kontrola policyjna - ciekawostki
-
A bo widzisz, z
kontrolami policyjnymi jest różnie. Czasami do kontroli stanu technicznego pojazdów
biorą się, hmm, policjanci z pionu prewencji.Byłem świadkiem jak karetka pogotowia z asystą policji (pacjent agresywny mocno- radiowóz z tyłu i jeden policjant w ambulansie), została zaatakowana przez krewkiego kierowcę z żoną i dzieckiem, z powodu rzekomej wolnej jazdy...
Pan zajechał drogę ratownikom i zaczął wykrzykiwać w ich stronę wulgaryzmy, chciał otworzyć drzwi karetki krzycząc, że ich nauczy k...a jeździć... Jakie było zdziwienie "krewkiego" gdy z przedziału medycznego wychylił się policjant z pytaniem: Czy w czymś pomóc?...
Mina agresora bezcenna... Dojeżdża radiowóz, od razu kontrola, znaleziony pęknięty przedni reflektor i przepalona któraś z żarówek... Efekt zatrzymany dowód i mandat...
-
Karetkę już atakować... Dajcie spokój Powinni mu pawulon dać
-
Karetkę już
atakować... Dajcie spokój Powinni mu pawulon daćKaretka wyjeżdżała z parkingu, facetowi chyba się bardzo spieszyło... Takie chamisko dresowate... widać było od razu...
-
kontrola hamulców (ręczny zaciągnięty, policjantka próbuje pchnąć samochód na ręcznym)
Policjantka oczywiście w mini i na szpilkach?
Tylko wtedy taka kontrola ma sens, jeśli policjantka jest odpowiednio ubrana. -
Ja wiem, że teraz
jest taka technika, ale to było w okolicach roku 2000A nie szkodzi, w latach 90. XXw. już kombinowali z WB, i to z sukcesami
-
Mój znajomy został
pouczony kiedyś w kwestii czystości silnika - znaczy nie może on być (silnik, nie
znajomy) zalany z wierzchu olejem. Powód? Bezpieczeństwo pożarowe.Wiesz co, akurat zalanie olejem może świadczyć o niesprawności silnika polegającej na znaczeniu terenu. A wtedy to już podlega pod zanieczyszczanie środowiska.
Czy Ty wiesz, że mi nie wolno na własnym podwórku umyć własnego samochodu nawet czystą wodą?
Takie to mam uzdrowisko... -
I szczerze mówiąc
niestety bym się nie zdziwił, gdyby takie sytuacje zdarzyły się naprawdęNasza kontrola była zabawna, policjantka notowała i szukała dalej, nawet przy zakupie tak nie oglądają samochodu
-
Kolega miał
sytuację, gdy zabrany został mu dowód rejestracyjny w maluchu za "przygasający
migacz" cokolwiek to znaczy...Brat miał podobnie - migacz świecił "niezgodnie z ustawą", jak powiedziała policjantka
-
Policjantka
oczywiście w mini i na szpilkach?
Tylko wtedy taka
kontrola ma sens, jeśli policjantka jest odpowiednio ubrana.W takim razie, ta kontrola nie była sensowna, ba - nie było podstaw do takiej kontroli
-
Brat miał podobnie
- migacz świecił "niezgodnie z ustawą", jak powiedziała policjantka
Przepisy określają: 60 do 90 mignięć na minutę.
Najbardziej wkurzają te leniwe przerywacze z żuka - 10-15 mignięć na minutę -
Co was spotkało ze
strony organu kontrolującego?Skręciłem na zakazie, a dostałem mandat za brak gaśnicy.
Ps. czepiasz się policjantki, która:
1. miała akurat "okres", przez co nienawidziła wszystkich facetów
2. jej mężowi/chłopakowi nie udało się jej zadowolić poprzedniej nocy
3. "wyfrunęła" prosto ze szkółki policyjnej i chciała się pokazać partnerowi ze służby
4. koniec służby się zbliżał, brak wyrobionej normy mandatów -
5. Po prostu nie chciała wypaść z formy i marudziła przed wizytą na zakupach
-
6. Chciała wysępić parę złotych na kosmetyki
-
Skręciłem na
zakazie, a dostałem mandat za brak gaśnicy.
(ciach)Takich przypadków miałem 2:
-
jechałem na ograniczeniu do 70km/h chyba 110km/h (i byłem w fazie rozpędzania ) a dostałem mandat za "przebieganie na czerwonym świetle"
-
przejechałem na "późnym żółtym", dostałem mandat za "wyrzucenie paczki papierosów przez okno
Jak widać niektórzy policjanci są bardziej "ludzcy" od innych Narozrabiać - narozrabiałem - kara była, ale zdecydowanie mniejsza od tej, która należy się z taryfikatora.
-
-
uuuu, to ja też miałem przygody....
