Radar
-
Tylko że koło tego pudła stał "Smerf".
Po jakim okresie orientacyjnie mogę się spodziewać ewentualnego mandatu?
Tydzień?
Dwa tygodnie?Nie wiem jaki jest czas przedawnienia takiego ew. wezwania do zapłaty, ale do dwóch miesięcy jak nie przyjdzie to chyba połowa sukcesu, zależy od "zapłonu" władz.
-
A może wiesz od jakiego przekroczenia prędkości mają
Smerfy ustawione fotoradary aby cykały fotki?
Ja jechałem ~~~65km/h,a było ograniczenie do 40km/h.
Jaki mandat może mi grozić?100-200pln 4 pkt karne. Zwykle zawiadomienie przychodzi od tygodnia do 3 tygodni po zdarzeniu.
-
Nie wiem jaki jest czas przedawnienia takiego ew.
wezwania do zapłaty, ale do dwóch miesięcy jak nie
przyjdzie to chyba połowa sukcesu, zależy od
"zapłonu" władz.Wzywaja do siedziby i dopiero tam mozesz dostac mandat. Jak nie wystawia Ci w 30 dni od wykrycia to sprawa idzie do Sadu Grodzkiego wiec na jedno wyjdzie...
-
To już czysta złośliwość policji.
A kto napisał, że to była Policja -> to Straż Miejska takie rzeczy wyczynia <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Przecież prędkościomierze w samochodach nie są aż tak dokładne.
.... ale prędkościomierze samochodowe zawsze zawyżają wskazania, więc jadąc przepisowo wg. licznika na pewno nie przekroczysz rzeczywistej prędkości.
-
najlepiej odczekać polizaje są zobowiązani dostarczyć wezwanie w terminie 30 dni od zdarzenia,
jesli nie dostarczą, lub pare dni po terminie - to mogą sobie tym zdjęciem podetrzeć... no
taka cześć z tyłu... wydech
wiem z autopsji, raz udało mi sie wywalczyć bo wezwanie dotarło o tydzień za późnoboze chlopie poczytaj przepisy <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Jesli w ciagu 30 dni sie stawisz/dojdzie wezwanie to sprawa zakonczy sie na mandacie i punktach powyzej sprawa trafi do sadu grodzkiego i dojda dodatkowe koszty
-
nie ma błysku na foto, jedynie na filmach. Tam jest u
góry takie czerwone oczko i ono błyska jakimś tam
światełkiem, którego nie widać.Wyobraź sobie sytuację że jedziesz ciemną nocą i
błysnąłby Ci flash takiej zwykłej lampy - rów
gwarantowany.A właśnie - sprawa flasha.
Ostatnio jadąc Trasą Krakowską jakieś 3-5 km za Jankami jadąc od Warszawy do Krakowa nadziałem się na fotoradar <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> Był rozstawiony na poboczu, taki na trójnogu a obok stała jeszcze jedna skrzynka. Policji chyba koło niego nie było.
Jakieś 500m wcześniej jechał przede mną TIR, trochę zygzakiem i co chwila wciskał hamulec. Więc postanowiłem go wyprzedzić. Jechałem ok. 85km/h na ograniczeniu do 70km/h (nie widziałem tego ograniczenia bo było za tirem jak go mijałem). I gdy tylko wyłoniłem się zza TIRa zobaczyłem potężny błysk prosto w twarz z pobocza, spojżałem tam i zobaczyłem ten radar. Co to był za wynalazek? Bo niby była godzina 9 rano ale była szarówka a jak już mi ten flash błysnął to o mało co nie dostałem zawału serca. A może to tylko radar straży miejskiej albo ktoś jaja sobie robi i w ten sposób chce na własną rękę strzec porządku na drogach? -
Prawdopodobnie fotoradar straży miejskiej (chociaż we Wrocku mają wbudowane takie ustrojstwo w tył Skody Octavii...
-
Za taką "przyjemność" jest "nagroda" w postaci 1000zł mandatu i 10pkt karnych <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
A w dzień przynajmniej tak wychodzi twarz na zdjęciach
http://images4.fotosik.pl/280/5a0d61a3d0111897.jpg -
Za taką "przyjemność" jest "nagroda" w postaci 1000zł mandatu i 10pkt karnych
A w dzień przynajmniej tak wychodzi twarz na zdjęciach
http://images4.fotosik.pl/280/5a0d61a3d0111897.jpgPowiem krótko, trzeba być chyba debilem, aby przy ograniczeniu prędkości do 50km/h jechać prawie 190km/h <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
boze chlopie poczytaj przepisy Jesli w ciagu 30 dni
sie stawisz/dojdzie wezwanie to sprawa zakonczy sie
na mandacie i punktach powyzej sprawa trafi do sadu
grodzkiego i dojda dodatkowe kosztyz tego co słyszałem to sądy nie mogą naliczać punktów karnych bo w kodeksie coś takiego nie istnieje.
Więc w przypadku dużej ilości punktów i zasobnego portfela można pokusić się o sąd który wymierzyć może karę finansową albo pozbawienia wolności ot prace społeczne <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Punkty może naliczać policja. Ktoś może się wypowiedzieć (najlepiej ktoś kto miał nieprzyjemność fotki lub innego postępowania mandatowego w sądzie grodzkim ?)
-
Punkty może naliczać policja. Ktoś może się wypowiedzieć
(najlepiej ktoś kto miał nieprzyjemność fotki lub
innego postępowania mandatowego w sądzie grodzkim
?)Kumpel miał. Oprócz mandatu i kosztów postępowania sądowego dostał też punkty, zatem sąd równie dobrze może je władować (ale nie musi).
-
Jechałem ok. 85km/h na ograniczeniu do 70km/h (nie widziałem
tego ograniczenia bo było za tirem jak go mijałem). I gdy tylko wyłoniłem się zza TIRa
zobaczyłem potężny błysk prosto w twarz z pobocza,To jest ten błysk,czy go nie ma?
Jak jechałem,to też była szarówka i powinien być błysk.
Może ktoś jeszcze miał jakieś "przygody" z fotoradarem? -
Za taką "przyjemność" jest "nagroda" w postaci 1000zł mandatu i 10pkt karnych
A w dzień przynajmniej tak wychodzi twarz na zdjęciach
http://images4.fotosik.pl/280/5a0d61a3d0111897.jpgTwarz rozmazana.
Można się próbować wyprzeć.
Taka twarz to nie dowód.
A tablicę rejestracyjną ktoś ukrad i sobie przykręcił. -
Twarz rozmazana.
Można się próbować wyprzeć.
Taka twarz to nie dowód.
A tablicę rejestracyjną ktoś ukrad i sobie przykręcił.A zgłaszałeś wcześniej kradzież? Bądźmy realistami.
-
Twarz rozmazana.
Można się próbować wyprzeć.
Taka twarz to nie dowód.
A tablicę rejestracyjną ktoś ukrad i sobie przykręcił.A nie myślisz, że po prostu trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, niż robić z kogoś wariata <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
A nie myślisz, że po prostu trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, niż robić z kogoś
wariataWariatów to oni robią z nas!
Takie jest prawo.
Podejrzany może kręcić,mataczyć,lub całkowicie odmówić zeznań!
Winę trzeba udowodnić!
Świadek musi mówić całą prawdę,ale wtedy może powiedzieć,że nie pamięta co robił w tym czasie,co jest wyświetlony na zdjęciu. -
Wariatów to oni robią z nas!
Takie jest prawo.
Podejrzany może kręcić,mataczyć,lub całkowicie odmówić zeznań!
Winę trzeba udowodnić!
Świadek musi mówić całą prawdę,ale wtedy może powiedzieć,że nie pamięta co robił w tym czasie,co jest wyświetlony na
zdjęciu.Czy dobrze rozumiem, że wyznajesz teorię, że przepisy prawa mam w d...ie, bo jeżeli tylko będę umiejętnie lawirował to mogą mnie cmoknąć <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Czy dobrze rozumiem, że wyznajesz teorię, że przepisy prawa mam w d...ie, bo jeżeli tylko będę
umiejętnie lawirował to mogą mnie cmoknąćTo nie jet lawirowanie.
Tak łatwo,to nie jest się wywinąć od odpowiedzialności.
Oni[policjanci]też stosują różne "kruczki",aby zgnoić obywatela.
Wiem coś o tym.
Czy na przykład to nie jest złośliwość,gdy kolega prowadził chodnikiem rower i był po dwóch piwach.
Rower prowadził grzecznie,nie zataczał się,nie stwarzał zagrożenia.
Przepuszczał kobiety z wózkami.
Zajechała jednak "suka" i kazali mu dmuchać w balonik.
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet prowadzić roweru.
I czy to nie jest złośliwość karać człowieka za to,że grzecznie prowadził rower?
Czy to nie jest złośliwość,[straży miejskiej] gdy jedziemy 53km/h,a wolno 50km/h i dostajemy mandat?Jeśli tylko jest możliwe,to uważam,że trzeba się bronić i zrobić wszystko,aby nie zostać ukaranym.
Często sąd grodzki wydaje wyroki zaocznie i do ukaranego przychodzi tylko wyrok.
On[obywatel]nie ma nawet jak się bronić.
Sąd słucha tylko jednej strony[policji] i na tej podstawie wydaje wyrok.
Wyrok,oczywiście niekorzystny dla obywatela.
Tak więc mamy nawet małe możliwości,aby-jak napisałeś-"umiejętnie lawirować". -
Jechałem 2 lata temu nad morze. Gdzieś w środku Polski, na obrzeżach miasta, długa prosta, budynków raczej nie było tylko jakieś łąki i żadnych ludzi, wszyscy jadą szybciej niż 50. Przypuszczam że jechałem jakieś 60-70. Stało pudło na statywie i widziałem błysk. Do tej pory nic nie dostałem, może dlatego że nie byłem miejscowym ?
-
Czy na przykład to nie jest złośliwość,gdy kolega
prowadził chodnikiem rower i był po dwóch piwach.
Rower prowadził grzecznie,nie zataczał się,nie stwarzał
zagrożenia.
Przepuszczał kobiety z wózkami.
Zajechała jednak "suka" i kazali mu dmuchać w balonik.
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został
ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet
prowadzić roweru.
I czy to nie jest złośliwość karać człowieka za to,że
grzecznie prowadził rower?
Że co proszę? Jeśli rowerzysta prowadzi rower (obok siebie, a nie na nim siedzi), to zgodnie z PoRD taki tandem jest PIESZYM, a nie pojazdem. Sprawa do wygrania w 100%, nie wiem, jak znajomy ją przegrał (nieznajomość prawa szkodzi, no chyba, że wlazł na rower 20 m od domu, tak jak mój znajomy...)Czy to nie jest złośliwość,[straży miejskiej] gdy
jedziemy 53km/h,a wolno 50km/h i dostajemy mandat?
Szit happenz. Za takie przekroczenie prędkości to ja jeszcze nigdy nie dostałem mandatu. Za 20+ to i owszem (grzecznie opłacony następnego dnia?)...