gwintowanie otworu
-
tak w razie W podaję jakie wiertło jest odpowiednikiem danego gwintownika:
Gwint - Wiertło
M3 - 2,5mm
M4 - 3,4mm
M5 - 4,2mm
M6 - 5,2mm
M8 - 6,8mm
M10 - 8,8mmJeżeli chcesz gwintować np. gwint M8 musisz wywiercić otwór wiertłem 6,8mm. Wtedy napewno nic nie zepsujesz nawet jeżeli robisz to pierwszy raz. Dobierz jeszcze rodzaj gwintownika: ręczny, maszynowy lub skrętny - ja zdecydowanie polecam ten ostatni.
-
Witam będę musiał niestety coś nagwintować (a jeszcze gwintowników nie znalazłem) i moje pytanie
jest takie. Czy to jest trudne? w którą strone obracac gwintownik żeby dobry gwint dać (czy
wogóle da sie zły zrobić) no i czy wogóle jest sens się w to bawić samemu.Gdyby zaszła konieczność gwintowania w materiale miękkim np. aluminium może się okazać, że gwintownik się zakleszczy, a przy próbie wykręcenia na siłę złamie się. Aby temu zapobiec, a gwintowanie szło w miarę płynnie (w innych materiałach też) proponuję w otwór wpuścić odrobinę oleju (może być stary, przepracowany).
-
Gwintuje się z reguły ręcznie, wiertarka z całą pewnością się do tego nie nadaje. Można to
zrobić na tokarce ale trzeba się na tym dobrze znać.Muszę sie z kolega nie zgodzić w kwestii gwintowania wiertarką. ponieważ większość gwintów wykonuje sie właśnie wiertarką . I nie tylko stacjonarną , słupową, bo często też gwintuje zwykłą ręczną. Trzeba co przwda w tym mieć troche wprawy, ale to dosłownie pare sekund roboty.
-
Skoro tak mówisz <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ja gwintuję starym sposobem wyniesionym ze szkoły: dwa obroty i półtorej z powrotem i tak do końca. Najpierw gwintownik z jednym paskiem, później z dwoma i na koniec z trzema. I jest do tego specjalny uchwyt!
Inaczej jest z narzynkami, które od razu nacinają gwint na pręcie.
Ale wiertarką i to do tego szybkoobrotową <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Najpierw gwintownik z jednym paskiem, później z dwoma i na koniec z trzema.
Ten ostatni, trzeci gwintownik wykańczający, jest też często bez żadnego paska.
Inaczej jest z narzynkami, które od razu nacinają gwint na pręcie.
Są też gwintowniki maszynowe, dłuższe, które, tak jak narzynki, mają w jednym jakby trzy gwintowniki.
Ale wiertarką i to do tego szybkoobrotową
Można łatwo złamać twardy, lecz za to kruchy gwintownik.
-
Są też gwintowniki maszynowe, dłuższe, które, tak jak
narzynki, mają w jednym jakby trzy gwintowniki.Ale to w tokarce albo wiertarce stacjonarnej a nie w ręcznej
<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Ale to w tokarce albo wiertarce stacjonarnej a nie w ręcznej
Gwintowałem też gwintownikiem maszynowym ręcznie.
Pasuje do niego tradycyjny uchwyt.
Po prostu ciężej się gwintuje otwór, bo masz jakby 3 w 1.
Ale ja i tak gwintuję przeważnie 1 i 3-ką.
Dwójkę często pomijam. -
Gwintowałem też gwintownikiem maszynowym ręcznie.
Ok! Ręcznie ale nie ręczną wiertarką szybkoobrotową <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Ok! Ręcznie ale nie ręczną wiertarką szybkoobrotową
oczywiscie ręczną wietrarką gwintuje sie tylko krótkie gwinty w trudno dostepnych miejscach, np. profile zamkniete do 3mm
-
Gdyby zaszła konieczność gwintowania w materiale miękkim np. aluminium może się okazać, że
gwintownik się zakleszczy, a przy próbie wykręcenia na siłę złamie się. Aby temu zapobiec,
a gwintowanie szło w miarę płynnie (w innych materiałach też) proponuję w otwór wpuścić
odrobinę oleju (może być stary, przepracowany).Z tego, co mi wiadomo, akurat w przypadku aluminium najlepszy jest spirytus, a nie olej.
-
oczywiscie ręczną wietrarką gwintuje sie tylko krótkie gwinty w trudno dostepnych miejscach, np.
profile zamkniete do 3mmRyzykowna sprawa, a w przypadku cienkiego gwintownika wręcz niemożliwa. Zgodzę się tu z Markiem.
-
chłopaki opanujcie się . Jestem ślusarzem od dobrych paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec cos o tym wiem.
-
chłopaki opanujcie się .
Ależ ja jestem spokojny! <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jestem ślusarzem od dobrych paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec
cos o tym wiem.Skoro jesteś ślusarzem, to masz wprawę i Ci to idzie, ale dla przeciętnego śmiertelnika, który z gwintowaniem ma nieczęsto do czynienia, gwintowanie wiertarką stanowi spore wyzwanie.
-
Z tego, co mi wiadomo, akurat w przypadku aluminium najlepszy jest spirytus, a nie olej.
spirytus najlepiej nadaje sie do picia.
a do gwintowania najlepszy jest olej z siarką , albo zwykły olej jadalny -
chłopaki opanujcie się . Jestem ślusarzem od dobrych
paru lat, gwintuje prawie codziennie, wiec cos o
tym wiem.<img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> Ja nie często. Swoje wypowiedzi opieram na praktyce z pracy w warsztatach samochodowych a to było dawno. Gwintowanie nie było na co dzień a raczej w sytuacjach awaryjnych. Ale popieram kolegę, który mówi o amatorach - mogą mieć problem z wiertarką - duuuuży problem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
spirytus najlepiej nadaje sie do picia.
a do gwintowania najlepszy jest olej z siarką , albo zwykły olej jadalny
A próbowałeś, ja próbowałem i jak polałem denaturatem szło lepiej niż gdy polałem olejem.
-
A próbowałeś, ja próbowałem i jak polałem denaturatem szło lepiej niż gdy polałem olejem.
nie próbowałem! troche dziwne , ale człowiek się uczy całe życie.
-
ale człowiek się uczy całe życie.
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Skądś to znam! <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Nie napisałeś ile masz zrobić gwintów i w jakim materiale. Jeśli kilka to rób jak napisał M@rek
-
Nie napisałeś ile masz zrobić
gwintów i w jakim materiale. Jeśli kilka to rób jak napisał M@rekNiepotrzebnie podbijasz wątek podając taką radę. Myślę, że 3 lata od rozpoczęcia wątku autor zdążył już uporać się z problemem.