Przewody - lutować czy skręcać?
-
nie popieram takiej inicjatywy każdy obwód ma swoje wymagania jesli chodzi o warunki jego
eksploatacji
nie chce popadać w przesadę i cytawac tu róznych pomysłów dotyczących domowych odbiorników
łączonych na skretki
ale skrętka jak już się ktos wypowiadał może być wykonana doraźnie, na chwilkę, do sprawdzenia
poprawności działania w modyfikowanych obwodach natomiast jeśli chcemy wykonać połacznia
"na stałe" to nalezy wybrać sposób połączenia adekwatny do tego co chcemy łaczyć i jakiem
warunko pracy będziemy poddawać to połacznie
przy okazji tego posta moge dodać, że linka generalnie stosowana jest do odbieorników ruchomych
a drut do układania na stałejak sama powiedzialas linka stosowana jest glownie do odbiornikow , o ile mnie pamiec niemyli moja pochwalna wypowiedz o polaczeniach "na skretke " dotyczyla drutu w polaczeniach statycznych (nieruchomych )
np kable ukladane w scianach , laczenia w puszkach wykonuje na skretke izoluje zamykam puszke .......
innych "skretek " niepochwalam
pozdrawiam
-
jak sama powiedzialas linka stosowana jest glownie do
odbiornikow , o ile mnie pamiec niemyli moja
pochwalna wypowiedz o polaczeniach "na skretke "
dotyczyla drutu w polaczeniach statycznych
(nieruchomych )
np kable ukladane w scianach , laczenia w puszkach
wykonuje na skretke izoluje zamykam puszke .......
innych "skretek " niepochwalam
pozdrawiamTak masz rację to chyba jedyny znany mi przypadek - w puszkach instalacyjnych skręca się przewody i zakłada końcówke izolujacą - hi hi hi wygladajacą jak pionek do gry - no prawie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja skręcam, a czasem wszystko zabezpieczam termokulczliwą koszulką. Niestety nie mam warunków...prądu, garażu...by bawić się z lutownicą. Samochód stoi non-stop na dworze i jak już coś trzeba zrobic samemu to albo pod domem albo na kanale, a jak wiadomo lutownicy nie ma gdzie podłączyć...a nie raz przydałoby się nie powiem. Wiadomo, że jest to bezpieczniejsze i trwalsze...ale cóż! Jak cos powazniejszego się stanie z mym wozem (oby jak najrzadziej to jestem zmuszony jechać do warsztatu i niestety płacić...przez brak warunków do pracy, garażu, prądu, narzędzi. Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ja robie na kostkach..takie jak w instalacji domowej
-
Tylko lutować lub na kostki. Młody napewno robi tak dla oszczędnosci czasu no i po to by ktoś po roku czy dwu wrócił do nigo /po okresie gwarancji/ na naprawę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam -
Może ja nie chłopak ale ....
jeśli lutujesz przewody wykonane z linki to na poczatek nalezy najpierw te
wszystkie zyłeczki skręcić aby sie nie rozmiotlały a następnie odłuścić
i oblutować wstępnie poprzez nałożenie cyny - nie musisz się martwić ,
że spływa bo ma to na celu utrzymanie tych wszystkich zyłek w jednym
miejscu.
A potem już pisali co robić - rozgrzać grot, zanurzyć w kalafonii, .... itd.
To tylko kwestia wprawyI brawo dla Niedźwiadka! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Właśnie tak zawsze robię: odcinam odpowiednią długość izolacji - trzeba nabrać wprawy, żeby nie odciąć przy okazji nitek przewodu (można użyć odpowiednich nożyc, ja tam jednak wolę ostry nóż <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />). Skręcam w palcach odsłoniętą część przewodu. Zanurzam ją w kwasie lutowniczym. Potem powlekam cieniutką warstewką cyny - wtapia się przepięknie. I już jest gotowa końcówka - do przylutowania gdziekolwiek lub do włożenia w kostkę, do wtyczki...
Jeśli łączę dwie żyłki, robię tak samo - tylko po odcięciu izolacji skręcam w palcach oba przewody razem i wtedy lutuję. Połączenie (prawie) wieczne. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
W ogóle niemal zawsze używam kwasu do lutowania; niewielka ilość, nałożona zapałką na lutowane miejsce zapewnia świetne przyleganie cyny (większość metali, używanych najczęściej w garażach majsterkowiczów <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />). Trzeba tylko uważać, żeby pokryć cyną całe miejsce zwilżone kwasem - jeśli tak się nie stanie, fragment potraktowany kwasem i niezalutowany zacznie korodować. Do lutowania zużywam więc naprawdę znikome ilości kwasu (od 15 lat "poszło" mi ok. 0,3 l). Jeśli zaś przy zwilżaniu przesadzę z kwasem, neutralizuję go po lutowaniu mydłem i zmywam wodą.
Kalafonię używam tylko do oczyszczania grota lutownicy transformatorowej. -
Ja skręcam, a czasem wszystko zabezpieczam termokulczliwą koszulką. Niestety nie mam
warunków...prądu, garażu...by bawić się z lutownicą. Samochód stoi non-stop na dworze i jak
już coś trzeba zrobic samemu to albo pod domem albo na kanale, a jak wiadomo lutownicy nie
ma gdzie podłączyć...a nie raz przydałoby się nie powiem. Wiadomo, że jest to
bezpieczniejsze i trwalsze...ale cóż! Jak cos powazniejszego się stanie z mym wozem (oby
jak najrzadziej to jestem zmuszony jechać do warsztatu i niestety płacić...przez brak
warunków do pracy, garażu, prądu, narzędzi. PozdrawiamMam lutownicę,jeszcze produkcji USSR z lat 80-siątych na 12 Volt.Zrobiłem sobie wtyczkę do gniazda zapalniczki i prąd biorę z akumulatora.Mam garaż,ale bez energii elektrycznej.Lutownica ma tyle lat,a jest świetna. Teraz nie robią takich trwałych rzeczy. Żyjemy w epoce jednorazówek. Co do połączeń,uważam,że doraźnie można połączyć przewody na skrętkę,ale z czasem trzeba wstawić kostkę[dobry pomysł,skorzystam,nie trzeba męczyć się z lutownicą]albo połączenie zlutować. Pozdrawiam.
-
Kalafonię używam tylko do oczyszczania grota lutownicy transformatorowej.
Ja od lat lutuję na kalafonię.Nie używam kwasu.Stosuję też czasem do grubszych połączeń elektrycznych pastę do lutowania instalacji miedzianych w hydraulice.[Z racji wykonywanego zawodu].Przyznam jednak,że w tej paście na pewno jest kwas,pasta jest żrąca. Pozdrowionka.
-
ja zawsze lutje bo tak jest pewniej
oczywiscie na skretke najpierw wszytko sprawdam zeby nie bylo potem ciecia
co do jakosci polaczenia to kiedys podlaczalem w domu kino domowe i przerabialem kable bo byly za krotkie,oczywiscie na poczatku skretka i co sie okazalo
subwoofer gral raczej przecietnie myslalem ze taki sprzet i trudno
po 2 latach po malowaniu pokoju stwierdzilem ze polutuje i.... nagle sie okazalo ze sprzet gra zdecydowanie lepiej
co do zlaczek to mysle ze to sie mija z celem jezeli robimy cos na stale lepiej polutowac i miec pewnosc ze sie nie rozlaczy
oczywicie na miejsce lutowanie kawalek koszulki termokurczliwej -
ja zawsze lutje bo tak jest pewniej
oczywiscie na skretke najpierw wszytko sprawdam zeby nie bylo potem ciecia
co do jakosci polaczenia to kiedys podlaczalem w domu kino domowe i przerabialem kable bo byly
za krotkie,oczywiscie na poczatku skretka i co sie okazalo
subwoofer gral raczej przecietnie myslalem ze taki sprzet i trudno
po 2 latach po malowaniu pokoju stwierdzilem ze polutuje i.... nagle sie okazalo ze sprzet gra
zdecydowanie lepiej
Pewmnie przez to malowanie dałeś kolejną warstwe lakieru na ściany co w efekcie wygłuszyło ściany... dlatego efekt lepszy <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
I brawo dla Niedźwiadka!
Nie przesadzaj z tymi brawami - ale dziękuję za uznanie w końcu poniekąd to jest związne z moim fachem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie przesadzaj z tymi brawami
Eee. nie przesadzam... Należą się. Ileż to kobiet może udzielić tak fachowej odpowiedzi? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ale dziękuję za uznanie w końcu poniekąd to
jest związne z moim fachemNo tak... Ciekawi mnie jeszcze, czy u Ciebie teoria idzie równo z praktyką... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Jeśli tak, to już pogrążam się w bezgranicznym uwielbieniu... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Eee. nie przesadzam... Należą się. Ileż to kobiet może
udzielić tak fachowej odpowiedzi?
No tak... Ciekawi mnie jeszcze, czy u Ciebie teoria
idzie równo z praktyką... Jeśli tak, to już
pogrążam się w bezgranicznym uwielbieniu...w takim razie możesz pogrążać się w umiarkowanym a nie bezgranicznym uwielbieniu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
w takim razie możesz pogrążać się w umiarkowanym a nie bezgranicznym
uwielbieniuCo już niniejszym czynię... <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Pozdrawiam technicznie uzdolnione kobiety (te trochę mniej też)... <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Utwierdziłem się w przekonaniu, zaspokoiłem ciekawość, nikt nie potwierdza wyższości "pomysłu" młodego elektryka samochodowego. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam majsterkowiczów. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />