SUZI - Wyprawa w góry!
-
Witam!
Właśnie wróciłem wraz z dziewczyną z gór moim Świstakiem [sedan 1.3 8v] - była to chyba pierwsza
taka "poważniejsza" wyprawa zarówno dla kierowcy i samochoduJak samopoczucie po podróży? Ja pamiętam, jak pierwszy raz tak daleko jechałem, to później strasznie bolał mnie kark...
Na szczęście auto pomimo swojego wieku (1992) spisało się znakomicie
Pogratulować! <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" />
zarówno na dziurawej drodze A-18 (E36) jak i na krętych i wąskich górskich drogach -
Po profilu widzę, że jesteś z Sulechowa, ciekaw jestem, czy jechałeś bezpośrednio do Kotliny Jeleniogórskiej, czy jeszcze po drodze jakimiś objazdami. Pytam, bo kilka razy już tam samodzielnie suzą jechałem i autostradę to tylko przecinałem... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
P.S. Pogoda dopisała, Śnieżka została zdobyta (1602m n.p.m.) (podobnie jak okoliczne knajpy) i
ogólnie wyjazd zaliczam do tych wyjątkowo udanych!A jak widoki? Wrażenia? Pytam, bo w sumie co roku tam jeżdżę. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Odpowiadam na pytania i komentarze wszystkich <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> a więc:
-
Jestem z Sulechowa, ale jechałem przez Żary, bo stamtąd jest moja luba <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />
-
Co do autostrady to nie potrafię tego wytłumaczyć ale pomyliłem drogę i wyjechałem w kierunku na BERLIN <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> jechało się przyjemnie 140km/h, ale po zawróceniu na następnym zjeździe to już był horror... pas w przeciwną stronę jest w strasznym stanie (bodajże była to droga A18/E36), jechaliśmy tamtędy na szczęście tylko kawałek
-
Nie bolał mnie kark, ale d*** owszem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Suzi ma jednak dość twarde zawieszenie i fotele, a mi przy moim wzroście też nie jest łatwo zająć optymalną pozycję (mierzę 192cm)
-
Kolega pisał, że jadąc nad morze litrówką uzyskał 5,1 l/100km, ale domyślam się że droga była dość płaska. Mi się udało zejść minimalnie poniżej magicznej "piątki" sedanem (dość załadowanym) i to w górach... Myślę, że to też zasługa częstego redukowania do 4. biegu. Kiedy się da, to jeżdżę na maksymalnie wysokim biegu, ale pod górkę to nie ma moim zdaniem sensu, autu brakuje mocy. Redukcja i zero problemu, a z górki dużo hamowania silnikiem i myślę że w ten sposób każdy da radę osiągnąć podobny wynik <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Dodam jeszcze że nie rozpieszczam jakoś mojej Suzi i rozczaruję wszystkich którzy myśleli, że niskie spalanie zawdzięczam jakiejś super power dynamic benzynie z werwą, bo po prostu tankuję tam, gdzie taniej (Tesco - jestem studentem w końcu <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />) i jeszcze się nie zawiodłem. Inna sprawa że zgodnie z zasadą "jak dbasz tak masz" nie katuję swojego autka. Czasem dostanie w d*** ale zawsze na rozgrzanym silniku (rozgrzany silnik nie znaczy że woda już się lekko zagrzała...) i w granicach zdrowego rozsądku.
A poniżej kilka fotek z wypadu <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
Widoczki przepiękne:
Jak Karpacz to i świątynia Wang:
Kierowca Suzi szczęśliwy na szczycie Śnieżki (1602m n.p.m.) - tam już niestety wjechać można tylko Toyotą Hilux lub wyciągiem po czeskiej stronie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
I bohaterka całej opowieści na parkingu przed naszą willą:
Pozdrawiam Swiftową brać i życzę wszystkim udanych wyjazdów i powrotów z ich Suzukami <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
-
- Jestem z Sulechowa, ale jechałem przez Żary, bo stamtąd jest moja luba
I wszystko jasne. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
- Co do autostrady (ciach)
Zdarza się. Chociaż przez moment myślałem, że otworzyli jeszcze jakiś kawałek albo autostrady, albo ekspresówki. Tak było gdy ja jechałem na początku września do Jeleniej Góry. Gdy jechałem w tamtą stronę, przejdżając przez Nową Sól, musiałem przemierzyć całe miasto. Natomiast wracając 10 dni później omijałem już miasto świeżo ukończoną ekspresówką...
- Nie bolał mnie kark, ale d*** owszem Suzi ma jednak dość twarde zawieszenie i fotele, a mi
przy moim wzroście też nie jest łatwo zająć optymalną pozycję (mierzę 192cm)
To może być kłopotliwe. Chociaż z racji wzrostu nie mam takiego problemu.
- Kolega pisał, że jadąc nad morze litrówką uzyskał 5,1 l/100km, (ciach)
Mi, litrówką, wyszło na trasie Szczecin-Jelenia z pełnym bagażnikiem i jednym pasażerem takie samo spalanie. Jazda z prędkościami poza terenem zabudowanym w przedziale 90km/h - 120km/h. Natomiast po górach dwa razy wyszło mi nawet 4.7 l/100km. Właśnie dzieki temu co napisałeś. Jazda pod górkę na 4-tym i 3-cim biegu, natomiast z górki hamowanie silnikiem i trzymanie obrotów powyżej 2000rpm.
Jak Karpacz to i świątynia Wang:
W środku też byliście?
Kierowca Suzi szczęśliwy na szczycie Śnieżki (1602m n.p.m.) - tam już niestety wjechać można
tylko Toyotą Hilux lub wyciągiem po czeskiej stronieJest niebieski szlak, którym dowozi się zaopatrzenie do schronisk. Na tyle szeroki i ucywilizowany, że nawet swiftem dałoby się wjechać. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Którym szlakiem Wy zdobywaliście Śnieżkę?
-
I wszystko jasne.
Zdarza się. Chociaż przez moment myślałem, że otworzyli jeszcze jakiś kawałek albo autostrady,
albo ekspresówki. Tak było gdy ja jechałem na początku września do Jeleniej Góry. Gdy
jechałem w tamtą stronę, przejdżając przez Nową Sól, musiałem przemierzyć całe miasto.
Natomiast wracając 10 dni później omijałem już miasto świeżo ukończoną ekspresówką...Ja czekam aż z remontem dojdą do mnie...
To może być kłopotliwe. Chociaż z racji wzrostu nie mam takiego problemu.
Nie żebym narzekał, maluchem też jeździłem choć to już dla mnie męka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Mi, litrówką, wyszło na trasie Szczecin-Jelenia z pełnym bagażnikiem i jednym pasażerem takie
samo spalanie. Jazda z prędkościami poza terenem zabudowanym w przedziale 90km/h - 120km/h.
Natomiast po górach dwa razy wyszło mi nawet 4.7 l/100km. Właśnie dzieki temu co napisałeś.
Jazda pod górkę na 4-tym i 3-cim biegu, natomiast z górki hamowanie silnikiem i trzymanie
obrotów powyżej 2000rpm.Z moich obserwacji wynika że dla Swiftowego silnika 1500 obrotów na minutę to absolutne minimum. Można sobie tak jechać w płaskim terenie, ale silnik już brzmi prawie jak diesel <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> Natomiast w trasie najlepsze wyniki mam, jak się nie spieszę i obroty wynoszą na 5. biegu jakieś 2000-2100RPM. Czyli jakieś 80km/h. To zresztą słychać kiedy silnik zaczyna się męczyć. O dziwo jadąc te 110km/h wcale nie spala się dużo więcej niż przy 80. Większe są opory ruchu (opór powietrza przy tej prędkości, opory toczenia) ale też i silnik pracuje bliżej swojej mocy maksymalnej i momentu obrotowego więc jego praca jest wydajniejsza. Co do hamowania silnikiem to dokładnie - powyżej 2000 obrotów i czuć jak silnik spowalnia auto, choć faktycznie dopiero gdy obroty spadają do jakichś 1800, powraca dopływ paliwa.
W środku też byliście?
Tak, bilet studencki 4zł, normalny 5zł <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Jest niebieski szlak, którym dowozi się zaopatrzenie do schronisk. Na tyle szeroki i
ucywilizowany, że nawet swiftem dałoby się wjechać.Tamtędy schodziliśmy i spotkaliśmy Hilux-a <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Którym szlakiem Wy zdobywaliście
Śnieżkę?
