Polak nie pomoże. "Jedna osoba miała apteczkę..."
-
Ja bym tak nie osądzał wszystkich bo wiadomo różnie z tym bywa. Są ludzie co nawet nie pomogą popchnąć samochód a co dopiero pomóc w wypadku.
Po drugie samo państwo uczy by nie pomagać w wypadkach. Bowiem jeśli niosący pomoc nie jes lekarzem itp to nie ma prawa do jakiegokolwiek odszkodowania w razie utraty zdrowia podczas ratowania osób z wypadku. Potem zostaje sam z swym problemem. Nawet był program o gościu co uratował dwie młode osoby z palącego się samochodu w rowie a sam został poparzony przy tym. Nie dostał nawet złotówki z OC na leczenie bo był osobą postronną i musi leczyć się na koszt własny. -
Ja bym tak nie
osądzał wszystkich bo wiadomo różnie z tym bywa. Są ludzie co nawet nie pomogą
popchnąć samochód a co dopiero pomóc w wypadku.
Po drugie samo
państwo uczy by nie pomagać w wypadkach. Bowiem jeśli niosący pomoc nie jes lekarzem
itp to nie ma prawa do jakiegokolwiek odszkodowania w razie utraty zdrowia podczas
ratowania osób z wypadku. Potem zostaje sam z swym problemem. Nawet był program o
gościu co uratował dwie młode osoby z palącego się samochodu w rowie a sam został
poparzony przy tym. Nie dostał nawet złotówki z OC na leczenie bo był osobą
postronną i musi leczyć się na koszt własny.Tak jest - najlepiej przejechać obok, zwalniając dla lepszego przyjrzenia się, a następnie depnąć mocno na gaz, żeby nie mieć problemów.
I to nie ja osądzam. Polacy osądzają się sami nawzajem na tym filmiku. A nie przypuszczam, żeby był specjalnie wyreżyserowany. -
Owszem, samo udzielenie pierwszej pomocy ofiarze wypadku moze przerastac umiejetnosci niektorych osob, szczegolnie ze sytuacja jest stresujaca.
Nie zwalnia to jednak nikogo z obowiazku pomocy, a pomoc to nie tylko bezposrednie zaopatrzenie rannych ale rowniez organizacja akcji ratunkowej
i wezwanie pomocy medycznej. Telefon komorkowy ma dzisiaj niemal kazdy.
Pierwsza osoba ktora sie zatrzyma nie jest w koncu skazana tylko na siebie, moze a nawet powinna zatrzymac nastepne pojazdy.
Do przyjazdu pomocy medycznej jest ona osoba kierujaca akcja ratunkowa i kazda nastepna osoba, do ktorej sie zwroci o pomoc jest prawnie zobowiazana do jej udzielenia. -
Apteczka apteczką, ale czy widzieliście co jest w tych marketówkach i na stacjach? Znajomy kupił i się chwalił,że ma apteczkę w aucie A tam rękawiczki do farbowania włosów, agrafka, wacik, plaster chyba na odcisk nawet za mały, jakiś wężyk gumowy i jeszcze jakieś badziewia.
Dlatego moim zdaniem lepiej samemu zrobić sobie apteczkę do auta, fakt wyjdzie to zdecydowanie drożej niż 30/40zł. ale taki sprzęt się może komuś przydać, o ile nas zje trema to może trafi się ktoś bardziej wyszkolony i dzięki takiej apteczce będzie mógł coś zdziałać
@ przedborzak
W teorii osoba, która przystępuje do udzielania PP jest traktowana jako funkcjonariusz publiczny, ale to w teorii a w praktyce bywa to różnie...
-
Najlepsze są apteczki te co są w samochodach sprowadzonych z Niemiec. Tam to jest apteczka chyba jest wszystko a wielkość małej walizeczki a nie jak u nas pudełeczko z bandażem, plastrem, rękawiczki i strzykawką bez igły.
