Wymiana okulara i naprawa blacharska fartucha
-
@ryszard na ścianie auta nie powiesisz.
-
Podziwiam nakład pracy, którą włożyłeś w naprawę Tico. Wygląda to naprawdę profesjonalnie, tak samo jak opis naprawy który tu zamieściłeś. Oczywistym jest że wartość auta i naprawy w tym przypadku zupełnie się mijają, ale myślę że nie o to tu chodzi, Liczą się chęci, efekt końcowy i jedno Tico więcej na naszych drogach ;) Zaciekawił mnie frez palcowy do obróbki spoin. Praca nim idzie szybciej i łatwiej niż np szlifierką z tarczą listkową? Na pewno pracując frezem możemy uniknąć przegrzania spoiny w miejscu obróbki.
-
@Piotrek9214
Dzięki. Ty też bawisz się w blacharkę? -
@ryszard Tak, z tym że moje naprawy niestety są bardziej prowizoryczne, ograniczają się do wstawienia progu, reperaturki błotnika i innych drobnych prac. Nie wymieniałem elementów konstrukcyjnych gdzie jakość spasowania i spoin gra główną rolę.
-
@Piotrek9214
To trochę jak ja. Najważniejsze aby ruda nie szalała bo całkiem wyeliminować się jej nie da. Ja kupiłem auto siedmioletnie nie zabezpieczone od razu przez poprzedniego właściciela, które w dodatku jeździło po Warszawie przez cały rok, nigdy dotąd nie było garażowane i teraz blacha jest w stanie w takim jakim jest. Ten nie ma problemów z blachą Tico kto od razu po zakupie nowego auta i je zakonserwował a potem ją co kilka lat powtarzał i parkował auto w garażu. Ale i późniejsza konserwacja ma duże znaczenie. Na przykład odkąd zacząłem co rok konserwować od środka drzwi przestały one szybko korodować. -
@ryszard Masz rację, niestety niewiele osób myśli o konserwacji po zakupie auta. Większość ludzi zmienia auto co kilka lat, a przez ten czas karoseria powinna wytrzymać działanie różnych czynników mających wpływ na korozję. Z drugiej strony Twoje zdjęcia pokazują jak Tico jest bardzo podatne na korozję, nie mówię tu o progach czy np dołach przednich okularów, które prawdę mówiąc korodują w większości kilkunastoletnich samochodów. Bardziej mam na myśli strategiczne miejsca jak mocowanie przedniej belki czy kielichy. Fakt, że Tico było jednym z najtańszych aut, a korozja tych miejsc występowała w wiele droższych modelach Opla czy Mazdy, nawet Mercedesa. Jednak mimo to producent powinien w tych miejscach stosować takie rozwiązania i materiały, które nawet pomimo braku konserwacji powinny zapewnić trwałość tych elementów. Zresztą pierwsze egzemplarze Tico o wiele lepiej znoszą upływ czasu, ale model im dłużej w produkcji czy w sprzedaży, tym bardziej cięte są koszty ( pojawiają się nowsze konkurencyjne modele, żeby utrzymać sprzedaż trzeba zmniejszać cenę, jednakże końcowy zarobek dla producenta musi pozostać taki sam). Co do późniejszej konserwacji to już bywa różnie. Według mnie jest to głównie zależne od środka który zastosujemy i jak przygotujemy do tego dany element. Jeśli zrobimy to odpowiednio, znacząco przedłużymy życie danego elementu, jeśli nie to konserwacja zniszczy go szybciej niż bez jakiejkolwiek interwencji.
-
@Piotrek9214 napisał w Wymiana okulara i naprawa blacharska fartucha:
Co do późniejszej konserwacji to już bywa różnie. Według mnie jest to głównie zależne od środka który zastosujemy i jak przygotujemy do tego dany element. Jeśli zrobimy to odpowiednio, znacząco przedłużymy życie danego elementu, jeśli nie to konserwacja zniszczy go szybciej niż bez jakiejkolwiek interwencji.
Zapytam z ciekawości: co masz na myśli w ostatnim zdaniu? Spotkałeś się już z taką "konserwacją", która przyspieszyła korozję?
-
@Jaco napisał w Wymiana okulara i naprawa blacharska fartucha:
@ryszard napisał w Wymiana okulara i naprawa blacharska fartucha:
Pytanie tylko jakim kosztem.
Jak dla mnie zbyt drogim.
Jaco - dla każdego zbyt drogim, jeśli odstawi auto blacharzowi do wykonania takich napraw. Po pierwsze - będzie to kosztowało krocie, po drugie - jakość naprawy zawsze będzie niewiadomą, bo ogromnej większości blacharzom zależy na zarobku i na czasie, a nie na jakości roboty. Ale zupełnie inaczej sprawa wygląda, jeśli robi się to samemu, mając do dyspozycji trochę sprzętu (piaskarkę i dobrą spawarkę) oraz nieco "drygu" do pracy tym sprzętem. Wtedy wydane pieniądze wcale nie są wielkie, zaś własnego czasu i pracy się nie liczy - wszak robi się dla siebie...
Ja zaś widzę dobrą metodę w tym "szaleństwie". Tico jest bardzo trwałe i niezawodne, jeśli chodzi o mechanikę. Największy problem stanowi blacharka. Uważam więc, że jeżeli ktoś skutecznie upora się z korozją (jak Ryszard), będzie się jeszcze długo cieszył tym samochodem. I dlatego warto zainwestować trochę kasy i dużo własnej pracy w takie naprawy, które są naprawdę porządnie wykonane.
Oczywiście wszystko pod jednym warunkiem - że lubi się to autko i chce się nim dalej jeździć. :-) Pomijam więc ludzi, którzy wolą co kilka lat zmienić samochód - tak przecież też można. -
@leo
Tak, np weźmy pod uwagę dość częsty sposób "konserwacji" na tzw "handel". Jest to po prostu pokrycie skorodowanej, brudnej powierzchni środkiem np typu baranek. Między elementem a konserwacją zbiera się wilgoć, która nie ma jak odparować i przyspiesza postęp korozji. Po krótkim czasie pod ładnie wyglądającą powłoką mamy po prostu sito, bądź jedną wielką dziurę. -
@Piotrek9214 Rozumiem - i zgadzam się. Pomazanie z zewnątrz nieprzygotowanej, zardzewiałej blachy "barankiem" czy Bitexem da rezultat, o którym pisałeś.
Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że miałeś na myśli tylko konserwację wewnętrznych profili... czyli tam, gdzie nie da się wjechać i mechanicznie usunąć rdzę; w tym przypadku niemal każdy środek chemiczny do profili zamkniętych troszkę pomoże, spowalniając procesy korozyjne. -
Super rewelacyjna robota!
Podziwiam za włożoną pracę i osiągnięte rezultaty.
Tego wszystkiego nie można przeliczać na pieniądze.
To, co pisał Leo, jeżeli chce się zachować samochód, ma się narzędzia i smykałkę do takich prac, to całość jest naprawdę tego wszystkiego warta.Podam też mój przykład.
W żony Corsie C jest do wymiany uszczelniacz wału korbowego od strony skrzyni biegów.
Byłem z tym problemem u mechanika w celu określenia zakresu prac i wstępnej wyceny.
Mechanik powiedział, że uszczelniacz kosztuje max. 50-60zł, jednak aby tam się dostać musi zdemontować skrzynię biegów i sprzęgło. Ponieważ samochód ma przejechane 198kkm, to z dużym prawdopodobieństwem kompletne sprzęgło też będzie do wymiany, bo to jedna i ta sama robota.
Aby nie zanudzać, Koszt kompletnego sprzęgła to ok. 950zł, 50zł uszczelka wału, robocizna min. 600zł. Dodatkowo dowiedziałem się, że przy okazji demontażu może się okazać, że coś jest jeszcze do wymiany lub naprawy, że trzeba dodatkowo zarezerwować ok. 400-500zł.
Tak więc głupia wymiana uszczelki w konsekwencji może mnie kosztować ok. 2.000zł.
Co gorsza, samochód wcale nie zyska na wartości nawet 1zł.Dlatego też uważam, że jeżeli ktoś ma możliwości i potrafi coś zrobić przy samochodzie, to tym bardziej chylę przed nim czoła, szczególnie, że spora część ludzi określi te naprawy, jako kompletnie nieopłacalne.