Niestety to był nasz ostatni dzień w Karpaczu i pogoda powoli zaczynała się psuć więc zdecydowaliśmy się wjechać wyciągiem na Kopę. (25zł w obie strony, bodajże 20zł w jedną) a następnie powspinaliśmy się najtrudniejszym szlakiem, żeby już nie było że idziemy na łatwiznę <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
robiąc mi nawet miłą niespodziankę na stacji
benzynowej: 490km i jedynie 24,2 l. paliwa, co daje spalanie na poziomie 4,95l/100km!Dokladnie to 4.94 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Wynik rewelacyjny, podziwiam, u mnie nie chcialo zejsc ponizej 8l/100 przy jednej osobie w aucie i pustym bagazniku... tylko ze predkosci byly 'troche' wieksze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Ciekawe ile wypali lzejsze 3d, chyba nigdy sie nie dowiem, bo nie mam cierpliowosci do emerytowania.
-
Dokladnie to 4.94
Wynik rewelacyjny, podziwiam, u mnie nie chcialo zejsc ponizej 8l/100 przy jednej osobie w aucie
i pustym bagazniku... tylko ze predkosci byly 'troche' wieksze Ciekawe ile wypali lzejsze
3d, chyba nigdy sie nie dowiem, bo nie mam cierpliowosci do emerytowania.Na trasie po prostu jeździ się z większą starannością, unika się gwałtownych przyspieszeń (z reguły) i przewiduje, stąd w trasie samochody mniej palą.
W tym roku w 1,6 na włoskim LPG zrobiłem w 4 osoby i toną bagaży 6,9l/100km. W Polsce poniżej 9,5l/100km w mieście nie schodzi. No i pyknąłem w pojedynkę 1000km za jednym podejściem - mały sukces <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Dokladnie to 4.94
Wynik rewelacyjny, podziwiam, u mnie nie chcialo zejsc ponizej 8l/100 przy jednej osobie w aucie
i pustym bagazniku... tylko ze predkosci byly 'troche' wieksze Ciekawe ile wypali lzejsze
3d, chyba nigdy sie nie dowiem, bo nie mam cierpliowosci do emerytowania.
Ja kiedys wybralem sie do mojej rodzina do szwajcarji autem. 1845 km w jedna strone. Cala polska oraz niemcy. Spalanie w Polsce 5.3L\100km a w Niemczech 4.8L\100km przy predkosci ok 100km\h. Cala czas autostrada. -
Spalanie w Polsce 5.3L\100km a w Niemczech
4.8L\100km przy predkosci ok 100km\h. Cala czas
autostrada.O! I dla tego nie budują w Polsce autostrad. Byłby mniejszy wpływ do budżetu z akcyzy za paliwo.
-
O! I dla tego nie budują w Polsce autostrad. Byłby
mniejszy wpływ do budżetu z akcyzy za paliwo.Czy ja wiem. Rekordowo niskie spalanie udało mi się uzyskać na trasie Bydgoszcz - Szczecin (4,7l/100km moim ex Swiftem 1,3 GS wyposażonym w sławne wsporniki tylnego zderzaka <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) - warunki na drodze były takie, że mało kiedy osiągałem prędkość 90km/h, po prostu koszmar, ale miła niespodzianka przy tankowaniu.
W tym roku jadąc do Kudowy Zdrój niemieckimi autostradami spalanie wyszło mi ponad 6l/100km - jazda super komfortowa (z małym wyjątkiem) przyczyniająca się niestety do podwyższonej prędkości wpływającej na spalanie. Oscylowała 130-160 (nawet 165) - czasami wolniej. Najgorsze było to, że jadąc wolniej stawałem się "zawalidrogą", a jak już dawno zostało stwierdzone, wypadkowość na drogach uzależniona jest przede wszystkim od różnicy prędkości poszczególnych uczestników ruchu. -
W tym roku jadąc do Kudowy Zdrój niemieckimi
autostradami spalanie wyszło mi ponad 6l/100km -
jazda super komfortowa (z małym wyjątkiem)
przyczyniająca się niestety do podwyższonej
prędkości wpływającej na spalanie. Oscylowała
130-160 (nawet 165) - czasami wolniej. Najgorsze
było to, że jadąc wolniej stawałem się
"zawalidrogą",No ale na polskich autostradach dozwolone jest 130 <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
No i czas. A czas to też pieniądz. Wolny od podatku <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
No ale na polskich autostradach dozwolone jest 130
Szkoda tylko, że inni tego nie wiedzą. Też po polskich jeździłem. Nawet tych niekoniecznie wiecznie remontowanych. Fakt, faktem. CZĘŚĆ użytkowników jedzie wg przepisów.
No i czas. A czas to też pieniądz. Wolny od podatku
Najlepiej wiedzą o tym przedstawiciele handlowi w służbowych samochodach z długimi antenami na dachu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Szkoda tylko, że inni tego nie wiedzą. Też po polskich
jeździłem. Nawet tych niekoniecznie wiecznie
remontowanych. Fakt, faktem. CZĘŚĆ użytkowników
jedzie wg przepisów.
Najlepiej wiedzą o tym przedstawiciele handlowi w
służbowych samochodach z długimi antenami na dachuEeeh! Szkoda gadać <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Ale ja myślałem o jeździe z prędkościami dozwolonymi. To w porównaniu z drogą "zwykłą" daje duuuże oszczędności.A reszta - cóż "samo życie" <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Ja kiedys wybralem sie do mojej rodzina do szwajcarji autem. 1845 km w jedna strone. Cala polska
oraz niemcy. Spalanie w Polsce 5.3L\100km a w Niemczech 4.8L\100km przy predkosci ok
100km\h. Cala czas autostrada.moja litrówka spaliła 4,3l na trasie z Kielc nad morze w te wakacje - sprawdzane 2 razy z tankowaniem pod sam korek, ale były nowe kable, świece, kopułka i palec a do tego wszystko w silniku na perfect (wszystkie filtry nowe, oleje w skrzyni i silniku, nawet rozrzad nowy i sprzeglo <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> 89r. produkcji )
-
Czy ja wiem. Rekordowo niskie spalanie udało mi się uzyskać na trasie Bydgoszcz - Szczecin
(4,7l/100km moim ex Swiftem 1,3 GS wyposażonym w sławne wsporniki tylnego zderzaka ) -
warunki na drodze były takie, że mało kiedy osiągałem prędkość 90km/h, po prostu koszmar,
ale miła niespodzianka przy tankowaniu.Bydgoszcz - Szczecin jest calkiem fajna droga, w sierpniu jechalem dwa razy i praktycznie w tygodniu jest pusto, szczegolnie za Pila mozna pocisnac, no i fajne zakretasy w na Pojezierzu Drawskim <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Najwieksza niespodzianke to przezylem w 1.9 TDI przy tankowaniu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Imho Swifta ratuje trzeci bieg do 140 km/h ale i tak na trasie jezdzi sie nim niefajnie, brakuje mocy na czworce nie mowiac juz o piatce, od 130 w gore wycieraczki slabo zgarniaja, a przy 160 w ogole nie chca zgarniac, lusterka drza, przy hamowniu trzeba trzymac kierownice dwoma "ręcyma", od 130 zaczyna sie halas, a przy 160 praktycznie konczy sie przyspieszenie. No i 40 litrowy zbiornik jest troche maly <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Eeeh! Szkoda gadać
Ale ja myślałem o jeździe z prędkościami dozwolonymi. To w porównaniu z drogą "zwykłą" daje
duuuże oszczędności.
A reszta - cóż "samo życie"A ja mam zawsze w... głębokim poważaniu tych, którzy trzymają mi się tyłka, migają światłami i wyhylają się co chwila, bo im się spieszy. Mam to gdzieś, mogli wcześniej wyjechać... A jak mi się trzymają za długo ogona to włączam na chwilę tylne przeciwmgłowe - efekt murowany, bo w sedanie są dwa i wyglądają trochę jak STOP-y <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> Raz jak je "odpaliłem" to widziałem jak kolesiowi w golfie za mną fajka z ust wypada a pasażer (nie przypięty pasami) łapie się czego może żeby nie wylecieć przez przednią szybę...
Staram się jeździć przepisowo, bo to po pierwsze bezpieczniej a po drugie taniej... jeszcze żebyśmy mieli dobre drogi, którymi można mknąć 140km/h to bym mógł zrozumieć... ja taką prędkość miałem na pustej autostradzie, choć niektórzy jeżdżą tak na codzień drogami wojewódzkimi i gminnymi... Ja bym się bał - koleina, dziura czy nagłe pęknięcie opony i zaliczamy pierwsze drzewo przy drodze... Ja mam dla kogo żyć, a Ci wszyscy ludzie spieszą się... chyba na drugą stronę...
Pomijam już fakt, że samochody, które mnie wyprzedziły spotykam po chwili stojące na czerwonym świetle, a na stacji benzynowej mogą zapomnieć o takich wynikach jak ja <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Witam!
Właśnie wróciłem wraz z dziewczyną z gór moim Świstakiem [sedan 1.3 8v] - była to chyba pierwsza
taka "poważniejsza" wyprawa zarówno dla kierowcy i samochodu i choć nie były to Alpy
(Karpacz i Karkonosze) to przyznam że miałem lekki stres przed wyruszeniem w trasę, bo
pogoda już teraz zmienna i na polskich drogach też różnie to bywa...
Na szczęście auto pomimo swojego wieku (1992) spisało się znakomicie zarówno na dziurawej drodze
A-18 (E36) jak i na krętych i wąskich górskich drogach -
Mimo dziur, zakrętów, maszyn rolniczych i innych czynników spowalniających jazdę (swoją drogą
nie wiem co te kombajny tak wysoko tam robią ) Suzi dotarła na miejsce i po kilku dniach
pokonała tę samą drogę bez problemów, robiąc mi nawet miłą niespodziankę na stacji
benzynowej: 490km i jedynie 24,2 l. paliwa, co daje spalanie na poziomie 4,95l/100km! I nie
jest to żadna ściema, bo tankowałem do pełna, na tej samej stacji, przy tym samym
dystrybutorze. Wskaźnik paliwa również po pokonaniu trasy pokazywał nieco poniżej połowy
baku więc wszystko się zgadza. Fakt, nie jechałem ostro, ale też nie wlekliśmy się, a raz
prędkość sięgnęła nawet 140km/h na całkowicie pustej autostradzie... W każdym razie nigdy
nie udało mi się osiągnąć tak niskiego spalania i pewnie nieprędko się to uda, bo nie mam
okazji na codzień pokonywać tak długich tras. A wszystkich, którzy nie wiedzą jak
oszczędzać paliwo zapraszam na motomanię do zapoznania się z wątkiem o eco-drivingu
Dziękuję, Suzi! Jesteś WIELKA
P.S. Pogoda dopisała, Śnieżka została zdobyta (1602m n.p.m.) (podobnie jak okoliczne knajpy) i
ogólnie wyjazd zaliczam do tych wyjątkowo udanych!
P.S. #2: Po drodze z auta nic nie wyciekło, nic nie odpadło i nic nie musiało być wymienione - i
oby tak dalej! A wkrótce Suzi czeka zasłużona wymiana oleju i filtrów oraz normalnych
materiałów eksploatacyjnych.Witam, ja mogę z koleji rzuci słów parę na temat spalania w moim Gti które na podstawie rozmów z kolegami o ich gti-kach, wydaje sie dosc oszczędne:); otóż 400 km górskiej trasy Bielsko-Biała - Czarny Dunajec ( tam i spowrotem) okupione było średnim spalaniem 5,21 l/100km przy dwóch osobach na pokładzie i bagażu, a prędkości były w przedziale 80-120 km/h bez stania w korkach ale za to z wieloma podjazdami, jak to w górach...Także jak widać Gti tez moze byc oszczedne i szybkie kiedy trzeba:)))Na mieście i krótszych trasach to tak w przedziale 6,5-6,8 l sie utrzymuje, natomiast zimą zeżre 7,5 nawet..Te pomiary to oczywiście nie są wyssane z palca a oparte o tankowanie do pełna (pod korek) na tej samej stacji co wyklucza błędy pomiaru..Byłbym wdzięczny za wypowiedzenie się tu innych użytkowników Gti..Dziękuje.
-
Byłbym
wdzięczny za wypowiedzenie się tu innych
użytkowników Gti..Dziękuje.Od 7 do 40 litrów / 100km w zależności od jazdy
<img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />