Lexus RX 450h 3,5 V6 249KM Prestige 2009 "Auto Testy"
-
brzydki i drogi, ale ciekawy jak na hybrydkę
-
brzydki i drogi, ale ciekawy jak na hybrydkę
Przede wszystkim to 2. W Stanach to może znajdzie popularność lecz u nas...
Kupi go może kilkanaście osób...
Swoją drogą, zastanawiam się coraz bardziej nad tym, by redakcje portali motoryzacyjnych (tu akurat nie mam na myśli kolegi Artura ), skupili się bardziej na testach samochodów za normalną cenę, a nie głównie takich za zaczynających się od trzech cyfr....
-
brzydki i drogi, ale ciekawy jak na hybrydkę
Kwestia gustu według większości opinii ten bardziej przypadł do gustu
-
Przede wszystkim to 2. W Stanach to może znajdzie popularność lecz u nas...
Kupi go może kilkanaście osób...Od dnia wejścia do salonów w Polsce złożono zamówień na około 100 sztuk
Swoją drogą, zastanawiam się coraz bardziej nad tym, by redakcje portali motoryzacyjnych (tu akurat nie mam na myśli kolegi Artura ), skupili się bardziej na testach samochodów za normalną cenę, a nie głównie takich za zaczynających
się od trzech cyfr....Wiesz z tym bywa różnie, ponieważ w firmach nie opłaca się kupować "podstawówek" za dużo strat.
P.S. Dlaczego nie masz mnie na myśli
-
Kwestia gustu według większości opinii ten bardziej przypadł do gustu
Ja niestety mam inne zdanie widać od większości opinii, ale moim zdaniem ten samochód ma albo wygląda jakby miał za wąski rozstaw osi przód-tył i wygląd trochę jak "kaczka" która ma się zamiar przewrócić
Napewno było to podyktowane względami bezpieczeństwa lub możliwości pojazdu, jednak nie wygląda to za dobrze.
-
P.S. Dlaczego nie masz mnie na myśli
Bo twoje testy, nie ograniczają się wyłącznie do aut drogich, dość często pokazujesz samochody za ~60tys zł, czyli takie dla przeciętnego Kowalskiego
Choć ostatnio macie jakąś tendencję do hybryd
-
Bo twoje testy, nie ograniczają się wyłącznie do aut drogich, dość często pokazujesz samochody za ~60tys zł, czyli takie dla przeciętnego Kowalskiego
Staramy się jak tylko możemy (nie zawsze się jednak udaje )
Choć ostatnio macie jakąś tendencję do hybryd
Na to po części ma wpływ inny projekt związany z autami hybrydowymi
-
Staramy się jak tylko możemy (nie zawsze się jednak udaje )
Wiadomo, lecz moim zdaniem i tak radzicie sobie lepiej niż połowa portali. Choć nie powiem, jest jeszcze tygodnik na M, który po skargach czytelników też zaczął się bardziej przykładać
Generalnie wychodzę z założenia, iż mając te kilkaset tysięcy złotych na samochód, to idę i sam testuję np Porsche, Ferrari etc. Z drugiej strony, na co przeciętnemu Kowalskiemu znajomość opinii dziennikarza na temat wygody jazdy w/w markach, skoro, co najwyżej zobaczy je gdzieś na pokazie??? Największy dylemat mają klienci klasy średniej ( po pojawieniu się dobrych samochodów KI'i i Hyundai'a) i ta część motoryzacyjnego rynku moim zdaniem powinna być najszerzej badana.
Ja osobiście czekam na wasz test najtańszego obecnie auta na rynku -> Tata Indica Mam nadzieję, że przeprowadzicie go w miarę sumiennie, bo czytając artykuły konkurencji znalazłem, wyłącznie w jednym, obiektywnie ujęte pozytywne cechy tego samochodu (obok negatywnych oczywiście). Wszyscy krytykują ale nikt niestety nie bierze pod uwagę głównego wyznacznika - ceny. Patrząc bardziej przyziemnie, jeśli ktoś przesiada się np z Lexusa do Pandy, na pewno odczuwa różnicę w komforcie
-
Ciekawi mnie to spalanie... Naprawdę znikome jak na takie ciężkie auto. Ale nich mi ktoś wytłumaczy, bo nie wiem: skąd biorą energię silniki elektryczne w tych hybrydach. Wiadomo, że z akumulatorów ale jak one są ładowane? Czy ładuje je silnik spalinowy, czy też podłącza się je do gniazdka i doładowuje? Jeśli wariant pierwszy, to naprawdę jest to oszczędność (bo te paliwo, które spala auto to całkowity koszt napędzania). Ale jeśli trzeba aku ładować, to całe spalanie można o kant d. potłuc, bo trzeba by jeszcze dodać koszt zużytego prądu (nie tylko finansowy ale i ekologiczny, bo niby te hybrydy takie ekologiczne są ;-))
-
Doładowują się w trakcie załączania silnika spalinowego oraz pobierają (odzyskują) energię z hamowania
-
To by tłumaczyło niskie spalanie w jeździe miejskiej, gdzie jest wiele okazji do odzyskiwania energii. Natomiast w jeździe pozamiejskiej, szczególnie autostradowej gdy jedzie się jednym tempem (często z ustawionym tempomatem) auto hybrydowe powinno spalić więcej niż zwykłe z tym samym silnikiem (akumulatory jednak swoje ważą).
-
Ciekawi mnie to spalanie... Naprawdę znikome jak na takie
ciężkie auto. Ale nich mi ktoś wytłumaczy, bo nie wiem: skąd
biorą energię silniki elektryczne w tych hybrydach. Wiadomo, że
z akumulatorów ale jak one są ładowane? Czy ładuje je silnik
spalinowy, czy też podłącza się je do gniazdka i doładowuje?
Jeśli wariant pierwszy, to naprawdę jest to oszczędność (bo te
paliwo, które spala auto to całkowity koszt napędzania). Ale
jeśli trzeba aku ładować, to całe spalanie można o kant d.
potłuc, bo trzeba by jeszcze dodać koszt zużytego prądu (nie
tylko finansowy ale i ekologiczny, bo niby te hybrydy takie
ekologiczne są ;-))Krótko mówiąc:
Otóż są trzy możliwości.
Pierwsza to podczas pracy silnika spalinowego część energii jest przekazywana na ładowanie tych akumulatorów. Drugim sposobem jest odzyskiwanie energii kinetycznej podczas gdy hamujemy samochodem. Trzecią metodą wykorzystywaną raczej w górzystym terenie jest tzw. hamulec górski, który powoduje większe opory toczenia kół co pomaga w odzyskaniu energii trafiającej do baterii. -
To by tłumaczyło niskie spalanie w jeździe miejskiej, gdzie jest
wiele okazji do odzyskiwania energii. Natomiast w jeździe
pozamiejskiej, szczególnie autostradowej gdy jedzie się jednym
tempem (często z ustawionym tempomatem) auto hybrydowe powinno
spalić więcej niż zwykłe z tym samym silnikiem (akumulatory
jednak swoje ważą).Wtedy silniki elektryczne wspomagają spalinowy i dzięki temu uzyskujemy mniejsze zapotrzebowanie na paliwo. Ciekawostkę napiszę, że podczas stałej jazdy z tempomatem i w pełni naładowanych baterii istnieje możliwość podróżowania tylko przy zasilaniu elektrycznym nawet mając na blacie 130km/h
-
Wtedy silniki elektryczne wspomagają spalinowy i dzięki temu
uzyskujemy mniejsze zapotrzebowanie na paliwo.Jeśli to prawda co piszesz, to jest to po prostu głupie rozwiązanie. Dlaczego? Silnik elektryczny to nie perpetuum mobile i też potrzebuje energii do działania. Skąd ją bierze? Ano jest ładowany pracą wykonaną przez silnik spalinowy. Ponieważ zarówno sprawność akumulatora jak i silnika el. jest mniejsza niż 100%, to taki cykl jest czystym marnotrawstwem energii. Ma to sens tylko w jednym przypadku: akumulatory są ładowane TYLKO w procesie odzyskiwania energii kinetycznej (hamowanie) bądź potencjalnej (jazda z górki). Nadal jednak nie tłumaczy to niskiego zużycia paliwa podczas jednostajnej jazdy autostradowej. Obstawiam, że podane wartości to chwyt marketingowy i dotyczą tylko sytuacji, gdy akumulatory zostały wcześniej naładowane w sposób, o którym pisałem wyżej (odzyskiwanie energii). Jeśli natomiast przyjąć dostatecznie długi odcinek jazdy autostradowej, to nie ma siły żeby to paliło mniej niż zwykłe auto - fizyka jest odporna na marketing.
Ciekawostkę
napiszę, że podczas stałej jazdy z tempomatem i w pełni
naładowanych baterii istnieje możliwość podróżowania tylko przy
zasilaniu elektrycznym nawet mając na blacie 130km/hJak długo da się tak jechać zanim rozładuje się akumulatory?
-
Jeśli to prawda co piszesz, to jest to po prostu głupie
rozwiązanie. Dlaczego? Silnik elektryczny to nie perpetuum
mobile i też potrzebuje energii do działania. Skąd ją bierze?
Ano jest ładowany pracą wykonaną przez silnik spalinowy.
Ponieważ zarówno sprawność akumulatora jak i silnika el. jest
mniejsza niż 100%, to taki cykl jest czystym marnotrawstwem
energii. Ma to sens tylko w jednym przypadku: akumulatory są
ładowane TYLKO w procesie odzyskiwania energii kinetycznej
(hamowanie) bądź potencjalnej (jazda z górki). Nadal jednak nie
tłumaczy to niskiego zużycia paliwa podczas jednostajnej jazdy
autostradowej. Obstawiam, że podane wartości to chwyt
marketingowy i dotyczą tylko sytuacji, gdy akumulatory zostały
wcześniej naładowane w sposób, o którym pisałem wyżej
(odzyskiwanie energii). Jeśli natomiast przyjąć dostatecznie
długi odcinek jazdy autostradowej, to nie ma siły żeby to paliło
mniej niż zwykłe auto - fizyka jest odporna na marketing.Jak mi się przypomnisz na początku grudnia to wyjaśnię Tobie dokładnie wszak pisałem o tym pracę mgr
Tylko teraz u mnie krucho z czasem bo mam zamknięcie miesiąca
Ciekawostkę
Jak długo da się tak jechać zanim rozładuje się akumulatory?Do 50-70 kilometrów w zależności od stylu jazdy
-
Największy dylemat mają
klienci klasy średniej ( po pojawieniu się dobrych samochodów
KI'i i Hyundai'a) i ta część motoryzacyjnego rynku moim zdaniem
powinna być najszerzej badana.Chyba piszesz o klasie kompakt z Kia Ceed i Hyundai`em I30 na czele, bo w klasie sredniej to nie bardzo widze koreanczykow
-
Jak mi się przypomnisz na początku grudnia to wyjaśnię Tobie
dokładnie wszak pisałem o tym pracę mgrJak nie zapomnę, to przypomnę. Myślę, że warto założyć o tym zupełnie nowy wątek.
-
Bo twoje testy, nie ograniczają się wyłącznie do aut drogich,
dość często pokazujesz samochody za ~60tys zł, czyli takie dla
przeciętnego Kowalskiego
Choć ostatnio macie jakąś tendencję do hybrydheh dla przeciętnego Kowalskiego
to ja jestem 2 razy albo więcej poniżej przeciętnych może jak będę na emeryturze to wpadnę w tą grupę -
Chyba piszesz o klasie kompakt z Kia Ceed i Hyundai`em I30 na
czele, bo w klasie sredniej to nie bardzo widze koreanczykowJa już dawno pogubiłem się w klasyfikacji aut względem ich gabarytów i segmentów...
Dla mnie autko klasy średniej = średnia cena (ok 60 tys), bo tyle średnio płacimy. Więc jeśli wprowadziłem kogoś w błąd to przepraszam
-
heh dla przeciętnego Kowalskiego
to ja jestem 2 razy albo więcej poniżej przeciętnych może jak
będę na emeryturze to wpadnę w tą grupęNie przejmuj się ja też