Polo 6n2 by Jaco
-
@szarik to jak może nie zauważyłeś prostownik samoczynny i sam dobiera prąd ładowania. Ja nie mam możliwości aby to zmienić. Ponadto jak pisałem akumulator rozładował się do kompletnego zera i to mnie martwi. Po dwóch godzinach ładowania wskazówka się nie cofnęła nawet o milimetr. Prostownik zrobił się dość ciepły (było go czuć). Odłączyłem na pół godziny aby ostygł i podłączyłem ponownie. Ładuję go w domu i mam go na oku cały czas. Wskazówka nadal po kolejnej godzinie ładowania nie spada i to mnie martwi. Miernik po odłączeniu prostownika pokazuje ledwo 11V z małym hakiem. Postawiłem prostownik na oknie i je rozszczelniłem. Zimne powietrze studzi dość skutecznie prostownik przed przegrzaniem ale czy to dobry pomysł sam nie wiem.
Nigdy takiej sytuacji przez 18 lat jak mam samochody nie miałem. Akumulator zakupiony w tamtym roku o ile pamiętam z zimie. Muszę poszukać paragonu.
Myślicie że padł skoro nie chce się naładować ?
-
Znalazłem paragon z gwarancją. Zakup w listopadzie 2016 r. Nadal wskazówka nie spada a prostownik się grzeje. Mam nadzieję że prostownik nie popsuty bo pożyczałem go kilka miesięcy temu. Oddali nie sprawdzałem co i jak. Tylko go włączyłem do sieci i strzeliłem klemami czy iskry pójdą i było OK.. . Bez obaw. Mam zabezpieczenie przeciwzwarciowe.
-
Jeśli po trzech godzinach ładowania maksymalnym prądem tego prostowniczka nic się nie zmniejsza, to może być różnie... Bateria mogła wyzionąć ducha. Inna sprawa, że nieraz te wskaźniki są często orientacyjne... Z precyzją nie mają wiele wspólnego.
Ale i tak nic Ci nie pozostało, jak tylko ładować. Masz paragon - w razie padu może uda się zareklamować...EDIT - a masz dostęp do korków? Warto odkręcić przy takim ładowaniu.
Masz aerometr? -
@leo powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
EDIT - a masz dostęp do korków? Warto odkręcić przy takim ładowaniu.
Masz aerometr?Tu nie ma korków i aerometru też nie mam.
Mam w piwnicy stary. Może przyniosę i sprawdzę jak prostownik jego będzie ładować.
-
Korki są, tylko jest problem do nich się dostać... ;-) A lepiej nie próbować, jeśli chcesz skorzystać z gwarancji...
W każdym razie nasłuchuj, czy nie gazuje przy tak dużym prądzie ładowania.
Jakie parametry ma ten akumulator? -
@leo powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
A lepiej nie próbować, jeśli chcesz skorzystać z gwarancji...
O tym nawet w karcie gwarancyjnej pisze.
Prostownik jest sprawny. Przyniosłem stary akumulator z piwnicy. Miernikiem zmierzyłem napięcie i miał 12,29V i podłączyłem pod prostownik i tak pokazuje :
Jak odłączyłem klemy ładowania na tym nowym sprawdziłem też napięcie i było już ponad 12.29 V .
Akumulator mam taki:
-
Zrobię tak. Podłącze jeszcze na pół godziny ,,nowy,, . Jak sytuacja będzie nadal jak jest czyli wskazówka nie będzie spadać a prostownik się mocno grzać po pół godzinie odłączę i zostawię aby ostygł prostownik. Po ostygnięciu podepnę stary na godzinę.
Jutro spróbuję jak wrócę z pracy podłączyć nowy i zobaczę co się będzie dziać. Jak nadal będzie to samo włożę go do samochodu i jak odpali może alternator go podładuje. Asekuracyjnie będę miał podładowany stary gdyby z tego nie chciał odpalić.leo może pamiętasz jak wybierałem się na zlot pod lublinem. Też w Tico padł mi akumulator i nie chciał odpalić. Wówczas podłączyłem na pół godziny prostownik i wskazówka była na 6 i spadła po 15 minutach na 2 jak pamiętam.
-
Wiesz... szukam mojego wpisu sprzed jakichś dwóch lat o tym, jak załatwiłem mój akumulator. Ale za cholerę nie moge go znaleźć... Zaraz się odezwę.
-
@leo powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
Zaraz się odezwę.
Jestem tu do 23.
Minęło 25minut i nic. Dalej to samo. Odłączę aby ostygł i podłączę stary.
-
Takie coś znalazłem: https://majsterkowo.pl/ladowanie-akumulatora-rozladowanego-do-zera/
-
Za diabła nie mogę znaleźć. Może nie pisałem... a chciałem sprawdzić, jakie napięcie miał ten mój aku po zostawieniu autka na światłach. Ale postu nie ma.
Więc tak: ja tez mam Centrę Plus, kupioną w 2014 r. Jeszcze taką całkiem kwadratową. Podobna pojemność, bo 44 Ah.
Gdy miała jakieś pół roku, "zabiłem" ją zostawiając samochód na światłach. Po paru godzinach zero reakcji, nawet kontrolki się nie jarzyły. Po odpaleniu na pych dojechałem do garażu, tam podpiąłem akumulator pod prostownik. Jeśli dobrze pamiętam, bateria miała wtedy jakieś 7 V... ale głowy nie dam.
