Pora na poważnie pomyśleć o strajkach dot.cen paliw
-
Widze miechomiecho ze mamy podobne zadanie na ten temat
http://www.facebook.com/pages/Nie-tankuj%C4%99-na-ORLENIE-2011/198996840123757?sk=wall
-
Widze miechomiecho
ze mamy podobne zadanie na ten temat
http://www.facebook.com/pages/Nie-tankuj%C4%99-na-ORLENIE-2011/198996840123757?sk=wallLudzie, przecież w tym kraju większość wachy i tak pochodzi z Orlenu, więc to jest akcja na zasadzie 'na złość mamie odmrożę sobie uszy'...
-
nie chodzi o marke czy to orlen czy lotos czy jescze co innego, a jakaś inicjatywę a wiadomo ze użytkowników fb jest wiecej niz tego forum.
-
Paliwo z ukr jakieś zeta piecdziesiat taniej, nie opyla się jeździć.
-
Widze miechomiecho
ze mamy podobne zadanie na ten temat
http://www.facebook.com/pages/Nie-tankuj%C4%99-na-ORLENIE-2011/198996840123757?sk=wallTak, tylko, że ja nie mam FB
-
ale duzo ludzi w polsce ma
-
A poza tym my ropę bierzemy głownie z Rosji a nie z krajów
arabskich wiec to co sie nam wciska w mediach ze cena rosnie bo jest zawierucha na
bliskim wschodzie jest nie do końca prawda.Oj, chyba jednak prawda, przecież Rosja sprzedaje nam ropę po cenach rynkowych, na świecie ropa w górę, w Rosji też.
Logicznie rzecz
biorąc państwo nie pozwoli sobie odebrać jednego z głównych źródeł dochodów.Oczywista oczywistość!
-
Prezentujecie tutaj typowe podejście Polaka - co bym nie zrobił i tak
to nic nie zmieni. Taki sam tok myślenia przyświeca nam przy wyborach samorządowych
itp.
Takie działanie
śmiało można porównać ze znieczulicą społeczną.
Może z jednej
strony przywykliśmy że Państwo nas okrada, niemniej jednak nie musimy się w to w
nieskończoność godzić. Czy taka akcja by coś dała to pokazał by czas. Tak jak akcja
motocyklistów związana z opłatami na autostradach. Zaczęli działać przez co wyrazili
swoje niezadowolenie. Ich działanie dobiło się głośnym echem w Polsce i przynajmniej
temat został poruszony.Aha, tylko porównujesz protest przeciwko pewnej spółce. W przypadku paliwa, przeciwko komu masz się zbuntować?
Skoro kierowcy się nie buntują to rząd widzi w tym ciche
przyzwolenie do kolejnych podwyżek. Należy pamiętać że cena paliwa wpływa
bezpośrednio na ceny komunikacji miejskiej. Ja w miniony poniedziałek pojechałem do
pracy busem - 5,5km koszt 2,8zł bo tyle na śląsku kosztuje bilet na jedno miasto,
miesięczny to koszt 128zł (cała aglomeracja, bądź 108 jedno miasto). Jak dla mnie to
nie jest zachęta.Jak w polityce; jeden mówi że nie ma sensu, Ty mówisz że to jest znieczulica, ale rozwiązania nie dajesz.
Pytam ponownie bo jestem żywo zainteresowany - co mam ja statyczny Kowalski zrobić? Obrazić się i nie jechać do pracy? (nie mam alternatywy - 70km) Ktoś mnie utrzyma jak będę wylewać benzynę na drogę?
-
Skoro kierowcy się nie buntują to rząd widzi w tym ciche
przyzwolenie do kolejnych podwyżek.
