Nie odpala po jeździe,kręci pół obrotu rozrusznika => ROZWIĄZANE
-
nie kręci rozrusznik - wydaje z siebie odgłos jakby chciał zakręcić z pół obrotu, ale mu nie wychodzi i załącza się
immobilizer.Jeżeli akumulator jest sprawny, wszystkie styki elektryczne mają dobry kontakt to rzeczywiście mogą być wyrobione tulejki wirnika, powodując że układa się on ukośnie i utrudniony jest jego obrót.
-
Jeżeli akumulator jest sprawny, wszystkie styki elektryczne mają dobry kontakt to rzeczywiście
mogą być wyrobione tulejki wirnika, powodując że układa się on ukośnie i utrudniony jest
jego obrót.Okazało się, że była to wina...akumulatora. Po podmianie na nowy jest perekcyjnie niezależnie od temperatury
Jednak nie rozumiem tego kompletnie - dlaczego po nagrzaniu auta (przejechaniu kilku km) było gorzej? Przecież akumulator zostawał doładowany.Nie wpadłbym na to, gdyby nie to, że na szczęście po kilku dniach przestal kompletnie odpalać.A na zaciskach pojawiła się magiczna liczba 11,5V.
Dziękuje wszystkim za pomoc i ciesze się, że nie wyciągałem jeszcze rozrusznika, bo on jest naprawdę w ferelnym miejscu.
-
A ja co prawda, jestem tu nowy i nikt pewnie nie wierzy że potrafie coś w temacie:):)
Tego nikt nie powiedział i jak się okazało - masz rację <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Druga sprawa, chyba za
mocnego akumulatora to nie masz, bo dość ostro ci przygasają kontrolki a i immobiliser sie
wyłącza chyba z braku prądu.Zgadza się - to była wina akumulatora. Już kilka razy w życiu załączał się immobilizer z powodu braku prądu (zostawiłem na światłach), ale byłem zdziwiony, czemu po przejechaniu kawałka bywało - gorzej <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
No nic - dziękuje za pomocPOlecam wymontowac rozrusznik, poszarpac nim prostopadle do osi wirnika i posłuchac czy stuka,
jak tak to rozebrac , wyminic tulejki i po sprawie. Ew. troszke je smarnąc jakimś
tofocikiem, przeczyscić bendix i bedzie jak nowy. -
Tego nikt nie powiedział i jak się okazało - masz rację
Zgadza się - to była wina akumulatora. Już kilka razy w życiu załączał się immobilizer z powodu
braku prądu (zostawiłem na światłach), ale byłem zdziwiony, czemu po przejechaniu kawałka
bywało - gorzej .
No nic - dziękuje za pomocJak wiadomo zawesze najpierw sie sprawdza to co najmniej roboty, czyli najpierw trzeba było podmienic akumulator lub podłączyc równolegle inny i test dopiero wtedy gdyby cos nie halo to wymontowac rozrusznik. NO to okey ze tylko akumulator, choc powiem ci ze tansza sprawa byłaby z tymi tulejkami, no ale teraz juz przynajmniej przy czym kolwiek innym, jakichś wątpliwosciach wiesz ze masz akumulator 100% sprawny:)
pozdro
-
Witam, mam bardzo podobny problem.. auto (najczesniej po ok 2 dniach postoju) nie odpala, a dokladniej nawet nie kreci.. slychac tylko buczenie i lekko przygasaja kontrolki, jakby chcial zakrecic,ale slychac dzwiek (jak rozpedzajace sie wentylatory komputera po wlaczeniu) :\ aku jest naladowany, przewaznie bywalo tak, ze 2 proby odpalenia konczyly sie buczeniem, a za 3 razem odpalal normalnie.
Dzis nie odpalil nawet po 10 probie, natomiast to buczenie, jak sie domyslam wyczerpalo znacznie akumlator, bo juz ledwo swieca kontrolki.. przed probami odpalenia mial sie calkiem dobrze.. aku to roczny Bosh, wiec watpie ze moze on byc zly, wczesniej nie bylo zadnych oznak ze moze dzialac niesprawnie.. jak dla mnie albo rozrusznik, albo cewka - zastanawia mnie co buczy <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Przypomian sobie jeszcze sytuacje jak spieszylem sie na uczelnie i nie chcial zapalic, problem byl taki sam - buczal, nie krecil. Pojechalem dziadka autem, a gdy wrocilem odpalil bez problemu, choc czuc bylo ze aku jest slabszy, przez te wczesniejsze prob odpalenia..
Jestem na 80% pewien, ze gdy zaladuje aku na prostowniku bedzie odpalal, ale cos musi go rozladowywac (buczenie?), ni moge przeciez co tydzien ladowac aku <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> chyba, ze problem tkwi np w alternatorze, lub slizgajacym sie pasku klinowym.
Ale z drugiej strony jesli bylby rozladowany to ledwie by krecil, a nie buczal.. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />PS.sorki, troche sie rozpisalem.. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Witam, mam bardzo podobny problem.. auto (najczesniej po ok 2 dniach
postoju) nie odpala, a dokladniej nawet nie kreci.. slychac tylko
buczenie i lekko przygasaja kontrolki, jakby chcial zakrecic,ale
slychac dzwiek (jak rozpedzajace sie wentylatory komputera po
wlaczeniu)Witam.
Jeżeli po przekręceniu kluczyka na uruchamianie słyszysz dźwięk rozpędzającego i szybko obracającego się wirnika (coś jak startujący wentylator, albo turbo jakoweś), to znaczy, że rozrusznik pracuje. Jeżeli przy tym wał korbowy nie zostaje wprawiony w ruch, to zapewne coś się stało z automatem wyrzucającym bendiks (zębnik) rozrusznika. Radziłbym szybko wyjąć rozrusznik, wymontować automat i sprawdzić, co jest z nim źle. Może samo wyczyszczenie i nasmarowanie mechanizmu wystarczy? Warto też przyjrzeć się połączeniom elektrycznym.
Przy okazji nie zawadzi skontrolować rozrusznik, przeczyścić, nasmarować tulejki, sprawdzić stan i długość szczotek.
Może to wystarczy? Jeśli nie, będziesz musiał rozejrzeć się za nowym automatem.Jeszcze coś: źle działający automat nie dość, że utrudnia (lub uniemożliwia) rozruch, to jeszcze może spowodować większe uszkodzenia. W moim innym aucie zębnik poharatał wieniec na kole zamachowym (czyli to wielkie koło zębate) do połowy szerokości - musiałem wyciągać silnik i razem z automatem wymieniać wieniec. Usterka zaczęła się podobnie, jak w Twoim opisie, z biegiem czasu doszło grzechotanie zębów... i potem większy problem.
PS. Nie wiem, dlaczego rezygnowałeś z jazdy, jeśli nie mogłeś uruchomić silnika w zwykły sposób. Tico ma tę zaletę, że sam kierowca może nieco pchnąć autko i "odpalić na pych" - jeżeli nie ma z motorem kłopotów, jest prawidłowo wyregulowany, zapala już po połowie metra. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Witam.
Jeżeli po przekręceniu kluczyka na uruchamianie słyszysz dźwięk rozpędzającego i szybko
obracającego się wirnika (coś jak startujący wentylator, albo turbo jakoweś), to znaczy, że
rozrusznik pracuje. Jeżeli przy tym wał korbowy nie zostaje wprawiony w ruch, to zapewne
coś się stało z automatem wyrzucającym bendiks (zębnik) rozrusznika. Radziłbym szybko wyjąć
rozrusznik, wymontować automat i sprawdzić, co jest z nim źle. Może samo wyczyszczenie i
nasmarowanie mechanizmu wystarczy? Warto też przyjrzeć się połączeniom elektrycznym.
Przy okazji nie zawadzi skontrolować rozrusznik, przeczyścić, nasmarować tulejki, sprawdzić stan
i długość szczotek.
Może to wystarczy? Jeśli nie, będziesz musiał rozejrzeć się za nowym automatem.
Jeszcze coś: źle działający automat nie dość, że utrudnia (lub uniemożliwia) rozruch, to jeszcze
może spowodować większe uszkodzenia. W moim innym aucie zębnik poharatał wieniec na kole
zamachowym (czyli to wielkie koło zębate) do połowy szerokości - musiałem wyciągać silnik i
razem z automatem wymieniać wieniec. Usterka zaczęła się podobnie, jak w Twoim opisie, z
biegiem czasu doszło grzechotanie zębów... i potem większy problem.
PS. Nie wiem, dlaczego rezygnowałeś z jazdy, jeśli nie mogłeś uruchomić silnika w zwykły sposób.
Tico ma tę zaletę, że sam kierowca może nieco pchnąć autko i "odpalić na pych" - jeżeli nie
ma z motorem kłopotów, jest prawidłowo wyregulowany, zapala już po połowie metra.Witam, to co piszesz jest bardzo prawdopodobne i przyznam, ze mnie troche zmartwilo. Zastanawia mnie jednak, dlaczego w cieple dni nie ma wiekszego problemu z rozruchem, w chlodniejsze (ale nie -10) dzieje sie tak jak wczoraj, dlaczego przez 10 min krecenia nie odpala (nie kreci), a po godzinie pali od dotkniecia..bede musial to dokladniej zbadac, choc teraz nie mam warunkow zbytno..ale wg. Ciebie wadliwa cewke mozna wykluczyc? pozdrawiam i dziekuej za odpowiedz <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />
-
Wczoraj sprobowalem jeszcze raz odpalic, ale ponownie tylko buczalo.. bylo widac ze aku juz jest nieco rozladowany tymi probami z poprzednich dni. Z ciekawosci podpialem kablami swoj aku do auta dziewczyny i .. odpalil jak za dotknieciem.. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Przypomne, ze aku nie byl rozladowany na poczatku problemow z zakreceniem, a mimo to nie odpalal. Mam wrazenie, jakby aku musial byc conajmniej w 80% naladowany zeby auto zaczelo krecic, ponizej tej wartosci choc nie widac zadnych oznak rozladowania, nie kreci tylko buczy.. tylko szczerze mowiac nie widze zadnego zwiazku.. ma ktos jakies pomysly?
-
Wczoraj sprobowalem jeszcze raz odpalic, ale ponownie
tylko buczalo.. bylo widac ze aku juz jest nieco
rozladowany tymi probami z poprzednich dni. Z
ciekawosci podpialem kablami swoj aku do auta
dziewczyny i .. odpalil jak za dotknieciem..<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> No to podejrzenie pada teraz również na akumulator. Sprawdź to dokładnie. Zmierz prąd upływu na wyłączonym i wyciągniętym kluczyku, może któryś z elementów w układzie elektrycznym pobiera zbyt duży prąd. Sprawdź też akumulator. Ostatnio wiele nowych akumulatorów okazuje się wadliwych i mam wrażenie że jakość akumulatorów znanych i dobrych firm uległa dużemu pogorszeniu.
-
No to podejrzenie pada teraz również na akumulator. Sprawdź to dokładnie. Zmierz prąd upływu
na wyłączonym i wyciągniętym kluczyku, może któryś z elementów w układzie elektrycznym
pobiera zbyt duży prąd. Sprawdź też akumulator. Ostatnio wiele nowych akumulatorów okazuje
się wadliwych i mam wrażenie że jakość akumulatorów znanych i dobrych firm uległa dużemu
pogorszeniu.Sprawdze.. ale jesli aku mialby byc zly to normalnie jest tak, ze rozrusznik kreci dobrze albo slabiej, zaleznie od naladowania aku, a kiedy sie rozladuje maksymalnie to nie kreci. Tutaj bylo tak ze nie krecil od poczatku, jak aku byl naladowany, a kiedy odpalalem od kabli jestem pewien ze nie byl na tyle rozladowany aby 'nie miec sily' zakrecic, kontrolki przygasaly, ale nie gasly. Moze jest tez problem z ladowaniem podczas jazdy.. dzieki za odpowiedz i pozdrawiam
-
Sprawdze.. ale jesli aku mialby byc zly to normalnie jest tak, ze rozrusznik kreci dobrze albo
slabiej, zaleznie od naladowania aku, a kiedy sie rozladuje maksymalnie to nie kreci. Tutaj
bylo tak ze nie krecil od poczatku, jak aku byl naladowany, a kiedy odpalalem od kabli
jestem pewien ze nie byl na tyle rozladowany aby 'nie miec sily' zakrecic, kontrolki
przygasaly, ale nie gasly. Moze jest tez problem z ladowaniem podczas jazdy.. dzieki za
odpowiedz i pozdrawiamWykluczam akumulator - ponieważ przełożony do innego samochodu jest sprawny.
Najpierw sprawdź wszystkie połączenia kabli. Czyli:
1 - na samych klemach, nie mają prawa być nawet minimalnie luźne
2 - na połączeniu przewodu masowego pomiędzy akumulatorem a nadkolem wewnętrznym - rozebrać i wyczyścić.
3 - grubego przewodu na samym rozruszniku (automacie)
4 - połączenia masowego pomiędzy karoserią samochodu a silnikiem. Dla próby można użyć dodatkowego przewodu łącząc klemę akumulatora z blokiem silnika.Jeżeli wszystkie te połączenia są czyste i nie budzą żadnych zastrzeżeń to winny jest rozrusznik.
W rozruszniku może być uszkodzony np sam automat rozrusznika (wypalone styki) lub/i zbyt duży luz wirnika - czyli tulejki do wymiany. Może być też kilka innych powodów, np uzwojenie wirnika lub stojanu, przebicia na zespole szczotek itp itd. Jednak pierwsze co trzeba zrobić to wymienić tulejki w rozruszniku adopiero później szukać dalej.
-
Witam, to co piszesz jest bardzo prawdopodobne i przyznam, ze mnie troche
zmartwilo.Nie ma się czym martwić na zapas. Może to tylko rzeczywiście wina kiepskich połączeń elektrycznych? Sprawdź na początku to, o czym pisze Wolff - od tego najlepiej zacząć, bo usterka kabli jest prawdopodobna i tak naprawdę najmniej by Cię kosztowała.
Zastanawia mnie jednak, dlaczego w cieple dni nie ma
wiekszego problemu z rozruchem, w chlodniejsze (ale nie -10) dzieje sie
tak jak wczoraj, dlaczego przez 10 min krecenia nie odpala (nie kreci),
a po godzinie pali od dotkniecia..Zacznij działać, sprawdzać - nie zastanawiaj sie dłużej nad temperaturami. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
ale wg. Ciebie wadliwa cewke mozna
wykluczyc?Nie bardzo wiem, o jakiej cewce piszesz. Jeżeli masz na myśli cewkę zapłonową, to niewiele ma ona wspólnego z działaniem samego rozrusznika. Uściślij, proszę, jaki element masz na myśli (bo mam wrażenie, że jesteś laikiem w tym temacie i błędnie nazywasz jakąś część). <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
pozdrawiam i dziekuej za odpowiedz
Nie ma sprawy, pozdrawiam także. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Wczoraj sprobowalem jeszcze raz odpalic, ale ponownie tylko buczalo.. bylo
widac ze aku juz jest nieco rozladowany tymi probami z poprzednich dni.
Z ciekawosci podpialem kablami swoj aku do auta dziewczyny i .. odpalil
jak za dotknieciem..Wina rozładowującego się akumulatora w ogromnej większości przypadków objawia się tym, że po przekręceniu kluczyka przygasają kontrolki i słychać jedynie charakterystyczne (i dość głośne) kliknięcie pod maską - to działa automat, wyrzucając zębnik do wieńca na kole zamachowym; ale sam rozrusznik nie kręci. Po puszczeniu kluczyka znowu słychać KLIK - bendix wraca na swoją pozycję spoczynkową. Upraszczając: prądu "wystarcza" tylko do zadziałania automatu, ale aku nie jest w stanie "dać" wystarczająco dużo mocy, aby rozrusznik poruszył wałem korbowym.
IMHO akumulator masz w porządku. -
Wina rozładowującego się akumulatora w ogromnej większości przypadków objawia się tym, że po
przekręceniu kluczyka przygasają kontrolki i słychać jedynie charakterystyczne (i dość
głośne) kliknięcie pod maską - to działa automat, wyrzucając zębnik do wieńca na kole
zamachowym; ale sam rozrusznik nie kręci. Po puszczeniu kluczyka znowu słychać KLIK -
bendix wraca na swoją pozycję spoczynkową. Upraszczając: prądu "wystarcza" tylko do
zadziałania automatu, ale aku nie jest w stanie "dać" wystarczająco dużo mocy, aby
rozrusznik poruszył wałem korbowym.
IMHO akumulator masz w porządku.Witam, wiem o czym piszesz, ale u mnie cos takiego nie wystepowalo, jak pisalem wyzej.
Jak tylko wroce do domu zajme sie okablowaniem i polaczeniami, jak radzil Wolff.Nie bardzo wiem, o jakiej cewce piszesz.
Odnosilem sie do slow kolegi wyzej:
Ja osobiście obstawiałbym na rozrusznik, a dokładnie na cewkę od rozrusznika prawdopodobnie albo
sie zawiesza, albo jest na niej zwarcie i dlatego
Stuknij kilka razy delikatnie młotkiem tą cewkę i jak odpali to znaczy że musisz ją wymienićByc moze na wszytskim sie nie znam, ale laikiem tez sie nie czuje <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam i dzieki za odpowiedz. -
Witam, wiem o czym piszesz, ale u mnie cos takiego nie wystepowalo, jak
pisalem wyzej.Owszem - to tylko znaczy, że akumulatora nie ma się co czepiać. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Jak tylko wroce do domu zajme sie okablowaniem i polaczeniami, jak radzil
Wolff.Tak właśnie zrób. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Odnosilem sie do slow kolegi wyzej:
Ahaaa <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... Już dotarłem do tego postu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Został napisany miesiąc temu (i wtedy go czytałem), a Ty "podpiąłeś" się z problemem pod ten wątek, więc teraz czytałem tylko Twoje posty, nie całość... Jasne.
Czyli obaj myśleliśmy o tym samym - włączniku elektromagnetycznym, zwanym potocznie czasem automatem (osobiście nie spotkałem się nigdy z tym, żeby ktoś nazywał ten element "cewką" - abstrahując od tego, co tam naprawdę jest w środku <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).Byc moze na wszytskim sie nie znam, ale laikiem tez sie nie czuje
Mam nadzieję, że nie odebrałeś moich słów negatywnie; po prostu nieraz piszą ludzie naprawdę "zieloni" w temacie i są problemy z nazewnictwem. Tym bardziej wydało mi się dziwne, że Ty coś pomyliłeś... Ale już się dogadaliśmy. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Napisz po oględzinach, jak się sprawy mają. -
witam:) ja mam natomiast taki problem że uczyłem znajomego prowadzić auto. i nie skończyło sie to najlepiej dla mojego Tico. Przy próbie odpalenia, autko było na biegu, i od tamtej pory rozrusznik odmówił posłuszeństwa. bendix dział, to słychać, ale co w takim razie mogło sie stać. Fakt faktem że akumulator był zawsze słaby, ale dawał rade kręcić( przy mrozach trzeba było czasami pchnąć), więc wydaje mi sie dziwne aby to mogła być wina akumulatora, bo teraz się w ogóle nie odzywa ( poza bendix'em). Kontrolki przy próbie rozruchu porządnie przygasają. w razie czego proszę o kontakt gg 2317014 lub [email protected]
-
witam:) ja mam natomiast taki problem że uczyłem znajomego prowadzić auto. i nie skończyło sie
to najlepiej dla mojego Tico. Przy próbie odpalenia, autko było na biegu, i od tamtej pory
rozrusznik odmówił posłuszeństwa. bendix dział, to słychać, ale co w takim razie mogło sie
stać. Fakt faktem że akumulator był zawsze słaby, ale dawał rade kręcić( przy mrozach
trzeba było czasami pchnąć), więc wydaje mi sie dziwne aby to mogła być wina akumulatora,
bo teraz się w ogóle nie odzywa ( poza bendix'em). Kontrolki przy próbie rozruchu porządnie
przygasają.Jak aku jest słaby to zamiast pchac auto całą zimę, trzeba go doładować, to jest w ramach konserwacji. Dlatego teraz mógł Ci poprostu paść...
w razie czego proszę o kontakt gg 2317014 lub [email protected]
To Ty prosisz o pomoc, napisałeś posta to czekaj tu na odpowiedź...
-
Ahaaa ... Już dotarłem do tego postu . Został napisany miesiąc temu (i wtedy go czytałem), a
Ty "podpiąłeś" się z problemem pod ten wątek, więc teraz czytałem tylko Twoje posty, nie
całość... Jasne.
Czyli obaj myśleliśmy o tym samym - włączniku elektromagnetycznym, zwanym potocznie czasem
automatem (osobiście nie spotkałem się nigdy z tym, żeby ktoś nazywał ten element "cewką" -
abstrahując od tego, co tam naprawdę jest w środku ).
Mam nadzieję, że nie odebrałeś moich słów negatywnie; po prostu nieraz piszą ludzie naprawdę
"zieloni" w temacie i są problemy z nazewnictwem. Tym bardziej wydało mi się dziwne, że Ty
coś pomyliłeś... Ale już się dogadaliśmy.
Napisz po oględzinach, jak się sprawy mają.No i wrocilem. Mialem chwile czasu to wjechalem wczoraj do garazu, naladowalem porzadnie aku. Przeczyscilem wszytskie polaczenia od aku, wymienilem zasniedziale klemy, zauwazylem urwany przewod masowy karoseria-blok silnika (musze zalozyc nowy, bo juz mam).
Dzis autko odpalilo bez buczenia, napiecia wynosily:
przed odpaleniem, po nocy - 12,35V ( nie za malo? wpadlo mi do glowy ze moze cos rozladowuje np radio)
po wlaczeniu i rozgrzaniu - 14,45V (wiec chyba wszytsko w normie z ladowaniem)
na wlaczonych dlugich, nawiewie na max i pogrzewaniu szyby - 13,70 Vi teraz tak, w 3 przypadku, bylo juz slychac ze silnik (a raczej alternator) jest obciazony poborem pradu, pociagnalem za linke i chwile piszczalo (nie pisze o ile wtedy ladowanie spadlo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />)
Chcialem naciagnac pasek klinowy, ale jak zerknalem na dostep do 2 śrub od mocowania alternatora i do tej regulacyjnej na nim to sie przeraziłem <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> a pasek piszczy mi czesto wiec trzeba go co najmniej naciagnac..
Czy napiecia jakie podalem mieszcza sie w granicach? jakich kluczy uzyc do naciagniecia paska i czy trzeba cos koniecznie demontowac dla lepszego dostepu?
pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Zeby naciągnąć pasek wystarczy odkrecić jedna śrube dostep może słaby ale nic nie trzeba demontować .Najlepiej użyc klucza oczkowego chyba 13(już nie pamietam)i normalnie odkrecasz srube jak sie nie bedzie dało to uderz młotkiem w klucz .Potem może cie spotkać dalszy problem bo alternator może nie dać sie przesunać ani poluxnic paska ani naciagnać . wystarczy wziasć coś najlepiej drewnianego i młotek klupnać u góry w alternator obok tej śruby na pewno sie naciągnie
-
Napięcia są ok.
Co do naciągania paska to fabrycznie jest tam śruba z łbem 12. Klucz z ttego co pamiętam naljepiej płaski (płaskooczkowy, generalnie nieprzegięty), drewniany klocek i lekki młotek - coby uderzyć żeby pasek naciągną(delikatnie), wd-40 sie przyda jak altek dawno nieruszany. U mnie obyło sie bez demontażu gratów spod maski.