ECO Driving - garść informacji
-
z tym, że eco driving nie nakazuje turlania się po emerycku jak to ładnie ująłeś
przyspieszanie z gazem wciśniętym do 3/4 i w miarę możliwości (czyli dostosowane do ruchu na
drodze!) utrzymywanie stałej prędkości, hamowanie silnikiem zamiast jazdy na luzie itp.Z tym się zgadzam. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
niestety na naszych polskich drogach udaje się bardzo rzadko wcielić te zasady w życie, ciągłe
wyprzedzanie i hamowanie to jak wiadomo strata energii ale czasem inaczej się nie da... sam
jestem zdania, że ktoś, kto wjeżdża na drogę ekspresową czy autostradę i jedzie 80km/h żeby
oszczędzić paliwo, powoduje wręcz zagrożenie na drodze - trzeba takiego delikwenta
wyprzedzać, często zjeżdża on później niebezpiecznie blisko do prawej krawędzi drogi itp...
wszyscy wiemy jak to wygląda...Dodaj do tego jeszcze kierowców PKS jadących na drogach zwykłych poza terenem zabudowanym 50km/h. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Zrób eksperyment - rusz i przyspieszaj z gazem wciśniętym na 3/4 zmieniając biegi, tak jak radzą
- czyli by przy prędkości 50km/h jechać na 5 biegu. Na pewno nie będzie to sprawne
ruszanie.
Wyniki testu Naczelny przedstawił. Osobiście przyśpieszając wciskam gaz do 3/4, bo wciskanie do końca nie ma sensu (za mały i za słaby silniczek), jednak zmiana biegu na wyższy ma miejsce gdzieś w okolicy 3ooo na zimnym i 35oo RPM na ciepłym silniku. Kierowca powinien wiedzieć (czuć) jak operowanie pedałem gazu przekłada się na osiągi i pracę silnika. Oprócz płynnego poruszania się, ważna jest też dynamika jazdy, która też musi być odpowiednia.
- czyli by przy prędkości 50km/h jechać na 5 biegu. Na pewno nie będzie to sprawne
-
nie dokonca samochod z wiekszym zapasem mocy (wieksza pojemnosc) potrafi palic tyle co pojazd z
silnikiem 1.4Dlatego pojemność i moc powinny iść w parze z masą auta. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
jak dla mnie takie podejscie kluci sie z sama idea posiadania samochodu
mam potrzebe to jade i tyle
osobiscie uwazam ze trzeba zakupic taki samochod zeby zos talo jeszcze troche kasy na paliwo a
ze ludzie sie smieja trudno , przynajmniej mam komfort ze nie kalkuluje kazdego kilometra
jazdyZ tym się zgadzam. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Chociaż są tacy, co kupują auto dla szpanu i później zastanawiają się jak je utrzymać i poopłacać. O jeżdżeniu nawet nie mówię. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
no ale dyskutujmy o oszczędnej jeździe a nie o unikaniu jej
Na własnym przykładzie, jazda oszczędna daje wymierne efekty.
Przykładowo jadąc moją Astrą zupełnie spokojnie, ale nie emerycko uzyskuję spalanie w okolicach 4.5L/100km. Jadąc dynamiczniej spalanie wzrasta do 5.3-5.5L/100km.
Różnica jest ok. 0.8-1.0L na 100km. Jeżeli rocznie robię ok. 15kkm, czyli przy spokojniejszym stylu jazdy mam oszczędności 140 litrów ON. Przyjmując teraz cenę ok. 4.30zł/litr uzyskuję oszczędność w okolicach 600zł.
Za te pieniądze chociażby mam OC lub AC lub nawet mogę kupić komplet opon lub dokonać innych napraw lub modernizacji.W moim przypadku oszczędności są na poziomie 1L/100km, jednak na większych samochodach benzynowych oszczędności mogą być znacznie większe.
-
Z tym się zgadzam.