Tak, siedzi sobie paru w garniturkach i ustalają sobie, że akurat w tym tygodniu ceny PB95 będą 5,20, tak dla zabawy. Zanim się takie rzeczy zacznie pisać, to troszke trzeba zaznajomić się z rynkiem paliw, ba, w ogóle z zasadami, którymi rynek się rządzi. Trzeba sobie zdać sprawę, że paliwa kopalne powinny już powoli odchodzić do lamusa. -
Trzeba sobie
zdać sprawę, że paliwa kopalne powinny już powoli odchodzić do lamusa.Dopóki złoża ropy się nie wyczerpią, będą nas doić coraz bardziej. Ceny będą rosły. Po wyczerpaniu nagle ktoś wpadnie na nowy pomysł (tzn już dużo wcześniej się o tym myśli i planuje): dlaczego by ich nie doić dalej? I wymyślą paliwa alternatywne
-
Witam. Nigdy nie wyjdziemy na ulicę ze względu na podwyżki aczkolwiek powinno do tego dojść już dawno. Nie wyjdziemy dlatego bo człowiek jest bardzo głupią istotą,hm może nie tyle że człowiek a polak. Szybko się przyzwyczają do utraty kogoś bądź czegoś,poza tym spójrzmy na nasz naród?
Gdzie tu mowa o jakiejś solidarności, my jesteśmy świniami wobec siebie chamami dwulicowymi gnojami, którzy za dwa litry paliwa za darmo sprzedadzą drugiego polaka, prosty przykład co się dzieje w większości zakładów pracy bądź gdy spotyka się polaków za granicą. Nóż Ci wbiją aby zyskać więc niż Ty. Prawda jest w tym , że to tak właśnie działa, że gdy nic z tym nie zrobimy tak będzie dalej, ale to musi wybuchnąć jakaś wojna a nie tylko strajk w jednym okręgu naszego kraju. Ja sam uważam że powinni się w końcu znaleźć jacyś "psychole" hm może bardziej odważni ludzie aby nie obrażać, którzy zaczną rzucać jakieś "mołotowy" na stacje i dzięki temu ruszą całą machinę ale pełną parą. Bo ktoś tu się wypowiedział, że co ja mam zrobić?,wyjść na ulice? nie jechać do pracy? powiedzieć mam to w dupie? itd?W pełni go rozumiem, bo i on sam wie, że i tak nikt nie ruszy dupy to po co to robić?
Ktoś tu powiedział żeby zrobić strajk ale tak aby nie utrudnić życia normalnym ludziom. Hm czyli jakim? I jaki będzie tego cel??? Przecież właśnie o to chodzi żeby utrudnić życie aby maszyna w końcu ruszyła. Hm kogo nie będziemy zatrzymywać? Tych którzy mają drogie auta czy tych którzy mają jakieś tam auta bo mają. Nie ma tak i tak nie będzie. Musi cała maszyna stanąć bo nie jesteśmy w stanie określić którzy akurat muszą jechać do pracy a którzy nie.
Jazda na benzynie, następnie, kupno diesla, hm drogo no to cóż może skutery?, i komunikacja miejska. W końcu dojdą rowery a potem będziemy zapier.... biegiem aby nie spóźnić się do pracy. Przyznam rację. W ten sposób tylko i wyłącznie mówimy im że i tak damy radę a oni będą nas miażdżyć.Za większą część podwyżek odpowiedzialne są media, bo tylko coś usłyszą i zaraz czerpią z tego korzyści tylko dla siebie a koncerny czy właściciele stacji z tego korzystają tak jak tu powiedział właśnie mickey. Mają stary zapas a dają ceny wyższe,przez kogo?? Media.
Czyli wszystko się potwierdza, każdy myśli o sobie. A może lepiej by te media same na światową skale popchnęły by ludzi do światowego strajku, może by w końcu dali do zrozumienia że jest źle anie tylko pier.. o tym co zdrożeje. Powinni powiedzieć:
LUDZIE OBUDŹCIE SIĘ BO JEST ŹLE A BĘDZIE GORZEJ!!!!!!!
-
Bo za komuny ludzie strajkowali jak rząd podniósł ceny mięsa czy chleba. A teraz podnosi sobie państwo co chce a ludzie i tak lecą glosować na nich w wyborach bo naobiecują wszystkiego ładnie w kampanii finansowanej za naszą kaskę.
Ceny wszystkiego idą w górę a wypłaty w małych miejscowościach stoją w miejscu bo firmy często w 90% ludzi zatrudniają na lewo płacąc grosze bo nie ma kontroli. I ma być dobrze w Polsce. -
Dokładnie tak. Popieram!
Ale mamy platformę, benzynę drożejącą bez żadnych przyczyn, gigantyczne marże na autogazie, a rząd milczy... bo rządzą nami cwani tchórze. Zresztą, podobnie, jak pół narodu. Obudzicie się, kiedy będzie już za późno. Obecnie benzynę mamy po 5,30, autogaz po gigantyczne 2,70 za litr. Mimo, że sam gaz nie drożeje. Ale przecież nie może być po 2zł, bo nikt by benzyny nie lał. Więc robimy co najmniej 50gr marżę na litrze, a co.... Polaczkom wstawi się kit, postraszy pisem i jakoś dalej będziemy tępaków okradać. I Wy się na to godzicie. Wstyd. Sam rozwój tego tematu jest tak żalosny, jakbyśmy żyli w stanach i mieli nie 10zł,15zł, a co najmniej 15$ na godzinę. Albo niektórzy są tak zmanipulowani, albo tak głupi, bo inaczej tego nazwać nie mogę. Otwórzcie wreszcie oczy, zrozumcie, że tylko pokazując siłę protestów, zwłaszcza przed wyborami, można coś zdziałać. Za niedługo będziemy mieli autogaz po 3zł, bo zima się zbliża. Ciekawe, że w zeszłym roku nie było obniżek na wiosnę. Zaraz się pewnie znajdzie jakiś kretyn, co napisze, że trzeba się przesiąść na komunikację, która też zdrożeje... Piszę teraz do ludzi inteligentnych i patrzących trzeźwo na to co się dzieje. Zrozumcie, nic nie robiąc, nie organizując żadnych, czasem nawet utrudniających ruch akcji, będzie gorzej i gorzej. Na pewno nie lepiej. Bo kto normalny cokolwiek by obniżał, jeśli naród się tego nie domaga?
Dlatego wzywam ludzi trzeźwo myślących, takich, jak moi dwaj przedmówcy. Obudźcie się, pokażmy siłę kierowców. Przydałaby się Polska Partia Kierowców. Mielibyśmy realny wpływ, na to co się dzieje w kraju. To jednak wymaga czasu. Już dziś możemy za to protestować. Tuż przed wyborami mamy szansę odnieść sukces.
Piszecie, że PKN Orlen parę tygodni temu kazał obniżyć ceny na stacjach, podobnie, jak lotos. A do kogo te 2 koncerny należą? Odpowiedzcie sobie na to pytanie i napiszcie szczerze, że strajkując nic nie zdziałamy...
Podpisujcie się:
http://www.debnikikrakow.pl/component/content/article/8-aktualnosci/92-stop-wysokim-cenom-paliwa- -
Bo za komuny ludzie
strajkowali jak rząd podniósł ceny mięsa czy chleba.No właśnie - słowo - klucz pogrubione
A teraz podnosi sobie państwo co chce a ludzie i tak lecą glosować na nich w wyborach bo naobiecują wszystkiego ładnie w kampanii finansowanej za naszą kaskę.
Co takiego podnosi państwo? Masz na myśli prywatne koncerny i to, że światem tak naprawdę rządzą prywatne agencje ratingowe i banki?
Ceny wszystkiego idą w górę a wypłaty w małych miejscowościach stoją w miejscu bo firmy często w 90% ludzi zatrudniają na lewo płacąc grosze bo nie ma kontroli. I ma być dobrze w
Polsce.Europa stoi otworem - można się przeprowadzić i mieszkać w jakimś raju
Problem polega na tym - że cała Europa stoi na krawędzi upadku - znajdź dzisiaj pracę w Anglii albo Irlandii - krajach (w oczach Polaków) mlekiem i miodem płynących.
Wtedy był czerwony reżim - narzucony siłą przez sowietów, reżim, który zaczął od wymordowania elit Narodu (skutki mamy do dzisiaj - wystarczy włączyć wiadomości), teraz żyjemy w czasach ogólnoświatowego tzw. kryzysu (czyli de facto powrotu do rzeczywistości - bo "kryzys" wywołało zniknięcie z rynku części wirtualnych aktywów).
I przeciw komu chcecie strajkować - przeciwko rządowi Grecji i innych krajów, które przez swój zafałszowany optymizm ciągną UE na dno? Trzeba sobie uświadomić zasady, na jakich przystąpiliśmy do UE i dlaczego takie a nie inne zasady były (przypomnę 50 lat panowania czerwonej bandy, obecnie odmłodzonej i wyróżowionej i pozycję Polski na świecie w momencie przystępowania do UE) - i co zasady - a dokładnie traktat akcesyjny mówią o praktycznie każdym aspekcie naszego życia (chodzi oczywiście o sprawy podatków, zależności prawa polskiego od europejskiego itp. itd.). A krzyczeć o wyjściu z UE też nie ma sensu, bo zostaniemy z rozkopanym krajem bez dotacji celowych na modernizację, nierentownym rolnictwem bez dopłat itp. itd.
Niestety - żeby zrozumieć to, co się dzieje na świecie, w Europie i w Polsce trzeba wyjść troszkę poza granice małych miejscowości i złych kapitalistów. Gdyby Polska była krajem bogatym i obciążenia fiskalne (i nie tylko) związane z zatrudnieniem pracowników nie były tak kolosalne - przypadki zatrudniania na lewo itp. byłyby sporadyczne.
Zadam pytanie pomocnicze - i proszę o odpowiedź. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, ile realnie i łącznie kosztuje przedsiębiorcę pracownik pracujący na etat i otrzymujący "na rękę" 2 tysiące złotych? Podaj przybliżoną kwotę - ile Ci się wydaje, że może to być.
Tutaj pojawiają się rozwiązania - których niestety boją się wszystkie partie - bo spowodowałyby strajki itp. Trzeba zlikwidować nierentownych pożeraczy państwowych funduszy - m.in. ZUS, a przede wszystkim KRUS. Policzcie ile Waszych składek jest pożeranych przez te instytucje wyłożone marmurami i zatrudniające armię niepotrzebnych, niekompetentnych i niechętnych do współpracy ludzi.
-
Piszecie, że PKN Orlen parę tygodni temu kazał obniżyć ceny na stacjach, podobnie, jak lotos.
Zauważył ktoś te obniżki cen paliw? Mi "pompiarz" też takie bajki opowiadał, że PO zabroniła do wyborów podnosić cenę paliwa. Zatankowałem Santa Fe, potem przyjechałem Masterem i zatankowałem, potem wróciłem po Daily i też zatankowałem. Facet był bardzo zdziwiony - mówi, że przecież panu mówiłem - nie będzie podwyżki cen. Następnego dnia ON Verva kosztował już 6 groszy więcej na litrze. Taka to właśnie przedwyborcza obniżka cen była
A na tylko trzech autach zaoszczędziłem prawie 20 złotych tankując dzień wcześniej
-
Nie rozumiem Cie człowieku, cieszysz się, że zaoszczędziłeś 20 zł na tankowaniu czyli logicznie idąc tym tropem nie jest do dla Ciebie mało a kawałek wyżej piszesz przeciwko komu chcemy strajkować? Nie rozumiesz, że siedzenie z dupą w domu przed telewizorem i gapienie się w tv i komentowanie wiadomości: "o jak drogo, z czego żyć?! skąd brać pieniądze?" nic nie zmieni? Co Ci szkodzi spróbować chociaż z tym strajkiem? Strajkowanie prędzej pomoże niż nic nie robienie.
-
Jesteś zmanipulowany. Zresztą połowa polaków daje się wodzić za nos, a media dokładają oliwy do ognia, psychologicznie wmawiając polakom jawne kłamstwa. W głebi serca nawet mi cię żal. Głosuj na tych swoich popaprańców i patrz, jak w przyszłym roku przekroczymy kolejne "nieprzekraczalne" bariery za przyzwoleniem rządu. I tak prędzej czy później będziesz stał w 10 godzinnym korku zorganizowanym przez ludzi mających dość niesprawiedliwości społecznej i wyzysku obywateli ze wszystkiego co kochają. Strajki wybuchną, czy ci się to podoba, czy nie. A gdy rządzący zobaczą, że kierowcy to siła nie w kij dmuchał, to nagle okaże się, że mają znaczący wływ na ceny tego, co lejemy do baków. Znam się na tym i powiem ci, że marże na niektórych stacjach już teraz sięgają ponad 50gr na każdym litrze, że nie wspomnę o marżach państwowych koncernów i podwójnym opodatkowaniu, które jakby się głębiej przyjrzeć jest niezgodne z obecnymi przepisami. ale cóż, przez takich jak ty, myślących tylko o sobie nigdy w tym kraju lepiej nie będzie. bo nie warto, bo nic się nie zmieni. Gdyby tak mówiono ponad 20 lat temu nie miałbyś ani firmy, ani 3 samochodów, pracowałbyś za państwowe, o talon musiałbyś się mnóstwo czasu starać, a na mieszkanie czekałbyś ponad 20 lat. Ale znaleźli się na szczęście ludzie, którzy powiedzieli: "tak dalej być nie może". Tylko dlatego jesteś teraz tym, kim jesteś, a uważasz, że strajki są bez sensu. To jest sprzeczność.
Nawiasem pisząc zjednoczona europa to niewypał i na szczęście niedługo przeszłość i bardzo dobrze. Nie ma sensu reanimować skorumpowanego, biurokratycznego trupa. Stany Zjednoczone odniosły skutek tylko dlatego, że demokracje tam nie były wykształcone, a naiwni europejczycy sądzili, że będą w stanie zrobić to samo z tysiącletnimi tradycjami. To było marzenie szaleńca. A my więcej byśmy w tych latach zyskali agresywnym eksportem polskich tanich i dobrych produktów, niż dotacjami z unii i blokadami zawartymi w dyrektywach. Szwajcarzy i Norwegowie jakoś świetnie sobie radzą bez unii. I my dowiadując się o gazie łupkowym powinniśmy szybko zrezygnować, zanim stracimy gigantyczne możliwości. Ale to tylko tak btw.
Kluczem tematu są strajki i pomysły na to, co realnie możemy zrobić, by skutecznie wywierać wpływ na dużą obniżkę cen na stacjach.
Dlatego na chwilę obecną proszę o podpisy:
http://www.debnikikrakow.pl/component/content/article/8-aktualnosci/92-stop-wysokim-cenom-paliwa- -
Zadam pytanie pomocnicze - i proszę o odpowiedź. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, ile realnie >i łącznie kosztuje przedsiębiorcę pracownik pracujący na etat i otrzymujący "na rękę" 2 >tysiące złotych? Podaj przybliżoną kwotę - ile Ci się wydaje, że może to być.
Tylko czemu taki właściciel zakładu co zatrudnia na lewo większość ludzi i nie płaci tych zusów itp nie da więcej człowiekowi? U nas są właśnie tak że nie chcą wcale zatrudniać legalnie a na czarno i płacą po nawet 6zł za godzinę. Nie boją się niczego bo o kontrolach wiedzą a jak już przyjedzie to tylko zapraszają do domu kontrolerów a tam koperta i wszystko ok I jak ma być lepiej skoro pół Polski albo robi na najniższą krajową albo na lewo. Dlatego rząd podnosi podatki bo tak najprościej a nie szuka pieniędzy uciekających w szarej strefie.
