Tata Indica Vista
-
się do grupy ludzi, którzy wolą starsze, a lepsze. U mnie w rodzinie niebawem
zrealizowany zostanie zakup nowego auta - Kia Venga. W sumie autko fajne, w swojejNo akurat Venga przynajmniej wygląda na wartą tych pieniędzy. No i 7 lat gwarancji.
-
Moim niespełnionym jeszcze marzeniem jest Hyundai Coupe, nie wiem może mi z czasem przejdzie, ale moge z czystym sumieniem powiedzieć "to jest moja używka"
-
No i ktoś musi
kupić nówkę żeby potem używane byłyTylko,że te używane to coraz częściej... trzy używane auta...bądź stare zajechane strucle... Ja z kolei jestem zwolennikiem aut nowych, może akurat nie Visty lecz np Sandero lub Logana MCV.
-
Tylko,że te używane
to coraz częściej... trzy używane auta...bądź stare zajechane strucle... Ja z kolei
jestem zwolennikiem aut nowych, może akurat nie Visty lecz np Sandero lub Logana
MCV.Ja również za Dacią bym się rozglądał mając wolne 30tyś, jakoś ta Tata mnie nie przekonuje ani wnętrzem ani wyglądem zewnętrznym ani ceną.
-
Ja również za Dacią
bym się rozglądał mając wolne 30tyś, jakoś ta Tata mnie nie przekonuje ani wnętrzem
ani wyglądem zewnętrznym ani ceną.Mogę potwierdzić, że Vista w porównaniu do starej Indici, to "niebo a ziemia"... Podzespoły -skrzynia biegów, silniki i ponoć elementy zawieszenia są z fiata punto, co ma niby przemawiać za jakością tego auta. Co się tyczy rumuńskiej marki, cena Dacii wg mnie jest nadal zbyt wysoka...
-
To tu chyba sami emeryci zostali ...
-
To tu chyba sami
emeryci zostali ...Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, błądzisz...
-
Ja również za Dacią
bym się rozglądał mając wolne 30tyś, jakoś ta Tata mnie nie przekonuje ani wnętrzem
ani wyglądem zewnętrznym ani ceną.Mając wolne 30tys z dużym prawdopodobieństwem spokojnie dociągnąłbyś np. do 46 tyś za które można mieć np. doposażoną Octavię Tour. I to jest auto, które bym za takie pieniądze kupił bez mrugnięcia okiem.
-
Mając wolne 30tys z
dużym prawdopodobieństwem spokojnie dociągnąłbyś np. do 46 tyś za które można mieć
np. doposażoną Octavię Tour. I to jest auto, które bym za takie pieniądze kupił bez
mrugnięcia okiem.Ja wolę mieć te 10 tys w kieszeni wybrałbym logana lub sandero...
-
Ja wolę mieć te 10
tys w kieszeni wybrałbym logana lub sandero...A ja wolę auto, które później sprzedam w tydzień, a nie będę się woził pół roku i oddam za bezcen.
-
A ja wolę auto,
które później sprzedam w tydzień, a nie będę się woził pół roku i oddam za bezcen.No chyba że wcześniej Ci ją ukradną
-
Niekoniecznie.
Toyota Yaris, o ile dobrze pamiętam, ma zegary wprawdzie pośrodku, ale wyraźnie
przekręcone w stronę kierowcy. Pasażer je widzi gorzej.Pasażer w ogóle nie widzi zegarów
-
A ja wolę auto,
które później sprzedam w tydzień, a nie będę się woził pół roku i oddam za bezcen.Ciekawe kryterium dobierania samochodów...
-
Ciekawe kryterium dobierania samochodów...
Jak najbardziej trafne, samochód za tę kwotę to duża inwestycja, inwestycja która po kilku latach choć w części może się zwrócić właścicielowi, ktoś kupując auto za taka kwotę ma dość spore przychody więc może się pokusić o zmianę po niedługim czasie, proste
-
Ja nie wiem jak
można świadomie "skrzywdzić się" takim autem ?Znaczy wiesz o nim coś więcej - czemu nie podzielisz się rzetelną wiedzą?
Jakie są plusy tego
pudełka oprócz trochę niższej ceny ?No właśnie to chce kolega ustalić...
Za taka kapustę
przecież można spełnić już skromne "używane" marzenieClavish już spełnił swoje "używane" marzenie, nawet niekoniecznie skromne )patrz podpis) . Teraz zastanawia się nad czymś nowym.
a nie tłuc się dziadkowym
autem,A podobno o gustach się nie dyskutuje.
masakra 30 tysięcy dżizas
Mam pytanie: kupiłeś już w swoim życiu, choć jeden raz, nowy samochód?
-
To tu chyba sami
emeryci zostali ...Przecież tu jeszcze piszesz...
-
A ja wolę auto,
które później sprzedam w tydzień, a nie będę się woził pół roku i oddam za bezcen.Sprawa pierwsza: pytanie, ile będzie trwało to "później"...
Sprawa druga: od dawna auto nie jest już lokatą kapitału. Więcej: dziś nawet nie ma sensu patrzeć na skalę utraty wartości, sytuacja zmienia się zbyt dynamicznie.Napiszę o sobie: decydując się 12 lat wstecz na nowe tico też "jarałem się", że warto m.in. dlatego, że na rynku charakteryzowało się najmniejszą utratą wartości (co rok 1000 zł mniej, podczas gdy każdy inny samochód tej klasy tracił więcej). Zakup okazał się dobry, pojeździłem dłużej. Teraz mógłbym go sprzedać max. za 4 tys. (mam sporo wyposażenia dodatkowego, auto w 100% sprawne). Nie opłaca się zupełnie, a niby tak dobrze się zapowiadała odsprzedaż... Po prostu tak się potoczyły sprawy, zniknęła firma, otworzył się zachodni rynek, Polacy nabrali dość dziwnych IMO przekonań...
Nie przewidzisz niczego, jeśli chodzi o przyszłość - chyba, że planujesz sprzedaż za rok czy za dwa... ale czy to się opłaca? -
Pasażer w ogóle nie
widzi zegarówByć może, nie wiem.
Nie siedziałem na fotelu pasażera. Prowadziłem tylko. -
Sprawa pierwsza:
pytanie, ile będzie trwało to "później"...
Sprawa druga: od
dawna auto nie jest już lokatą kapitału. Więcej: dziś nawet nie ma sensu patrzeć na
skalę utraty wartości, sytuacja zmienia się zbyt dynamicznie.A czy ja pisałem o utracie wartości? Po prostu Octavia się sprzeda o wiele łatwiej niż jakiś wynalazek z Indii, poza tym - Skoda to sprawdzona konstrukcja, mniej więcej wiadomo co można się po niej spodziewać. Pomijam już komfort jazdy i własności użytkowe. BTW, gdzie to cudo serwisować po gwarancji? W ASO?
-
piotrofff jak najbardziej ma rację, no chyba że ktoś ma na rozrzucenie 30 tysi to luz
leo jak inwestycje w auto dajesz na przykładzie 12 letniego Tico to nie mam pytań i dyskusji