Tico, czy warto kupić?
-
Hmmmm.... mechanik chce sprzedać samochód, sam fakt że samochód sprzedaje mechanik to już bym sobie takie auto odpuścił. Człowiek który zna sie na rzeczy żadko kiedy sprzeda coś co jest w naprawde dobrym stanie, wie ile trzeba włożyć w to pracy i kasy żeby było wszystko tak jak należy. Teraz moze sprzedaje tikola pod byle jakim pretekstem np. kupuje lepsze czy coś - pytanie co go skłoniło do zmiany samochodu? Żeby sie nie okazało że po sprzedarzy tego egzemplarza pod jego warsztatem będzie stało kolejne tico, cc czy swift....
-
Hmmmm.... mechanik chce sprzedać samochód, sam fakt że samochód sprzedaje mechanik to już bym
sobie takie auto odpuścił.Dokładnie to samo chciałem napisać. A jeżeli mechanik jest znajomym, to nie znaczy, że musi być całkiem "czysty". Może liczyć na kolejne Twoje wizyty u niego z tym Tico - niby po znajomości policzy Ci mniej za robotę o której już teraz może wiedzieć.
Poza tym cena kosmiczna!! Ja nie wiem czy bym się skusił za 1200zł go kupić. Jak się przegląda aukcje lub ogłoszenia, to za 3000zł można kupić ładne autka (bez żadnych wgnieceń) z przebiegiem o połowę mniejszym.
Polecam przemyśleć temat i nie spieszyć się z decyzją.
-
Dokładnie to samo chciałem napisać. A jeżeli mechanik jest znajomym, to nie znaczy, że musi być
całkiem "czysty". Może liczyć na kolejne Twoje wizyty u niego z tym Tico - niby po
znajomości policzy Ci mniej za robotę o której już teraz może wiedzieć.
Poza tym cena kosmiczna!! Ja nie wiem czy bym się skusił za 1200zł go kupić. Jak się przegląda
aukcje lub ogłoszenia, to za 3000zł można kupić ładne autka (bez żadnych wgnieceń) z
przebiegiem o połowę mniejszym.
Polecam przemyśleć temat i nie spieszyć się z decyzją.Dokładnie tak. Z doświadczenia wiem ze na takich znajomościach to sie zawsze wychodzi.... Przykład, robiłem silnik też u znajomego mechanika, zrobił mi głowice, wymienił pasek, płyny przy okazji kase zawinął. Mówi, masz na to gwarancje, coś bedzie nie tak to juz płacisz tylko za czesci. Samochód mi strasznie kopcił jak wyjeżdzałem, ale mówi że to tak na początku, przejewchałem 300km a kopci jak kopcił, wróciłem do niego to mówi w takim razie pierścienie trzeba wymienić (a prosiłem o sprawdzenie wszystkiego w silniku zeby od razu całość zrobić), kupiłem pierścienie za 60,- zaniosłem to mówi że i na panewkach jest luz... ok poszukałem, znalazłem, kupiłem, zaniosłem, poczekałem tydzień pojechałem po odbiór samochodu... 270,- poprosze za pierścieniowanie i rozbieranie rozrządu...
Tak że ze znajamości nie ma co sie cieszyć bo można sie na nich tylko przejechać. teraz jak mam coś do zrobienia przy samochodzie to jeżdze do mniejszych miasteczek, robią mi za śmieszne pieniądze i naprawde dobrze...
A znajomy mechanik który chce za 11 letnie tico z przebiegiem ponad 200tys km z wgnieceniami w granicach 3000-3500,- to to żaden znajomy tylko ździerca. Tyle kasy to bym pewnie za swojego z 98' z przebiegiem niecałe 130tys km, z alusami, z zimówkami, z centralnym zamkiem, 2x spojlerami nie wział... gdzie samochód robiony na bierząco, a nie zapewne podszykowany do sprzedarzy przez mechanika.
Zauważ że wśród mechaników bardzo dobrą opinie maja suzuki swifty (budowa, podzespoły podobne co w tico), bo są to samochody dość niezawodne i służą długie lata, a jak mechanik sprzedaje samochód to dla mnie to musi być naprawde ruina
-
A ja powiem tak: szukać , szukać i jeszce raz szukać.
Okazje są ale jak sie nie sszuka to sie nie znajdzie. Ja szukałem tikacza ok miesiąc, wiedziałem sporo ogłoszeń i dzwoniłem tu i tam i oglądałem i są naprawde ciekawe oferty. Jednego oglądałem, rok 96, bordo, idealny stan blachy, 164kkm, zadbany za 3 tyś ale odpusciłem bo bez gazu.
Nagle pewnego wieczoru,pewnien komis wystawił oferte 1999rok, 138kkm,LPG,zielony metalic, cena 2,7tyś. Rano dzwonie, gadam z gościem a on że gaz nie chodzi, ale zanim ja dojechałem do owego komisu koles obrócił mechanika i naprawił(bezpiecznik od cewnki odcinającej dopływ gazu do parownika) oczywiście zrobił to zanim dotarłem. Jak już dotarłem to juz go jacys ludzie oglądali dość szczegółowo, lookam, patrze w miare okey. Telfon do gościa "Panie choc Pan tu bo ja juz jestem zdecydowany" gosc przychodzi "chce sie przejechac" gadam, no to wsiadaj i jedź. Pojechałem, poszalałem, potestowałem, gaz , benzyna, gaz , benzyna, ręczny , hamulce, odejscia z piskiem zrywy, w prawo, w lewo, ostro, łagodnie wracam do komisu, tamci juz zrezygnowali i pojechali bo mnie długo nie było. Mówie "daj pan dowód, sprawdze numery i biore". KOleś do mnie ze ma do niego jeszce koła 4 szt. Jeszce gadka "trza coś spuścić na dojazd"(ok70km), "no to 100 urwiemy" gada kolo z komisu, cna w aucie 2,8tyś, a ja mówie "spoko urywamy 100 z 2,7 czyli 2,6tyś bo ja mam cene z neta", "aaaach no trudno, niech strace". DOdam ze auto stało na zimówkach FRIGO tak po jednym sezonie góra, dodatkowo dostałem 5 felg, 3 opony takie sobie i 2 nowe navigatory. lekkie slady korozji mam na dołach drzwi i masce. To tyle z usterek, aha jedno łożysko wymieniłem z tyłu i przesmarowałem mechanizmy od ręcznego. I co??? MOże nie okazja???2,600zł opłacało sie??
aha i dodam ze 2 tygodnie po mnie moja dziewczyna kupiła to bordowe tico co pisałem, koleś spuścił do 2,400zł, taż fajnie coo?
-
Hmmmm.... mechanik chce sprzedać samochód, sam fakt że samochód sprzedaje mechanik to już bym
sobie takie auto odpuścił.Znam człowieka długo i jeszcze mój ojciec go znał zanim się urodziłem.
Poza tym to nie było jego auto tylko kupione jak zawsze z drobnymi usterkami do naprawy i sprzedaży.A że jestem zainteresowany Tico na napatoczyło się to. Ale myślę cały czas i zobaczy sie. -
Polecam Tico osobiście mij śmigam i jest bardzo dobre, zadkosie coś psuje się w nim, mało pali, jego niewielkie wymiary sprawiają ze się zmieści w każdy parking.
-
udało sie nawet trafić. Zycze udanej jazdy tym autkiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Tak, a widziałes kiedys taka sztuczkę żeby kupic tico z urwanymi klamkami, lekkimi rysami (no i
jeszcze silnik kopcił)za 400 zł, wszystko zrobić i sprzedać za uwaga 2000zł ?a ja widziałem
ale niestety nie zdążyłem bo ktoś mnie uprzedził:(. Więc czuję że da się kupić za 3000zł +
flaszka z naprawionymi i wymienionymi usterkami.Ale i tak sie zastanawiam.
Pomimo wszystko jestem na nie , jak na tico za stary , szykaj 99 - 00 rok produkcji
No chyba ze potrzebujesz tiktaka na pol roku .... -
Pomimo wszystko jestem na nie , jak na tico za stary , szykaj 99 - 00 rok produkcji
No chyba ze potrzebujesz tiktaka na pol roku ....nie wiem czy znajde w tej cenie 3000-3500 chyba 96-97 ale nie 99-00
-
nie wiem czy znajde w tej cenie 3000-3500 chyba 96-97 ale nie 99-00
dolozysz tysiaka i bedzie git
jak dlamnie ten co piszesz , za stary , za duzy przebieg(nie wiadomo ile cofnięty ) , sprzedaje mechanik <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Moja opinia w tym temacie -
W ticu wg mnie najważniejszy jest stan blachy... więc na to głównie zwróć
uwagę.Każdy ma prawo do swojuego zdania. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Wg mnie najważniejszy jest stan silnika, skrzyni i głównych podzespołów auta. Jeżeli niektóre elementy są podżarte przez rdzę (oczywiście nie mam na myśli korozji całego nadwozia), to IMHO jeszcze nie tragedia. Co jest ważniejsze: wygląd samochodu czy gotowość do jazdy? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Spróbuję wytłumaczyć: przykład pierwszy - masz lśniącą karoserię, zero korozji, ale w silniku non stop coś nawala, albo trudno znaleźć przyczynę złej pracy, albo kupę części trzeba wymienić. Jednym słowem strach wsiąść do samochodu i pojechać po papierosy, bo nie wiadomo, czy się na holu nie wróci. Dziękuję - wolę nie zgadywać, nie kupować różnych nowych części (bo a nuż to, albo tamto wysiadło?), kombinować, dochodzić, wydawać kasę na mechaników... Przykład drugi: gdzieniegdzie ogniska korozji, za to silnik, skrzynka, zawieszenie, hamulce - OK. Czyli auto pewne - wiem, że w każdej chwili mogę wsiąść i pojechać. Jeżeli jestem w stanie samodzielnie powalczyć z rdzą - robię to; jeśli zniszczenia już są zaawansowane - można poszukać używanych drzwi, maski czy błotnika przedniego w lepszym stanie (przy odrobinie szczęścia da się trafić w "swój" kolor i lakierować nie trzeba). W ostateczności można poszukać taniego, ale solidnego blacharza i dać mu trochę zarobić. A jezeli widok rudej mi za bardzo nie przeszkadza i da się z nią żyć - jeżdżę i już <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Wiem, że nadwozie jest kosztownym elementem auta, ale moim zdaniem zweryfikować stan blachy i zdecydować o konieczności jej naprawy jest o wiele łatwiej, niż diagnozować i naprawiać silnik, czy tez kupować "w ciemno" motor czy skrzynię na Allegro. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Oczywiście nie piszę tu o skrajnych przypadkach typu konieczność wymiany filtra powietrza (w pierwszym przykładzie) czy 15 dziur na wylot w nadwoziu (w drugim). <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Wg mnie ponad 200 tys przebiegu to bardzo dużo jak na taki silniczek...
Owszem, mało nie jest, ale może on jeszcze dłuuugo pojeździć. Zależy od stanu... Wszak nowy silnik można zajeździć w 30 kkm, a dbając o niego jest szansa na osiągnięcie 300, 400 lub może nawet więcej kkm.
jego
żywotność jest oceniana na 250 tys.,O, Horn... Skąd masz takie dane? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
choć wszystko zależy od
konkretnego egzemplarza. Poza tym kwota 3-3,5 tys. jest wg mnie wysoka
jak na auto z takim przebiegiem...Ech, wszystko zależy od tego, ile kupujący chce dać za dany egzemplarz i za ile sprzedający zgodzi się go "spuścić" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. "Każda rzecz ma swojego nabywcę".
IMHO dużo zależy też od regionu Polski. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />Pamiętaj, że po takim przebiegu nie tylko silnik dostaje w d... ale
wszystkie elementy w samochodzie...To prawda - wszystkie mechanizmy się zużywają.
Przy takim przebiegu warto dowiedzieć się, co już zostało wymienione (i kiedy). Nieraz trzeba się liczyć z koniecznością wymiany tych elementów, które pracują w aucie od nowości. Chociaż... Z lektury forum wynika, że największą trwałość mają fabryczne części, a nie te, które są nowsze (już wymienione)... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
nie wiem czy znajde w tej cenie 3000-3500 chyba 96-97 ale nie 99-00
Osobiście uważam, że w cenie do 3kzł można kupić naprawdę zadbane Tico w dobrym stanie technicznym i przebiegiem poniżej 150kkm z rocznika 97-98.
Szukając odrobinę dłużej może da się nawet kupić w cenie ok. 3.5kzł roczniki 99-00 i to bez konieczności inwestowania w naprawy.Po prostu nie warto napalać się na samochód "na siłę", lecz czasami warto dłużej poszukać i kupić naprawdę zadbany egzemplarz za kwotę przeznaczoną na zakup auta.
-
Myślę że 3000-3500kzł się zamkniemy maxymalnie.
No stary! Jeszcze kilka tygodni temu byl temat, ze ceny tico spadaja na leb, a ty chcesz kolesiowi dac 3000 za zajechanego rupieca? Niewazne co co mowi, jak dbal i co robil, 200 tysiecy to dla lepszych samochodow czesto koncowka. W tej cenie to ty kupisz "full wypas z klima i alufelgami" w kazdym razie mlodszy i przebiegiem przynajmniej o 40% mniejszym.
-
czasami warto dłużej poszukać i
kupić naprawdę zadbany egzemplarz za kwotę przeznaczoną na zakup auta.
Tak zrobię.
Ale pomyślę że te szukanie, zachody o kupno itp.... a wszystko po to aby na pierwszej lepszej trasie lub zakręcie napatoczyć się na jakiegoś szaleńca i ciach..... +++ koniec
<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Ale pomyślę że te szukanie, zachody o kupno itp.... a wszystko po to aby na pierwszej lepszej
trasie lub zakręcie napatoczyć się na jakiegoś szaleńca i ciach..... +++ koniecWiesz co ?? Szkoda ze wogule piszesz takie bzdety, jak masz tak myśleć to kup cobie rower i jezdzij po lesie i uwazaj na dziką zwierzyne zebys na czoło nie poszedł! Joke;)
Bez sensu, stary kupujesz auto po to zeby nim jezdzić a nie myśleć o śmierci, bo nawet w ferrari sie możesz zabić (chyba wszyscy wiedzą o czym mówie, temat na czasie), kupuj i jeździj tyle ile potrzeba, a przede wszystkim myśl na drodze, nie tylko za siebie ale za innych też myśl, żadnych strachów i czarnych myśli, jasne???
Takie jest moje zdanie,
pozdro -
Świerzy przykład dla porównania: sprzedałem miesiąc temu mojego za 4000zł, ogłoszenie jeden dzień, pierwszy oglądający kupił, był to rocznik 00 z gazem, technicznie ok, jedynie korozja na przednich drzwiach jak na fotkach. [color:"red"]Moje Tico[/color]
-
Świerzy przykład dla porównania: sprzedałem miesiąc temu mojego za 4000zł, ogłoszenie jeden
dzień, pierwszy oglądający kupił, był to rocznik 00 z gazem, technicznie ok, jedynie
korozja na przednich drzwiach jak na fotkach. Moje TicoI to jest ładny tiktak...
-
Witam Was !! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Nie zakładałem nowego tematu.
Jak niektórzy wiedzą poszukuję Tico.
Mam następującą ofertę (również znajoma mi osoba):Tico 97 r. 100 tys i 160 km przebieg.
hamulce 78%
0 rdzy
zadbany.
nie wiem jak tam silnik.
3000zł.opłaca się ? Tylko te hamulce mnie coś gryzą...
Czekam na porady
Pozdrawiam. -
Ja za swa srebrna strzale z 1999 roku LPG z udokumentowanym przebiegiem licznikowym 73tys km od 1 wlasciciela zaplacilem 4200zl
-
Ja za moje ponad dwa lata temu zapłaciłem 4700zł - rocznik 97, przebieg oryginalny 48 tys. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jestem trzecim właścicielem (poprzednio dwie kobiety). Trzeba szukać okazjipzdr