kontrola policyjna - sprawa skierowana do sądu?
-
To cokolwiek innego.
Dlaczego, przecież ci "uprzywilejowani" korzystają ze swoich praw, aby nie płacić/ponosić konsekwencji - dokładnie tak jak Ty <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Dlaczego "interpretujesz po swojegmu". TO nie jest zadna interpretacja. To swiadome korzystanei ze swoich praw, co
jest po prostu racjonalne.To zadam pytanie inaczej.
Jeżeli by nie było w ogóle kontroli radarowych, a były umieszczone nadal znaki drogowe, to jeździłbyś jak chcesz, bo przecież trzeba korzystać ze swoich praw, a wykroczenie musi być niepodważalnie udowodnione <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Po co więc by były znaki, skoro same z siebie by do niczego nie zobowiązywały, a każdy by je interpretował według własnego uznania. Ty przy ograniczeniu do 50km/h jeździsz 80-100km/h, natomiast ktoś inny przesunął by tą granicę powiedzmy do 150km/h <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Jak pisałem wcześniej - jest to z założenia błędne założenie - przepisy, mimo że czasami się z nimi nie zgadzamy trzeba po prostu respektować <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Na codzień denerwują nas przekręty rządzących i innych ludków "na świeczniku", tylko że my na naszym podwórku zachowujemy się podobnie <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />To co ty opowiadasz jest wlasnie nieracjonalne. Ktos kto placi, choc nie musi jest
nieracjonalny.Moment, moment - popełniłeś przecież wykroczenie, co do którego jesteś świadomy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Nieracjonalnym by było płacić mandat za wykroczenie, którego się nie popełniło, a to jest już duża różnica.Owszem, ja tez nie namawiam do lamania prawa. Ale nie namawiam tez do rzucania pieniedzy na
ziemie i deptania ich, jezeli akurat nie karze nam nikt tak robic.... a kto mówi o rzucaniu i deptaniu pieniędzy, cały czas mówię o ponoszeniu odpowiedzialności za łamanie obowiązujących przepisów prawa, a szczególnie w sposób świadomy <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Po prostu, nie widze wielkiej idei i
ogromnej wartosci, ba nawet sensu w placeniu mandatu, gdy policja nie ma prawnie mozliwosci mi go dac. Jezeli
mam mozliwosc nie placic, to z niej korzystam..... jak ludzie z immunitetami..... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Nie mowie tu w ogole o moralnosci. Mowie o stronie ekonomicznej, bo o to sie rozbija watek.
No właśnie, wystarczy przestrzegać przepisy prawa, a wątek ekonomiczny będzie zawsze na Twoją korzyść i to bez żadnego kombinowania <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Wszystko pięknie i szlechetnie drogi kolego tylko, że nasze drogi nie pozwalają na przestrzeganie przepisów. Na drodze którą jeżdżę codziennie do poznania jesc cały czas 40km/h mimo, że to żółta droga krajowa i stosując się do tego jechał bym 15km ze wszystkimi światłami pewnie koło godziny... A ograniczenia te są tylko dlatego, że jest fatalna nawierzchnia, i zamiast wyremontować droge staiwaja ograniczenia <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Więc nie opowiadaj, że trzeba sie stosować bo w polsce to jest nie realne, najpierw miejmy porządne drogi, a potem się będziemy stosować do przepisów tym bardziej, że nawet nasza szanowna policja się do nich nie stosuje. Przekraczanie prędkości w granicach rozsądku nie jest żadnym przestępstwem, a panowie policjanci mogli by sie zająć pożyteczniejszymi sprawami niż łapanie za przekroczenie prędkości o 20-30km/h (nie mówię oczywiście o piratach drogowych). Tym bardziej, że nadmierna prędkość jest przyczyną tylko 7% wszystkich wypadków na drodze... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Wszystko pięknie i szlechetnie drogi kolego tylko, że nasze drogi nie pozwalają na przestrzeganie przepisów. Na
drodze którą jeżdżę codziennie do poznania jesc cały czas 40km/h mimo, że to żółta droga krajowa i stosując się
do tego jechał bym 15km ze wszystkimi światłami pewnie koło godziny...Trudno, skoro trzeba, to nawet 1.5 godziny trzeba jechać.
Powiedzmy, że Tobie nie odpowiada jazda ok. godziny czasu, a innemu za dużo będzie nawet 15 minut, gdzie średnia wychodzi zaledwie 60km/h. Czy to usprawiedliwia do łamania przepisów prawa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Znajdzie się inny chętny, który powie "jeżdżę szybko i bezpiecznie" więc dla mnie wystarczy max. 7 minut na pokonanie tej drogi. No właśnie, dochodzimy do sedna, albo respektujemy obowiązujące przepisy, choćby nawet nas bulwersowały, albo jest wolna amerykanka i każdy jeździ według własnego uznania <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />A ograniczenia te są tylko dlatego, że
jest fatalna nawierzchnia, i zamiast wyremontować droge staiwaja ograniczeniaZ tego wynika, że ograniczenie prędkości na tej drodze jest czymś podyktowane.
Oczywiście, jakość dróg pozostawia wiele do życzenia i jak najbardziej dobrze o tym wiem, ale to naprawdę nie jest usprawiedliwieniem do nie przestrzegania przepisów PRD.Więc nie opowiadaj, że trzeba
sie stosować bo w polsce to jest nie realne, najpierw miejmy porządne drogi, a potem się będziemy stosować do
przepisówKogo Ty oszukujesz <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Już widzę, jak na pięknej i równiuteńkiej drodze przy ograniczeniu do 50km/h będziesz jeździł przepisowo <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Dopiero wtedy będziesz pisał, że droga jest piękna, równa, prosta i jadę dlatego szybko, bo są warunki, a ograniczenia prędkości są bzdurne, co innego, jakby wynikały ze złego stanu dróg <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Jak pisałem wcześniej, codziennie jeżdżę do pracy drogą z 3-pasmami ruchu w każdym kierunku i to z dobrą nawierzchnią. Uwierz mi, że mimo ograniczenia do 70km/h (teren miasta) praktycznie nikt tego nie przestrzegał. Dopiero jeden fotoradar stacjonarny oraz ustawione losowo przenośne spowodowały, że kierowcy jadą przepisowo, a jadący "po staremu" maja najczęściej obce rejestracje <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
nasze drogi nie pozwalają na przestrzeganie
przepisów.
Nie rozumiem tego. Takie jest na nich nachylenie, że momentalnie przyspiesza Cię do zawrotnych prędkości? <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />A ograniczenia te są tylko dlatego, że jest fatalna
nawierzchnia, i zamiast wyremontować droge staiwaja
ograniczenia
Szit happenz. Pieniądze na drogi przeputali, zamiast zrobić coś porządnie odwalają kiszkę - to fakt. Ich wina, możesz zgłosić ten fakt do NIKu. Ale jeśli celowo łamiesz prawo musisz się liczyć z karą.mogli by sie zająć pożyteczniejszymi sprawami niż
łapanie za przekroczenie prędkości o 20-30km/h (nie
mówię oczywiście o piratach drogowych).
Wyobraź sobie, że wbiega Ci pod koła dziecko na czerwonym świetle i ginie. Jesteś niewinny? Być może. Miałeś zielone światło... Tymczasem, jeśli okaże się, że przekroczyłeś dozwoloną prędkość o 20-30 km/h i biegli stwierdzą (po zebranych dowodach) iż mogłeś zahamować, to dup@ zimna - idziesz do paki (być może możesz liczyć na "zawiasy", ale to tylko być może)... A to "tylko 20-30km/h"...Tym
bardziej, że nadmierna prędkość jest przyczyną
tylko 7% wszystkich wypadków na drodze...
Reszta to tzw. niedostosowanie do warunków na jezdni...Jasne, nie jestem święty, zdarza mi się przekraczać prędkość, młoda mnie strofuje, czasami dostaję mandat, ale przynajmniej wiem za co...
-
Tak nawiazujac to calej waszej dyskusji....pojezdzili byscie Panowie np po szwajcarskich drogach (mialem okazje byc kilka razy po pare dni <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />)
Hehe....tam mozna sie wyciszyc uspokoic, czlowiek sie przestaje denerwowac, nie ma swirów, kultura jazdy jest na naprawde wysokim poziomie <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> Ale i tak po paru dniach mozna dostac fioła i teskni sie za jazda w naszy kraju <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />W Norwegi to samo zaobserwowalem <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> 80km/h na krajowkach i ani bata wiecej nawet nowki Ferawki <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
No i bez tempomatu w tych krajach ani rusz <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Tak nawiazujac to calej waszej dyskusji....pojezdzili byscie Panowie np po szwajcarskich drogach (mialem okazje byc
kilka razy po pare dni )
Hehe....tam mozna sie wyciszyc uspokoic, czlowiek sie przestaje denerwowac, nie ma swirów, kultura jazdy jest na
naprawde wysokim poziomie Ale i tak po paru dniach mozna dostac fioła i teskni sie za jazda w naszy kraju
W Norwegi to samo zaobserwowalem 80km/h na krajowkach i ani bata wiecej nawet nowki Ferawki
No i bez tempomatu w tych krajach ani ruszJeszcze kilka lat temu jeździłem zdecydowanie dynamiczniej (nie wariacko) i to prawie wszędzie.
Od momentu, gdy nasze drogi zaroiły się fotoradarami dałem sobie na luz. Po prostu nie stać mnie na płacenie mandatów.
Uważam jednocześnie, że jeżeli już zostanę złapany, to nie będę cwaniakował, aby tylko nie ponieść kary - po prostu biorę odpowiedzialność za moje czyny.
Co innego, gdybym jechał, a okazało by się, że na urządzeniu rejestrującym zmierzona wielkość absolutnie nie odpowiadająca rzeczywistości - to wszystko.Zastanawiam się, czy ci odważni do polemiki z policjantami identycznie by robili w Niemczech, Czachach itp
-
Z ta wiarygodnoscia suszarek a wlasciwie oszustwem policjantow to nie jest taka oczywista sprawa, dobrze zrobiles Marcin
Moj Ojciec mial kiedys przypadek na swoich smieciach w Ostrzeszowie...zostal zatrzymany do kontroli predkosci a wie dokladnie w jakich miejscach stoja Panowie, jechal rowno 55 (elektroniczny wyswietlacz). Wazne jest to ze Ojciec czlowiek troche juz starszej daty zna dobrze stara gwardie Policmajstrow w miescie (koledzy z lawy szklnej <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />) a predkosc kontrolowali jacys mlodzi "adepci". Ma tez rejestracje DW... a nie POT... bo auto na leasingu.A wiec jedzie sobie spokojnie a Panowie zatrzymali go oczywiscie, poprosili do radiowozu...pokazuja radar na ktorym widnieje jakies 72km/h. Ojciec zrobil taka burze <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> troche sie lyso im zrobilo, postraszyl ich komendantem, w koncu wyszlo na to ze oni przepraszali <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Zobaczyli obcą rej. chcieli to wykorzystac ale sie troszku nacieli...Taka mamy wlasnie policje <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
BTW dzieki znajomosci mojego Ojca (ale to juz w innych przypadkach) sam zaoszczedzilem "pare" zlotych
-
karany Panie (w sensie: karany wyrokiem sądu), jest karany i w Krajowym Rejstrze Karnym przez
pewien okres widnieje jako "karany"
i m.in. dlatego gdy się widzi sąd po swojej stronie ulicy, to zamiast przechodzić obok niego,
lepiej zmienić stronę ulicy (metafora taka )czyli wychodzi na moje za 100 pln " zasrane papiery "
-
Prawdę mówiąc... to dla mnie to byłby raj - zero pośpiechu, równa jazda w sznureczku, ale za to zupełny spokój, że żaden wariat w ciężarówce z naprzeciwka nie wyskoczy Ci na Twój pas... Cóż, mi to pasi <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
czyli wychodzi na moje za 100 pln " zasrane papiery "
taki wyrok nie widnieje później w żadnych papierach
-
taki wyrok nie widnieje później w żadnych papierach
Dokładnie!
Sąd Grocki to dawne Kolegium,którego kompetencje przejął Sąd Grocki.
Kolegia i teraz Sądy Grockie zajmują się wykroczeniami.
Wykroczenie to nie jest przestępstwo.Będąc ukaranym przez Sąd Grocki nie jesteśmy karanymi w świetle prawa i zachowujemy czyste konto. -
Czy tak wygląda procedura przy odmowie przyjęcia mandatu - nic nie podpisuję???
Ktoś już to przechodził?nic nie musisz podpisywać a wezwanie może przyjść (i jeśli mandat był wypisany, to pewnie przyjdzie, bo muszą coś z nim zrobić)
P.S.
miałeś świadków jakiś? bo jak nie to pewnie nic nie wskórasz <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />a sądy grodzkie działają tak , że nawet jak by Cie tam nie było to Cie skarzą <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> (sorki to wcale nie jest śmieszne...)
-
karany Panie (w sensie: karany wyrokiem sądu), jest
karany i w Krajowym Rejstrze Karnym przez pewien
okres widnieje jako "karany"
Bzdura. Po dawnym "kolegium" też nie było śladu. Jesteś czyściutki jak łza (z czyściutkim portfelem, bo po uznaniu Twojej winy przez sąd grodzki mandat może być większy niż 500 PLN - na przykład 1500PLN <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )P.S.
Mału update: wpis o ukaraniu z kodeksu wykroczeń jednak pozostae - przez dwa lata od wykonania, darowania lub przedawnienia wykonania kary...P.P.S. Jednakże wykroczenie ukarane grzywną NIE JEST WPISYWANE do Krajowego Rejestru Karnego <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
a sądy grodzkie działają tak , że nawet jak by Cie tam nie było to Cie skarzą (sorki to wcale
nie jest śmieszne...)Masz niestety 100% racji <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
moi NIEWINNI rodzice dobzre sie o tym przekonali, korupcja guruje...
A czemu skarzą? Nawet na małą kwote, dlatego, ze jakbys wygrał, oni musza pokryć koszty rozprawy, a tak to Ty musisz to zrobić. Krótko mówiac CHWDP dla nich. -
Wyobraź sobie, że wbiega Ci pod koła dziecko ...
W tym momencie lepiej nie wsiadać do auta bo... może w nas wjechać pijany kierowca, wybiec pies,dziecko/dorosły
Można urwać koło na dziurze, może zawalić się krakowski tunel na dach auta ... itd/itpNie przesadzajmy, jazda zgodnie z przepisami fiatem 126p ze sprawnymi hamulcami te 50km/h i porównywanie drogi hamowania Opla/Suzuki czy innego w miarę nowoczesnego wynalazku a do zestawienia jeszcze Tir'a.
To wg mnie ten fiacik choćby kierowca miał parę w nodze to i tak zatrzyma się dalej jak Swift/Opel jadący nawet 30km/h szybciej nie wspominając już o Tirze który zatrzyma się o wiele dalej niż nawet ten fiacik 126p ...A po co to piszę... abyście nie popadali w skrajności. Zakładając że coś się stanie na drodze należałoby pchać auto z zaciągniętym ręcznym a i tak nie ma pewności że drzewo się nie przewróci lub drogi nie podmyje akurat jak będziemy jechać.
A mając drogę prostą jak srół obarierkowaną gdzie nie ma prawa znaleźć się pieszy to jadąc zamiast 90/100km te 140km/h nie robimy wykroczenia ale właśnie na takiej trasie najchętniej stoi drogówka za krzakiem co jest chore <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
Inna sprawa że z braku dróg jeździ się po wioskach te 80km/h bo zna się drogę i wie się gdzie są dziury... osoba kompletnie z zewnątrz pewnie uzna to za piractwo/wariactwo ale ja osobiście zauważyłem że jak jedzie jakiś dziadek 40km/h to pieszy z pełną premedytacją wymusza na nim pierwszeństwo tak że chłop prawie ma zawał i zostawia czarne ślady na przejściu. W tej samej sytuacji ta sama osoba widząc auto jadące 80km/h myśli zdrowo rozsądkowo i nie prowokuje zagrożenia dla swojego życia.
Kolejna sprawa ktoś wspominał o Czechach.... tam policjanci to mają jeszcze bardziej porąbane pomysły (brat dostał mandat za... wyprzedzanie na ciągłej lini i przekroczenie prędkości bo... wymijał autobus stojący w zatoczce i przybrał przeciwległy pas <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> )
W tym pięknym czeskim kraju stałem na środku dwupasmówki (dwa pasy w jedną, dwa pasy w drugą, podwójna ciągla między pasami i przejście dla pieszych) I nikt się nie zatrzymał co jest z resztą ogólną tendencją w tym kraju. Nikt nie ustępuje pieszemu dla zasady... wlazłeś na pasy to teraz sam pomyśl jak przejść.
I o dziwo to grubiańskie/chamskie zachowanie sprawia że mają o wiele mniej wypadków z udziałem pieszych oraz rowerów. W przeciwieństwie do naszego prawa gdzie pieszy stojący na krawężniku i dotykający lini ma pierwszeństwo na pasach tam pieszy ma rozum i jak go auto rozjedzie to znaczy że wylazł komuś przed maskę. Przecież pieszy zrobi krok do tyłu/przodu i może uniknąć potrącenia... a wyłażąc komuś pod koła ...kierowca nie ma szans bo nawet jadąc przepisowo zatrzyma się dopiero za paręnaście metrów lub drzewie/słupie w tym czasie pieszy zdąży przebiec do końca lub się wrócić. Zupełnie inaczej wygląda to w Niemczech gdzie aż do przesady puszczają pieszych przez co niejednokrotnie korkują się centra miast (ten chce iść teraz, a ten dopiero za chwile i tak auta stoją i stoją) -
Dokładnie!
Sąd Grocki to dawne Kolegium,którego kompetencje przejął Sąd Grocki.
Kolegia i teraz Sądy Grockie zajmują się wykroczeniami.
Wykroczenie to nie jest przestępstwo.Będąc ukaranym przez Sąd Grocki nie jesteśmy karanymi w
świetle prawa i zachowujemy czyste konto.domniemujesz czy to sa fakty ,bo jak ja robilem uprawnieni na przewuz rzeczy to pan wlasnie na to nas bardzo uczulal ...........
i mowil ze tozostaje w papierachwie ktos napewno ???
-
Masz niestety 100% racji
moi NIEWINNI rodzice dobzre sie o tym przekonali, korupcja guruje...
A czemu skarzą? Nawet na małą kwote, dlatego, ze jakbys wygrał, oni musza pokryć koszty
rozprawy, a tak to Ty musisz to zrobić. Krótko mówiac CHWDP dla nich.ja niewiem skad ta wrogosc w stosunku do policji , mnie nic zlego niespotkalo z ich strony , no chyba ze cos przeskrobalem ........
-
W tym momencie lepiej nie wsiadać do auta bo... może w
nas wjechać pijany kierowca, wybiec
pies,dziecko/dorosły
Można urwać koło na dziurze, może zawalić się krakowski
tunel na dach auta ... itd/itp
Takie rzeczy zdarzają się - szczególnie tym, którzy o nich wcześniej nie pomyślą...Wsiadając do samochodu zakładam, że każdy uczestnik ruchu chce mnie zabić - jak się przekonałem, to dobre założenie - nie jeżdżę dużo, średnio nie więcej niż 100km dziennie, ale przynajmniej raz dziennie spotykam się z sytuacją, w której gdybym nie zachował odpowiedniej ostrożności, to bym miał w drzwiach kolesia, który zmienił sobie pas, nie patrząc, czy może to zrobić, albo którego "zaskoczyła" zmiana oznakowania (częste we Wrocławiu), gdzie droga, która była "z pierwszeństwem" zmieniła się w podporządkowaną (nie mówiąc już o weekendowym wypadzie na wieś, gdzie wymuszanie pierwszeństwa przez pijanych wyrostków to norma)...
Wiem, jakie to uczucie kiedy przed maską widzisz rowerzystę, który wtargnął na jezdnię i w zasadzie wiesz, że nic nie mogłeś zrobić (u "mojego" rowerzysty skończyło się na obtarciu naskórka, po tym, jak skosił mi tablicę rejestracyjną)...
Przed przejściem dla pieszych często jadę 40km/h jeśli nie mam dobrej widoczności (spoza samochodu na drugim pasie) - przy 60km/h nie miałbym szans wyhamować - niby 20km/h różnicy a droga hamowania rośnie drastycznie - miałem już okazję sprawdzić ostre hamowanie - przy 40km/h spokojnie zatrzymywałem się PRZED (może niewiele, ale jednak przed) przejściem dla pieszych, kiedy nagle pojawił się zawiany "piechur", czy dziecko goniące za piłką. Niby niewielka różnica...
Mam jedną zasadę - nie łamać przepisów tylko dlatego, że mogę i myśleć ZANIM coś porządnie nabroję. W mieście mam przewagę na pieszymi w postaci 1200kg stali/aluminium/gumy, która mnie chroni, pieszy ma tylko własną skórę (rowerzysta niewiele więcej, a z moich obserwacji wynika, że co najmniej 10% z nich ma mentalność wróżącą przeciętną życia leminga na drugach)... Za słabszych musi myśleć mocniejszy.
Pominę kwestię partackiego oznakowania naszych dróg, gdzie nagromadzenie znaków uniemożliwia ich odczytanie przy prędkości większej niż 50km/h, a i często zdarzają się kwiatki, jak umieszczenie sygnalizatora w konarach drzewa, które latem bujnie jest obsypane liśćmi...
No i pozostaje jedno - jeśli nie przekraczasz przepisów PoRD, nie ma bata, żebyś został ukarany, jeśli selektywnie dobierasz sobie przepisy, których przestrzegasz musisz przyjąć konsekwencje, jakie się z tym wiążą (przynajmniej tego mnie nauczył mój ojciec)...
-
ja niewiem skad ta wrogosc w stosunku do policji , mnie nic zlego niespotkalo z ich strony , no
chyba ze cos przeskrobalem ........Rodzice byli na wakacjach w Świnoujściu, stali sobei na przejeździe kolejowym. Poczekali, aż sie podniosa szlabany oraz przestanie migać sygnalizacja. No i ruszyli. Przejchali przejazd, a za nimi policja na sygnale, jakby niewiadomo jakie przestępstwo zrobili.
Zaczymali ich, i niebieski zaczał ojca opr., ze przejchał na podnoszacych szlabanach, ze musi podpisac mandat. Ojciec sie nie zgodził i nie podpisał. Wogole był strasznie opryskliwy.
Rodzice wrócili do domu do Poznania. Po jakimś czasie przyszło zgłoszenie na rozprawe do Świnoujścia...
Pojechali wiec (koszt benzyny, i zakwaterowania). CI niebiescy, w sądzie ze wszystkimi sie wytali, do wszystkich cześc, częśc. Zaczeła sie rozprawa, rodzice byli w miare przygotowani i bez problemu powinni wygrac. Jednak przegrali... Ci policjanci nie mieli pojecia wogóle o jakas prawe chodzi, o który przejaz, nic wogóle. Idiotów grali. Wiec co mam myśleć o nich? Sąd stwierdził, ze da im najniższy wyrok czyli 50zł...
No, ale wiadomo do tego dochodza koszty sadowe, dojazd i zakwaterowanie..., wiec sumka taka mała nie była.
Dla mnie policja to zło..., korupcja straszna i wogóle ;/
Mam jak najgorsze zdanie o "pałach" i nie zmieni tego nic juz.Wiadomo są wyjatki jak wszędzie...
-
domniemujesz czy to sa fakty ,bo jak ja robilem
uprawnieni na przewuz rzeczy to pan wlasnie na to
nas bardzo uczulal ...........
i mowil ze tozostaje w papierach
wie ktos napewno ???
Tutaj otrzymasz odpowiedź na dręczące Cię pytanie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Podsumowując: karany - tak (za wykroczenie), ale może otrzymać zaświadczenie o niekaralności (z KRK)