-
Za tydzień możemy ich zmienić. To zależy tylko od nas. Poza tym przedsiębiorca nie powinien zarabiać więcej, niż 10-krotność pensji pracownika. Powinniśmy też ustalić płace minimalne zgodne z innym krajami zachodnio-europejskimi, zważywszy, że ceny już mamy podobne, a w niektórych sektorach gospodarki nawet wyższe. Mam na myśli Francję, Niemcy, Belgię, Holandię itd. Skoro oni mogą produkować towary konkurencyjne płacąc pracownikom godziwie to i my możemy to zrobić. Kolejną sprawą powinno być zaporowe cło na produkty z chin, żeby wyrównać koszty produkcji w państwach europejskich ze sprowadzaniem tańszych chińskich. Powinno się też ujawniać inwestorów giełdowych już od 1% akcji danej spółki, a nie kilkudziesięciu, jak jest obecnie, oraz spekulacje określić, jako przestępstwo o wysokiej szkodliwości społecznej-to akurat wymaga działań ogólnoeuropejskich, które przy odpowiednich wariantach są do wypracowania z korzyścią dla wszystkich. Tych kilka punktów sprawiłoby, że wyszlibyśmy z kryzysu raz-dwa. Co do paliw, zlikwidować podatek drogowy, przeznaczony na budowanie płatnych autostrad, bo to jest opodatkowanie podwójne i wprowadzić maksymalne marże dla stacji i koncernów, oraz powołać urząd mający na celu pilnowanie tego w całym kraju. To by było dosyć proste. Co tydzień byłyby podawane przewidywane stawki cen na stacjach w zależności od kursu ropy i zł do $, w okresie, w którym była kupowana przez dany koncern. Zdziwilibyście się, o ile wzrosłoby PKB i jak prężnie rozwijającym się państwem byśmy byli. Państwo nic by na tych zmianach nie straciło a nawet zyskało, bo dobrze zarabiający pracownik, to lepszy pracownik, bo tańsze paliwo, to tańsza w utrzymaniu gospodarka i tańsze produkty w sklepach. Wystarczy chcieć. Obecna władza nie chce. Kolejną sprawą powinno być odbiurokratyzowanie państwa, co jednak wymaga już szerszego spojrzenia i minimum dwóch kadencji. Niestety obecna władza robi coś na wskroś odwrotnego, miało być tanie państwo, jest drogie państwo ze stale zwiększającą się ilością niepotrzebnych urzędników i najdroższymi autostradami na świecie. Droższa jest tylko ta budowana pod ziemią... To jest nieudolność i trzeba to powiedzieć z całą siłą. Jednak sprytnie maskowana politycznie z ogromną pomocą przychylnych mediów. Nie dziwota: taki Lis za niecały dzień pracy nad programem dostaje gigantyczne sumy z naszych podatków. Gdy my mamy ok.100zł za dniówkę, on ma 20000. Dlatego dziennikarzom pasuje władza, która im daje zarobić i ją propagują, zaślepieni dobrobytem, oderwani od realiów, a ciemny lud to kupuje. Na szczęście ludzie zaczynają się budzić.
-
Jesteś
zmanipulowany. Zresztą połowa polaków daje się wodzić za nos, a media dokładają
oliwy do ognia, psychologicznie wmawiając polakom jawne kłamstwa.mnie to na razie nie grozi, dałem sobie spokój z PL ... wyjechałem, nie żałuję, nawet jeśli po tym okresie próbnym szef powie mi że się nie sprawdziłem, kolejna praca znów zagranica, u nas nie mam czego szukać ... nie mam ochoty się denerwować wiecznie na debilizm rządzących, bo nawet jeśli wejdą kolejni to tak samo nic nowego nie wniosą ...