Swifty które zamarzły
-
Podładowałem aku. 5h ładowania 6A i rozrusznik kręcił jak szalony. Swift nie miał wyjścia i po 10s z oporami zapalił <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Po 20 minutach walki z zamkami i drzwiami udalo mi sie wejsc do srodka... Aku i rozrusznik ok
ale Suzi nie odpala... Chyba dlatego ze malo paliwa w baku bylo...Popracuj przepustnicą podczas kręcenia rozrusznikiem. U mnie pomogło, bo tak też nie chciał się obudzić <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
-
Popracuj przepustnicą podczas kręcenia rozrusznikiem. U
mnie pomogło, bo tak też nie chciał się obudzićMasz na mysli deptanie w pedal czy bezposrednio przepustnica sie bawic pod filterkiem? Bo deptanie nie pomoglo <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Masz na mysli deptanie w pedal czy bezposrednio przepustnica sie bawic pod filterkiem? Bo
deptanie nie pomoglono to caplichio <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
no to caplichio
Widocznie slabo sie przykladalem... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Przed chwilka bylem w aucie, mocniej i dluzej podeptalem pedal i Suzi zaskoczyla <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> Swifty to dobre auta i mrozy im nie straszne som <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Wielkie dzieki Jureczku za rade <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Pomogla <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Poznan -25 w nocy... godz 8 rano:
-odpala ale gasnie po 3,4 sekundach . Drugi strzal jest w 10tke, ale wysokie obroty przez ok 10min sie utzymuja :-( -olej gesty jak cholera, biegi wchodza fatalnie!!!! -zamek od wlewu...hmmm...dzisiaj rekord 20min na BP -w zderzakach i nadkolach kilogramy lodu! Tarcie i w ogole dziwne odglosy... -dziwne drzenie kierwownicy przy 80
tce
-hamowanie kiepskie...musze brac duzy margines na auta przede mna i sygnalizacje.WNIOSEK: Od jutra zostawiam Suze pod domem!!!!!!!!!!
-
Widocznie slabo sie przykladalem... Przed chwilka bylem w aucie, mocniej i dluzej podeptalem
pedal i Suzi zaskoczyla Swifty to dobre auta i mrozy im nie straszne som
Wielkie dzieki Jureczku za rade PomoglaPodziękujesz na zlocie <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Podziękujesz na zlocie
Sie wie <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
do listy zamarzniętego sprzętu w Zuzi dziś dołączył klakson, prawie go nie słychać <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Witam
Rano odpaliłem z dużym trudem, gdyż zalałem silnik (musiałem poczekac kilkanaście minut).
A teraz wieczorem, odpalił za pierwszym podejściem ale przejechałem tylko ok 200m i zgasł. Czekam 20 minut - może odpali.pozdro.
Rafał -
Proszę wpisywać się na listę wraz z objawami i podejrzewanymi przyczynami. Jak ktoś wie i może
to niech pomoże innym... Przy okazji proszę nie zakładać nowych wątków w tym temacie, jak
są problemy to piszcie tutaj, unikniemy tylu wątków o tym samym i powstanie może jakiś FAQ
z tego...1. Paruch (aku trochę kręci rozrusznikiem, chyba zamarzło paliwo...)
2...
mi Zuza puki co pali, ale strasznie ciezko chodzi skrzynia biegów no i to co najgorsze, sprzęgło zamarzło. Chyba Naczelny Filozof miał coś podobnego, ktoś wie jak sobie poradził? Objawy są takie, że pedał sprzęgła jest luźny, a sprzęgło łapie dopiero pod koniec, a i to nie zawsze rozprzęga, czasem musze kilka razy cisnąć...
-
Mi Swifcik zapalił (-20^C)
Ciężko było ale tak za 4-tym obrotem silnika załapał ale aku chyba za bardzo więcej by nie pokręcił.
Ciężko mu się kręciło pewnie z powodu oleju, ostatnio wlałem 10W40 co przy takich mrozach nie było dobrym pomysłem ale kto miał wiedzieć że temperatura spadnie -
Autko stało 4 dni z racji mej choroby i odpaliło od drugiego akumulatora , niedziela i dziś jeżdziłam jak zwykle na letnich oponkach bez problemu!
Co do zamków dawno nasmarowane a i uszczelki od drzwi psiknięte specjalnym sprejem silikonowym otwierają się jak w lato.
Oczywiście z racji opon jeżdzę nie rajdowo lecz turystycznie i staram się nie jeżdzić blisko innych samochodów abym nie musiała nagle hamować i aby inny samochód nie wpadł w poślizg obok mnie <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
-olej gesty jak cholera, biegi wchodza fatalnie!!!!
to fakt, u mnie też biegi nie chodzą leciutko <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-w zderzakach i nadkolach kilogramy lodu! Tarcie i w ogole dziwne odglosy...
a to to najgorsze... trochę przed jazdą musiałem poodłupywać tu i ówdzie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
WNIOSEK: Od jutra zostawiam Suze pod domem!!!!!!!!!!
dlaczego tak brutalnie <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> ?? -
dlaczego tak brutalnie ??
Nie mam serca... zal mi auta
Na dodatek brat dzisiaj tak zmarzl ze jak wysiadal wyrwal mi klamke od strony pasazera... (brak czucia) na szczescie wypadla tylko z tych haczykow... ale po 3 minutach na -20 dalem sobie spokoj.
-
A ja nie mam zadnego problemu, garaz w bloku robi swoje
Chociaz nie powiem, tez mi mizernie chechlal z rana i zapalil za jakims 4, czy 5 obrotem silnika..
Ale coz, garaz nieocieplany, a do tego stoje na drugim stanowisku od bramy...
Z mroznych problemow, to objawilo sie szuranie hamulcow i sie zastanawiam, czy koncza sie klocki, czy to jednak zasluga mrozow.
Standardowy jak u kazdego chyba problem ze spryskiwaczem - jak samochod postoi to chodzi, ale jak sie przejade kawalek, to -30 stopniowy wiaterek robi swoje.
Zadnych problemow z lapaniem temperatury przez silnik, ani ogrzewaniem, po 5 minutach jazdy jest ciepelko, po 30 minutach upal w samochodzie.
Uszczelke mam chyba do wymiany w drzwiach od kierowycy, ta przy szybie, bo szyba zachodzi mi lodem jak duzo jezdze, wiec musi gdzie tam puszczac..
Walacy pod kola snieg obruszyl mi jeszcze tylko plastikowe nadkole i to chyba tyle z zimowych problemow <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Zadnych problemow z lapaniem temperatury przez silnik,
ani ogrzewaniem, po 5 minutach jazdy jest ciepelko,
po 30 minutach upal w samochodzie.jestem ciekawy dlaczego u mnie pomimo tego ze wskazowka od temp silnika jest w polowie to bardzo cieple powietrze leci tylko jak stoje w korku, a podczas jazdy jest ono tylko cieple <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
mój stoi ciągle na zewnątrz i nie miałem do tej pory najmniejszego problemu Najgorsze jest to że jak się wsiada to stery są zimne, a ja nie znoszę rękawiczek <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> autko pali od razu i nie stawia najmniejszych oporów( jedynie biegi ciężej wchodzą przez pierwsze minuty jazdy)
-
U mnie tez poniżej -20stopni,
już dwa razy brałem aku na noc, co prawda chyba roku nie ma, ale wolałem nie ryzykować bo dojechać trzeba. Odpalił bez problemu za pierwszym razem, koło trzeciego obrotu.
Niestety, wczoraj jak tankowałem paliwo to nie mogłem sie do zamka dostać, trzeba było kupić odmrażacz no i chwała Bogu pomógł...
Inna sprawa to zamarzające szyby od środka:/ -
Suzik zamarl po przejechaniu kawalka od blue city do skrzyzowania grojecka/wawelska:( chyba zamarzlo paliwo...aku nowiusi i kreci ale niestety nic to nie daje:( jak wczoraj przez chwile zrobilo sie cieplej na zewnatrz to staralam sie go namowic do jazdy, jednak nie wykazal specjalnego zainteresowania /chociaz bylo lepiej niz rano/. na noc akumulator trafil do firmowego magazynu zeby mu sie nic nie stalo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
podsumowujac - brakuje mi mojego autka <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />