie ze nie lepiej. jezeli jest cos lepszego od Kata pochylenia kola to pochylenie kata zwrotnicy na plusie. wyglada to tak ze kolo jest blizej przedniego zderzaka (ewentualnie gore mocowanie amortyzatora blizej grodzi).
no chyba ze chodzi ci o scinanie krawedzi , wtedy najlepiej dac na 0. -
rzeczywiscie super
sprawa, wjezdzasz w dziure i po kącie. poza tym życze powodzenia w ustawieniu kątow
i geometrii majac taka regulacje.jak czytam to co napisales to rece opadaja... jezeli tak skrecasz sruby w swoim samochodzie ze na dziurach ci wszystko lata to dziekuje...a najlepiej to jak czegos niewiesz to nie zabieraj glosu
-
jak czytam to co
napisales to rece opadaja... jezeli tak skrecasz sruby w swoim ze na
dziurach ci wszystko lata to dziekuje...a najlepiej to jak czegos niewiesz to nie
zabieraj glosufaktycznie masz racje, tak skrecam u siebie sruby ze wszystko mi sie rozlatuje , aha nie zabieram wiecej glosu bo faktycznie z "mądrzejszym" nie wygram
-
I zaś się kłócą
-
Wahacze mam wymienione z przodu bo generalnie cierpie na to zawieszenie przednie od dawna .Jedyne co ponoć jest tam do zrobienia to jakies poduszki od amortyzatora ??? - tak mi powiedział koleś co spawal . No i amorki podejrzewam że też do wymiany . Długo jeździlem na rozwalonym sworzniu .Dzisiaj tak przeglądałem sobie fotki GS-ów na allegro i mają one podobny kąt nachylenia ale chyba nie aż tak (ciężko powiedzieć walne dzisiaj fotkę jak się uda , albo w dzień jutro) , za to z silniczkami 1.0 maja kola prosto lub nawet do środka .To takie moje spostrzezenie nie wiem czy trafne .
-
Powodzenia życzę wszystkim mierzącym geometrię zawieszenia "na oko" (ciśnienia w kołach również).
Jedyną miarodajną weryfikacją poprawności parametrów geometri zawieszenia jest faktyczny pomiar na przyrządach ( i nie mówię tu o płycie najazdowej, która jest nic nie warta, czy nawet "optyka" wskazująca w zależności od "natężenia wiatru" - choć zawsze coś). Nie dotyczy to oczywiście oczywistych oczywistości, kiedy koło "leży", albo jest cofnięte o "pół kilometra".
Faktem jest, że jakiekolwiek pomiary mijają się z celem, kiedy w zawieszeniu występują luzy bezpośrednio wpływające na wartości mierzonych parametrów.
Także zanim zainwestuje się w pomiary, to warto wyelimonować wszelkie czynniki wpływajace na zakłamanie pomiarów. Dopiero wówczas można wyciągnąć właściwe wnioski.