I jeszcze raz - ssanie i wysokie obroty
-
No dobra - właśnie wróciłem z próbnej jazdy.
Po kolei - faktycznie odkręcenie śrubki pokazanej na wcześniejszych fotach (tej właściwej) powoduje obniżenie obrotów silnika na ssaniu - mój już nie wyje <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
A! I wcale nie jest się tam tak trudno dostać! Niczego nie trzeba zdejmować (no dobra - nie mam łapsk jak Szwarceneger, ale ułomkiem jakimś też nie jestem)! Faktycznie, potrzebny jest krótki śrubokręcik - to podstawa. Ja użyłem bitu krzyżakowego, przelotki i przedłużki kątowej - daje lepszą możliwość kręcenia, jak śrubka jest nieco oporna.
Ta śrubka, którą kręciłem wcześniej, jest prawdopodobnie odpowiedzialna za to, kiedy (przy jakiej temperaturze cieczy chłodzącej) element woskowy zaczyna obniżać obroty biegu jałowego na ssaniu.
Jak wcześniej mówiłem, wkręciłem tę śrubkę całe dwa obroty i tak zostało, ale mam wrażenie, że teraz nieco za wcześnie silnik schodzi z wyższych obrotów - jest jeszcze stosunkowo zimny. Może się okazać, że w zimie będę musiał wkręcić tę śrubkę np. jeden obrót.Co jeszcze wykryłem?
Wykryłem, że zatkanie wlotu do zaworu PCV (odsysania komory korbowej, który u mnie całkiem nieźle "klepie") powoduje znaczne "uspokojenie" pracy silnika. Normalnie potyka się i pracuje nierówno na wolnych obrotach. Po zatkaniu wchodzi na nieco wyższe obroty i pracuje prawie doskonale równo!
Przyjdzie mi chyba wymienić zawór PCV.
Przy okazji sprawdziłem działanie kilku siłowników pneumatycznych - nic nie jest nieszczelne, siłownik EGR pracuje (nie wiem tylko jak z przepływem).
Trochę mi jeszcze zostało do sprawdzenia (autko mam niedługo), ale widzę, że z Waszą pomocą idę w dobrym kierunku <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Powodzenia z Waszymi Tikawkami - kiedy coś znów będę majstrował, pewnie się odezwę.
Pozdrowienia
Lares
-
Przerob sobie na linke i po sprawie. tak jak ja to zrobilem niestety zdjec nie zamieszcze,bo nie mam czym zrobić. Jak jest zimno z rana, to wiadomo ssanie bedzie pracować długo. ja ustwaiam sobie go linką na takim pułapie żeby mi tylko autko nie gasło jak sprzęgło na skrzyżowaniu wcisnę. Bardzo dobrym patentem jest tez wsadzenie kawałka styropianu wielkości chłodnicy przed nią samą, tak zeby wlot powierza był zasłonięty. autko szybciej sie zagrzeje i ssanie sie uciszy. a nawet jak tam w porywach bedzie te 15, 20 stopni na polu, to włączy się wentylatorek i bedzie po sprawie. Z resztą na zime to innego rozwiązania nie widze jak zatkanie dopływów powietrza do chłodnicy, gdyż mały silniczek naszego autka tak sie szybko schładza, ze ssanie bedzie chodziło i chodziło. a w aucie bedzie zimno jak w lodówce. Pozdrawiam
-
Bardzo dobrym patentem jest tez wsadzenie kawałka styropianu wielkości
chłodnicy przed nią samą,
Na początku użytkowania Tico stosowałem patent ze styropianem.Zdaje egzamin tylko na krótkich jazdach po mieście.Na dłuzszych odcinkach,nawet w mróz przynosi odwrotne skutki.W kabinie wcale nie jest cieplej i bez potrzeby włąncza się często wentylator.Też miałem zastosować ssanie ręczne,ale po wyregulowaniu ssania śrubkami o których piszecie jest wszystko ok. Oczywiście musi być sprawny termostat,koszt termostatu 15zł,wymiana prościutka,czas 20 minut.Też lubię poprawiać fabrykę,ale bez przesady.Skośnookie bestie [Koreańcy i Japońce]mają jednak trochę oleju w głowie.Np w Mitsubishi, gdy się zerwie pasek rozrządu nic się nie stanie,podobnie jak w Tico.Koledze zerwał się podczas jazdy Mitsubishi 2 dni temu,zaciągneli go do mechanika,który wymienił pasek i po krzyku.Powiedział,że Japońce tak robią,że zerwanie paska rozrządu nie powoduje żadnych szkód,prócz tego,że samochód nie da się uruchomić.Podpatrzyli ten patent też Koreańce.Przepraszam za odbiegnięcie od tematu.Pozdrawiam.
