Schodzi z obrotów, ale tylko na Pb
-
Jedna rzecz mnie niepokoi a mianowicie jak rano jest zimno i odpale samochód na Pb to nie chce
jakby załapać ssania... niby się włącza niby ustaj i tak w koło macieju... a jak mu dodam
gazu na luzie przyjmuje... a jak chce ruszyć to takie uczucie jakbym jechał na lpg i się
kończył... .Cóż to może być???Może zawory??A może gaźnik prosi sie o regulacje??? Dodam że
mam to już od pewniego czasu - przed montażem lpg też występwonały (tylko że teraz jest
coraz zimniej rano więc są i coraz bardziej widoczne problemy)... Acha a jak rano odpalam
na lpg to musze dłużej pokręcić i zapala, ale objawów takich jak na benzynie niema... więc
obstawiam na gaźnik... co wy na to?? Tylko prosze... napiszcie coś bo już jmi ręce
opadają...Ja mam dokładnie taki sam problem jak ty.
Na gazie jest wszystko ok wchodzi na ssanie bez żadnego problemu, na benzynce po zapaleniu nie pfrafi dobrze "załapać" ssania i gaśnie, a przy ruszaniu i pierwszych kilkuset metrach jedzie taj jakby chciał a nie mógł <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Dodam że tym gorsze są objawy im na dworze niższa temperatura.
Może miał ktoś podobne problemy i jest w stanie nam pomóc.
Pozdrawiam -
Ja mam dokładnie taki sam problem jak ty.
Na gazie jest wszystko ok wchodzi na ssanie bez żadnego problemu, na benzynce po zapaleniu nie
pfrafi dobrze "załapać" ssania i gaśnie, a przy ruszaniu i pierwszych kilkuset metrach
jedzie taj jakby chciał a nie mógł
Dodam że tym gorsze są objawy im na dworze niższa temperatura.
Może miał ktoś podobne problemy i jest w stanie nam pomóc.
PozdrawiamJest nas dwóch.. <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> Podobne jak próbuje ruszyć to tak jakby chciał a niemógł... i po przejechaniu gdzieś 40 metrów ustaje... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
-
Ale jak to możliwe że to zawory jak na lpg idzie idealnie??? <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Przylaczam sie do kolegow. Mam ten sam klopot. Jak odpale to chwilke pochodzi na wyzszych obrotach a potem schodzi na niskie i gasnie. Jak zgasnie - odpale go jeszcze raz. Znow gasnioe.Odpale trzeci raz i wtedy jak schodzi juz na nizsze obroty- wtedy ssanie zaczyna dzialac i wyraznie slychac ze sam sobie "podkreca" obroty. I juz wtedy nie zgasnie ale z kolei strasznie muli podczas jazdy!! Co to jest??
-
Przylaczam sie do kolegow. Mam ten sam klopot. Jak odpale to chwilke pochodzi na wyzszych obrotach a potem schodzi
na niskie i gasnie. Jak zgasnie - odpale go jeszcze raz. Znow gasnioe.Odpale trzeci raz i wtedy jak schodzi juz
na nizsze obroty- wtedy ssanie zaczyna dzialac i wyraznie slychac ze sam sobie "podkreca" obroty. I juz wtedy
nie zgasnie ale z kolei strasznie muli podczas jazdy!! Co to jest??.... a zawory dawno regulowałeś <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Wyregulowałem zawory. Przyznam było troche rozbieżności <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> no ale teraz zawory są w porzo a objawy dalej wysępują takie same... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> Zastanawiam się czy to nie przez to że przy lpg montowali mi elektrozawór aby paliwo odcinało i on jest dość daleko od pompy i gaźnika...(tzn jest teraz gdzieś ponad 2 razy więcej węża, którym idzie paliwo)... a jak jest u was?? jakiej długości macie teraz ten wąż?? a gdzie macie zamontowany ten elektrozawór?? Na razie dałem wąż tak jak było przed lpg i ominołem elektrozawór... zobaczymy co z tego wyniknie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Cześć <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />.
W moim tak się działo gdy chciałem przyoszczędzić na etylince i przykręciłem mu obrotki na ssaniu na mniej. Gdy było cieplej nawet to się sprawdzało <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Silnik rano stardował i rozgrzewał się bez problemu. Teraz, gdy temperatura rano oscyluje w granicach 0 musiałem mu podnieść obroty na ssaniu bo zaczął się zachowywać tak jak Ty to opisujesz <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />. Po zabiegu tym jest znacznie lepiej (ale obroty na ssaniu są WYRAŹNIE wyższe) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Reasumując gdy silnik jest zimny SWOJE musi dosiać bo inaczej się męczy a ja z nim <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />.
Pozdrówki <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />. -
Sukces....Jak się okazało elektrozawór miałem za wysoko i paliwo miało za dużą droge do pokonania i to jeszcze pod góre... zamontowałem elektrozawór niżej i zmniejszyłem te węże co leci nimi benzyna i jest po problemie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Update:
Jednak to był tylko półśrodek... <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> po wymianie pompy wszystko znikło.. <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> -
Ustaw te zawory - na pewno nie zaszkodzi, u mnie rozregulowane objawiaja sie gasnieciem na
ssaniu (jakby nie bylo juz benzynki) po okolo 10s od uruchomienia, tak ze musze krecic
dosc dlugo rozrusznikiem, zeby zapalil ponownie.
Aaa - i im zimniej tym jestem pewniejszy ze mi zgasnie.
Na gazie nie ma tego problemu.Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam ssania przy zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do kilometra i wszystko sie nagrzewało i było ok. Teraz zimno sie zrobiło mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to też nie ma ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do takich jak po zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do kilometra na każdej krzyżówce gaśnie. Na paliwie jeszcze gorzej bo po zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z 3, do 4 razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się do 7,5 maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się chyba pogarsza. Jak dotej pory nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości 120 na paliwie więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a jego muli, na gazie nic takiego nie występuje.
Jak ktoś ma jakieś rozwiązanie gg:4895136
-
Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam ssania przy
zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do kilometra i wszystko sie nagrzewało i
było ok. Teraz zimno sie zrobiło mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to
też nie ma ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do takich jak po
zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do kilometra na każdej krzyżówce gaśnie.
Na paliwie jeszcze gorzej bo po zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z
3, do 4 razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się do 7,5
maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się chyba pogarsza. Jak dotej pory
nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości
120 na paliwie więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a jego
muli, na gazie nic takiego nie występuje.
Jak ktoś ma jakieś rozwiązanie może pomuc to piszcie [email protected] albo gg:4895136popracuje troche za moderatora
Ja osobiscie bym wolal zeby ta dyskusja toczyla sie na forum a nie na priv
cos jest nietak bo 10 litrow pb to duzo za duzo i ja chetnie sie dowiem co jest nie tak , zczystej ciekawosci narazie
-
Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam
ssania przy zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do
kilometra i wszystko sie nagrzewało i było ok. Teraz zimno sie zrobiło
mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to też nie ma
ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do
takich jak po zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do
kilometra na każdej krzyżówce gaśnie. Na paliwie jeszcze gorzej bo po
zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z 3, do 4
razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się
do 7,5 maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się
chyba pogarsza. Jak dotej pory nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak
dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości 120 na paliwie
więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a
jego muli, na gazie nic takiego nie występuje.Jak ktoś ma jakieś rozwiązanie gg:4895136
Cóż, Zipek ma rację - jeśli już się odezwałeś na forum, to proponuję ciągnąć dyskusję tutaj, a nie polować na prywatnych doradców.
A w ogóle, to warto byłoby zacząć od tego kącika: KLIK . Jakoś większość ludzi nabiera większej ochoty do pomocy komuś, kto nie wyskoczył jak Filip z Konopii. Przypuszczam, że kiedyś sam do tego dojdziesz... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A poza tym - to osobiście nie lubię rozmawiać z kimś, kto się cały czas w swoim avatarze wypina do mnie tylną częścią ciała (czyli tą, przy której plecy tracą swą szlachetną nazwę)... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Jedna rzecz mnie niepokoi a mianowicie jak rano jest zimno i odpale samochód na Pb to nie chce
jakby załapać ssania... niby się włącza niby ustaj i tak w koło macieju... a jak mu dodam
gazu na luzie przyjmuje... a jak chce ruszyć to takie uczucie jakbym jechał na lpg i się
kończył... .Cóż to może być???Może zawory??A może gaźnik prosi sie o regulacje??? Dodam że
mam to już od pewniego czasu - przed montażem lpg też występwonały (tylko że teraz jest
coraz zimniej rano więc są i coraz bardziej widoczne problemy)... Acha a jak rano odpalam
na lpg to musze dłużej pokręcić i zapala, ale objawów takich jak na benzynie niema... więc
obstawiam na gaźnik... co wy na to?? Tylko prosze... napiszcie coś bo już jmi ręce
opadają...Man ten sam problem .Jak zapalam to zoraz gaśnie.Ale popszedni właściciel powiedział ,że przed zapaleniem trzeba dwa razy puknąć w pedał gazu i dopiero zapalać.Jak nie miałem gazu to wszystko było idalnie, a teraz to jest różnie.Ostatnio po przejechaniu kilku kilometrów na gazie poprostu gaśnie i nie da sie odpalić.A jak próbuje to tak jakby coś pocichu strzelało pod maska i w tłumik.
Kolega z pracy namówił mnie na ten gaz, a w tej chwili to już bym go nie założył.Bo jak silnik jest zaprojektowany do pracy na benzynie to tak powinno pozostać. -
Man ten sam problem .Jak zapalam to zoraz gaśnie.Ale popszedni właściciel powiedział ,że przed
zapaleniem trzeba dwa razy puknąć w pedał gazu i dopiero zapalać.Jak nie miałem gazu to
wszystko było idalnie, a teraz to jest różnie.Ostatnio po przejechaniu kilku kilometrów na
gazie poprostu gaśnie i nie da sie odpalić.A jak próbuje to tak jakby coś pocichu strzelało
pod maska i w tłumik.
Kolega z pracy namówił mnie na ten gaz, a w tej chwili to już bym go nie założył.Bo jak silnik
jest zaprojektowany do pracy na benzynie to tak powinno pozostać.A dziś byłem u mechanika i rozkładał ręce tam i spowrotem, niestety nie wie dokładnie co podobno zawory, albo gaśnik, albo czujnik tęperatury wten koło wlotu powietrza sam nie wie co. Jak ktoś ma już doświadczenie to pomoc mile widziana.
-
A dziś byłem u mechanika i rozkładał ręce tam i spowrotem, niestety nie wie dokładnie co
podobno zawory, albo gaśnik, albo czujnik tęperatury wten koło wlotu powietrza sam nie wie
co. Jak ktoś ma już doświadczenie to pomoc mile widziana.
Zauważyłem coś ciekawego.. jak przed uruchomieniem silnika z rana doleje strzykawką troche palwia do gardziela(przepustnicy) to odpala od kopa i nie gaśnie... wszysytkie objawy wtedy znikają. Co o tym myślicie?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Zauważyłem coś ciekawego.. jak przed uruchomieniem silnika z rana doleje strzykawką troche palwia do
gardziela(przepustnicy) to odpala od kopa i nie gaśnie... wszysytkie objawy wtedy znikają. Co o tym myślicie??Ze albo nie stosujesz sie do instrukcji obslugi (3 mocne szybkie wcisniecia pedalu przyspieszenia przed odpaleniem zimnego silnika) lub masz cos nie tak z pompka przyspieszenia. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ze albo nie stosujesz sie do instrukcji obslugi (3 mocne szybkie wcisniecia pedalu
przyspieszenia przed odpaleniem zimnego silnika) lub masz cos nie tak z pompka
przyspieszenia.Co do wciskania pedału gazu to ja zawsze klika razy depne przed opdaleniem. Myślałem że może pompa paliwowa ale też nie to... dalej to samo. Co ciekawe jak podpomuje go to się uruchomi prawieże od razu ale zaraz i tak zgaśnie...
-
"Witam a ja mam problem i na gazie i na paliwie. Od jakiś 9 miesięcy nie mam ssania przy zapalaniu, w lecie jakoś sie tym nie przejmowałem do kilometra i wszystko sie nagrzewało i było ok. Teraz zimno sie zrobiło mam garaż i zostawiam go na gazie ale rano jak zapalam to też nie ma ssania, pierwsze 10 sekund wyższe obroty potem spadają całkiem do takich jak po zagrzaniu silnika. Jak się prubuje jechać to tak do kilometra na każdej krzyżówce gaśnie. Na paliwie jeszcze gorzej bo po zapaleniu do 5 sekund gaśnie a potem ciężko zapalić i tak z 3, do 4 razów. Pozatym paliwa potrafi wziąść i 10 litrów a z gazem wyrabia się do 7,5 maksymalnie więcej mu się nie zdażyło, ale ostatni i tu się chyba pogarsza. Jak dotej pory nie mam pojęcia co moż być przyczyną tak dużej zarłoczności paliwa, dodam że przy prędkości 120 na paliwie więcej nie pujdzie bo zachowuje sie tak jakby go brakowało ja mu gaz a jego muli, na gazie nic takiego nie występuje."
I dalej nic nie pomogło poprostu nikt z mechaników się nie zna albo nie wie od czego zacząć, bo za dużo może być popsute i pompa, i zawory i termostat a może wszystko razem. Nie zostało nic innego tylko dalej się tak męczyć.
-
Dzisiaj rano zrobiłem taki myk: pominołem elektrozawór i dałem automatycznie ciut mniejszy wężyk z pomki do gaźnika i o dziwo wszystko znikło. Tak więc obstawiam albo węrzyk albo elektrozawór. Dzisiaj będe jeszcze kombinował z jego umieszczeniem(jak najbliżej pompy paliwa) i zobaczymy co z tego będzie.
-
Dzisiaj rano zrobiłem taki myk: pominołem elektrozawór i dałem automatycznie ciut mniejszy wężyk
z pomki do gaźnika i o dziwo wszystko znikło. Tak więc obstawiam albo węrzyk albo
elektrozawór. Dzisiaj będe jeszcze kombinował z jego umieszczeniem(jak najbliżej pompy
paliwa) i zobaczymy co z tego będzie.
Dzisiaj skróciłęm ten węrzyk i umieściłem elektrozawór jak najbliżej i dalej to samo... już sam niewiem co to może być. A co u was?? Rozwiązaliście ten problem ? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Dzisiaj skróciłęm ten węrzyk i umieściłem elektrozawór jak najbliżej i dalej to samo... już sam niewiem co to może
być. A co u was?? Rozwiązaliście ten problem ?Mysle ze moze to byc spowodowane tym ze wciskasz pedal (alem sie ich czepil - prawie jak kaczka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) przed przekreceniem kluczyka do zapalenia kontrolek. Wcisniecie (w celu zadzialania pompki przyspieszenia) nie daje pewnie efektu przy zamknietym elektrozaworze, a ten (nawet przy przelaczonej na benzyne instalacji LPG) bez przekrecenia stacyjki jest zamkniety. Moze to pomoze, bo jesli pominiecie zaworu daje poprawe?