O dziwo, szybko się naładowała. Minęło 2,5 roku i nie widać uszczerbku. -
U mnie nie miał w ogóle napięcia i tego się obawiam. Nie wiem jak długo to trwało nawet ale na pewno koło tygodnia.
Jak podłączyłem go pod prostownik to go nawet nie wykrył. Po chwili jak odłączyłem klemę i podłączyłem drugi raz zareagował.
-
Wiem, o co chodzi. Mam w garażu 20-letni akumulator fabryczny od tico. Długo nieładowany i do niczego nieużywany stracił napięcie, miał ok. 8 V. Automatyczny prostownik w ogóle go "nie widział". Dopiero gdy podłączyłem pod zasilacz warsztatowy, napięcie po paru minutach wzrosło i akumulator dał się ładować prostownikiem.
Ale to już było bezcelowe. Po tygodniu znów napięcie było zbyt małe, żeby tą starą baterię do czegoś wykorzystać.Jaco - czarno to widzę. Spróbuj z gwarancją.
-
@leo powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
Spróbuj z gwarancją.
Nie mam wyjścia. Będę próbował. Dobrze że jak kupowałem nowy dałem stary od Tico za niego a poprzedni sobie zostawiłem.
Zobaczę jutro czy odpali mi samochód z niego i jak się będzie zachowywał. Pomierzę napięcie.
Teraz ma 12,10V . Zobaczę też rano przed wyjściem do pracy. Stary się ładuje.
-
Patrzyłem na gwarancję i sami zobaczcie na punkt 6.5 Dziwny bardzo jest:
To są warunki nie uznania gwarancji. I punkt 6.6 najbardziej mnie martwi. Jak mogą to sprawdzić i udowodnić ?
-
@jaco powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
m go pod prostownik to go nawet nie wykrył. Po chwili ja
Ja mam prostownik polskiej produkcji i też nie bardzo wierzę we wskazania amperomierza. Większość czasu podawał wysoki prąd ładowania. Jakieś 3 tyg temu padła mi centra futura w tico - objawy były już wcześniej (słabo kręcił), ale nie było kiedy podładować. W krytycznym momencie - jak padł całkiem - podłączyłem prostownik na całą noc. Rano test - tikacz odpalił od strzała. Może kluczem do problemu jest rodzaj prostownika?
-
@Jaco warunki gwarancji są zabezpieczeniem dla producenta - dość 'sztywne' widełki ładowania. Nie każde auto może ładować w tym zakresie napięć, szczególnie dość stare auto. Jeśli pojedziesz samochodem i sprawdzą ładowanie - i okaże się, że napięcia są spoza zakresu - mogą się przyczepić. A punkt 6.6 ustalą za pomocą miernika.
-
@miechomiecho powiedział w Polo 6n2 by Jaco:
Może kluczem do problemu jest rodzaj prostownika?
Ten prostownik mam jeszcze za czasów kiedy miałem malucha. Oczywiście nigdy na nim nie odpalałem samochodu. Pożyczałem go ludziom ale skąd mam pewność że oni dla przykładu nie odpalali na nim samochodu ? Jakby tu sprawdzić czy działa poprawnie muszę poszukać.
Wracając do akumulatora. Wróciłem z pracy i podłączyłem go na chwilę. Oczywiście wskazówka do oporu i po 15 minutach dość ciepły prostownik. Odłączyłem i wziąłem aku do auta. Odpalił bez problemów. Przy okazji sprawdziłem napięcie ładowania i waha się między 14,2 a 14,4 na wolnych obrotach bez włączonych żadnych źródeł prądu. Na 2 biegu wentylatora jest 14,3-14,4. Gdy miałem jeszcze włączone światła ładowanie skoczyło prawie do 15V. Zrobiłem nim 10 km w jedną stronę z 40 minutowym postojem (byłem wymienić termostat w piekarniku kuchenki ) . Odpalił bez problemów. Przyjechałem do domu i znów zmierzyłem napięcia. Było takie same jak mierzyłem wcześniej. Wjechałem do garażu i zostawiłem odpalone auto na 10 minut. Napięcia już nie mierzyłem. Zgasiłem i zamknąłem garaż. Zobaczę czy jutro po nocy i jak wrócę z pracy będę mógł odpalić samochód.
-
Nie przyszło mi do głowy żeby wczoraj to sprawdzić:
-
Jaco, wydaje mi się, że jeśli tak rozładowany akumulator stał na mrozie przez kilka dni, może już być po nim. Efekt pozytywny jest - ale może być krótkotrwały. W każdym razie - ja takiemu akumulatorowi za bardzo bym nie dowierzał.
Co prawda można byłoby się pokusić o zabawę i ładowanie odsiarczaniające - ale wtedy potrzebny jest inny prostownik, dostęp do korków (na 95% też trzeba byłoby przewiercać dodatkowo obudowę), kilkukrotna wymiana elektrolitu oraz trochę zabawy... co przy obecnych cenach i dostępności akumulatorów chyba mija się z celem. Stosowało się takie rzeczy w czasach PRLowskiego kryzysu, ale teraz... nie sądzę.Ale OK - przetestuj go, jednak proponuję, żebyś miał w domu gotowy, naładowany stary akumulator - tak na wszelki wypadek, w razie konieczności szybkiej podmiany. Po miesiącu wszystko będzie wiadomo, czy ten "nowy" rzeczywiście wstał.