SS 1.0 GL 99r. Mróz-jak odpalać ? Szyby zamarzają wewnątrz...
-
No ja się muszę pochwalić, że Zuzia dała radę nie za pierwszym razem, bo podobnie jak Ty nie
trzymałam jej długo. Za drugim razem zaskoczyła. Sąsiad odpalał się od auta mojego kolegi,
też myślałam, że mnie to czeka a tu niespodzianka. Byłam z niej taka dumnaNa szczęście w najbliższym czasie temperatury w nocy nie będą spadać poniżej -10 st. C, więc nasze akumulatory odżyją trochę...
-
Z objętością gazu masz rację...
Ale część, gdzie piszesz że nie ma mieszanki zimowej to można tylko włożyć między bajki bo nawet
po tym jak wyjaśniłem co i jak i dlaczego dalej nie rozumiesz (albo po prostu nieuważnie
czytasz). ty piszesz o temperaturze CIECZY, że ma około -70 stopni a ja mówię o
temperaturze PAROWANIA.
Najprościej jak mogę tłumacząc jeśli powiedzmy masz temperaturę powietrza -20 stopni to jeśli w
mieszance propan/butan będziesz miał za dużo butanu który paruje w temperaturze -0.5
stopnia to ciecz nigdy nie odparuje do stanu lotnego czyli takeigo jaki jest wymagany do
sprawnego działania silnika. Musisz zmieszać te 2 gazy w takich proporcjach, żeby z fazy
ciekłej do fazy lotnej taka mieszanka mogła przejść już w temperaturze mniejszej niż -20
stopni i dlatego większość mieszanki stanowi propan który odparowuje już przy -42
stopniach.
Czy teraz jest to bardziej zrozumiałe ??Tak, ale zapewniam Cię że ta mieszanka przychodzi na stację po prostu jako "LPG". I niezależnie czy jest -2 czy -20, jest to ta sama mieszanka. Może źle to ująłem że nie ma zimowej odmiany LPG, pewnie jest, tylko że % propanu nie zmienia się przy każdym zawahaniu temperatury. A już zapewniam Cię że obsługa stacji nie ma z tym nic wspólnego <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Tak naprawdę to nas nikt nie uczył czy mamy jakiś gaz zimowy ale w danych dotyczących LPG Lotosu można znaleźć informację że zawartość propanu może wahać się między 18 a 55 % więc miałoby to sens. To wyjaśnia też czemu czasem gaz wydaje się dobry a czasem auto strasznie muli. Po prostu ustalone normy są dosyć "szerokie". Swoją drogą jakby ktoś znalazł więcej pewnych informacji to sam bym chętnie się dowiedział jak to jest, bo wiem tyle tylko co z pracy na stacji <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Tak naprawdę to nas nikt nie uczył czy mamy jakiś gaz zimowy ale w danych dotyczących LPG Lotosu
można znaleźć informację że zawartość propanu może wahać się między 18 a 55 % więc miałoby
to sens. To wyjaśnia też czemu czasem gaz wydaje się dobry a czasem auto strasznie muli. Po
prostu ustalone normy są dosyć "szerokie". Swoją drogą jakby ktoś znalazł więcej pewnych
informacji to sam bym chętnie się dowiedział jak to jest, bo wiem tyle tylko co z pracy na
stacjiNo tak jak pisałem w najnowszym Motorze albo auto Świecie jest to opisane co i jak <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Podobno też niektóre stacje nie schodzą poniżej 40% zawartości propanu... -
No tak jak pisałem w najnowszym Motorze albo auto Świecie jest to opisane co i jak
Podobno też niektóre stacje nie schodzą poniżej 40% zawartości propanu...Dobra ja jako pracownik stacji benzynowej napiszę wprost bez przytaczania argumentów bo mi się nie chce - MKV przestań pisać głupoty <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
stację pronaru i narazie nie narzekam... polecam również shell... a niestety rodzimy orlen
serdecznie odradzam... kolega wczoraj zatankował i niestety... przy -25 auto stoi....pracuję na shellu i z tego co wiem od kierowców to orlen i shell (bp chyba również) zwykłą pb ma taką samą więc niech kolega tankuje do pełna - nie skropli się woda w baku i mu nie zamarznie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> jeśli zalał do pełna to możliwe że wcześniej już zebrało mu się wody w filtrze paliwa
-
A co do mrozoodpornej mieszanki to już w ogóle mit... rozumiem że Diesel... ok, ale nie gaz! Gaz
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu w butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie wmówi że to było coś innego. poprostu zamarzł i już.
-
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu
w butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie wmówi że to było coś innego. poprostu
zamarzł i już.Nie istnieje takie zjawisko wiec po prostu ci sie wydawalo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
temp zamarzania butanu wynosi -140 stopni C
temp zamarzania propanu wynosi -187 stopni C
wiec jesli teoretycznie w lpg jest 70% propanu to i tak temp zamarzania tej mieszanki przekracza -160 stopni C... a tyle to na dworze chyba jeszcze nie bylo? <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Nie istnieje takie zjawisko wiec po prostu ci sie wydawalo
temp zamarzania butanu wynosi -140 stopni C
temp zamarzania propanu wynosi -187 stopni C
wiec jesli teoretycznie w lpg jest 70% propanu to i tak temp zamarzania tej mieszanki przekracza
-160 stopni C... a tyle to na dworze chyba jeszcze nie bylo?pieron wie gdzie on tam jezdzil tym swiftem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny
sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu w
butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie
wmówi że to było coś innego. poprostu zamarzł i
już.A może tylko zbiornik był oszroniony <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie. -
A może tylko zbiornik był oszroniony
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie.Oszroniony zbiornik to może się zdarzyć nawet w środku lipca, ale wtedy silnik zapali. Tymczasem jak wyjaśnić że po nocy na mrozie ponad -30 stopni silnik kręcił normalnie a nie odpalał?? Tymczasem wystarczyło zaciągnąc samochód do garażu sąsiada gdzi w ciepełku postał 2 godziny i odpalił bez klopotu??
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg. -
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma
uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg.Gaz na 100% Ci nie zamarzł, mogło przymarznąć coś w silniku <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> a co to tego nie wiedzą nawet najstarsi górale <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A może tylko zbiornik był oszroniony
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie.Prędzej w zbiorniku LPG było trochę wody... Mój szwagier tak miał w Espero i dopiero jak wstawił auto do ciepłej hali to odpuściło.
-
Prędzej w zbiorniku LPG było trochę wody... Mój szwagier tak miał w Espero i dopiero jak wstawił
auto do ciepłej hali to odpuściło.W jaki sposob sprawdziliscie ze byla tam woda? <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Oszroniony zbiornik to może się zdarzyć nawet w środku lipca, ale wtedy silnik zapali. Tymczasem
jak wyjaśnić że po nocy na mrozie ponad -30 stopni silnik kręcił normalnie a nie odpalał??
Tymczasem wystarczyło zaciągnąc samochód do garażu sąsiada gdzi w ciepełku postał 2 godziny
i odpalił bez klopotu??
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma
uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg.Reno wstyd mi to pisać Tobie ale przeczytaj mojego posta na temat temperatury parowania LPG... może miałeś mieszankę taka która nie odparowywała a w stanie ciepłym wpadała do dolotu...
Dlatego w garażu się trochę ogrzał i mógł już ze stany ciekłego przejść do lotnego i dlatego zapalił... taka moja teoria.Poza tym odpalałeś silnik na LPG czyli membrany kompletnie sztywne w parowniku tez były a to też ma wpływ...
-
W jaki sposob sprawdziliscie ze byla tam woda?
Stało się to jak w zbiorniku było malo gazu i pewnie woda była na dnie, a potem zamarzła w przewodach. Dodam, że na benzynie było wszystko ok, a na gazie nie jechał nawet na ciepłym reduktorze
-
Stało się to jak w zbiorniku było malo gazu i pewnie woda była na dnie, a potem zamarzła w
przewodach. Dodam, że na benzynie było wszystko ok, a na gazie nie jechał nawet na ciepłym
reduktorzeNo ale skąd wiesz że była tam woda??rozkręcałeś bebechy żeby zajrzeć do środka??
-
Reno wstyd mi to pisać Tobie ale przeczytaj mojego posta na temat temperatury parowania LPG...
może miałeś mieszankę taka która nie odparowywała a w stanie ciepłym wpadała do dolotu...
Dlatego w garażu się trochę ogrzał i mógł już ze stany ciekłego przejść do lotnego i dlatego
zapalił... taka moja teoria.
Poza tym odpalałeś silnik na LPG czyli membrany kompletnie sztywne w parowniku tez były a to też
ma wpływ...Czytałem co pisałeś, ale póki co jak widze jest całkiem sporo ludzi którzy usilnie twierdzą że się nie da. Dlatego ja ich pytam co powiedza na mój przypadek. A co do membran, to nie sądzę aby to było to. Całą zimę jakos wszystko chodziło. Temperatury były różne. Raz zimniej raz cieplej. i tylko raz był taki przypadek, chociaż jakiś czas później po zimniejszej nocy było OK. kwestia zatnkowanego gazu na pewno nie jest bez znaczenia.
-
Gaz na 100% Ci nie zamarzł, mogło przymarznąć coś w silniku
sam przymarzłeś w silniku <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> pisałem przeciez ze kręcił normalnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
sam przymarzłeś w silniku pisałem przeciez ze kręcił normalnie
mam auto z lpg i jak jest zimno to też kręci a ciężko mu zapalić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> membrany i inne pierdoły stwardnieją i jest klops <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Czytałem co pisałeś, ale póki co jak widze jest całkiem sporo ludzi którzy usilnie twierdzą że
się nie da. Dlatego ja ich pytam co powiedza na mój przypadek. A co do membran, to nie
sądzę aby to było to. Całą zimę jakos wszystko chodziło. Temperatury były różne. Raz
zimniej raz cieplej. i tylko raz był taki przypadek, chociaż jakiś czas później po
zimniejszej nocy było OK. kwestia zatnkowanego gazu na pewno nie jest bez znaczenia.No ale masz zimny gaz w stanie ciekłym, silnik tez zimny więc nic cie nie ogrzeje parownika i gaz p prostu nie przedostaje się do układu dolotowego tylko w stanie ciekłym chyba w parowniku zostaje czy gdzieś tam... dlatego nie mogłeś zapalic... tak mi sie wydaje.