Tylko zwykły człowiek jest traktowany jako funkcjonarisz publiczny w przypadku pomocy w przypadku pobić itp bo niedawno zminili przepisy. Ale w przypadku wypadków nie ma takiego czegoś. I dlatego pokazywali przykąłd człowieka pomagającego a potem zostawionego bez żadnej pomocy bo nie był ani ratownikiem ani lekarzem czy policjantem. -
Tylko zwykły
człowiek jest traktowany jako funkcjonarisz publiczny w przypadku pomocy w przypadku
pobić itp bo niedawno zminili przepisy. Ale w przypadku wypadków nie ma takiego
czegoś. I dlatego pokazywali przykąłd człowieka pomagającego a potem zostawionego
bez żadnej pomocy bo nie był ani ratownikiem ani lekarzem czy policjantem.Wg. mnie nie masz racji, i dalej ratownik przedmedyczny jest tak samo traktowany. Wiadomo u nas zawsze są jakieś odstępstwa od przepisów, ale w dalszym ciągu jest ten zapis.
-
Apteczka apteczką,
ale czy widzieliście co jest w tych marketówkach i na stacjach? Znajomy kupił i się
chwalił,że ma apteczkę w aucie A tam rękawiczki do farbowania włosów, agrafka,
wacik, plaster chyba na odcisk nawet za mały, jakiś wężyk gumowy i jeszcze jakieś
badziewia.
Dlatego moim
zdaniem lepiej samemu zrobić sobie apteczkę do auta, fakt wyjdzie to zdecydowanie
drożej niż 30/40zł. ale taki sprzęt się może komuś przydać, o ile nas zje trema to
może trafi się ktoś bardziej wyszkolony i dzięki takiej apteczce będzie mógł coś
zdziałaćJa mogę się "pochwalić" ciekawostką jaką mam w apteczce (dostałem ją do kupowanego samochodu). Otóż jest tam chusta kwadratowa. Nie dość, że służy ona celom opatrunkowym, do tego na niej są nadrukowane różne techniki udzielania pierwszej pomocy, od zabezpieczenia złamanej ręki po sztuczne oddychanie. Osoba ratująca nie musi się w trakcie akcji zastanawiać ile było uciśnięć a ile wdechów tylko ma "czarno na białym" wypisane i może skupić się na ratowaniu życia
-
Z tego co wiem to Joanici rozdawali w Rajchu takie chusty parę lat temu
-
Z tego co wiem to
Joanici rozdawali w Rajchu takie chusty parę lat temuAż muszę sprawdzić czy nie jest "firmowana" w jakiś sposób i przez kogo.
Natomiast auto z którego go miałem był od 1-szego właściciela, z Polski (sąsiada).
Być może gdzieś w naszym kraju również rozdawali takie chusty.
-
Sadze, ze w opisywanym przypadku nie chodzi nawet o jakiekolwiek odstepstwa od obowiazujacych przepisow, ale o ich nieznajomosc jednej lub kilku osob z ktorymi zetknal sie poszkodowany.
Warto przewertowac tych kilka stron, bo sa tutaj wyjasnione podstawowe pojecia i zacytowane obowiazujace Akty Prawne:http://www.znamibezpiecznie.pl/uniwersalne/pierwsza-pomoc/147-pierwsza-pomoc-a-ratownictwo
A sprawa apteczki... no coz, to moim zdaniem wina brakujacych uregulowan prawnych.
Nie rozumiem dlaczego wprowadzono w Polsce na przyklad obowiazek posiadania w prywatnym samochodzie gasnicy, ktora juz ze wzgledu na swoja wydajnosc nie ma szans na ugaszenie pojazdu (kto widzial plonacy pojazd, wie o czym pisze), a nie wprowadzono obowiazku posiadania apteczki.
Pomijajac juz fakt ze znacznie czesciej zachodzi potrzeba udzielenia bezposredniej pomocy osobom niz gaszenia pojazdow...To ze oferowane przez handel apteczki sa jakie sa, to rowniez wina brakujacych uregulowan prawnych.
W Niemczech (bo o takich apteczkach wspominano dwa posty wczesniej) jest obowiazek posiadania apteczki i jej zawartosc jest dokladnie okreslona obowiazujaca Norma DIN.
Oznacza to, ze tylko apteczka spelniajaca warunki tej normy ma prawo znalezc sie w handlu, rowniez w supermarketach.
Jesli jest "zaplombowana" tzn. zamknieta w oryginylnej folii
z nadrukiem odpowiedniej normy i daty przydatnosci do uzycia,
to bez otwierania i sprawdzania mozna ja wozic w samochodzie do uplywu daty waznosci(ok. 5 lat) a pozniej wymienic na nowa.Starej nie trzeba przy tym wyrzucac, bo przeterminowaniu ulegly najwyzej przylepce. Bandaze i inne srodki opatrunkowe mozna w dalszym ciagu uzywac w domu, lub calosc przekazaac na przyklad na cele charytatywne.
Koszty za nowa, sa smiesznie niskie, przynajmniej w supermarketach, wiec nie ma podstaw do pseudooszczedzania.Ale jak juz wspomnialem, cos takiego jest mozliwe tylko dlatego, ze obowiazuja pewne uregulowania prawne, ktorych w Polsce brak.
-
Rozgorzała dyskusja na temat apteczek, czy obowiązku udzielania Pierwszej pomocy, a nikt nie dostrzegł jakiś minusów takiej akcji... Zobaczcie na zagrożenie w ruchu drogowym, jakie ta pozoracja mogła wywołać... Fakt niby droga mało uczęszczana, widać to z natężenia ruchu(być może celowo wybrano taką drogę), mam tylko nadzieję, że nikt nie wpadnie na "mądry" pomysł zrobienia czegoś takiego na drodze o większej przepustowości...
Eksperyment nie pokazuje nic nowego... nasi rodacy mają wszystko i wszystkich gdzieś... Jadę za karetką na sygnałach, bo tam jest mój teść, żona, babka i nie wiadomo kto jeszcze... Odpowiedź w szpitalu: O co chodzi, przecież nic się nie stało...
W Polsce samo wykręcenie numeru 112 lub pokrewnych 99(...), jest już traktowane jako udzielenie pomocy... W porządku, niech i tak będzie, ale czy znacie przypadek skazania kogoś przejeżdżającego obok wypadku, nie wykonawszy nawet tej prozaicznej czynności... Tak, każdy adwokat wybroni taką osobę i powie, że była w takim stresie, że nie wiedziała co robić... dobrze, że nie zapomniała jak się autem jedzie do przodu...
Nie krytykuję ludzi, zbierających się w "kupkę", żeby na coś popatrzeć, wiadomo człowiek zwierzę stadne i tam gdzie tłum tam i ja...
Tylko dlaczego w dobie telefonów komórkowych, które każdy posiada, nie można wystukać tych 4 znaków na klawiaturze *112...
-
Apteczka apteczką,
ale czy widzieliście co jest w tych marketówkach i na stacjach? Znajomy kupił i się
chwalił,że ma apteczkę w aucie A tam rękawiczki do farbowania włosów, agrafka,
wacik, plaster chyba na odcisk nawet za mały, jakiś wężyk gumowy i jeszcze jakieś
badziewia.ta i dlatego moja apteczka ma takie wymiary, że jak bym kogoś nią puknął, to mógł bym uszkodzić
Tak serio, to ja mam chyba wszystko w aucie oprócz kluczy nasadowych -
Problem jest w "odpowiednim" wychowywaniu obywateli przez państwo.
Od przedszkola, przez cały okres edukacji szkolnej uczy się jednego - nie wychylaj się, bo dostaniesz po uszach.