-
Ja użyłem bitu krzyżakowego, przelotki i
przedłużki kątowej - daje lepszą możliwość
kręcenia, jak śrubka jest nieco oporna.
Racja! Przedłużka kątowa - musze zakupić
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
Aby się dostać do tej śruby najlepiej wysunąć z mocowania puszkę z węglem aktywnym i odchylić
ją na bok. Potem biorę krótki (ok. 5 cm długości) śrubokręcik, sięgam za gaźnik i mogę już
jakoś kręcić tą śrubą. Dostęp jest fatalny, ale da się zrobić.Do tej śruby, którą zaznaczyłem na zdjęciu można się bardzo łatwo dostać dłuższym śrubokrętem krzyżakowym. Wystarczy wcisnąć pedał gazu, zablokowć go lub użyć do tego drugiej osoby i od góry za obudową filtra powietrza pięknie widać tą śrubę <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Do tej śruby, którą zaznaczyłem na zdjęciu można się
bardzo łatwo dostać dłuższym śrubokrętem
krzyżakowym. Wystarczy wcisnąć pedał gazu,
zablokowć go lub użyć do tego drugiej osoby i od
góry za obudową filtra powietrza pięknie widać tą
śrubę
Ja mówiłem o śrubie zaznaczonej na Twoim zdjęciu na czerwono - tam dostęp nie jest taki prosty -
Podpatrzyli ten patent też Koreańce.
Przeciez w Tico jest nic innego jak japonski silnik Suzuki, watpie aby koreance wpadli na ten patent <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Ja mówiłem o śrubie zaznaczonej na Twoim zdjęciu na czerwono - tam dostęp nie jest taki prosty
Do tej śruby najlepszy jest wkrętak z giętką końcówką, który zresztą przydaje sie również do innych celów, jak np. odkręcanie cybantów w trudno dostępnych miejscach. Wkrętak kosztuje ok. 20zł.-polski TOPEX, są też profesjonalne STANLEY po ok. 70zł.
-
Bardzo dobrym patentem jest tez wsadzenie kawałka
styropianu wielkościNa początku użytkowania Tico stosowałem patent ze
styropianem.Zdaje egzamin tylko na krótkich jazdach
po mieście.Na dłuzszych odcinkach,nawet w mróz
przynosi odwrotne skutki.W kabinie wcale nie jest
cieplej i bez potrzeby włąncza się często
wentylator.Też miałem zastosować ssanie ręczne,ale
po wyregulowaniu ssania śrubkami o których piszecie
jest wszystko ok. Oczywiście musi być sprawny
termostat,koszt termostatu 15zł,wymiana
prościutka,czas 20 minut.Też lubię poprawiać
fabrykę,ale bez przesady.Skośnookie bestie
[Koreańcy i Japońce]mają jednak trochę oleju w
głowie.Np w Mitsubishi, gdy się zerwie pasek
rozrządu nic się nie stanie,podobnie jak w
Tico.Koledze zerwał się podczas jazdy Mitsubishi 2
dni temu,zaciągneli go do mechanika,który wymienił
pasek i po krzyku.Powiedział,że Japońce tak
robią,że zerwanie paska rozrządu nie powoduje
żadnych szkód,prócz tego,że samochód nie da się
uruchomić.Podpatrzyli ten patent też
Koreańce.Przepraszam za odbiegnięcie od
tematu.Pozdrawiam.Jestes w błędzie Kolego. Sugeruję poprosic Sharky'ego o fotki, które pokazują zniszczenia spowodowane pęknieciem paska rozrządu. Silnik w Tico jest kolizyjny.
-
Jestes w błędzie Kolego. Sugeruję poprosic Sharky'ego o fotki, które pokazują zniszczenia
spowodowane pęknieciem paska rozrządu. Silnik w Tico jest kolizyjny.Oczywiscie widzialem te fotki Sharkiego.
To nie jest zniszczenie silnika spowodowane przez zerwany pasek rozrzadu.Jak sie zerwie pasek,to silnik po prostu stanie i nie da sie uruchomic.
Ale cholowanie to tez klopot.Lepiej niech sie nie urywa.... -
Jestes w błędzie Kolego. Sugeruję poprosic Sharky'ego o
fotki, które pokazują zniszczenia spowodowane
pęknieciem paska rozrządu. Silnik w Tico jest
kolizyjny.Tak do końca to nie wiadomo na 100% że te uszkodzenia powstały w wyniku pękniecia paska <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Tak do końca to nie wiadomo na 100% że te uszkodzenia powstały w wyniku
pękniecia paskaDokładnie. O ile sobie przypominam, nie ustaliliśmy na podstawie naszych doświadczeń, literatury i rozmów z mechanikami niczego konkretnego. Dopóki nie przydarzy się komuś z nas zerwanie paska w trakcie pracy silnika (czego nie życzę nikomu), chyba się nie dowiemy prawdy...
Osobiście wolę tego nie wiedzieć i nie przeżywać. Jak wiadomo, dbamy o nasze autka i staramy sie pilnować czynności obsługowych - więc minimalizujemy ryzyko. <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Dokładnie. O ile sobie przypominam, nie ustaliliśmy na podstawie naszych doświadczeń, literatury
i rozmów z mechanikami niczego konkretnego. Dopóki nie przydarzy się komuś z nas zerwanie
paska w trakcie pracy silnika (czego nie życzę nikomu), chyba się nie dowiemy prawdy...
Osobiście wolę tego nie wiedzieć i nie przeżywać. Jak wiadomo, dbamy o nasze autka i staramy sie
pilnować czynności obsługowych - więc minimalizujemy ryzyko.Nawet przy zerwaniu paska,nawet choć silnik byłby kolizyjny niekoniecznie nastąpi jego uszkodzenie.
Ale na pewno skończy się to holowaniem.Trudno jest wymienić pasek rozrządu na drodze.Chociaż mój teść[blacharz samochodowy z 40-letnim stażem],jak rozmawialiśmy o wymianie,proponował mi wozić pasek rozrządu w bagażniku i wymienić na drodze,jak się urwie.Można tak robić,ale z paskiem klinowym.
Teść nie wie jaki kłopot sprawia odkręcenie rurki łączącej katalizator z gaźnikiem.
Chociaż w awaryjnej sytyacji rurkę można wyłamać i po wymianie paska dojechać bez niej.Koszt rurki na pewno jest niższy niż holowanie.No,ale nie wyobrażam sobie wymiany paska rozrządu na mrozie.Co innego w lecie,jak jest ciepło i ręce nie drętwieją.
Dlatego,mimo wszystko,nawet choć nie nastąpi zniszczenie silnika po urwaniu paska, raczej trzeba przestrzegać terminu jego wymiany co 60tys.kilometrów.
Choć ja wymieniałem po 80tys.,ale to na własne ryzyko. -
witam jestem "świeżym" użytkownikiem Ticusia i odkąd go dostałem nie ma wolnych obrotów tzn silnik pali i jeździ ale jak tylko sciagne noge z gazu to koniec- gasnie - odkreciłem cały gaźnik przeczysciłem wszystko i dalej nic, samochód gaśnie? co robic? pomocy!!
Pozdrawiam dawid -
witam jestem "świeżym" użytkownikiem Ticusia i odkąd go dostałem nie ma wolnych obrotów tzn silnik pali i jeździ ale
jak tylko sciagne noge z gazu to koniec- gasnie - odkreciłem cały gaźnik przeczysciłem wszystko i dalej nic,
samochód gaśnie? co robic? pomocy!!Ja bym zaczął od regulacji zaworów, mieszanki i kąta wyprzedzenia zapłonu.