Pytanie o lutownicę
-
kupiłem i
zlutowałem już Taniutki 60W model
tą
kupiłem w tym miejscuZa dobrze ich nie wspominam... Ale skoro jesteś zadowolony to ok
-
Za dobrze ich nie
wspominam... Ale skoro jesteś zadowolony to okszybka akcja Scalaków ona oglądać nie będzie
-
szybka akcja
Scalaków ona oglądać nie będzieTopnik chociaż dokup jeśli nie masz jeszcze
-
Topnik chociaż
dokup jeśli nie masz jeszczeKalafonia i cyna jest
-
Kalafonia i cyna
jestTo spróbuj topnik w płynie zamiast kalafonii
Zobaczysz, jakie lutowanie może być przyjemne -
Przegapiłem wczoraj
ten wątek.
Otóż do prac
amatorskich (jak piszesz: zabawki, coś z AGD, zwykła elektryka samochodowa) używam
starej lutownicy transformatorowej TD-08, typ LT 100P. Ma 100W, kupiłem ją jakieś 27
lat temu , wyprodukował ją Zakład Doskonalenia Zawodowego w Łodzi. Jest jeszcze
metka (kosztowała 15000 zł ). Dużo już pracowała, stale w użytku. Groty robię
z miedzianego kabla elektrycznego fi jakieś 1,25 mm (metr kabla wystarcza na parę
lat). Lutownica wygąda jak ta z pierwszego obrazka:
KLIK.
Sprzęt ma tyle lat,
a wciąż sprawny - nie do zdarcia. Nawet żarówka w lampce się nie spaliła.
Szybko się nagrzewa
(spora moc), dobrze leży w łapie, lampka się przydaje. Polecam.
Do drobniejszych
prac mam starą, delikatną rosyjską kolbę 15 W, kupioną za grosze na targu kiedyś,
dawno temu. Ale to do drobnicy.Co racja to racja, ZDZ do dzisiaj robi te lutownice, raz nawet zlutowałem nią tasiemkę LCD w telefonie, ogólnie do prac amatorskich- super
-
Co racja to racja,
ZDZ do dzisiaj robi te lutownice, raz nawet zlutowałem nią tasiemkę LCD w telefonie,
ogólnie do prac amatorskich- superJa też mam taką samą i spisuje się świetnie
-
To spróbuj topnik w
płynie zamiast kalafonii
Zobaczysz, jakie
lutowanie może być przyjemnemiałem i zgubiłem przy moim rocznym zapotrzebowaniu w ilości 1/2 h na lutowanie wystarczy to co mam
-
Za dobrze ich nie
wspominam... Ale skoro jesteś zadowolony to okMam takie same doświadczenia. Moja (model 40W) nagrzewała grot do zbyt wysokiej temperatury. Kupiłem tylko dlatego, że
tylko w niej dało się, po dorobieniu mocowania, obsadzić grot Pace'a do mini fali. Na przegrzewanie zastosowałem zewnętrzny
regulator mocy - tak więc po uzdatnieniu lutownica jest OK. -
100W do transformatorówki, to do większosci prac za dużo, chyba, że ma przełącznik mocy na niższą. 100W to lepiej kolbę
kupić - mi się przydała, wraz z oplalarką, do tymczasowego naprawienia miedzianej nagrzewnicy w podgrzewaczu Termet.
A najlepiej miec kilka lutownic Transformatorówkę, kolbę duzej mocy i jak ktoś naprawdę potrzebuje, stację z regulacją i
pomiarem temperatury w grocie. -
Kalafonia i cyna
jestPrawidłowo :oki: Lutuję sporo, czasem zdarza mi się wykończyć kilka grotów dziennie (oczywiście robione z drutu miedzianego), nigdy nie używałem żadnych wynalazków, tylko cyna i kalafonia (im więcej, tym lepiej ;))
-
tylko cyna i kalafonia (im więcej, tym lepiej ;))
Cyna też musi być porządna. Gdzieś po domu wala mi się taka, że mogę grzać do woli, a ona się nie rozpłynie.. tylko topnik z środka pryska.
I do lutowania zawsze kalafonia
Chociaz czasem jak mocno utleniony przewód to zdarza mi się użyć kwasu jakiegoś... Jakiś stoi sobie w buteleczce (zapewne już zwietrzały), ale w razie czego pomaga -
Prawidłowo
tylko cyna i
kalafonia (im więcej, tym lepiej ;))bo to jest podstawa
-
Mam takie same
doświadczenia. Moja (model 40W) nagrzewała grot do zbyt wysokiej temperatury.
Kupiłem tylko dlatego, że
tylko w niej dało
się, po dorobieniu mocowania, obsadzić grot Pace'a do mini fali. Na przegrzewanie
zastosowałem zewnętrzny
regulator mocy -
tak więc po uzdatnieniu lutownica jest OK.taka sama tylko że z reg. temp też była, różnica ceny niewielka ale ja wole konwencjonalną
-
100W do
transformatorówki, to do większosci prac za dużo, chyba, że ma przełącznik mocy na
niższą.Nie ma przełącznika (żałuję), ale przy odrobinie wprawy daję radę.
100W zaś jest dobre z powodu możliwości szybkiego uzyskania gotowości do pracy, np. przy działaniach na przewodach w aucie. 3-5 sekund od wzięcia lutownicy w rękę i już się cyna topi.100W to lepiej kolbę
kupić - mi się
przydała, wraz z oplalarką, do tymczasowego naprawienia miedzianej nagrzewnicy w
podgrzewaczu Termet.Większą kolbę też mam... Do lutowania blach transformatorówka się nie nadaje.
A najlepiej miec
kilka lutownic Transformatorówkę, kolbę duzej mocy i jak ktoś naprawdę
potrzebuje, stację z regulacją i
pomiarem
temperatury w grocie.Racja, to już full wypas. Jednak takich potrzeb nie mam, w razie czego wystarcza mi słabiutka kolba.
-
Cyna też musi być
porządna. Gdzieś po domu wala mi się taka, że mogę grzać do woli, a ona się nie
rozpłynie.. tylko topnik z środka pryska.Pewnie dawno kupiona bezołowiowa. Kolega z pracy kupił sobie taki wynalazek jakiś czas temu, nie nadaje się do niczego. Natomiast ostatnio kupili do firmy jakąś dość grubą bezołowiową, bodajże z TME. Nie ma się do czego przyczepić, świetnie sprawdza się zarówno w typowym lutowaniu, jak i np. cynowaniu płytek.
I do lutowania
zawsze kalafoniaJak to mówi mój ojciec - cyny nigdy za dużo
Chociaz czasem jak
mocno utleniony przewód to zdarza mi się użyć kwasu jakiegoś... Jakiś stoi sobie w
buteleczce (zapewne już zwietrzały), ale w razie czego pomagaJak Ci się już ten kwas skończy, to możesz używać np. Polopiryny, tylko uważaj, bo śmierdzi i gryzie w oczy.
-
Jak Ci się już ten
kwas skończy, to możesz używać np. Polopiryny, tylko uważaj, bo śmierdzi i gryzie w
oczy.Jak to Polopiryny? Roztworu - znaczy tabletki rozpuszczonej w wodzie?
-
Jak to Polopiryny?
Roztworu - znaczy tabletki rozpuszczonej w wodzie?tabletkę normalnie grotem dotykasz i kwas z tabletki sie uwalnia.
Tylko że strasznie łatwo się struć. A polopiryna jest znacznie droższa od rf800... -
Aha...
Myślałem, że wcześniej pisałeś o kwasie do bezpośredniego oczyszczania elementów lutowanych (np. kabli), a nie do moczenia grotu... I że Polopiryna mogłaby zastąpić ten kwas. -
Aha...
Myślałem, że
wcześniej pisałeś o kwasie do bezpośredniego oczyszczania elementów lutowanych (np.
kabli)
Bo o tym pisałem.do moczenia grotu...
I że Polopiryna mogłaby zastąpić ten kwas.
cytat z elektrody:
Cytat:
Dla lutowania stali nierdzewnej stosuję jako topnik MOCZNIK (nawóz sztuczny), wzór chemiczny (NH2)2CO - w proszku. Mocznik topi się nieco szybciej niż cyna i jest silnym reduktorem, cyna pod takim topnikiem lutuje wszystko, oprócz powłok chromowych i drutu oporowego Kanthal. Lutuje też aluminium, chociaż z oporami. Po lutowaniu mocznik można usunąc wodą, bo może przyspieszac korozję.
Bardziej aktywnym topnikiem jest chlorowodorek aniliny, tu można nawet pocynowac aluminium. Nie wiem jak chrom, bo tego nie sprawdzałem.
Jeszcze jeden dośc aktywny topnik: kwas acetylosalicylowy, czyli POLOPIRYNA.Na polopirynę fajnie się lutuje cienkie druty nawojowe bez skrobania emalii, bo polopiryna ją sama usuwa: tabletkę polopiryny kładzie się na stole, na to koniec drutu do pocynowania, przyciska się grotem z cyną i powoli przeciąga drut pod grotem - wychodzi pocynowany!
UWAGA! Nie wdychac smrodów z tego lutowania bardzej aktywnymi topnikami!To taki sam zamiennik jak ocet zamiast odkamieniacza (zrobię offtopa.. ale pewien program z TV4 mnie dobija)
Cytat:
Sprzątać trzeba, bo inaczej się nie da! - mawiam czasem sama do siebie, bo kto by chciał słuchać o sprzątaniu. Zwykle kupowałam różne środki chemiczne. Wiedząc, że to nieekologiczne starałam się nie przesadzać z ilością. Ostatnio, oglądając program "Czysta chata" w TV 4, dowiedziałam się sporo o tym, że warto je zastąpić środkami naturalnymi.
Powiem od razu - mycie samą wodą to dla mnie nie jest mycie, więc podłogi i naczynia nadal zmywam przy użyciu środków chemicznych. Podobnie jest z wanną i ubikacją.
Kamień z prysznicowej słuchawki zejdzie, gdy zamoczymy ją w wodzie (1 litr) ze szklanką octu. Boazerię najlepiej nabłyszczać odrobiną oliwy z oliwek (4 łyżki) z wodą (2 łyżki) i chyba także octem. Metalowy zlew będzie się błyszczał, gdy "wypastujemy" go oliwką dla dzieci. A liście naszych kwiatów świetnie czyści się skórką od banana - dziś testowałam!Uświadomiłam sobie, że przynajmniej w kuchni, w której przecież przygotowuję posiłki, powinnam ograniczyć użycie wszelkiej maści chemii. Wnętrze lodówki i tak myłam zawsze wodą z octem, ale teraz przyrządziłam taki roztwór (proporcja wg własnego uznania: pół szklanki octu, do tego woda w butelce - spryskiwaczu o pojemności 750ml). Będzie do mycia blatów, parapetu, czy pieca.
Ciekawostka: umycie lustra pianką do golenia podobno sprawia, że lustro nie zaparuje nam podczas kąpieli. Dziś umyłam swoje w ten sposób. Nieźle musiałam się namachać ręką, żeby się ładnie świeciło a czy działa - zobaczymy (w telewizji działało:-))