Dodaj do tego jeszcze kierowców PKS jadących na drogach zwykłych poza terenem zabudowanym
50km/h.oni maja rozklad jazdy , tego nie przeskoczysz ,
jak jezdzili szybciej to musieli stac na przystanku 10 minut , a wtedy pasarzerowie sie skarza ze autobus stoi na prystanku zamiast jezdzic
wczesniej z przystanku nieodjedzie bo ktos nie zalapie sie na autobus .....
stad jest jak jest -
oni maja rozklad jazdy , tego nie przeskoczysz ,
jak jezdzili szybciej to musieli stac na przystanku 10 minut , a wtedy pasarzerowie sie skarza
ze autobus stoi na prystanku zamiast jezdzic
wczesniej z przystanku nieodjedzie bo ktos nie zalapie sie na autobus .....
stad jest jak jestDodatkowo oszczedzają paliwo. Autobusy mają norme spalania, ewentualna różnica (spalanie mniejsze niż norma) i mogą paliwo sprzedać lub zatankować do osobówki
-
Dodatkowo oszczedzają paliwo. Autobusy mają norme spalania, ewentualna różnica (spalanie
mniejsze niż norma) i mogą paliwo sprzedać lub zatankować do osobówkinorme maja ale ewentualnych ruznic nie moga sprzedac czy tankowac do osobowki
co nie zmienia faktu ze to robia <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
norme maja ale ewentualnych ruznic nie moga sprzedac czy tankowac do osobowki
co nie zmienia faktu ze to robiaOficjalnie nie mogą.
Znam kilku gości co w pks pracują i wszyscy mają dizle, podobnie wojskowi. -
oni maja rozklad jazdy , tego nie przeskoczysz ,
jak jezdzili szybciej to musieli stac na przystanku 10 minut , a wtedy pasarzerowie sie skarza
ze autobus stoi na prystanku zamiast jezdzic
wczesniej z przystanku nieodjedzie bo ktos nie zalapie sie na autobus .....
stad jest jak jestTo rozkład był ustawiony z prędkością przejazdową 50 - 60 km/h? Szoda w takim razie, że nie uwzględniane były odcinki poza terenem zabudowanym.
-
Oficjalnie nie mogą.
Znam kilku gości co w pks pracują i wszyscy mają dizle, podobnie wojskowi.To jeszcze jedna strona tego zagadnienia.
-
To rozkład był ustawiony z prędkością przejazdową 50 - 60 km/h? Szoda w takim razie, że nie
uwzględniane były odcinki poza terenem zabudowanym.a wyobrazasz sobie wieksza pradkosc przelotowa ze stojacymi pasazerami <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
a wyobrazasz sobie wieksza pradkosc przelotowa ze stojacymi pasazerami
Bardzo często jeżdżę autobusem, gdzie stoi sporo ludzi i kierowca jedzie poza terenem zabudowanym 80 - 90 km/h. Wiec sobie wyobrażam. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
a wyobrazasz sobie wieksza pradkosc przelotowa ze
stojacymi pasazeramiTak i czasem się zdarza nawet że to teren zabudowany.
-
Bardzo często jeżdżę autobusem, gdzie stoi sporo ludzi i kierowca jedzie poza terenem
zabudowanym 80 - 90 km/h. Wiec sobie wyobrażam.jak zwykle nieprecyzyjnie sie wyrazilem sory
chodzi mi o to ze to malo trafiony pomysl jechac ze stojacymi ludzmi 80 km/h
-
Ok, minęło trochę czasu, ostatnio próbowałem pojeździć bardziej "eco" i pragnę podzielić się w Wami moimi przemyśleniami i wskazówkami <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Da się przyspieszać dynamicznie i jednocześnie poniżej 2500 obrotów - trzeba tylko wyczuć moment w którym należy wrzucić wyższy bieg i zrobić to bardzo szybko. W praktyce wygląda to tak, że silnik się nie męczy, bo siła bezwładności jeszcze chwilę po wciśnięciu sprzęgła powoduje że auto przyspiesza, także coś w tym jest żeby używać dużo gazu do przyspieszania ale nie przekraczać 2500rpm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Przewidywanie przydaje się nawet jeśli eco-driving jest dla Ciebie totalną bzdurą. Zamiast stać na czerwonym świetle, wyhamuj silnikiem dojeżdżając do skrzyżowania, a często okaże się że światło zmieni się na zielone zanim do niego dojedziesz... Nie musisz ruszać z 1. biegu = oszczędzasz benzynę (na jedynce i podczas przyspieszania auto zawsze pali najwięcej)
-
Nie szarżuj! Zbyt dynamiczne ruszanie spod świateł i nadmierna prędkość sprawia, że za chwilę znów stoisz na czerwonym... Światła wyliczone są często tak, że jadąc z przepisową prędkością, łapiesz się na zielone. Szkoda więc Twoich nerwów, paliwa i... czasu...
+- Wysoki bieg: Spokojnie możesz wrzucić 4. przy 45km/h a 5. przy 60 pod warunkiem że taką prędkość będziesz utrzymywać. Przyspieszanie z wysokiego biegu, np. wrzucenie 4. przy 40 i 5. przy 50. a następnie przyspieszanie do 90km/h powoduje tylko korki i wcale nie zmniejsza zużycia paliwa. Przyspieszamy dynamicznie, przewidujemy i utrzymujemy w miarę stałą prędkość.
-
5. bieg i 50km/h - jak wyżej... Kto to wymyślił? Może w dieslu by to przeszło ale dla benzyny taka jazda po mieście to poprostu zabójstwo! <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
zwiększenie prędkości o 20km/h to wzrost zużycia paliwa o 44% - nie jestem przekonany... zdaje się że ten punkt sprawdza się jedynie przy wyższych prędkościach, gdzie opory ruchu są znaczne, powiedzmy powyżej 90-100km/h. W ruchu miejskim często jadąc 30 zamiast 50 palimy wręcz więcej! A więc w miastach nie zamulamy, panowie!
Co do zużycia paliwa, to przejechałem jeszcze za mało żeby zauważyć jakiekolwiek zmiany... Wydaje się że auto pali nieznacznie mniej, ale nie to jest najważniejsze. Jazda w stylu eco jest rzeczywiście jakby mniej stresująca, przewidywanie sytuacji na prawdę pomaga i wcale nie tracimy przez to czasu! Wręcz odwrotnie - nie stoimy w korkach tylko reagujemy na nie odpowiednio wcześniej a używanie wyższych biegów w mieście sprawia że robi się w autku jakoś tak ciszej <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
no ale to tylko takie moje przemyślenia <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
-
jak zwykle nieprecyzyjnie sie wyrazilem sory
chodzi mi o to ze to malo trafiony pomysl jechac ze stojacymi ludzmi 80 km/hTo już inna sprawa, chociaż jak się przewiduje sytuacje na drodze (jak to głosi eco-driving) to nic złego się nie dzieje. Jak już pisałem sprawdzone i potwierdzone empirycznie. Owszem, zdażają się sytuacje, których przewidzieć się nie da, ale jadąc uważnie można w porę dostrzec zagrożenie i odpowiednio zareagować. Ale to w sumie temat na osobny wątek, bo mały OT się zrobił.
-
no ale to tylko takie moje przemyślenia
Podpisuje się obiema rękami. Jazda eco jest skuteczniejsza = Mniej paliwożerna. Najłatwiej sprawdzić to w samochodach z komputerem pokładowym. Mój rekord w jeździe eco to jazda peugeotem 407 2.0 HDI gdzie średnie spalanie na "100" wyniosło 4,7 L. Wg. producenta na trasie powinien palić koło 6L jeđli dobrze pamiętam. Tak więc widać różnicę. Dodam, że czas przejazdu na tej trasie był niewiele gorszy od agresywnej jazdy z ciągłym wyprzedzaniem.
-
Podpisuje się obiema rękami. Jazda eco jest
skuteczniejsza = Mniej paliwożerna. Najłatwiej
sprawdzić to w samochodach z komputerem pokładowym.
Mój rekord w jeździe eco to jazda peugeotem 407 2.0
HDI gdzie średnie spalanie na "100" wyniosło 4,7 L.
Wg. producenta na trasie powinien palić koło 6L
jeđli dobrze pamiętam. Tak więc widać różnicę.
Dodam, że czas przejazdu na tej trasie był niewiele
gorszy od agresywnej jazdy z ciągłym wyprzedzaniem.Sprawdziłeś to tankując do pełna dwa razy czy tylko odczytujesz z komputera?
-
- Nie szarżuj! Zbyt dynamiczne ruszanie spod świateł i
nadmierna prędkość sprawia, że za chwilę znów
stoisz na czerwonym... Światła wyliczone są często
tak, że jadąc z przepisową prędkością, łapiesz się
na zielone. Szkoda więc Twoich nerwów, paliwa i...
czasu...
Ukłony dla naszych inżynierów ruchu. Na Modlińskiej w Warszawie (3pasy) światła są ustawione tak, że trzeba ruszyć szybko i jechać 100, ew. ruszyć "eco" i jechać 120. Inaczej złapię cię czerwone <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
- Nie szarżuj! Zbyt dynamiczne ruszanie spod świateł i
-
- Da się przyspieszać dynamicznie i jednocześnie poniżej
2500 obrotów - trzeba tylko wyczuć moment w którym
należy wrzucić wyższy bieg i zrobić to bardzo
szybko.
Tym się akurat nie przejmuję i w przypadku mojej benzyny szybko przespieszam (nie ma znaczenia, czy 3kobr/min czy 4) potem utrzymuję stałą prędkość.
- Nie szarżuj! Zbyt dynamiczne ruszanie spod świateł i
nadmierna prędkość sprawia, że za chwilę znów
stoisz na czerwonym...
We Wrocławiu nie ma to znaczenia. Ba, szybkie ruszenie (bez pisku opon) i osiągnięcie minimum 70km/h prawie gwarantuje, że się załapiemy na następne zielone światła, jazda przepisowa nie daje takich korzyści (oczywiście można też "załapać" stówkę, czy dwie mandatu, więc warto sobie wyważyć, czy się opłaca)...
+- Wysoki bieg: Spokojnie możesz wrzucić 4. przy 45km/h a 5. przy 60 pod warunkiem że taką prędkość
będziesz utrzymywać.
Zależy od skrzyni biegów i silnika. Wysoki bieg wrzucam dopiero po rozpędzeniu.- 5. bieg i 50km/h - jak wyżej... Kto to wymyślił? Może
w dieslu by to przeszło ale dla benzyny taka jazda
po mieście to poprostu zabójstwo!
Zgadzam się. Śmierć silnika rozłożona na raty.
- zwiększenie prędkości o 20km/h to wzrost zużycia
paliwa o 44% - nie jestem przekonany... zdaje się
że ten punkt sprawdza się jedynie przy wyższych
prędkościach, gdzie opory ruchu są znaczne,
powiedzmy powyżej 90-100km/h.
Raczej powyżej 140km/h. Jadąc ze średnią prędkością 130km/h (tak od 120 do 140) spaliłem na trasie Bamberg-Oleśnica (z pewnymi nieprzewidzianymi objazdami) jakieś 42 litry (700km). Czyli szóstkę na setkę (łącznie z polską częścią "autostrady")... Przy 160-170km/h paskud siorbie spokojnie ponad 9 litrów/100km (czyli +50%)...
W ruchu miejskim
często jadąc 30 zamiast 50 palimy wręcz więcej! A
więc w miastach nie zamulamy, panowie!
Dodam jeszcze: nie drapiemy się po głowie, jak się zapaliło zielone światło tylko spokojnie, acz stanowczo ruszamy. We Wrocku cykle nie są długie i każde zagapienie się może być przyczyną korka (którego nie zobaczymy, za to poczują go kierowcy za nami)...Wręcz odwrotnie - nie stoimy w korkach tylko
reagujemy na nie odpowiednio wcześniej a używanie
wyższych biegów w mieście sprawia że robi się w
autku jakoś tak ciszej
Standard. Dobrego kierowcę poznać po tym, że praktycznie nie używa hamulca (poza zatrzymaniem się lub nagłym hamowaniem w awaryjnej sytuacji). Wszystko stara się przewidzieć odpowiednio wcześniej. - Da się przyspieszać dynamicznie i jednocześnie poniżej