Jest to bardzo dużo czasu w najbardziej chłonnym okresie rozwoju człowieka.
Już w okresie dorosłości, ktokolwiek mający styczność z policją, służbą zdrowia, uczy się tego, że w szkole mieli racje. Ten co się wychyla ma kłopoty.
A jak przychodzi do wypadku, mniej się liczy wiedza, a więcej odruchy i wyćwiczone nawyki.
A jakie mamy nawyki? Proste - nie wychodzić przed szereg. Jak ktoś ciekawy, to (najlepiej z drugiego rzędu) można się gapić, ale ani kroku na przód.
Ja nie wożę apteczki, bo nie potrafiłbym jej użyć, więc wolę w to miejsce włożyć butelkę mineralnej - przynajmniej się do czegoś przyda.
-
W zeszłym tysiącleciu, podczas szkolenia teoretycznego z PJ usłyszałem takie zdanie od prowadzącego: bierzcie ze sobą dobrze wyposażoną apteczkę, bo jak będziecie mieli wypadek, to postronni ludzie (w krajach zachodnich) pomogą wam, pod warunkiem, że będziecie mieli SWÓJ ustnik do oddychania metodą usta-usta i SWOJE bandaże i opatrunki.
Dlatego wożę powyższe (plus koc termiczny, nożyczki i kilka innych pierdół) - aby ewentualnie ktoś mógł mi udzielić pomocy nie korzystając ze swoich materiałów, albo abym ja mógł pomóc innym, którzy olali nieobowiązkową apteczkę - tak na wszelki wypadek (w końcu pierwsze minuty po wypadku są najważniejsze w ratowaniu ofiar)...
-
Wystarczy kierowca jednego pojazdu - inni kierowcy powinni ostrożnie ominąć zdarzenie i jechać dalej, by nie blokować drogi, którą powinna nadjechać karetka - w żadnym wypadku nie powinni gapić się na wypadek (i jeszcze do tego filmować, by umieścić tragedię na youtubie)...
-
Koc termiczny jak najbardziej, może się przydać. Ustnik wcale - obowiązują już tylko uciski na klatkę piersiową.
Opatrunki, jak ktoś lubi balast chyba Na skaleczenie wystarczy plasterek, a reszty i tak nie ogarniesz, zwłaszcza w stresie.
Lekarstw nie wolno, nożyczki psu na budę (pasów ciąć nie ma sensu, bo i tak nie wolno wyciągać z wraku, a ubrania potną w szpitalu), więc co tak na prawdę trzymać w tej apteczce?
Chyba najprędzej baterie do latarki, albo światło chemiczne, żeby ostrzegać innych kierowców przed wjechaniem w ratowników-z-bożej-łaski.
IMO sprawny telefon i GPS do spisania pozycji (jeśli poza miastem) uratuje więcej istnień niż najlepszy zestaw "zrób to sam - lekarz". A do tego nie trzeba nawet zwalniać, nie mówiąc o zatrzymywaniu się.
-
i tak nie wolno wyciągać z wraku
Gdzieś takie rzeczy wyczytał...
Umiesz przeprowadzać RKO i algorytm BLS na siedząco???
-
Właśnie takich odważnych jak ty boję się najbardziej
Bez urazy, na pewno jesteś spoko gościem, ale nie wyciągaj mnie jakby co z wraku, ok? Wstrzymaj się te 15min aż profesjonaliści nie dojadą.
Już oni się znają na tych algorytmach, o których piszesz, a mnie wystarczy jak będę ledwo zipał kiedy przyjadą.
A raczej powstrzymaj mnie jakbym sam próbował wychodzić.
-
Koc termiczny jak
najbardziej, może się przydać. Ustnik wcale - obowiązują już tylko uciski na klatkę
piersiową.
Opatrunki, jak ktoś
lubi balast chyba Na skaleczenie wystarczy plasterek, a reszty i tak nie
ogarniesz, zwłaszcza w stresie.
Lekarstw nie wolno,
nożyczki psu na budę (pasów ciąć nie ma sensu, bo i tak nie wolno wyciągać z wraku,
a ubrania potną w szpitalu), więc co tak na prawdę trzymać w tej apteczce?
Chyba najprędzej
baterie do latarki, albo światło chemiczne, żeby ostrzegać innych kierowców przed
wjechaniem w ratowników-z-bożej-łaski.
IMO sprawny telefon
i GPS do spisania pozycji (jeśli poza miastem) uratuje więcej istnień niż najlepszy
zestaw "zrób to sam - lekarz". A do tego nie trzeba nawet zwalniać, nie mówiąc o
zatrzymywaniu się.
To co piszesz jest kompletnie bez sensu
Rozumiem, że to twój pogląd ale nie pisz, że z wraku wyciągać nie wolno bo to bzdura. Są wyjątki kiedy nie można, ale jest masa więcej przypadków, w których powinno się z wraku wyciągnąć.
W stresie czy nie, każdy potrafi zatamować krwawienie a do tego plasterek to raczej chyba się zbytnio nie przydaCo do ustnika, to po prostu cieszę się, że są ludzie, którzy nie myślą tak jak Ty i chcą zdziałać więcej niż tylko zadzwonić po pogotowie
Rzeczy w apteczce służą do pomocy PRZEDMEDYCZNEJ, służą do podtrzymania lub utrzymania stanu poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki/innej służby medycznej.
A na koniec jako ciekawostkę powiem, że koc termiczny "jest bo jest", w żaden sposób nie wpływa na komfort termiczny. Już lepiej koc wozić a i czasem może się na zwykły piknik przydać
-
To co piszesz jest
kompletnie bez sensuSuper. Więc będę się mógł od ciebie dowiedzieć czegoś nowego i będę mądrzejszy.
Proszę więc o wyjaśnienie na czym polega mój błąd w rozumowaniu.
Rozumiem, że to
twój pogląd ale nie pisz, że z wraku wyciągać nie wolno bo to bzdura. Są wyjątki
kiedy nie można, ale jest masa więcej przypadków, w których powinno się z wraku
wyciągnąć.Po co? Żeby zamienić złamania w złamania otwarte? Pęknięte kręgi w złamany kręgosłup? Powyrywać/powcierać głębiej ciała obce z/do ran? Zwiększyć ból i szok?
W stresie czy nie,
każdy potrafi zatamować krwawienie a do tego plasterek to raczej chyba się zbytnio
nie przydaZnam przypadek profesjonalnej pielęgniarki "na służbie", która temu zadaniu nie poradziła. Na czym opierasz swoją pewność co do umiejętności ludzi nienawykłych do widoku i zapachu znacznej ilości krwi?
Co do ustnika, to
po prostu cieszę się, że są ludzie, którzy nie myślą tak jak Ty i chcą zdziałać
więcej niż tylko zadzwonić po pogotowieA ja nie przywiązuje wagi do tego co ludzie chcą, ale co robią. Ustnika w apteczce rozbitego samochodu po pierwsze nikt nie znajdzie, a po drugie nie użyje. Bo nie. Bo prawda jest inna niż deklaracje na forum
Rzeczy w apteczce
służą do pomocy PRZEDMEDYCZNEJ, służą do podtrzymania lub utrzymania stanu
poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki/innej służby medycznej.Czyli dokładnie co omc-ratownik miałby robić z tymi metrami bandaży elastycznych i nieelastycznych?
A na koniec jako
ciekawostkę powiem, że koc termiczny "jest bo jest", w żaden sposób nie wpływa na
komfort termiczny. Już lepiej koc wozić a i czasem może się na zwykły piknik przydaćUtrzymuje ciepło, pomaga zapobiegać przeciwko szokowi termicznemu. Zwykły koc lepszy, ale więcej zajmuje. Do małego auta lepiej termiczny