Pytanie o lutownicę
-
Jak to Polopiryny?
Roztworu - znaczy tabletki rozpuszczonej w wodzie?tabletkę normalnie grotem dotykasz i kwas z tabletki sie uwalnia.
Tylko że strasznie łatwo się struć. A polopiryna jest znacznie droższa od rf800... -
Aha...
Myślałem, że wcześniej pisałeś o kwasie do bezpośredniego oczyszczania elementów lutowanych (np. kabli), a nie do moczenia grotu... I że Polopiryna mogłaby zastąpić ten kwas. -
Aha...
Myślałem, że
wcześniej pisałeś o kwasie do bezpośredniego oczyszczania elementów lutowanych (np.
kabli)
Bo o tym pisałem.do moczenia grotu...
I że Polopiryna mogłaby zastąpić ten kwas.
cytat z elektrody:
Cytat:
Dla lutowania stali nierdzewnej stosuję jako topnik MOCZNIK (nawóz sztuczny), wzór chemiczny (NH2)2CO - w proszku. Mocznik topi się nieco szybciej niż cyna i jest silnym reduktorem, cyna pod takim topnikiem lutuje wszystko, oprócz powłok chromowych i drutu oporowego Kanthal. Lutuje też aluminium, chociaż z oporami. Po lutowaniu mocznik można usunąc wodą, bo może przyspieszac korozję.
Bardziej aktywnym topnikiem jest chlorowodorek aniliny, tu można nawet pocynowac aluminium. Nie wiem jak chrom, bo tego nie sprawdzałem.
Jeszcze jeden dośc aktywny topnik: kwas acetylosalicylowy, czyli POLOPIRYNA.Na polopirynę fajnie się lutuje cienkie druty nawojowe bez skrobania emalii, bo polopiryna ją sama usuwa: tabletkę polopiryny kładzie się na stole, na to koniec drutu do pocynowania, przyciska się grotem z cyną i powoli przeciąga drut pod grotem - wychodzi pocynowany!
UWAGA! Nie wdychac smrodów z tego lutowania bardzej aktywnymi topnikami!To taki sam zamiennik jak ocet zamiast odkamieniacza (zrobię offtopa.. ale pewien program z TV4 mnie dobija)
Cytat:
Sprzątać trzeba, bo inaczej się nie da! - mawiam czasem sama do siebie, bo kto by chciał słuchać o sprzątaniu. Zwykle kupowałam różne środki chemiczne. Wiedząc, że to nieekologiczne starałam się nie przesadzać z ilością. Ostatnio, oglądając program "Czysta chata" w TV 4, dowiedziałam się sporo o tym, że warto je zastąpić środkami naturalnymi.
Powiem od razu - mycie samą wodą to dla mnie nie jest mycie, więc podłogi i naczynia nadal zmywam przy użyciu środków chemicznych. Podobnie jest z wanną i ubikacją.
Kamień z prysznicowej słuchawki zejdzie, gdy zamoczymy ją w wodzie (1 litr) ze szklanką octu. Boazerię najlepiej nabłyszczać odrobiną oliwy z oliwek (4 łyżki) z wodą (2 łyżki) i chyba także octem. Metalowy zlew będzie się błyszczał, gdy "wypastujemy" go oliwką dla dzieci. A liście naszych kwiatów świetnie czyści się skórką od banana - dziś testowałam!Uświadomiłam sobie, że przynajmniej w kuchni, w której przecież przygotowuję posiłki, powinnam ograniczyć użycie wszelkiej maści chemii. Wnętrze lodówki i tak myłam zawsze wodą z octem, ale teraz przyrządziłam taki roztwór (proporcja wg własnego uznania: pół szklanki octu, do tego woda w butelce - spryskiwaczu o pojemności 750ml). Będzie do mycia blatów, parapetu, czy pieca.
Ciekawostka: umycie lustra pianką do golenia podobno sprawia, że lustro nie zaparuje nam podczas kąpieli. Dziś umyłam swoje w ten sposób. Nieźle musiałam się namachać ręką, żeby się ładnie świeciło a czy działa - zobaczymy (w telewizji działało:-))
-
100W zaś jest dobre
z powodu możliwości szybkiego uzyskania gotowości do pracy, np. przy działaniach na
przewodach w aucie. 3-5 sekund od wzięcia lutownicy w rękę i już się cyna topi.Do zwykłego lutowania konektorów, kabli, bielenia przewódów - jako podstawową lutownicę, dla każdego, jak najbardziej polecam transformatorową (z przełącznikiem mocy).
Do auta też lepsza, bo grot szybko stygnie i nie ma aż takiego niebezpieczeństwa przygrzania czegoś po odłożeniu lutownicy.Ale nie dasz rady przy pracach precyzyjnych jak PCB o cienkich ścieżkach, elementy SMD itp. Wprawa nic nie da - choćby z tego powodu, że nawet jak dałbyś radę z mocą mocą 100W,
to grot transofmatorówki wytwarza pole magnetyczne, wiec elementy musiałbyś kleić (amatorsko) lub przytrzymywać pęsetą. Przykładowo pilota od auta, już takim sprzętem raczej nie naprawisz. -
Jak to Polopiryny?
Roztworu - znaczy tabletki rozpuszczonej w wodzie?Polopirynę można stosować zastępczo do rozpuszczenia emalii na przewodach jak chce się pobielić końcówki. Zawsze to łatwiej niż oskrobać dziadostwo mechanicznie. Opary topionej polopiryny są szkodliwe.
-
Chociaz czasem jak
mocno utleniony przewód to zdarza mi się użyć kwasu jakiegoś... Jakiś stoi sobie w
buteleczce (zapewne już zwietrzały), ale w razie czego pomagaLepiej unikać silnych kwasów. Kwasy trzeba zmywać, inaczej poźniej będzie powoli żarło okolicę lutowania
(identycznie jest z silikonami octanowymi). Najlepsze sa topniki małoagresywne, których nie ma potrzeby usuwać. -
Do zwykłego
lutowania konektorów, kabli, bielenia przewódów - jako podstawową lutownicę, dla
każdego, jak najbardziej polecam transformatorową (z przełącznikiem mocy).
Do auta też lepsza,
bo grot szybko stygnie i nie ma aż takiego niebezpieczeństwa przygrzania czegoś po
odłożeniu lutownicy.
Ale nie dasz rady
przy pracach precyzyjnych jak PCB o cienkich ścieżkach, elementy SMD itp. Wprawa nic
nie da - choćby z tego powodu, że nawet jak dałbyś radę z mocą mocą 100W,
to grot
transofmatorówki wytwarza pole magnetyczne, wiec elementy musiałbyś kleić
(amatorsko) lub przytrzymywać pęsetą. Przykładowo pilota od auta, już takim sprzętem
raczej nie naprawisz.Święta racja - do precyzyjnych lutowań mam właśnie małą kolbę 15W (jak wspominałem).
-
A ja polcam taką o to polską lutownicę, która posuży wiele lat. Prosta konstrukcja transformatorowa, polska a nie jakiś badziew chiński. Sam mam taką i widziałem jak się je produkuje. Tylko kupić cynę za 3zł i lutować. Kolega taka lutownicą lutuje płytki z elektroniką wytrawione przez siebie i naprawia sprzęty typu telewizory.
Przykład o którą chodzi:http://allegro.pl/lutownica-transformatorowa-zdz-lt-75-45w-lt-75-45-i2089876721.html
-
Właśnie tego typu lutownice mamy na warsztacie. Niektóre mają po kilkanaście lat, obudowy popękane, ale wszystkie chodzą. Ostatnio kupili jakiś wynalazek na gorące powietrze, wylutowałem na próbę kilka scalaków, ale to nie jest to
-
Przegapiłem wczoraj
ten wątek.
Otóż do prac
amatorskich (jak piszesz: zabawki, coś z AGD, zwykła elektryka samochodowa) używam
starej lutownicy transformatorowej TD-08, typ LT 100P. Ma 100W, kupiłem ją jakieś 27
lat temu , wyprodukował ją Zakład Doskonalenia Zawodowego w Łodzi. Jest jeszcze
metka (kosztowała 15000 zł ). Dużo już pracowała, stale w użytku. Groty robię
z miedzianego kabla elektrycznego fi jakieś 1,25 mm (metr kabla wystarcza na parę
lat). Lutownica wygąda jak ta z pierwszego obrazka:
KLIK.
Sprzęt ma tyle lat,
a wciąż sprawny - nie do zdarcia. Nawet żarówka w lampce się nie spaliła.
Szybko się nagrzewa
(spora moc), dobrze leży w łapie, lampka się przydaje. Polecam.Tez mam taka lutownice , tez produkuje groty samodzielnie
Idealny sprzet , natychmiastowe topienie
mam tez lutownice zdz 30 wat , jednak wole 100 watowa :]ta mocniejsza dzialalem niedawno na plycie glownej laptoa z ktorego pisze
Do drobniejszych
prac mam starą, delikatną rosyjską kolbę 15 W, kupioną za grosze na targu kiedyś,
dawno temu. Ale to do drobnicy. -
ta mocniejsza
dzialalem niedawno na plycie glownej laptoa z ktorego piszeJa właśnie musze sobie sprawić coś mocnego do wylutu kondensatorów z płyt głównych