zapach paliwa
-
jezeli mnie cos drazni to olewam to widze ze sa tu ludzie zeby tylko komus
docisPowtarzam: po to napisałem ten podwieszony wątek, żeby każdy Nowy już na samym początku, zanim się odezwie, wiedział, jak należy korzystać z forum i nie czuł się głupio, że robi jakiś błąd. Jest tam m.in. rada, że należy korzystać z funkcji SZUKAJ i od razu dokładna instrukcja, JAK to się robi. Wystarczy zajrzeć, przeczytać i się zastosować.
Przy okazji informuję Cię, że nie jest moją intencją to, żeby komuś "docis". Zwracanie uwagi traktuję jako konieczną stratę czasu - konieczną, bo zobowiązany jestem do pilnowania porządku na kąciku.
Do Twojej wiadomości: jeśli mnie coś drażni, nie olewam tego. A szczególnie drażni mnie, jeśli zrobię coś, co pozwala zachować porządek, a ktoś to olewa i ma nieraz potem pretensje albo wypisuje niepotrzebne komentarze. Tak właśnie powstają zbędne posty i wątki, które potem muszę wyrzucać.a moze On chodzil do szkoly 60 lat temu moze ma prawo napisac JOZ
wlasnie tak pomyslales ze ma prawo tez jezdzic ticoA może chodziło mi o to, że poradziłeś mu to samo, co ja w omawianym wątku? Tyle, że ja opisałem całą rzecz ze szczegółami, zaś Ty odesłałeś go tylko do wyszukiwarki.
-
...a moze On chodzil do
szkoly 60 lat temu moze ma prawo napisac JOZ...Bez obrazy! Akurat ludzie, którzy kończyli szkołę 60lat temu wynosili z nauki znacznie więcej niż aktualni absolwenci. Nie znam 80-ciolatka, który byłby w stanie napisać "jóż". <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Pomyśl kolego, że niektóre osoby mogą olewać niechlujnie zadawane pytania. Fakt, że niektórzy ostro karcą
"raczkujących", czasem zniechęcając do dalszego użytkowania forum. Jednak na większość pytań odpowiedzi są w
.... archiwum. Jeśli czegoś nie można odszukać, zadajesz pytanie. Jak poradzisz sobie z usterką odpisujesz czy
porady pomogły lub jakie inne rozwiązanie zastosowałeś. To takie proste. Jeśli korzystasz z forum to nie
olewaj... bo jesteś podobnie jak ja TYLKO gościem i chcąc żyć z pozostałymi użytkownikami w zgodzie dostosuj
się!!!!Dobrze napisane <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Mi śmierdzenie paliwem w samochodzie kojarzy się z przerdzewiałym zbiornikiem paliwa.
Sorry za odkopywanie dość starego wątku, ale nie chcę zaśmiecać forum. Kiedyś miałem problem ze smrodem paliwa w samochodzie. Usterka jednak sama się naprawiła i przez jakiś czas był spokój, ale dzisiaj (pierwszy naprawdę upalny dzień) znów się zaczęło. Wygląda to tak: w czasie jazdy (nawet z zamkniętymi szybami) nie śmierdzi, jednak wystarczy stanąć na chwilę w korku, żeby poczuć zapach paliwa. Jeśli po wyłączeniu silnika nie wywietrzę samochodu, śmierdzi. Jednak po zgaszeniu silnika wystarczy chwilę przewietrzyć auto, żeby nawet po kilku godzinach postoju nic nie było czuć. Wygląda to tak, jakby zapach ulatniał się tylko przy włączonym silniku. Obejrzałem bak i przewody, wyglądają dobrze, z komory silnika też nic nie czuć, pompka sucha. Po wejściu pod auto zaraz po zatrzymaniu silnika też nie wyczuwam smrodu. Co robić?
-
jezeli mnie cos drazni to olewam to widze ze sa tu ludzie zeby tylko komus docis a moze On
chodzil do szkoly 60 lat temu moze ma prawo napisac JOZ wlasnie tak pomyslales ze ma prawo
tez jezdzic ticozawsze mozna napisac tak iósz albo musk ewentualnie mjut <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
ale to juz chyba lekkie przegieciepozdrawiam
-
Sorry za odkopywanie dość starego wątku, ale nie chcę zaśmiecać forum.
-------------------------- ciach ------------------------
Co robić?1. Zacznij od starannej obserwacji, czy nie ma wycieków pod samochodem po dłuższym postoju. Najlepiej nadaje się do tego garaż z czystą podłogą... Ale na parkingu też to można sprawdzić.
2. Obejrzyj dokładnie okolice pompy paliwa - gdy szlag ją trafia, nieraz wycieka z niej paliwo, nie olej (były takie przypadki). Czasem jest ciężko to zauważyć w krótkim czasie, bo przecież benzyna szybko odparowuje (szczególnie na ciepłym silniku).
3. Obejrzyj komorę silnika, wszystkie rurki i przewody paliwowe, szczególnie przy opaskach zaciskowych.
4. Zakładam, że korek wlewu paliwa masz szczelny?
5. Poinformuj nas, co się dzieje dalej. -
1. Zacznij od starannej obserwacji, czy nie ma wycieków pod samochodem po dłuższym postoju.
Po nocy na podłodze nie ma śladu.
2. Obejrzyj dokładnie okolice pompy paliwa - gdy szlag ją trafia, nieraz wycieka z niej paliwo,
nie olej (były takie przypadki).Całą okolicę pompki i samą pompkę wczoraj dokładnie wytarłem, dzisiaj nie ma żadnych śladów wycieków (mimo, że rano przejechałem ok. 50 km)
3. Obejrzyj komorę silnika, wszystkie rurki i przewody paliwowe, szczególnie przy opaskach
zaciskowych.Ja wyżej - sucho i nic nie śmierdzi. Profilaktycznie wymieniłem chyba wszystkie opaski, jednak nie pomogło - dalej śmierdzi.
4. Zakładam, że korek wlewu paliwa masz szczelny?
Oczywiście.5. Poinformuj nas, co się dzieje dalej.
Po nocnym postoju po wejściu do samochodu nic nie śmierdziało. Po przejechaniu ponad 20 km parkowałem ok. pół godz. (samochód oczywiście był zamknięty). Po wejściu paliwo znów śmierdziało.
Po powrocie do domu przewietrzyłem go kilka minut, potem zamknąłem drzwi i szyby. Stał tak mniej więcej godzinę. Po otwarciu było OK. -
Ja miałem jakiś czas temu taki problem ze kiedy miałem otwarte okna to wpadał zapach paliwa, że potem capiało w samochodzie.Najprawdopodobniej było coś z korkiem. chociaż miałem sprawny.Jednak po wymianie na taką samoróbkę od poprzedniego właściciela przestało śmierdzieć.Śmieszne jest to że w tym korku jest malutka dziurka. Ale zapach sie skończył. Nawet zrobiłem taki test że tą samą trase w jedną stronę jechałem na jednym a spowrotem na drugim i faktycznie w jedną śmierdziało w druga nie. Nie rozumie tego ale to fakt
-
Po nocnym postoju po wejściu do samochodu nic nie śmierdziało. Po
przejechaniu ponad 20 km parkowałem ok. pół godz. (samochód oczywiście
był zamknięty). Po wejściu paliwo znów śmierdziało.
Po powrocie do domu przewietrzyłem go kilka minut, potem zamknąłem drzwi i
szyby. Stał tak mniej więcej godzinę. Po otwarciu było OK.Hmm... Myślę, że są 2 opcje: pierwsza (mniej prawdopodobna) to taka, że jest jakiś wyciek pod maską i stamtąd zapach benzyny przedostaje się do kabiny. A druga (i na nią stawiam), to nieszczelność baku lub w jego okolicach. Właśnie to jest dziwne, że przerdzewiały bak objawia się smrodem paliwa w środku auta <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> - przerobiłem to na własnej skórze, musząc jeździć z pootwieranymi na przestrzał oknami.
Jeśli nie widać wycieków, możliwe, że bak skorodował w swojej górnej części, być może nawet nie będzie widać dziury po jego zdjęciu. W moim przypadku było tak, że paliwo wyciekło dopiero po zatankowaniu pod korek i pozostawieniu auta na weekend w garażu (wtedy dopiero okazało się, że zbiornik jest nieszczelny, i to właśnie od góry).
IMHO trzeba obejrzeć dokładnie bak i jego okolice (wszystkie rurki) od spodu, najlepiej z kanału. Jeśli nic to nie da, można byłoby spróbować spuścić paliwo i odkręcić zbiornik w celu jego dokładnego obejrzenia (szczególnie niewidocznej górnej dennicy). To jest trochę roboty. Niewykluczone też, że nastąpiło pęknięcie przewodu wlewowego lub odpowietrzającego... To też może być trudne do stwierdzenia bez demontażu tych rurek.
A może zrób tak: zatankuj, pojedź do garażu lub na parking, dolej paliwa pod sam korek i zostaw auto na jakiś czas? Być może wtedy dziura się objawi (tak było u mnie). <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Ewentualna strata: trochę benzyny, ale się nie narobisz... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Tylko że jeśli ta operacja się uda, musisz być przygotowany na szybkie spuszczenie 30 l paliwa do jakichś kanistrów.PS. Aha, jeszcze jedno: ja spróbowałbym jeszcze przedmuchać przewód odprowadzający paliwo z gaźnika do baku (da się to zrobić pompką do kół). Na pewno nie zaszkodzi. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Z tym przedmuchaniem przewodu to niezły pomysł. Jak chodzi o bak - oglądałem go na kanale, poza tym myślę, że gdyby to była nieszczelność, to paliwo śmierdziało by cały czas. Tymczasem, jak pisałem, po przewietrzeniu auta, np. przed nocnym postojem rano nic nie śmiedzi.
Ale na wszelki wypadek podjadę do kolegi, który ma kanał i odkręcę bak.