O tico kiedyś pisałem, o rekordzie dnia w przekroczeniu prędkości... na szczęście nagrodą było bez 10pkt :-)
żona... prowadziała w nocy, z daleka mignęły odblaski na mundurach. Ograniczenie do 50 po jakimś remoncie z przed półwiecza. Żona 2, 3, ja krzyczę stoją, ona 4 i ogień. Nie wiem jak jej zmierzył 86, w momencie gdy wyskoczył prawie pod koła jaki nic miała 110 :-)była kupa śmiechu i obyło się bez punktów.
ostatnia kontrola była bardzo dziwna i omal nie skończyła się złożeniem skargi...
Ustawiona została blokada na drodze, ponoć gnojki robiły sobie nielegalne wyścigi... ale co mi do tego. Stoję jak debil w klekocie po 10 min przychodzi policjant i mówi o dokumentach, no to wyłączam zapłon wyciągam klucze, odpinam pasy, mówię że mam w bagażniku i wychodzę. Przy okazji pytam o przyczynę kontroli. Gościu mówi, że miałem niezapięte pasy :-) i rozmawiałem przez tel, oczywiście mam zestaw na stałe zamontowany w klekocie. Możecie sobie wyobrazić jak zagotowałem. Dałem mu dokumenty, przeglądną i mówi że 3pkt i 200zł oczywiście odpowiedź była jasna... nie przyjmuję. Tekst policmajstra to wsiadaj i jedź do tamtego samochodu, do kolegi krzyknął telefon i pasy. Odpowiedź z mojej strony była niezła, Coś Pan sobie kolegę znalazł, poprosiłem o legitymację, powiedział żebym odjechał do kolegi. Kolega zapytał dlaczego nie przyjmuję mandatu, otrzymał odpowiedź o GPS, braku możliwości otwarcia bagażnika przy włączonym silniku i w zapiętych pasach i zestawie głośnomówiącycm, po czym stwierdził niech pan jedzie... moje wkurzenie było maksymalne, ale odpuściłem sobie robienie awantur... -
Ja trochę inny temat poruszę, ale bardzo pokrewny
Zawsze jak lecę krajową 4 na Kraków, to w okolicach Dębna zawsze mam kontrolę. Stoi tam zawsze albo SG albo Służba Celna, z lornetką i wyłapują "podejrzanych". Raz jechałem z ciotką i widzę celników i mówię - patrz, zaraz będziemy mieć kontrolę - a ona pyta dlaczego, po czym strażnik wychodzi i nas zatrzymuje
Tydzień temu też leciałem w tamtą stronę i zatrzymała mnie Straż Graniczna. Jak zwykle się śmiałem i mówię, że zawsze mnie tu zatrzymują
Zawsze się kończy na sprawdzeniu dokumentów i bagażnika oraz pytaniu o towary akcyzowe -
Skręciłem na
zakazie, a dostałem mandat za brak gaśnicy.
Ps. czepiasz się
policjantki, która:
1. miała akurat
"okres", przez co nienawidziła wszystkich facetów
2. jej
mężowi/chłopakowi nie udało się jej zadowolić poprzedniej nocy
3. "wyfrunęła"
prosto ze szkółki policyjnej i chciała się pokazać partnerowi ze służby
4. koniec służby
się zbliżał, brak wyrobionej normy mandatówJa to doskonale rozumiem, taka specyfika zawodu
-
Jak widać niektórzy
policjanci są bardziej "ludzcy" od innych Narozrabiać - narozrabiałem - kara
była, ale zdecydowanie mniejsza od tej, która należy się z taryfikatora.Dokładnie.
Lepiej walnąć skruchę, przyrzec że to się więcej nie powtórzy, uśmiechnąć się, nie tłumaczyć się że "to nie moja ręka" ;), a może to zaowocować ludzkim podejściem stróżów prawa.Ps. bo to wtedy oni są "Sprite".
-
W sobotę tatę złapali, 76km/h zamiast 50 (ograniczenie poza zabudowanym)
Nikt w tym miejscu nigdy nie zwalniał, a od niedawna lubią sobie tam ustać, akurat byli zastawieni jakimś dostawczakiem, którego zatrzymali i nie było ich widać, więc ojciec odpowiednio nie zwolnił
Policjant wpisał przekroczenie o 15km/h, do tego 50PLN i 2 pkt
Więc tu ładna sprawaA inna sprawa...jak wiadomo w pierwszym roku po otrzymaniu prawa jazdy do wykorzystania jest 21 punktów...
Więc w tamtym roku mój kolega wyprzedzając z prędkością +/- 80km/h w zabudowanym, w pobliżu skrzyżowania i przejścia dla pieszych otrzymał 20 punktów i 500PLN do zapłaty
Mistrzostwo a wyprzedzał tylko jedno autko, potem nie mógł sobie wybaczyć
Nawet nie pojechał dalej tylko wrócił do domu i przez jakiś czas mało jeździł, bo miał tylko jeden punkt, który mógł stracić przez byle coOsobiście jeżdże od niecałych dwóch lat i nie miałem jeszcze bliższych spotkań
-