zastój na polskim rynku aut używanych?
-
Wtedy jeszcze
jestem w stanie to zrozumieć, auta te były warte "jakąś" kasę, ale odnosząc się do
wypowiedzi Miecha i Twojej Leo bez obrazy dla użytkowników DU Tico nie ogarniam
trochę sensu kradzenia Tico, tak na mój zdrowy chłopski rozum, nie chciałoby mi się
uciekać do kradzieży auta o tak niskiej wartości, wiadomo, że po rozłożeniu go na
części pierwsze będzie z tego większa kasa, ale to i tak nic szałowego, zwłaszcza,
że nie sprzeda się to od ręki o ile w ogóleNie obrażamy się, bo nie ma o co - wiadomo, jakie są ceny rynkowe (choć większość autek realnie przedstawia wartość większą, niż osiągnęłoby przy sprzedaży).
Przemo, ja pisałem, że WCZEŚNIEJ tak było - przełom lat 90-tych i parę lat potem. Teraz już się uspokoiło - nie doczytałeś do końca.
Jeżeli teraz ktoś chciałby rąbnąć tico, to bardziej z chęci "krótkotrwałego użycia", a nie do rozbiórki na części. -
Wtedy jeszcze
jestem w stanie to zrozumieć, auta te były warte "jakąś" kasę, ale odnosząc się do
wypowiedzi Miecha i Twojej Leo bez obrazy dla użytkowników DU Tico nie ogarniam
trochę sensu kradzenia Tico, tak na mój zdrowy chłopski rozum, nie chciałoby mi się
uciekać do kradzieży auta o tak niskiej wartości, wiadomo, że po rozłożeniu go na
części pierwsze będzie z tego większa kasa, ale to i tak nic szałowego, zwłaszcza,
że nie sprzeda się to od ręki o ile w ogóleJest w tym jakiś sens jednak - jak zginie Tico warte max. 4 tysiaki, to policja nawet tego nie będzie szukać... Ukraść też łatwo, żadnych poważniejszych zabezpieczeń (nawet immo nie ma).
A sporo tego jeszcze jeździ, części potrzebne, choć z drugiej strony na szrotach sporo skorodowanych egzemplarzy
-
Tak dobrze schodzą
Tico? Ja się zastanawiam czy na złom swojego nie oddać, ale może zmienię zdanie.Zawsze warto wystawić na otomoto, albo tablicy.pl, złom to w ostateczności
-
Przyszedł czas
refleksji i pod domem stanęła stara ale jara Honda która mimo, że coś świruje z
centralnym zamkiem ostatnio sprawuje się bez zarzutów
Więc chyba ludzie
też zaczynają szukać droższych samochodów bo po co kupować za pół ceny jak później
ponad drugie tyle trzeba wyłożyć w pierwszym miesiącu użytkowania...Sporo ludzi mających np. kilkunastoletnie auto oddaje je na złom, bo np. ciekło uszczelniaczem spod koła zamachowego. Auto warte ze 2,5 tysiaka, a mechanik woła za wymianę uszczelniacza z 800 zł
Dla mnie to okazja, bo sobie sam to zrobię w cenie samego zimmeringu i jednego weekendu, dla kogoś bez chęci, wiedzy i jakiegokolwiek zaplecza technicznego to przyczyna do rozstania się z autem, które oprócz tego feleru jest jeszcze całkiem niezłe.
-
Jest w tym jakiś
sens jednak - jak zginie Tico warte max. 4 tysiaki, to policja nawet tego nie będzie
szukać... Ukraść też łatwo, żadnych poważniejszych zabezpieczeń (nawet immo nie ma).Myślisz o fabrycznych immo? Owszem, tego nie było. Biorąc jednak pod uwagę ogólną dużą liczbę kradzieży w tamtych latach, większość nabywców zabezpieczała we własnym zakresie (a najczęściej od razu u dealera) autko na różne sposoby: najczęściej w immo na pastylkę DALLAS, trochę mniej popularne były autoalarmy wszelakie, na trzecim miejscu - blokady skrzyni biegów. Do tego dochodzą różne pomysły własne właścicieli. Rzadko które tico jeździło "gołe", bez zabezpieczeń.
I dopowiem, że lepsze są takie zabezpieczenia, niż fabryczny immo, którego jeden model zostanie przez złodziei raz-dwa rozpracowany. -
I dopowiem, że
lepsze są takie zabezpieczenia, niż fabryczny immo, którego jeden model zostanie
przez złodziei raz-dwa rozpracowany.Nie jeden model Ja mam immobilizer od Cobry
-
Nie jeden model
Ja mam immobilizer od Cobryw moim Tico immobilizer i blokada skrzyni biegów - założone przez pierwszego właściciela w 1999r. Sam chce dołożyć alarm ze względu na centralny zamek.
Teraz tico kradną tylko żartownisie. -
lepsze są takie zabezpieczenia, niż fabryczny immo, którego jeden model zostanie
przez złodziei raz-dwa rozpracowany.Dokładnie. Najlepiej zrobione samemu z jakimś ukrytym wyłącznikiem itd. Zawsze to stanowi dodatkową przeszkodę dla złodzieja. Była kiedyś fajna strona odnośnie tego (założył ją gość któremu ukradli Accorda) na której było właśnie wiele takich pomysłów na zabezpieczenie auta samemu, teraz nie umiem jej znaleźć. To było chyba http://ukradlimiauto.pl, ale teraz całkiem inne rzeczy się tam znajdują
-
Dokładnie.
Najlepiej zrobione samemu z jakimś ukrytym wyłącznikiem itd. Zawsze to stanowi
dodatkową przeszkodę dla złodzieja. Była kiedyś fajna strona odnośnie tego (założył
ją gość któremu ukradli Accorda) na której było właśnie wiele takich pomysłów na
zabezpieczenie auta samemu, teraz nie umiem jej znaleźć. To było chyba
http://ukradlimiauto.pl, ale teraz całkiem inne rzeczy się tam znajdująMój ojciec sprowadził sobie kiedyś Dodge'a ze stanów, miał na punkcie tego auta jobca, tak ukrył przycisk od odcięcia zapłonu, że sam na to bluźnił bo często gęsto sam nie mógł go trafić, zostawił raz auto pod blokiem po powrocie z imprezy (ok 5-6 nad ranem) o 8 rano auta już nie było
A dzięki takim stronom jak ta, o której wspomniałeś złodzieje poznają takie patenty -
No gdzieś o tym pisać trzeba niestety i wiadomo też że Ci źli to czytają. Wszystko w rękach użytkownika, który to sprytnie ukryje itd.