czym woziliście się przed tikaczem...
-
Tata go użytkował przez jakieś 3 miesiące! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Pojechał do Rzeszowa po Skodę i kupił takie piaskowe coś! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Autko miało parę lat...i przyznam sie, że nie mógł sie do niego przyzwyczaic i popchnął go dalej! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Głównym minusem była skrzynia w kierownicy-nie mógł sie przyzwyczaić i szukał non-stop drążka w podłodze. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Bagażnik baaardzo pojemny, ale blacha też wydawała przy trzaskaniu charakterystyczne "bum". <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Była to krótka przygoda z Wartburgiem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Zdecydowanie lepszym wozem była Dacia...poważnie! Niezawodne autko i w latach 80-tych sprawiało sie wyśmienicie...kufer takze wielki, nieco miekkie zawieszenie, ale autko ekonomiczne i niczego sobie. To był chyba 1983 rok... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja kupiłem w czerwcu 2005 za 4400 zł, rocznik '96 (czyli 9-cio latka).
PS: jak myślicie ile można ticiem km przejechać albo ile lat będzie "istniał".A w jakim teraz jest stanie? Bo to nie jest chyba bez znaczenia dla długości jego "istnienia" <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Ale temat się szybko rozwinął <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Z tego co czytałem to ktoś ma przejechane 250 tys km to bardzo łądny wynik... ma ktoś może z Was jeszcze lepszy wynik?Bo ja jeszcze oprócz moich wozów miałem okazję jeździć: fiat 125, fiat uno, cc 900, renault clio i jeszcze coś tam było ale nie mogę sobie przypomnieć.
-
250 tys km na jednym wozie czy w ogóle "suzamen do kupy"? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Bo jeśli "suzamen" to mam coś ponad to. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Na Tico mam aktualnie od grudnia 2001 równiutką stówkę. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jak kupiłem miałem 16 tys km...dziś 116,5 tys km. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja zrobiłem na jednym aucie 360000km,i silnik sprzedałem . Do tej pory zasówa <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Uniakiem albo jak kto woli Unokiem <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Jak zwał tak zwał,ale jezdziłaś BRYKĄ,to jest ważne <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jak zwał tak zwał,ale jezdziłaś BRYKĄ,to jest ważne
hehe bryką <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> włoskim wynalazkiem <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
hehe bryką włoskim wynalazkiem
No wiesz co ? Na piechote nie chodziłaś <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Rok 2002 - prawko na micruni - do dzisiaj mam słabość do nissanka
Tylko od czasu do czasu, na specjalne okazje i krótkie odległości:- skoda favorit zwana Babcią - doskonaliłam na niej umiejętności w trakcie robienia kursu, nie dopuszczono mnie więcej po tym jak tyłem wjechałam do rowu <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
- polonez caro - usiłowałam pojeździć po zrobieniu prawka, czołg nie na moje siły fizyczne, skapitulowałam i wolałam wogóle nie jeździć
- opel astra combi - potrzebowano trzeźwego kierowcę z byle jakim doświadczeniem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
- opel kadet - męczyłam wóz przez kilka dni, tuż przed zakupem Cuda aby jakoś potem samej się kulać ticawką <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Na koniec sierpnia 2004 kupiłam CUDO koreańskiej myśli motoryzacyjnej czyli Tico <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" /> i jest moje już prawie 2 lata. Ale jeszcze trochę tylko...a potem? zobaczymy
-
Witam.Ja przed swoim tico śmigałem dwoma maluchami.Pierwszy był z '78r.,drugi kupiłem w salonie w '97 r.Na drugiego nie narzekałem i nie będę narzekał.Natomiast o pierwszym nie chce mi się nawet myśleć.Pozdrawiam wszystkich posiadaczy TICO.TICO jest the best. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
-
Witam!
Po otrzymaniu prawka jeżdziłem przez parę lat ojca Tikolotem.Potem kupiłem sobie Suzuki Maruti o takie, którym jeździłem przez 4 lata, a teraz mam swoje własne tico(srebrne), a ojciec nadal jeździ swoim tikolotem (białym). <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Ale temat się szybko rozwinął
Z tego co czytałem to ktoś ma przejechane 250 tys km to
bardzo łądny wynik... ma ktoś może z Was jeszcze
lepszy wynik?Matizem mam prawie 270 kkm <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
No wiesz co ? Na piechote nie chodziłaś
spoko spoko
Uno jest the second best po Ticusiu <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Tarpan to jest zaj*****a fura szczególnie w dieslu:)
Niestety to był benzyniak. Skrzynia biegów 3 + wsteczny, spalanie 17/100 i ze sto decybeli w kabinie.
A poza tym przepięknie skrzypiał <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Ale za to wszystkie auta się na nim gieły a on nie - prawie jak czołg <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Ano ja miałem Wartburga 353W pożniej Golfa 1,6 Td a teraz Tico.Więc widze Leo ze pamietasz na czym polegała w Zemście Honeckera działało ostre koło?
-
no teraz Jesteś ok. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
zaraz 353 miało pojemnośc około 1000,a wartgolf już miał 1300,co ma wspolnego z tymi autami Golf 1600 i jeszcze diesel??A co do wolnego koła w starym wartburgu :na wolnym kole Mogłeś kitować biegi bez sprzęgła,na ostrym już nie,Mogłem jechać nawet bez linki sprzęgła"na wolnym" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
zaraz 353 miało pojemnośc około 1000
Dokładnie 992 cm3. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Mogłeś kitować biegi bez
sprzęgła,na ostrym już nie,Mogłem jechać nawet bez linki sprzęgła"na
wolnym"Zgadza się, i można to było robić bez tzw. "międzygazu" (co było niezbędne w starych autach ze skrzyniami bez synchronizatorów). Osobiście oszczędzałem skrzynię i jednak używałem sprzęgła (tylko do wyrzucania na luz nie wciskałem nigdy lewego pedału <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />). Niestety, w zimie wolne koło miało swoje wady...
Mój wartburg to byl model 85 (ten rocznik, ojciec przyprowadził nówkę z Polmozbytu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), biegi na dłuuugim, cienkim drążku - ale w podłodze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> (nota bene drążek ten został mi kiedyś w ręku podczas jazdy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... urwał się po prostu przy samej podłodze... delikatny taki... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale to "zasługa" mojej mamy, która dość obcesowo traktowała wszelkie mechaniczne urządzenia). Autko było piękne, żółte (jakaś "sahara" chyba <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />), a co najważniejsze - niesamowicie pakowne; wersja "tourist", czyli combi - po rozłożeniu siedzeń dokładnie 2 metry długości równej podłogi bagażnika <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />. Od tamtej pory preferuję hatchbacki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. -
Ano ja miałem Wartburga 353W pożniej Golfa 1,6 Td a teraz Tico.Więc widze
Leo ze pamietasz na czym polegała w Zemście Honeckera działało ostre
koło?No baaa... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Z jednym się nie zgodzę: "Zemsta Honeckera" to był raczej Trabant...? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Znany również jako "trampek" albo "mydelniczka" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (no, ale nie rdzewiał <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />).A mój warczyburg się nazywał "Brunner". <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />