Jestem motocyklistą
-
I co fajnie w tej Toporni nad tym zalewem? Paczałem na zdjęcia i wygląda przyjemnie
-
Bo zloty na ogół są przyjemne.
Czasami tylko nie pamięta się samego zlotu. Na zasadzie "jak było na zlocie? Zajebiście, nic nie pamiętam" -
Zarówno sama Topornia jak i okolica bardzo ładna i drogi malownicze, szczególnie do wolnych przejazdów na moto.
Niestety, zlot trwał 3 dni (a co dla poniektórych 4) a ja z racji pozostawienia w domu żony z małym dzieckiem byłem tylko 1 dzień (jak i inni tatuśkowie w podobnej sytuacji). Nie mniej - impreza bardzo udana, trasa super, moc atrakcji (była to dość rozbudowana impreza bo na niej wystawiało się kilku sprzedawców maxi, m.in. BMW, Honda i Kymco (oczywiście z możliwością przetestowania ich najnowszych sprzętów). Do tego szkoła moto jazdy i próby torowe w slalomie.
Za rok znów jadę
A to najnowsze modele Suzuki i Honda na rok 2014
-
A ja w miejsce suzuki zakupiłem kolejny raz skuter
pEuGeOt speedfight 2
całkiem przyjemny i mocny dwusów ,tylko spalanie ma okrutne ,bo przez pierwsze 60km spalił mi 5 litrów
ale na doskok do roboty wystaczy ,ale już rozglądam sie za normalnym gaźnikiem bo ten jest przemodzony już -
A ile ma pojemności? Spalanie jest gigantyczne Może na ssaniu jechałeś?
-
A ile ma
pojemności? Spalanie jest gigantyczne Może na ssaniu jechałeś?Z tego co pisze kolega sovik3b to jest to 50-tka. Te skutery rzeczywiście "piją" tyle ile się naleje Przy okazji mając godne pozazdroszczenia przyspieszenie (szczególnie te po tuningu).
Mój Xciting 500ccm pali w trasie 4.7 a w mieście w trybie manetki 0-1 6L...
-
Mój Xciting 500ccm
pali w trasie 4.7 a w mieście w trybie manetki 0-1 6L...No i niech ktoś mi wyjaśni po co w takim razie jeździć skuterem skoro pali dokładnie tyle samo co auto? Zawsze myślałem, że po to się kupuje skuter, żeby oszczędzać na paliwie, ale widzę, że się myliłem...
-
Zaleta w tym przypadku jest jedna - możliwość przeciśnięcia się do przodu na skrzyżowaniu. Poza tym - same wady...
-
Zaleta w tym
przypadku jest jedna - możliwość przeciśnięcia się do przodu na skrzyżowaniu. Poza
tym - same wady...No to dziękuję za taką zaletę. Jak coś ma więcej wad niż zalet to jest do niczego...
-
To nie tak! Skuter ma wiele zalet, czasami nawet przewyższa motocykl. Przede wszystkim mało pali. Ten opisany wyżej to jakieś nieporozumienie. Skoro moja 250'tka pali 3,5/100 to 50'tka nie może palić 10 Fakt, przez to, że ma automat to trochę więcej niż 1,5/2 litry może wziąć ale tez nie wiem czy tyle. Poza tym w czasie złej pogody jest cieplej niż na motocyklu bo ma osłony. Nawet podczas deszczu tak na łeb nie leci . Jest też węższy niż motocykl i wciśnie się w każdą dziurę.
A z tym spalaniem trzeba zobaczyć, gdzie jest problem. -
Rozregulowany gaźnik zapewne. Te skutery tyle nie palą. Trzeba było pozostać przy suzuki. Ja mam a raczej już mój brat bo ujeżdżam większe pojemności Suzuki Katanę R. Dobry skuterek.
-
Przede wszystkim mało pali.
Skoro moja 250'tka pali 3,5/100 to 50'tka3,5l/100km przy 250cm3 to też dużo porównując z 1000cm3 silnikiem np. Swifta i spalaniem na poziomie 6,0l/100km w mieście.
Chyba największym minusem skuterów/motocykli jest to, że jak zaczyna padać to nigdzie już nie da się jechać, chyba że jesteśmy fanami deszczu! Poza tym skutery trzeba lubić, bo mnie np. na dźwięk skutera totalnie odrzuca (gorzej niż kosiarka!). -
Panowie ten skuterek jest max zmodzony ,z pewnoscią jeżdżę cały czas na ssaniu bo przewód zasilający jest odcięty , iglica bez regulacji jakaś dziwna ,fakt piernięcie ma ,do 90 kula sie bez problemu i rwie na koło jak szatan, wariator też jest udziwniony bo żeby ruszyć trzeba odkręcić całą manetę ,
Jedno jest pewne wracam do seri powoli(spalanie) ,zamówiłem już gaźnik radziecki dedykowany do rometa ,z ssaniem ręcznym ,powinno spalanie spaść nieco .
CZy skuter lepszy ? kierowałem sie oszczędnościami ,mniejsze oc ,w końcu zniżki mi polecą bo zawsze na mame ,na teścia ,czas dojazdu do pracy skróciłem do 6 minut ,wszedzie dojadę na rybki ,i motorki mam we krwi ,zawsze miałem jakąś motorynke, komara, wsk, simsonka i śmigałem po krzakach ,
A na niepogodę mam przecież super vectrę , sam kierownik mi jej pozazdrościł, on jeździ octavką 1,9 tdi golas , a u mnie wszelkie wypasy , -
Cytat:
3,5l/100km przy 250cm3 to też dużo porównując z 1000cm3 silnikiem np. Swifta i spalaniem na poziomie 6,0l/100km w mieście.
Nie wiem jakiego spalania oczekujesz 1 litr paliwa na 100km?
-
3,5l/100km przy 250cm3 to też dużo
Eee, chyba nie...
Ja użytkowałem simsona swego czasu, 50-tkę. Sam regulowałem i dbałem o niego. Palił równo 2 litry na setkę - instrukcja mówiła o 2,5 litra. Ale lekko nie miał, bo z przodu siedziała ciut większa zębatka (tak bez przesady, chyba o 2 zęby więcej od oryginału miała - simson był nieco szybszy, nie tracąc właściwie z mocy).
To było tanie jeżdżenie - pamiętam, jak przez dwa lata (wyłączając okres zimowy) wracałem na weekendy do domu po 100 km w jedną stronę; jazda trwała 1 godz. 40 min. Tak więc weekend w domu i powrót kosztowały mnie 4 litry wachy. Taniej się nie da.
Aaa... parę razy zszedłem do 1,6 litra na setkę... ale to było przy opóźnionym zapłonie, silnik się grzał i jechać się nie dało (lipne przyspieszenie, dzwonienie pierścieniami i co jakiś czas przymusowy postój na chłodzenie).Skutery... mogą być, ale obawiam się małych kółek. Widziałem raz w Radomiu, jak na zakręcie chłopak trafił w dużą dziurę w jezdni... Masakra była.
Zaś automaty odstraszają mnie dźwiękiem. Nie mnie jednego chyba. -
Nie wiem jakiego
spalania oczekujesz
1 litr paliwa na 100km?No tyle co pisał leo jest ok, ale spalanie na poziomie 3,5l/100km lub więcej w skuterze to dla mnie jakieś nieporozumienie.
-
Eee, chyba nie...
Ja użytkowałem
simsona swego czasu, 50-tkę. Sam regulowałem i dbałem o niego. Palił równo 2 litry
na setkę - instrukcja mówiła o 2,5 litra. Ale lekko nie miał, bo z przodu siedziała
ciut większa zębatka (tak bez przesady, chyba o 2 zęby więcej od oryginału
miała - simson był nieco szybszy, nie tracąc właściwie z mocy).
To było tanie
jeżdżenie - pamiętam, jak przez dwa lata (wyłączając okres zimowy) wracałem na
weekendy do domu po 100 km w jedną stronę; jazda trwała 1 godz. 40 min. Tak więc
weekend w domu i powrót kosztowały mnie 4 litry wachy. Taniej się nie da.
Aaa... parę razy
zszedłem do 1,6 litra na setkę... ale to było przy opóźnionym zapłonie, silnik się
grzał i jechać się nie dało (lipne przyspieszenie, dzwonienie pierścieniami i co
jakiś czas przymusowy postój na chłodzenie).
Skutery... mogą
być, ale obawiam się małych kółek. Widziałem raz w Radomiu, jak na zakręcie chłopak
trafił w dużą dziurę w jezdni... Masakra była.
Zaś automaty
odstraszają mnie dźwiękiem. Nie mnie jednego chyba.Też miałem Simsona (nawet dwa) i do dziś, jeśli mowa o motorowerze to bez wahania kupowałbym starego simsona a nie jakiś skuter.
Mając naście lat, po przesiadce z motorynki czułem się jakbym jeździł "dużym" motorem
Co by nie mówić, bardzo żwawy jak na tę pojemność, praktycznie bezawaryjny.
Jeździłem skuterami kolegów (oczywiście tylko krótkie przejażdżki) - to jednak już nie to samo. Chyba, że mowa o większych skuterach jak u kolegi wyżej - nie mam z tym doświadczenia ale domyślam się, że to już zupełnie inna bajka -
Gaźnik radziecki do skutera Peugeot?
-
gaźnik to gaźnik , ma tworzyć mieszankę pal-pow, dla silnika 2t, oryginał kosztuje 400zł, a radziecki 60 a wymienić muszę bo zmiany w moim gażniku są zbyt duże
-
gaźnik to gaźnik ,
ma tworzyć mieszankę pal-pow, dla silnika 2t, oryginał kosztuje 400zł, a radziecki
60 a wymienić muszę bo zmiany w moim gażniku są zbyt dużeJakoś o radzieckich skuterach nie słyszałem. Raczej bym wpadl na pomysł z jakimś chinolem