Kampera chcę kupić
-
nigdy nie bylo
potrzeby zebym przedstawial na zlosnilu zaswiadczenia o dysortografi
takze prosze o minimum wyrozumialosciOwszem, Zipek, ale świetnie pamiętam stare czasy,kiedy to używałeś z dużym powodzeniem "poprawiacza" (bodajże w Mozilli) - i posty Twoje naprawdę było OK. Pamiętam też, że podkreślałeś to, że się starasz - widocznie zależało Ci.
Czy coś stoi na przeszkodzie, żebyś wrócił do tej praktyki? Ja bardzo chętnie witam Cię z powrotem na forum, i będę szczery: chciałbym, żebyś znów się postarał. O wiele lepiej się wtedy Ciebie czyta. Prawdopodobnie Tobie to wszystko jedno, co widzisz (dyslektycy tak mają), jednak uwierz mi na słowo - przeważającej większości "nie-dysów" brak poprawności NAPRAWDĘ przeszkadza w szybkim (i właściwym) zrozumieniu treści tekstu.
Już nie wspominam o dbałości o polską mowę - bo o tym już wiesz. -
Oj szefie dla szefa to wszystko :]
Zmontowałem już maszyne do poprawek :]
I masz racje wszystko mi jedno w jaki sposob napisany jest tekst , może byćnawet bez spacji wogóle mi to nie przeszkadza i nie zmniejsza predkości czytania i stopnia zrozumienia .
Taka ciekawostka .
Jak zwykle pozdrawiam serdecznie i dziekujeza ciepłe przywitanie . -
Zaś wracając do tematu - nie wiem, czy już się zorientowałeś, ale Marek już nabył tego kampera. W jego przypadku, gdy podróżuje on oraz udostępnia sprzęt swoim dorosłym dzieciom i ich rodzinom, taka "inwestycja" miała sens.
Tak, jak pisałem już kiedyś - rzeczywiście, nie ma sensu taki zakup, jeśli raz w roku używałaby jedna rodzina; już lepiej dogadać się z kimś znajomym lub w rodzinie, podzielić koszta nabycia i utrzymania i wtedy wykorzystywać maksymalnie. -
A co takiego
wniosles tym postem do dyskusjiA no to, że w Twoim poście jest więcej błędów ortograficznych niż na dyktandzie robi przedszkolak...
-
A no to, że w Twoim
poście jest więcej błędów ortograficznych niż na dyktandzie robi przedszkolak...Gratuluje bystrego oka , a teraz zakonczmy tą dyskusje o niczym.
-
A przyczep nigdy
nie lubiłem ciągać, żadnychdobra dobra
weź no pokaz co to kupiles -
dobra dobra
weź no pokaz co to
kupiles -
Zaś wracając do
tematu - nie wiem, czy już się zorientowałeś, ale Marek już nabył tego kampera. W
jego przypadku, gdy podróżuje on oraz udostępnia sprzęt swoim dorosłym dzieciom i
ich rodzinom, taka "inwestycja" miała sens.
Tak, jak pisałem
już kiedyś - rzeczywiście, nie ma sensu taki zakup, jeśli raz w roku używałaby jedna
rodzina; już lepiej dogadać się z kimś znajomym lub w rodzinie, podzielić koszta
nabycia i utrzymania i wtedy wykorzystywać maksymalnie.Ja bym sie nie spółkował kamperem ze znajomymi - jak mówiły jaskółki...
Potem same pretensje, co kto uszkodził i każdy chce jechać w tym samym terminie...
-
To nie znajomi, to rodzina
Aha! Rodzina ma jedynie urlop. Ja jestem emeryt. Żona też
-
Ja bym sie nie spółkował kamperem ze znajomymi - jak mówiły jaskółki...
Potem same pretensje, co kto uszkodził i każdy chce jechać w tym samym terminie...Oczywiście masz rację.
Jeśli Cię tylko na nią stać... -
To nie znajomi, to
rodzina
Aha! Rodzina ma
jedynie urlop. Ja jestem emeryt. Żona teżZ rodziną też jest różnie, niestety - czasem z obcymi łatwiej się dogadać
-
A co tu się dogadywać? Jak córka i zięć maja dwa tygodnie urlopu to wsiadają w kampera i jadą na wakacje. Ja z żoną mamy wtedy "urlop" od wnuków Jak córka wraca, to my z żoną zabieramy wnuki i hajda w Polskę.