Spawanie mocowania wachaczy
-
To ja też się pochwalę że robilem mocowania wachaczy, też wyglądało tragiicznie rózne myśli mi wtedy po głowie chodziły tzn. sprzedaż itp . W moim przypadku wprawdzie kolo jeszcze nie odpadlo, ale autko sie kiepsko prowadziło. Teraz to calkiem inne auto. Duużo blachy wspawałem potem duużo konserwacji i jest git. Szacuje, że już pewnie caly arkusz blachy 2mx1m w tego mojego swifta wspawalem (podłoga, progi,mocowania wachaczy i wiele innych) więc nie tragizuj i bierz sie do roboty.
-
więc nie tragizuj i bierz sie do roboty.
Amen
troche czasu to zajmie i napewno pewne koszta będą, ale potem zostaje ci tylko kontrolowanie na bierząco jak to wygląda :] -
Amen
troche czasu to
zajmie i napewno pewne koszta będą, ale potem zostaje ci tylko kontrolowanie na
bierząco jak to wygląda :]no dokladnie, tyle co ze jesli niema sie naprawde dobrego spawacza ani samemu sie nieumie spawac to moze byc problem, bo nigdy bym nie oddal tego do robienia jakiemus papruchowi ktory chce poprostu skasowac a co pozniej z autem to go rypie.
-
szwagier ma kuzyna, podobno dobry fachowiec blacharz. Jak tylko szwagier wroci z urlopu, to z nim do tego niego podjade i porozmawiamy na temat mocowań wahaczy i podłogi(bo tez duzo dziur). Mam nadzieje ze gość zrobi to z jajem
Z tego co piszecie, to widać że zgnite mocowania wahaczy, progi i podłoga, to chleb powszedni w swiftach ;/
wniosek - swifty gniją -
szwagier ma kuzyna,
podobno dobry fachowiec blacharz. Jak tylko szwagier wroci z urlopu, to z nim do
tego niego podjade i porozmawiamy na temat mocowań wahaczy i podłogi(bo tez duzo
dziur). Mam nadzieje ze gość zrobi to z jajem
Z tego co piszecie,
to widać że zgnite mocowania wahaczy, progi i podłoga, to chleb powszedni w swiftach
;/
wniosek - swifty
gnijąhehe troche dlugo Ci zajelo dojscie do takiego wniosku, ja auto mam od roku i juz wyspawalem wszystkie mocowania wahaczy, progi wewnetrzne i cala podloge ze juz w aucie dziur nie mam( a wszystkim pomagalem "wypasc"), teraz pozostaje wyspawac rozporki i wstawic nowe mocowanie tylniego zderzaka. Wrecz cale auto wystukalem z dziur i all obspawalem a spawania bylo w ch....
pytanie jest jedno.. czy napewno warto?!? -
hehe troche dlugo
Ci zajelo dojscie do takiego wniosku, ja auto mam od roku i juz wyspawalem wszystkie
mocowania wahaczy, progi wewnetrzne i cala podloge ze juz w aucie dziur nie mam( a
wszystkim pomagalem "wypasc"), teraz pozostaje wyspawac rozporki i wstawic nowe
mocowanie tylniego zderzaka. Wrecz cale auto wystukalem z dziur i all obspawalem a
spawania bylo w ch....
pytanie jest
jedno.. czy napewno warto?!?Jak się człowiek do czegoś przywiąże to nie patrzy na to czy warto czy nie
poza tym jak ktoś spawa po znajomych to zawsze to taniej ;D
Ja jutro jadę do Łodzi oglądać Swifta od Przema90 mam nadzieje że będzie ładny, to bym wziął
Mówił że próg jest do wymiany, ale to pikuś jak podłoga będzie cała to biore na wiosne obstukam cały spód i zajmę się spawaniem tak jak Ty -
Z tego co piszecie, to widać że zgnite mocowania wahaczy, progi i podłoga, to chleb powszedni w swiftach ;/ wniosek - swifty gniją
Mym zdaniem w swiftach nie gniją wyłącznie plastiki (ale i tego nie jestem pewien na 100%)
-
Siwfty nie gniją, one poprostu ulegają biodegradacji
-
Jak już to wszystko wyspawasz to załóż sobie jakąś rozpórkę na dół albo zrób krzyżaka takiego do mocowań stabilizatora , bo powiem Ci że w takim stanie jakbyś wskoczył na jakiś większy krawężnik to tak myślę że z geometrii nic nie będzie bo to może się złamać .
-
spawania bylo w ch....
pytanie jest
jedno.. czy napewno warto?!?Dla wlasnej satysfakcji? Ocynk to nie taki cud znowu, bo trzeba znalezc auto nie robione blacharsko, a przy 20 letnich samochodach.... Niby Colt ocynk, ale jak czytam Coltmanie jest tak samo jak u nas na zlosnikiu, ludzie spawaja, spawaja, spawaja i wstawiaja masakryczne foty. Tylko, ze w Coltach leca okropnie nadkola, podloga i progi, i jest to powiedzmy mniej klopotliwe, bo wahacze sa inaczej rozwiazane (mocowania), szczegolnie w Coltach GTi jest masakra, bo przez 20 lat 99.9% tych szybkich aut (7.8s do 100) byla walona chyba jeszcze gorzej od SSow GTi. Ja mam to szczescie ze moj nie byl walony i zaden Stefan go nie ruszal, progi bez grama rdzy oryginal, podloga rowniez, moze jakis nalot na klapie z tylu, ale nalot a pecherz to jeszcze z 10 lat roznicy Nadkola jak z fabryki. Tylko, ze na cala Coltmanie C50tek zdrowych jest kilka, podobnie ma sie sprawa z Pugami 205, AX`ami i wszystkimi innymi ocynkami. Znajdz nie bitego w mocnej wersji Swift ma tego pecha, ze te nieszczesne wahacze sa tak, a nie inaczej rozwiazane, bo zobaczcie na Hondy, gnija tak samo, wiekszosc Vgenow ma dziesiata reperaturke tylnich blotnikow ( ) czy trzecia tylnia klape, ale podloga zdrowa...
-
Z tego wszystkiego zajrzałem pod moją rakietę od spodu. I o dziwo jest zdrowo !! Stukałem, pukałem, szukałem rudej a tu nic. Oczywiście nie jest jak po wyjeździe z salonu ale kumplo-mechanik stwierdził że jak na 1997 rok to jest ideał. Lekko tylko zaczyna gnić prawy próg, ale zanim będzie to wymiany to pewnie już dawno swifta miał nie będe.
Za to mam do wymiany całe zawieszenie przód, wahacze, amortyzatory, końcówki drążka i gumy stabilizatora.... No ale tak to est jak się tanio kupi, zawsze będzie coś do roboty -
Lekko tylko zaczyna
gnić prawy próg, ale zanim będzie to wymiany to pewnie już dawno swifta miał nie
będe.Żebyś się nie zdziwił jak w połowie tej zimy ten próg już będzie zjedzony
-
Żebyś się nie
zdziwił jak w połowie tej zimy ten próg już będzie zjedzonyBędzie dobrze jak do zimy będzie go jeszcze miał
Swifty nie grzeszą blachą... U mnie progi wcieło w miesiąc czasu -
Będzie dobrze jak
do zimy będzie go jeszcze miał
Swifty nie grzeszą
blachą... U mnie progi wcieło w miesiąc czasuto chyba miałeś do czynienia z jakąś zmodyfikowaną super extra rudą
-
Może ale w lutym była mała warstewka rudej na prawym progu, w marcu już jeden próg się zdezintegrował W Lipcu nie było już ani jednego ani drugiego
-
Hejka
Jadę sobie dzisiaj tak koło 5 rano i wchodzę w zakręt, pokonuje łuk z piskiem opon. Myślę kurde coś jest nie tak, wyjeżdżam na prostą, a tu Swift zaczyna Cholernie mocno myszkować po drodze, kierownica skręcona o 90 stopni i jedzie w miarę prosto. Zajechałem na podwórko, patrzę po samochód i ku mojemu zdziwieniu w połowie urwane mocowanie wahacza. Około tydzień temu dałem samochód do mechanika żeby wahacz wymienili, to jak wymienili to dzwonią że się urwało mocowanie i że trzeba spawać, to się zgodziłem. I tu mam pytanie czy ja to w ogóle mogę reklamować, już nie mam sił po prostu do tego auta. Co bys cię zrobili na moim miejscu? -
auto niewinne , tylko fachowcy dali dupy. znajdz kogos kto zrobi porządny remont podłogi.
-
w sumie wychodzi na to ze oni dali ciala przy spawaniu to w sumie odpowiadaja za to
mozesz sie domagac naprawy na ich koszt o ile masz rachunek za to spawanie -
Co byście zrobili na moim miejscu?
To zabrzmi jak herezja, ale ja bym szukał nowego auta, ew nowej budy.
Jak znam życie mechanicy się wykpią i jeśli nie masz potwierdzenia wykonanych napraw, to nic nie wskórasz. -
Sprawdziłem dokładnie i poszło to co spawane nie było =/ Postanowiłem że Swift będzie rozebrany i porządnie pospawany. Wszystko będzie robione na tip-top Także Suza będzie ratowana