kontrola policyjna - sprawa skierowana do sądu?
-
Jezeli ktos popelnia wykroczenie, to raczej z mysla o niewykryciu go przez policje.
no też nie koniecznie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
dajmy na to zestopniowanie skrzyni w SS mogę jechać 60km/h na 5 biegu ale bede miał wtedy na obrotku jakieś 1,6krpm <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> to nie jest zbyt dobre dla silnika
lub moge jechać 60km/h na 4biegu ale mam wtedy na obrotku powyzej 2,2krpm to z koleii nie jest dobre dla portfela <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
czyli jadąc 75km/h na 5 mam 2krpm i oszczedzam i silnik i portfel <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
dołużmy do tego durne ograniczenia i ni jak nie da sie pogodzić optymalnego spalania i predkości <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
EOT <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Owszem, trzeba sie liczyc z konsekwencjami, natomiast jezeli jest mozliwosc zakwestionowania postepku, racjonalnym
jest wykorzystac to.Zgodzę się w przypadku "małych" naruszeń prawa, typu ograniczenie jest do 50km/h, a ja jadę 60km/h. Natomiast przy bardziej rażącym wykroczeniu/przestępstwie trzeba po prostu przyjąć karę z pokorą - po prostu bierzemy odpowiedzialność za swoje czyny.
Nie mowie o oślim wyłgiwaniu sie, tylko o normalnym i praworzadnym postepowaniu. Z reszta,
150 k/h w miescie, pewnie mozna udowodnic na inny sposob niz tylko radar..... a w jaki sposób <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Owszem, trzeba sie liczyc z konsekwencjami, natomiast
jezeli jest mozliwosc zakwestionowania postepku,
racjonalnym jest wykorzystac to. Nie mowie o oślim
wyłgiwaniu sie, tylko o normalnym i praworzadnym
postepowaniu. Z reszta, 150 k/h w miescie, pewnie
mozna udowodnic na inny sposob niz tylko radar.Kłotnie z policją na temat legalizacji urządzeń pomiarowych mogą być ryzykowne... Ostatnio dałem się złapać na przekroczeniu prędkości w zeszłym roku, zmierzyli mi +22km/h, nie kłóciłem się, bo w sumie to było tego więcej (wciąż przyspieszałem, jak mi mierzyli prędkość, ale wtedy byłem bardziej zajęty kłótnią z siostrą - głupota kompletna). Dostałem 100 PLN mandatu i 4 punkty, a mogło być 200 PLN jakbym się "postawił" - kuzyn był tak przekonany o swoich umiejętnościach "negocjacyjnych", że kwota na mandacie wzrosła mu dwukrotnie... Czasem lepiej stulić uszy po sobie i uznać swoją winę (skoro była)...
-
Zgodzę się w przypadku "małych" naruszeń prawa, typu ograniczenie jest do 50km/h, a ja jadę
60km/h. Natomiast przy bardziej rażącym wykroczeniu/przestępstwie trzeba po prostu przyjąć
karę z pokorą - po prostu bierzemy odpowiedzialność za swoje czyny.No, a jak ja dziennie jadac do Rybnika, gdzie zazwyczaj jest 50 km/h a ja sypie po 80km/h do stu. Wydaje sie nierozsadne? Nie ma auta, ktore wolniej jedzie. Obok drogi dwie chatki i kilometr przed i po stawiaja znaki, ze to teren zabudowany O_o. I co? Tez łamie razaco prawo, myslisz, ze jak mnie policja zlapie i nie beda mieli legalizacji radaru to powiem, taaak panowie dajcie mi mandat, chociaz nie macie podstaw mnie ukarac...
.... a w jaki sposób
Moze zeznania swiadkow, ktos kto jedzie 150 km/h w srodku miasta jest zauwazalny, nie mowiac o niebezpieczenstwie jakie stwarza i badz nie badz, wkrotce i tak rozbije sie, wiec wtedy mozna zbadac dlugosc drogi hamowania.
-
No, a jak ja dziennie jadac do Rybnika, gdzie zazwyczaj jest 50 km/h a ja sypie po 80km/h do stu.
Czyli świadomie łamiesz przepisy prawa <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Wydaje sie nierozsadne?
Nie wnikam, czy rozsądnie, czy nie, ale świadomie łamiesz obowiązujące przepisy.
Nie ma auta, ktore wolniej jedzie.
To nie jest usprawiedliwienie.
Ja codziennie jeżdżę trasą, gdzie są 3 pasy ruchu w każdym kierunku i nawet przejść, ani zabudowań nie ma i do niedawna obowiązywało ograniczenie do 50km/h. Podobnie prawie nikt nie jechał zgodnie z przepisami. Stosunkowo szybko się to zmieniło - zainstalowano fotoradar. Cwaniaczki zwalniali więc tylko w okolicach tego fotoradaru jadąc wcześniej i później zdecydowanie szybciej. Nie trzeba było długo czekać - pojawiły się fotoradary przenośne rozstawiane w różnych miejscach. Teraz praktycznie wszyscy jeżdżą przepisowo, a jeżeli ktoś jedzie zdecydowanie szybciej to najczęściej ma obcą rejestrację <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Na szczęście zrobiono analizę i na wniosek Policji ograniczenie jest do 70km/h, mimo że są zdecydowanie lepsze warunki niż nawet na drodze szybkiego ruchu Szczecin-Świnoujście.Obok drogi dwie chatki i kilometr przed i po stawiaja znaki, ze
to teren zabudowany O_o. I co? Tez łamie razaco prawo, myslisz, ze jak mnie policja zlapie i nie beda mieli
legalizacji radaru to powiem, taaak panowie dajcie mi mandat, chociaz nie macie podstaw mnie ukarac...Podstawa jest - jechałeś za szybko <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
Nadal mnie zadziwiasz, świadomie łamiesz przepisy prawa i na siłę będziesz cwaniakował, aby tylko wykpić się od poniesienia konsekwencji swoich czynów <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Jestem zdania, że przepisy, mimo teoretycznej "absurdalności" trzeba po prostu przestrzegać. Jeżeli natomiast celowo je łamię, to z godnością powinienem przyjąć ewentualną karę.
Jeżeli będziemy cwaniakować, to niestety nigdy nie będzie lepiej i nadal będziemy postrzegani jako kombinatorzy <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Moze zeznania swiadkow, ktos kto jedzie 150 km/h w srodku miasta jest zauwazalny, nie mowiac o niebezpieczenstwie
jakie stwarza i badz nie badz, wkrotce i tak rozbije sie, wiec wtedy mozna zbadac dlugosc drogi hamowania.Przede wszystkim jakikolwiek świadek nie potwierdzi mojej prędkości - może ewentualnie powiedzieć, że samochód poruszał się szybko. Co do drogi hamowania, jeżeli nie będzie wypadku i nikogo nie potrącę, to i śladów hamowania nie będzie.
Słucham dalszych metod potwierdzenia jazdy z prędkością 150km/h <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=728248
Sposób przeprowadzenia kontroli drogowej jest jasno określony przede wszystkim przezz Zarządzenie Nr 495 Komendanta Głównego Policji z dnia 25 maja 2004 r. w sprawie sposobu pełnienia służby na drogach przez policjantów (Dz. Urz. Nr 9, poz. 39 z 2004 r.). Wynika z niego , że pojazd służbowy podczas dokonywania pomiaru prędkości powinien być usytuowany w miejscu widocznym dla kierujących pojazdami. Podczas pełnienia służby w sposób statyczny oznakowany radiowóz winien być ustawiony w miejscu bezpiecznym i widocznym dla uczestników ruchu. W warunkach niedostatecznej widoczności w radiowozie powinien być włączony świetlny napis "POLICJA".
-
kuzyn był tak
przekonany o swoich umiejętnościach
"negocjacyjnych", że kwota na mandacie wzrosła mu
dwukrotnie... Czasem lepiej stulić uszy po sobie i
uznać swoją winę (skoro była)...nie moga bachnac 2 x kary <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Jedynie to co z taryfikatora wynika -
http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=728248
Sposób przeprowadzenia kontroli drogowej jest jasno określony przede wszystkim przezz Zarządzenie Nr 495 Komendanta
Głównego Policji z dnia 25 maja 2004 r. w sprawie sposobu pełnienia służby na drogach przez policjantów (Dz.
Urz. Nr 9, poz. 39 z 2004 r.). Wynika z niego , że pojazd służbowy podczas dokonywania pomiaru prędkości
powinien być usytuowany w miejscu widocznym dla kierujących pojazdami. Podczas pełnienia służby w sposób
statyczny oznakowany radiowóz winien być ustawiony w miejscu bezpiecznym i widocznym dla uczestników ruchu. W
warunkach niedostatecznej widoczności w radiowozie powinien być włączony świetlny napis "POLICJA".No właśnie, pozostaje kwestia miejsca widocznego dla kierujących pojazdami <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ile to jest w metrach, może musi być zachowany jakiś kąt itp <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Niestety, dopóki przepisy będą nieprecyzyjne będą problemy z ich realizacją <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />Również jestem zdania, że nie powinno łapać się na "suszarkę" zza krzaka itp lecz przede wszystkim oddziaływać prewencyjnie na uczestników ruchu drogowego.
-
nie moga bachnac 2 x kary
Jedynie to co z taryfikatora wynikaNo właśnie nie walneli kary x2, scenka wyglądała tak:
- blablabla, popełnił pan wykroczenie XXX, otrzymuje pan mandat w wysokości YYY, blablabla
- to proszę mi to pokazać w taryfikatorze,
- o proszę tutaj, pomyłka z naszej strony, z taryfikatora wynika, że powinien pan otrzymać mandat w wysokości 2xYYY <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
A za przekroczenie prędkości poniżej +30km jest obecnie bodajże mandat do 200 PLN i 4 pkt, więc kłócić się nie kłóciłem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
W Dojczlandzie ustawiają fotoradary w różnych dziwnych miejscach i nikt się o to nie burzy, a i kierowcy jakoś tak za bardzo przepisów nie przekraczają (bo znają wysokość opłat i pozostałe konsekwencje - w tym bolesną utratę prawa jazdy i to dość szybko za przekroczenie prędkości +50km/h)...
Znajomi Niemcy nieźle się uśmiali widząc mapę Polski z zaznaczonymi miescami z fotoradarami - dla nich to było niepojęte <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
.... a ja nie rozumiem Twojego toku myślenia. Idąc trochę w skrajności - jadę po mieście 150km/h
i później z policjantami kłócę się o brak plomby na urządzeniu pomiarowym
Po prostu popełniając wykroczenie lub przestępstwo trzeba się liczyć z konsekwencjami i wszelkie
kary przyjąć z pokorą, niż za wszelką cenę szukać "dziury w całym" oby się tylko wyłgać od
karyA ja przejdę w drugą skrajność i wiem od znajomego policjanta,że dużo radarów nie ma aktualnej legalizacji.
Jak się nie postawimy, my zwykli użytkownicy dróg,to niedługo prędkość będą nam mierzyć atrapami radarów i wmawiać nam,że przekroczyliśmy prędkość,aby tylko wlepić nam mandat i dostać premię.
Jak już sprawdzają prędkość,to niech radar będzie zaplombowany i niech ma aktualną legalizację,którą trzeba przeprowadzać co roku. -
Kłotnie z policją na temat legalizacji urządzeń pomiarowych mogą być ryzykowne... Ostatnio dałem
się złapać na przekroczeniu prędkości w zeszłym roku, zmierzyli mi +22km/h, nie kłóciłem
się, bo w sumie to było tego więcej (wciąż przyspieszałem, jak mi mierzyli prędkość, ale
wtedy byłem bardziej zajęty kłótnią z siostrą - głupota kompletna). Dostałem 100 PLN
mandatu i 4 punkty, a mogło być 200 PLN jakbym się "postawił" - kuzyn był tak przekonany o
swoich umiejętnościach "negocjacyjnych", że kwota na mandacie wzrosła mu dwukrotnie...
Czasem lepiej stulić uszy po sobie i uznać swoją winę (skoro była)...Ja znowu nie zatrzymałem się na znaku "stop".Uznałem swoją winę,ale prosiłem o obniżenie mandatu.
Mandatu mi nie obniżył.[dostałem 100zł.],ale sierżant z drogówki podarował mi punkty karne,których nie dostałem.
Tak więc grzecznie można coś utargować z panem policjantem. -
No właśnie, pozostaje kwestia miejsca widocznego dla
kierujących pojazdami
Ile to jest w metrach, może musi być zachowany jakiś kąt
itpNo ale na 100% nie tak że za płotem/budynkiem stoi i ma tylko rękę zza winkla z radarem wystawioną albo chowa się za znakiem coby kogutów nie było widać <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
-
O 22.30 wracając z Ciechanowa do Warszawy na terenie zabudowanym zostałem zatrymany do
---------ciach----------zeby niebylo ze bije piane , ale jak doskonale wiesz ze zaszybko jechales to powinienes zaplacic , bo byles mniej sprytny od miskow
druga sprawa to jezeli pomimo twojej blyskotliwosci zostaniesz ukarany w sadzie , w twoich papierach pojawi sie takie cos obok nazwiska , a przyszly pracodawca niepyta za co byles karany tylko czy byles
wiec teraz sie zastanow czy te 100 zl za to co i tak zrobiles bylo taka duza kara zeby bylo warto uzerac sie z policja i sadempozdrawiam
-
W Dojczlandzie ustawiają fotoradary w różnych dziwnych miejscach i nikt się o to nie burzy, a i
kierowcy jakoś tak za bardzo przepisów nie przekraczają (bo znają wysokość opłat i
pozostałe konsekwencje - w tym bolesną utratę prawa jazdy i to dość szybko za przekroczenie
prędkości +50km/h)...
Znajomi Niemcy nieźle się uśmiali widząc mapę Polski z zaznaczonymi miescami z fotoradarami -
dla nich to było niepojętewszystko pieknie tylko zapomniales dodac ze niemcy jak potrzebuja sie przemiescic z jednego konca kraju na drugi to wsiadaja w samochod i na autostrade , a jak powszechnie wiadomo tam ograniczen niema
analogiczna sytuacja w polsce
ja tez na drogach lokalnych moge pomykac 50 bo mi sie niespieszy ale jak mam do pokonania 500 km to .........
-
druga sprawa to jezeli pomimo twojej blyskotliwosci
zostaniesz ukarany w sadzie , w twoich papierach
pojawi sie takie cos obok nazwiska , a przyszly
pracodawca niepyta za co byles karany tylko czy
byles
wiec teraz sie zastanow czy te 100 zl za to co i tak
zrobiles bylo taka duza kara zeby bylo warto uzerac
sie z policja i sadem
To jest sąd grodzki i kara za wykroczenie, a nie przestępstwo (no chyba, że by kogoś zabił jadąc z nadmierną prędkością...) -
wszystko pieknie tylko zapomniales dodac ze niemcy jak
potrzebuja sie przemiescic z jednego konca kraju na
drugi to wsiadaja w samochod i na autostrade , a
jak powszechnie wiadomo tam ograniczen niema
analogiczna sytuacja w polsce
ja tez na drogach lokalnych moge pomykac 50 bo mi sie
niespieszy ale jak mam do pokonania 500 km to
.........Wszystko pięknie, tylko, że w Czechach też polscy kierowcy mają nienajlepszą opinię (mimo, że w Czechach są całkiem fajne autostrady). Po prostu taka polska ułańska fantazja - nieważne gdzie, byle szybciej... A co do polskich dróg - czasem strach zagląda w oczy jak widzisz jadącą na Ciebie ciężarówkę, która wyprzedza na podwójnej ciągłej a Ty musisz szybko wiać (i masz szczęście, jak jest gdzie)...
Po prostu - jeśli drogi są złe, to trzeba uważać, a nie gnać na złamanie karku. A jeśli są dobre, to... też trzeba uważać...
Abstrahując od tematu - co ze stanem dróg ma nie używanie kierunkowskazu, czy zajeżdżanie drogi? Odpowiedź: nic, ale świadczy o chamstwie kierowców (albo braku umiejętności - w obu wypadkach do eliminacji, zanim kogoś wyeliminują)...
-
Czyli świadomie łamiesz przepisy prawa
Owszem
To nie jest usprawiedliwienie.
A wlasnie, ze jest, np.jak jedzie eLka, czyli z przepisowa predkoscia to robi sie zator na kilkadziesiat aut.
Nadal mnie zadziwiasz, świadomie łamiesz przepisy prawa i na siłę będziesz cwaniakował, aby
tylko wykpić się od poniesienia konsekwencji swoich czynów
Gdzie ty tyu widzisz to "na sile"? Czy znajomosc prawa i korzystanie z niego to jest cokolwiek "na sile"?.
Czyli np. jezeli bedziesz jechal za kims o wiele szybciej niz przepisy i tego z przodu policja zatrzyma, to ty tez sie zatrzymasz i powiesz "prosze mnie ukarac, jechalem za szybko, chociaz nie mozecie mi tego udowodnic?"Jestem zdania, że przepisy, mimo teoretycznej "absurdalności" trzeba po prostu przestrzegać.
Jeżeli natomiast celowo je łamię, to z godnością powinienem przyjąć ewentualną karę.Oczywiscie, jezeli wladza ma podstawe do ukarania mnie, nie mam zastrzezen.
Jeżeli będziemy cwaniakować, to niestety nigdy nie będzie lepiej i nadal będziemy postrzegani
jako kombinatorzyPo cos jest legalizacja radaru. Po to jest prawo nakazujace legalizacji takich urzadzen, aby go przestrzegac. Wychodzac z Twojego zalozenia, zgoda na ukaranie za predkosc mierzona przez nieautoryzowany radar to przyzwolenie na "kombinowanie" policji i dzialanie niezgodnie z litera prawa samych strozow prawa.
-
Owszem
Cóż mam napisać <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
A wlasnie, ze jest, np.jak jedzie eLka, czyli z przepisowa predkoscia to robi sie zator na kilkadziesiat aut.
Szukasz wytłumaczenia na siłę, jeżeli wszycy by jechali zgodnie z przepisami to nie było by korków.
Idąc tym tokiem będę kwestionował ograniczenie prędkości np. do 50km/h i motywował tym, że ja jadąc 120km/h nie będę kolidował ruchu innym <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />Gdzie ty tyu widzisz to "na sile"? Czy znajomosc prawa i korzystanie z niego to jest cokolwiek "na sile"?.
Oczywiście, jeżeli sam doskonale wiesz, że łamiesz przepisy prawa i próbujesz znaleźć wszelkie możliwe środki, aby wymigać się od płacenia mandatu.
Czyli np. jezeli bedziesz jechal za kims o wiele szybciej niz przepisy i tego z przodu policja zatrzyma, to ty tez
sie zatrzymasz i powiesz "prosze mnie ukarac, jechalem za szybko, chociaz nie mozecie mi tego udowodnic?"Nie, ale jeżeli za jednym zamachem zatrzymają również mnie, to zapłącę mandat. Ewentualnie spróbuję poprosić o ukaranie z dolnego pułapu. Jeżeli jednak moja prośba nie będzie wysłuchana, to zapłacę ile wynika z taryfikatora.
Oczywiscie, jezeli wladza ma podstawe do ukarania mnie, nie mam zastrzezen.
Czyli sama świadomość jazdy z dużo większą prędkością nie jest wystarczająca <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Uważam, że jeżeli jechało się np. 92km/h (szacunkowo) i zatrzyma mnie Policja, po czym z ich przyrządu pomiarowego będzie wynikało, że jechałem 94km/h to nie warto się kłócić, bo tak naprawdę urządzenie potwierdziło spore przekroczenie prędkości. Jeżeli natomiast jadąc z tą samą prędkością na radarze będzie 110km/h, to na pewno bym zaczął sprawdzać wszelkie homologacje, plomby itp.Po cos jest legalizacja radaru. Po to jest prawo nakazujace legalizacji takich urzadzen, aby go przestrzegac.
Dlatego można zwrócić obsługującym uwagę o tym oraz napisać pisemko do komendanta miejscowej jednostki Policji.
Wychodzac z Twojego zalozenia, zgoda na ukaranie za predkosc mierzona przez nieautoryzowany radar to
przyzwolenie na "kombinowanie" policji i dzialanie niezgodnie z litera prawa samych strozow prawa.Wcale nie, to jedynie przyznanie się do popełnionego wykroczenia/przestępstwa. Jak pisałem, jeżeli moja prędkość poruszania się będzie mocno różniła się od tej zarejestrowanej to wtedy na pewno zaczął bym dociekać prawdy.
PS.
Wymieniając się tu poglądami odnoszę wrażenie, że dla Ciebie ważniejsze jest formalne udowodnienie popełnionego świadomego wykroczenia niż samo przestrzeganie prawa.
Powiedzmy, że Ty jedziesz w niektórych miejscach 80-100km/h bo tyle uważasz za stosowne i według Ciebie jest to optymalna prędkość. Strach pomyśleć, jak ktoś o podobnych poglądach dojdzie do wniosku, że w tym miejscu optymalna prędkość poruszania się to 150km/h. I jak teraz ocenić takiego kierowcę, który na siłę zacznie cwaniakowaći czepiać się legalizacji, homologacji itp urządzeń rejestrujących <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Mi natomiast zależy na przestrzeganiu samego prawa i mimo, że wielokrotnie trafia mnie szlag widząc bezsensownie umieszczone znaki staram się jednak je respektować. Wiadomo, że czasami przekroczy się głównie ograniczenia prędkości, ale przynajmniej w moim przypadku są one sporadyczne. -
To jest sąd grodzki i kara za wykroczenie, a nie przestępstwo (no chyba, że by kogoś zabił jadąc
z nadmierną prędkością...)karany Panie (w sensie: karany wyrokiem sądu), jest karany i w Krajowym Rejstrze Karnym przez pewien okres widnieje jako "karany"
i m.in. dlatego gdy się widzi sąd po swojej stronie ulicy, to zamiast przechodzić obok niego, lepiej zmienić stronę ulicy <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> (metafora taka <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> )