SS 1.0 GL 99r. Mróz-jak odpalać ? Szyby zamarzają wewnątrz...
-
stację pronaru i narazie nie narzekam... polecam również shell... a niestety rodzimy orlen
serdecznie odradzam... kolega wczoraj zatankował i niestety... przy -25 auto stoi....pracuję na shellu i z tego co wiem od kierowców to orlen i shell (bp chyba również) zwykłą pb ma taką samą więc niech kolega tankuje do pełna - nie skropli się woda w baku i mu nie zamarznie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> jeśli zalał do pełna to możliwe że wcześniej już zebrało mu się wody w filtrze paliwa
-
A co do mrozoodpornej mieszanki to już w ogóle mit... rozumiem że Diesel... ok, ale nie gaz! Gaz
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu w butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie wmówi że to było coś innego. poprostu zamarzł i już.
-
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu
w butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie wmówi że to było coś innego. poprostu
zamarzł i już.Nie istnieje takie zjawisko wiec po prostu ci sie wydawalo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
temp zamarzania butanu wynosi -140 stopni C
temp zamarzania propanu wynosi -187 stopni C
wiec jesli teoretycznie w lpg jest 70% propanu to i tak temp zamarzania tej mieszanki przekracza -160 stopni C... a tyle to na dworze chyba jeszcze nie bylo? <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> -
Nie istnieje takie zjawisko wiec po prostu ci sie wydawalo
temp zamarzania butanu wynosi -140 stopni C
temp zamarzania propanu wynosi -187 stopni C
wiec jesli teoretycznie w lpg jest 70% propanu to i tak temp zamarzania tej mieszanki przekracza
-160 stopni C... a tyle to na dworze chyba jeszcze nie bylo?pieron wie gdzie on tam jezdzil tym swiftem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
I tu się mylisz kolego. Chyba że w inny racjonalny
sposób wyjaśnisz mi zjawisko zamarzania gazu w
butli. przerobiłem na własnej skórze i nikt mi nie
wmówi że to było coś innego. poprostu zamarzł i
już.A może tylko zbiornik był oszroniony <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie. -
A może tylko zbiornik był oszroniony
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie.Oszroniony zbiornik to może się zdarzyć nawet w środku lipca, ale wtedy silnik zapali. Tymczasem jak wyjaśnić że po nocy na mrozie ponad -30 stopni silnik kręcił normalnie a nie odpalał?? Tymczasem wystarczyło zaciągnąc samochód do garażu sąsiada gdzi w ciepełku postał 2 godziny i odpalił bez klopotu??
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg. -
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma
uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg.Gaz na 100% Ci nie zamarzł, mogło przymarznąć coś w silniku <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> a co to tego nie wiedzą nawet najstarsi górale <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A może tylko zbiornik był oszroniony
Też mi się wydaje, że LPG nie ma prawa zamarznąć w naszym klimacie.Prędzej w zbiorniku LPG było trochę wody... Mój szwagier tak miał w Espero i dopiero jak wstawił auto do ciepłej hali to odpuściło.
-
Prędzej w zbiorniku LPG było trochę wody... Mój szwagier tak miał w Espero i dopiero jak wstawił
auto do ciepłej hali to odpuściło.W jaki sposob sprawdziliscie ze byla tam woda? <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Oszroniony zbiornik to może się zdarzyć nawet w środku lipca, ale wtedy silnik zapali. Tymczasem
jak wyjaśnić że po nocy na mrozie ponad -30 stopni silnik kręcił normalnie a nie odpalał??
Tymczasem wystarczyło zaciągnąc samochód do garażu sąsiada gdzi w ciepełku postał 2 godziny
i odpalił bez klopotu??
Zanim ktoś powie że to zamarzła benzyna powiem tylko że ten samochód od prawie 3 lat ma
uszkodzoną pompę paliwa i jeździ wyłącznie na lpg.Reno wstyd mi to pisać Tobie ale przeczytaj mojego posta na temat temperatury parowania LPG... może miałeś mieszankę taka która nie odparowywała a w stanie ciepłym wpadała do dolotu...
Dlatego w garażu się trochę ogrzał i mógł już ze stany ciekłego przejść do lotnego i dlatego zapalił... taka moja teoria.Poza tym odpalałeś silnik na LPG czyli membrany kompletnie sztywne w parowniku tez były a to też ma wpływ...
-
W jaki sposob sprawdziliscie ze byla tam woda?
Stało się to jak w zbiorniku było malo gazu i pewnie woda była na dnie, a potem zamarzła w przewodach. Dodam, że na benzynie było wszystko ok, a na gazie nie jechał nawet na ciepłym reduktorze
-
Stało się to jak w zbiorniku było malo gazu i pewnie woda była na dnie, a potem zamarzła w
przewodach. Dodam, że na benzynie było wszystko ok, a na gazie nie jechał nawet na ciepłym
reduktorzeNo ale skąd wiesz że była tam woda??rozkręcałeś bebechy żeby zajrzeć do środka??
-
Reno wstyd mi to pisać Tobie ale przeczytaj mojego posta na temat temperatury parowania LPG...
może miałeś mieszankę taka która nie odparowywała a w stanie ciepłym wpadała do dolotu...
Dlatego w garażu się trochę ogrzał i mógł już ze stany ciekłego przejść do lotnego i dlatego
zapalił... taka moja teoria.
Poza tym odpalałeś silnik na LPG czyli membrany kompletnie sztywne w parowniku tez były a to też
ma wpływ...Czytałem co pisałeś, ale póki co jak widze jest całkiem sporo ludzi którzy usilnie twierdzą że się nie da. Dlatego ja ich pytam co powiedza na mój przypadek. A co do membran, to nie sądzę aby to było to. Całą zimę jakos wszystko chodziło. Temperatury były różne. Raz zimniej raz cieplej. i tylko raz był taki przypadek, chociaż jakiś czas później po zimniejszej nocy było OK. kwestia zatnkowanego gazu na pewno nie jest bez znaczenia.
-
Gaz na 100% Ci nie zamarzł, mogło przymarznąć coś w silniku
sam przymarzłeś w silniku <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> pisałem przeciez ze kręcił normalnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
sam przymarzłeś w silniku pisałem przeciez ze kręcił normalnie
mam auto z lpg i jak jest zimno to też kręci a ciężko mu zapalić <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> membrany i inne pierdoły stwardnieją i jest klops <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Czytałem co pisałeś, ale póki co jak widze jest całkiem sporo ludzi którzy usilnie twierdzą że
się nie da. Dlatego ja ich pytam co powiedza na mój przypadek. A co do membran, to nie
sądzę aby to było to. Całą zimę jakos wszystko chodziło. Temperatury były różne. Raz
zimniej raz cieplej. i tylko raz był taki przypadek, chociaż jakiś czas później po
zimniejszej nocy było OK. kwestia zatnkowanego gazu na pewno nie jest bez znaczenia.No ale masz zimny gaz w stanie ciekłym, silnik tez zimny więc nic cie nie ogrzeje parownika i gaz p prostu nie przedostaje się do układu dolotowego tylko w stanie ciekłym chyba w parowniku zostaje czy gdzieś tam... dlatego nie mogłeś zapalic... tak mi sie wydaje.
-
No ale skąd wiesz że była tam woda??rozkręcałeś bebechy żeby zajrzeć do środka??
mi też się wydaje nieprawdopodobne żeby woda w gazie?! w benzynie... mogę zrozumieć, ale nie w gazie... pewnie jakieś elementy instalacji przymarzły, ale nie wierzę że woda mogła być w butli... bo przecież przy ujemnej temperaturze gazu, zamarzaby chyba już dawno, nawet bez mrozu na dworze? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
No ale skąd wiesz że była tam woda??rozkręcałeś bebechy żeby zajrzeć do środka??
No a co może spowodować "korek" na zaworze butli, który nie dopuszcza gazu do reduktora? Jak odpuściło i szwagier wyjeździł cały gaz to wyjęliśmy butlę i po przechyleniu jej trochę wody i syfu wyleciało. Na tej stacji na której Espero było non-stop tankowane była i jest nadal dziwnie niska cena lpg. Oszukany gaz i tyle...
-
No ale masz zimny gaz w stanie ciekłym, silnik tez zimny więc nic cie nie ogrzeje parownika i
gaz p prostu nie przedostaje się do układu dolotowego tylko w stanie ciekłym chyba w
parowniku zostaje czy gdzieś tam... dlatego nie mogłeś zapalic... tak mi sie wydaje.Zapalić na gazie zawsze można, tylko gdy jest zimno (sporo na minusie) gaz po chwili może zamarznąć w reduktorze. Jak np. jest -10 st. C to płyn chłodniczy i gaz pozostały w reduktorze też ma tyle przy zimnym silniku. Nagle do reduktora dostaje się zimny gaz (-ileś tam dziesiąt st. C) i pozostawiony bez podgrzewania reduktor się korkuje. Mój poldek na lpg potrafił zapalić na gazie i przy -20 st. C, ale właśnie po chwili reduktor zamarzał i klops. Ale odpalić zawsze na chwilę się da
-
No a co może spowodować "korek" na zaworze butli, który nie dopuszcza gazu do reduktora? Jak
odpuściło i szwagier wyjeździł cały gaz to wyjęliśmy butlę i po przechyleniu jej trochę
wody i syfu wyleciało. Na tej stacji na której Espero było non-stop tankowane była i jest
nadal dziwnie niska cena lpg. Oszukany gaz i tyle...No i tak trzeba bylo od razu. Krótko i na temat <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />