Najgorsi kierowcy w Polsce są z...
-
Są zakazy PoRD, których jeszcze nigdy nie złamałem:
- przekroczenie podwójnej ciągłej,
Dość często wyprzedzam na podwójnej jeśli mam widoczność i nic z przeciwka nie jedzie - bo niby dlaczego nie (oczywiście jak mam 100% widoczności i miejsca by wykonać manewr)
- nie śmignąłem jeszcze na czerwonym (albo też, jak wolą
niektórzy: ciemnopomarańczowym - można jechać )
Kilka razy śmigłem na czerwonym - jak w deszczu z powodu kolein nie dało rady wyhamować z przepisowych 90-ciu - Shit happen ale to zazwyczaj 3-4 w nocy jak pusto było - na szczęście <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Kilka razy śmigłem na czerwonym - jak w deszczu z powodu
kolein nie dało rady wyhamować z przepisowych
90-ciu - Shit happen ale to zazwyczaj 3-4 w nocy
jak pusto było - na szczęściePrzepisowe 90 i światła <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
90km/h to chyba tylko poza terenem zabudowanym <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> i trasy szybkiego ruchu (ale tam nie ma świateł) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Dość często wyprzedzam na podwójnej jeśli mam widoczność i nic z przeciwka nie jedzie - bo niby dlaczego nie
Bo jest podwojna ciagla ot chocby dlatego <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Bo jest podwojna ciagla ot chocby dlatego
kolega zawsze gada że jak jest ciągła linia to znaczy ,że musi tam być i należy tego przestrzegać.
-
Dość często wyprzedzam na podwójnej jeśli mam widoczność i nic z przeciwka nie jedzie - bo niby
dlaczego nie (oczywiście jak mam 100% widoczności i miejsca by wykonać manewr)podwójna ciągła jest zawsze w miejscach gdzie nie ma widoczności, lub istnieje inne ryzyko związane z wyprzedzaniem (skrzyżowanie, boczne drogi itp), przyznaję jestem wariatem drogowym ale tego jednego ograniczenia nie łamię nigdy!
-
Ale jak wiecie jest to też nie rzadko poznański leasing. I nie rzadko jest to mieszkaniec np
Mokotowa, który ma biznesik na Ursynowie...a wozik zarejestrowany w Poznaniu. Z tablicami
PO, KR i Wx nigdy nic nie wiadomo-znaczy mieszkaniec jakiego miasta siedzi za kółkiem...
Skąś to znam! Pozdrawiam
A ja się zgodzę, że poznaniacy to fatalni kierowfcy som, co dzień mnie do szłu doprowadzają w drodze do pracy bezmyślnością i brakiem umiejętności płynnego poruszania się po drogach, oraz brakiem kultury , to przez nich ja też jestem okropnym kierowcą <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> -
Głupoty opowiadasz <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
przyznaję jestem wariatem drogowym ale tego jednego
ograniczenia nie łamię nigdy!Nawet jak jedziesz za traktorem 15 km/h i masz pusto z przeciwka ?? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Bo ja w takim przypadku "naciągam" te zasadę -
Przepisowe 90 i światła
90km/h to chyba tylko poza terenem zabudowanym i trasy
szybkiego ruchu (ale tam nie ma świateł)Ano na dwupasmówce niekiedy bywają światła choć zazwyczaj jest ograniczenie do 70km/h ale jak jedziesz w koleinie to i z 70 nie wyhamujesz jak światła za szybko się zmieniają z zielonego na czerwone <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
podwójna ciągła jest zawsze w miejscach gdzie nie ma
widoczności, lub istnieje inne ryzyko związane z
wyprzedzaniem (skrzyżowanie, boczne drogi itp),Albo panowie od malowania lini nie przełączyli urządzenia i wymalowali troszkę więcej podwójnej ciągłej - kiedyś gadałem z ekipą która wymalowała podwójne ciagłe wszędzie a ja się ich pytam to niby jak na tym skrzyżowaniu auta maja srkręcać w lewo - a oni z przerażeniem kufa zaś się maszynka zacięła....
Jest wiele miejsc gdzie jest widoczność tylko trzeba całym autem zjechać na lewy pas - w tych miejscach ktoś wymalował podwójną ciągłą bez powodu - innych zagrożeń nie ma poza drzewami wokół rowu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Albo pojedyńcza linia ciągła - jedziesz w korku musisz zmienić pas z lewego na prawy ... i co jest miejsce tyle że za chwilke są pasy i wymalowana pojedyńcza ciągła - będziesz czekał na następną okazję jak Cię wpuszczają czy przejedziesz z prędkością 5km/h <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Do przepisów nie należy podchodzić zbyt rygorystycznie - bo nie sztuką się zabić zgodnie z przepisami.
Wyjeżdża auto z podporządkowanej pod koła pojazdu - oż w morde podwójna ciągła muszę wjechać mu w kufer ... bez przesady. Najważniejsze jest myślenie za kierownicą i wyobraźnia na drodze - można łamać przepisy ale trzeba być tego świadomym i brać różne okoliczności pod uwagę (np że zaraz wyjedzie coś z przeciwka, że na skrzyżowaniu może ktoś się wtoczyć przed maskę itd/itp)
A linie to wymalowane są po to aby auta trzymały się swojego pasa i by dzieki nim można było ocenić czy jest sens się wychylać i oglądać czy wyprzedzać auto czy nie - ale jak ktoś zna trasę to zna też inne miejsca gdzie można zerknać i wyprzedzać choć dla innych osób może to być potraktowane jak wariactwo i wyprzedzanie w ciemno. -
- niebezpieczne wyprzedzanie (jeśli stwierdzam, że jednak nie dam rady wyprzedzić, to przerywam
manewr, a nie zmuszam tych z przeciwka, by wiali na pobocze),
Tu bym sie spieral o te drogi, gdzie jest duuzy margines i auto z naprzeciwka widzi ciebie i zjezdza na niego. Tu czesto jadac na polnoc (droga numer 7? ta z Legnicy do Zielonej Gory i dalej?) bardzo mi sie podobalo, bo mozna bylo wyprzedzac na trzeciego calkowicie bezpiecznie.
- nie śmignąłem jeszcze na czerwonym (albo też, jak wolą niektórzy: ciemnopomarańczowym - można
- niebezpieczne wyprzedzanie (jeśli stwierdzam, że jednak nie dam rady wyprzedzić, to przerywam
-
Tu bym sie spieral o te drogi, gdzie jest duuzy
margines i auto z naprzeciwka widzi ciebie i
zjezdza na niego. Tu czesto jadac na polnoc (droga
numer 7? ta z Legnicy do Zielonej Gory i dalej?)
bardzo mi sie podobalo, bo mozna bylo wyprzedzac na
trzeciego calkowicie bezpiecznie.Ostatnio mi ustąpił taki jeden na pobocze, abym go wyprzedził. Nie zrobiłem tego (bo był zakręt) - i bardzo dobrze, bo zza zakrętu wyłonił się rowerzysta na poboczu (gdzie powinien być bezpieczny). Gdybym go wyprzedzał, to ciekawe kogo by stuknął (i tak by była jego wina - nie było ciągłej)... Jazda po poboczach to zło (i jest zakazana przez polskie prawo).
-
Ostatnio mi ustąpił taki jeden na pobocze, abym go wyprzedził. Nie zrobiłem tego (bo był zakręt)
- i bardzo dobrze, bo zza zakrętu wyłonił się rowerzysta na poboczu
Czy ten rowerzysta mial prawo tam jezdzic?
(gdzie powinien być
bezpieczny). Gdybym go wyprzedzał, to ciekawe kogo by stuknął (i tak by była jego wina -
nie było ciągłej)nie rozumie, czemu jego wina?
... Jazda po poboczach to zło (i jest zakazana przez polskie prawo).
Widac, pobocze bylo za waskie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Po drugie przed zakretem sie nei wyprzedza. Jazda po poboczach nie jest zakazana jezeli jest linia przerywana. Jest zakazana, gdy linia jest ciagla.
- i bardzo dobrze, bo zza zakrętu wyłonił się rowerzysta na poboczu
-
Widac, pobocze bylo za waskie Po drugie przed zakretem
sie nei wyprzedza. Jazda po poboczach nie jest
zakazana jezeli jest linia przerywana. Jest
zakazana, gdy linia jest ciagla.Ło kurde, gdzie Ty kupiłeś prawo jazdy? Jazda poboczem w Polsce JEST ZAKAZANA (a powrót na pas traktowany jest jako włączenie do ruchu).
Ciągła linia dodatkowo zakazuje zatrzymywania się w tym miejscu (chyba, że padła Ci maszyna, albo miałeś wypadek)..."Art. 49. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
5. na jezdni obok linii przerywanej wyznaczającej krawędź jezdni oraz na jezdni i na poboczu obok linii ciągłej wyznaczającej krawędź jezdni;""Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
3. na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych"Po poboczu to mogą (i w zasadzie muszą, z pewnymi wyjątkami - jeśli pobocze nie nadaje się do jazdy) poruszać się rowerzyści, motorowerzyści, zwierzątka i inne takie "pojazdy". De facto - omijasz pojazd, który jest na poboczu, bo zgodnie z prawem nie jest on uczestnikiem ruchu (musi się dopiero do niego włączyć)...
-
Ło kurde, gdzie Ty kupiłeś prawo jazdy? Jazda poboczem w
Polsce JEST ZAKAZANA (a powrót na pas traktowany
jest jako włączenie do ruchu).
Ciągła linia dodatkowo zakazuje zatrzymywania się w tym
miejscu (chyba, że padła Ci maszyna, albo miałeś
wypadek)...Przepisy przepisami ale dobry zwyczaj nakazuje zjechać i umożliwić wykonanie manewru tak aby był on jak najmniej niebezpieczny...
O wiele łatwiej wyprzedzić ciężarówkę jak się przesunie do pobocza lub nim kawałeczek pojedzie - bo nieraz same wychylanie się zza niej jest już samo w sobie niebezpieczne <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
O ile oczywiście pobocze jest asfaltowe i w dobrym stanie.
Przecież jak taka ciężarówka pojedzie 20km/h pod górkę (choć niekoniecznie) na drodze poza miastem to kierowców szlag trafi - jak ta sama ciężarówka będzie się męczyć tylko zjedzie te pół pasa na pobocze - to i najprawdopodobniej jadący z przeciwka się zlitują i chociaż do lini pobocza zjadą umożliwiając tym samym wykonanie manewru wyprzedzania/omijania (bez zagłębiania się w przepisy) -
W 100% się z Toba zgodzę...Wiec nie sposób wskazać z jakimi rejestracjami wozy są najbardziej niebezpieczne-bo nie zawsze ono wskazuje mieszkańca tego grodu. Sam mam jeden wóz na obcych numerach i co...Ale mi wstyd jak popełniam jakieś wykroczenie czy nie znam drogi będąc w "swym" mieście...cóż! Pozdrawiam
-
Przepisy przepisami ale dobry zwyczaj nakazuje zjechać i
umożliwić wykonanie manewru tak aby był on jak
najmniej niebezpieczny...
Niestety, po przejechaniu pieszego, którego nie zauważyłeś, bo być może siedział sobie w krzaczorkach na poboczu (co mu wolno było) tłumaczenie o "dobrych zwyczajach" nie pomoże przed sądem (winny i tyle).O ile oczywiście pobocze jest asfaltowe i w dobrym
stanie.
No właśnie. Niedawno jechałem za uprzejmym kierowcą ciężarówki, którem naczepa w pewnym momencie powędrowała na przeciwny pas ruchu, jak pobocze pokazało, że nie służy do jeżdżenia (koleiny, których NIE WIDAĆ). TO BYŁA DROGA MIĘDZYNARODOWA!!! (i takie mamy drogi, a niedostosowanie się do ich stanu grozi śmiercią, bo takie jest brutalne życie)...Prawo o ruchu drogowym nie pozostawia miejsca na swobodne interpretowanie przepisów - albo jedziesz w zgodzie z nimi i zjazd na pobocze traktujesz awaryjnie (kiedy ktoś Cię naprawdę do tego zmusi), albo ponosisz pełne konsekwencje, jeśli coś się stanie (a w przypadku złamania prawa będzie to działało na Twoją niekorzyść)... Tu przytoczę wypowiedź pewnej sędzi (w procesie cywilnym co prawda) na uwagę świadka, że "pewna sprawa jest logiczna" - "Proszę Pana, sąd nie ma działać logicznie, tylko zgodnie z prawem"...
A jestem cięty na zjeżdżanie na pobocze, bo w taki głupi sposób zginęła moja znajoma - na poboczu była cienka warstewka liści, pod którą była jakaź maź, zarzuciło auto - wprost na ciężarówkę jadącą z przeciwka...
-
Prawo o ruchu drogowym nie pozostawia miejsca na
swobodne interpretowanie przepisów - albo jedziesz
w zgodzie z nimi i zjazd na pobocze traktujesz
awaryjnie (kiedy ktoś Cię naprawdę do tego zmusi),
albo ponosisz pełne konsekwencje, jeśli coś się
stanie.Tu się zgodzę. Każdy ma jakieś doświadczenia. Ja osobiście zjeżdżam aby umożliwić innym wykonanie manewru choć niekoniecznie na pobocze ... ale np przytulam się i jadę kołem po lini (jeśli w ogóle takowa jest). Zazwyczaj to wystarcza bo autko (Swift) nie zajmuje dużo miejsca na pasie.
Inna sprawa że PoRD mówi jasno że należy jechać najbliżej prawej krawędzi jezdni - gdyby wszyscy się stosowali wyprzedzanie na 3-ciego byłoby bezpiecze <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
A że my jesteśmy w PL - gdzie jak obserwuje dużo kierowcóc ma manie posiadania środkowej lini pod kołem to potem trzeba uważać nie tylko na inne auta ale i na pobocza i inne takie - np łatanie dziur żwirem (ostatnio bardzo modne na śląsku) - nie dość że drogowcy nawet znaku nie postawią w trakcie swoich robót to jeszcze po ich zakończeniu też znaku nie ma - i tak wjeżdżasz w zakręt a tu dziura na środku drogi wysypana żwirem i pobocze też ... i zaczyna się walka z autem. A jak już postawią znak to na barierce energochłonnej na tym zakręcie co już jest za późno na jakiekolwiek hamowanie jeśli ktoś chce ten zakręt jakoś przejechać.Osobiście współczuję Ci straty koleżanki ... ale jeżdżąc po zachodzie i południu europy sam byś zauważył że nikt nie boi się pobocza a niejednokrotnie dla Polaków stawiane są znaki (Bitte rechts fahren, a pod napisem Jedź blisko prawej strony) - piszę to z pamięci więc pewnie będą błędy ale taki znak był na jednej z dróg w chorwacji 3lata temu - nieźle to świadczy o polskich kierowcach (w tamtym miejscu swobodnie 4-ry pasy możnaby wymalować i jeszcze na pobocze by się miejsca ostało <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />)
-
Ja staram się w miarę możliwości zjeżdżać na pobocze, ale nie za wszelką cenę. Bez dobrej widoczności, przed wzniesieniem, czy też zakrętem tego nie zrobię. A jeśli chciałbym uparcie nie zjeżdżać - to uważam, że (abstrachując od przepisów) stanowię większe zagrożenie - bo taki uparty "speedy gonzales" i tak będzie chciał mnie wyprzedzić: choćby "na trzeciego", choćby miał się przy tym zabić. I co z tego, że to byłaby jego wina - lepiej nie przyczynić się do tego. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
i dokładnie po paru obserwacja aut z rejestracją PO, postanowiłem skrobnąć tą ankietę
Mylne mniemanie. Bo ta samochody rejestrowane sa na firme leasingowa z siedzibą w Poznaniu. Wprawdzie to są samochody firmowe i dlatego moze czesto doprowadzaja czlowieka do wscieklosci.
Pzdr