Rozważania nad zakupem Suzuki Alto i takie tam (temat z ypsa)
-
80zł nówka pompka
zamiennik.
Ja już wtryski
zaczynałem badać bo raz mi palił a raz nie. Na drugi dzień miałem diagnozować, czy
to emulator wtrysków (bo tak mi wyszło z moich badań), wsiadam do auta i słyszę, że
nie słyszę pompy. Prawdopodobnie spaliłem jeżdżąc całkiem bez paliwa.Moja w MB kosztowała 200zł po zniżkach klubowych, oczywiście zamiennik Chętnie bym teraz zmienił autko, bo amorki już zdechły, a przegląd do listopada, ale problemy z pracą i brak gotówki zniechęca mocno... Myślałem nawet czy by do tico nie wrócić
-
Na tle trojaczków to Alto ma korzystniejszy stosunek wyposażenia do ceny.
-
Wątek można
by na Motomanię wrzucić, bo się "fachowy" robiPopieram!
-
Na tle trojaczków
to Alto ma korzystniejszy stosunek wyposażenia do ceny.Jeśli mówimy o cenach przed promocjami to zgadzam się... Ja w zeszłym roku widziałem 107 za 28 tys z klimatyzacją i szybami, ale z jednym mogę się zgodzić, alto jest na pewno przestronniejsze, jeśli w tej klasie można o tym mówić
-
Nawet Hyundai Getz
i suzuki Alto tak mająWymienialny, tyle że z pompą. Teraz tak budują samochody, ze coraz mniej przy nich można zrobić samemu, ale z drugiej strony coraz mniej TRZEBA w ogóle coś przy nich robić. Okresy międzyprzeglądowe wydłużone i tak dobrane aby "zapominalski" kierowca nie miał problemów z samochodem nawet jak czasem przeglądy opuszcza, przegląd to zazwyczaj wymiana oleju i kontrola kilkunastu rzeczy które zazwyczaj i tak są ok. Łańcuszek rozrządu zamiast paska, świece irydowe wymieniane co 100 tys km., filtr powietrza wymieniany co 50 tys., pasek osprzętu co 100 tys., filtr paliwa niewymienny, popychacze hydrauliczne aby nie trzeba było luzów zaworowych regulować, albo regulowane płytkami czy szklankami, zazwyczaj wytrzymujące 100 tys. km bez regulacji, itd. Czy to źle?
-
wytrzymujące 100 tys. km bez
regulacji, itd. Czy to źle?
I tak i nie... Bo jesteśmy uzależnieni od widzimisię serwisu, a sami bez specjalnych narzędzi nic nie zwojujemy
-
Nawet Hyundai Getz
i suzuki Alto tak mają
LINKKe? Co znaczy "N.W." - że nie występuje? Bo nie ma w legendzie. I wymiarów brak.
-
EDYTA: Wątek można
by na Motomanię wrzucić, bo się "fachowy" robiMożna byłoby, ale z pewnych względów wolę na razie nie. Bardziej później.
-
Ke? Co znaczy
"N.W." - że nie występuje? Bo nie ma w legendzie. I wymiarów brak.no właśnie
Ja sobie tłumacze jako "niewymienialny", ale zapewne chodziło im właśnie o "nie występuje" -
Wymienialny, tyle że z pompą. (...) filtr paliwa niewymienny, Czy to źle?
Tobie może nie przeszkadza. Ale ja tam wolałbym kupić filtr paliwa za 50zł niż całą pompę za 800 w razie zapchania się tegoż filtra...
-
Tobie może nie
przeszkadza. Ale ja tam wolałbym kupić filtr paliwa za 50zł niż całą pompę za 800 w
razie zapchania się tegoż filtra...Niby tak. Z drugiej strony zobacz ile tysięcy kilometrów ten filtr w pompie wytrzymał i ile razy musiałbyś już zmienić osobny. Uwzględniając zachodnie ceny części i robocizny pewnie przeciętny mieszkaniec bogatszych krajów woli rozwiązanie z niewymienialnym filtrem. Samochody projektowane są pod kraje gdzie kupno nowego nie jest aż tak dużym wydatkiem, więc taki nowy samochód ma bezawaryjnie posłużyć kilka lat pierwszemu właścicielowi, tak aby polubił tą markę i kupił kolejny model. Drugi właściciel też ma się kilka lat nacieszyć w miarę bezproblemowym samochodem, licząc się jednak już z droższym serwisem po osiągnięciu magicznych 90 czy 100 tys. km. A potem - potem auto trafia do Polski gdzie dostaje nowy przebieg i jako pełnoletnia dziewica zaczyna drugie życie - tyle że tym producenci się w ogóle nie przejmują, bo to co dla nas jest mega furą prawie nówką to dla nich już szrot.
-
Niby tak. Z drugiej
strony zobacz ile tysięcy kilometrów ten filtr w pompie wytrzymał i ile razy
musiałbyś już zmienić osobny.200000km. Gdybym wiedział, ze istnieje to bym go zmienił od razu po zakupie - 150kkm.
mimo tego, że duża część tego przebiegu została zrobiona na lpg, to ten filtr był całkowicie zapchany. Już przy przebiegu 150kkm było czuć zbyt małą ilość paliwa pompowaną przez zespół paliwowy. Przy czyszczeniu baku podłączyłem pompę pod przezroczysty wężyk w celu spuszczenia paliwa... i nie potrafiła puścić ciągłego strumienia benzyny. Po ominięciu filtra - bez problemu.przeciętny mieszkaniec bogatszych krajów woli rozwiązanie z niewymienialnym filtrem.
A spróbuj pojeździć z takim filtrem w kraju, gdzie paliwo jest jeszcze gorsze niż u nas.
Nie widzę problemu w krajach, gdzie paliwo jest czyste.to co dla nas jest mega furą prawie nówką to dla nich już szrot.
3-letnie auto z przebiegiem 200-400kkm po wyczyszczeniu przez studio detailingowe wygląda lepiej niż salonówka. Szczególnie, gdy nie jeździł nim polak. W Polsce niesamowicie szybko niszczy się tapicerka... -
200000km.
To że się coś zepsuje w samochodzie po takim przebiegu to dla producenta tylko zaleta. Wizerunkowo mu to nie zaszkodzi, bo każdy zrozumie że auto ma swoje lata, a być może jak więcej elementów zacznie się sypać to koszty naprawy "zachęcą" posiadacza do zakupu kolejnego samochodu - i biznes się kręci.
A spróbuj pojeździć
z takim filtrem w kraju, gdzie paliwo jest jeszcze gorsze niż u nas.
Nie widzę problemu
w krajach, gdzie paliwo jest czyste.Właśnie - to jest kolejna kwestia ze auta są projektowane na nieco inne drogi i nieco inne paliwa niż to co jest u nas. Trudno jednak się temu dziwić. Na nasze warunki to projektowali Rosjanie w Gorkowskim Awtomobilnym Zawodzie w Niżnym Nowogrodzie.
3-letnie auto z
przebiegiem 200-400kkm po wyczyszczeniu przez studio detailingowe wygląda lepiej niż
salonówka.Dokładnie. Przebieg mu się skręci na magiczne 44 tys., aby wmówić klientowi że dziadek dojeżdżający nim do kościoła sprzedał go przed grubszym przeglądem i będzie super okazja.
-
To że się coś
zepsuje w samochodzie po takim przebiegu to dla producenta tylko zaleta. Wizerunkowo
mu to nie zaszkodzi, bo każdy zrozumie że auto ma swoje lata,Tak. Tylko że auto może mieć 2-3 lata przy takim przebiegu.
Zamiast jednego zgrzewu mogli dać zakrętkę i można by filtr wymieniać bez wymiany wszystkiego.
... Chociaż z drugiej strony mogliby po prostu w ASO sprzedawać sam dół pompy a nie cały zespół i tez by było w miarę nieźle...
-
Swoją drogą jesteś pewny że w katalogu części nie występują poszczególne elementy pompy pod swoimi numerkami katalogowymi? To że ASO wg technologii producenta wymienia cały zespół to normalne, u nich roboczogodzina jest droga i zabawa w wymienianie poszczególnych elementów biorąc pod uwagę zużycie innych współpracujących części i ewentualne późniejsze reklamacje może być nieopłacalna.
-
Swoją drogą jesteś
pewny że w katalogu części nie występują poszczególne elementy pompy pod swoimi
numerkami katalogowymi? To że ASO wg technologii producenta wymienia cały zespół to
normalne, u nich roboczogodzina jest droga i zabawa w wymienianie poszczególnych
elementów biorąc pod uwagę zużycie innych współpracujących części i ewentualne
późniejsze reklamacje może być nieopłacalna.Wg sprzedawcy nie posiadają takich części pojedynczo.. Zobaczę jeszcze w eperze.
Edit: sprawdzone i nie ma
link (koneicznie internet explorer)
Za sama zakrętkę i uszczelkę zbiornika koleś płacił ~100zł -
Kilku sąsiadów ma
Pandy, nikt nie miał podobnych problemów... Mowa o silnikach 1.1 czy 1.2 ??
EDYTA: Wątek można
by na Motomanię wrzucić, bo się "fachowy" robiSzwagier jeździł Pandą 3 tygodnie jako autem zastępczym i pompa padła...
Przez pół roku kuzyn jeździł firmową Pandą i 3 razy pompa zdychała...
Obydwa przypadki to Panda 1.1
-
Obydwa przypadki to
Panda 1.1Obecnie sprzedają tylko 1.2, więc może lepiej z tym będzie
-
i brak gotówki zniechęca mocno... Myślałem nawet czy by do tico nie wrócić
Wracaj, Waść, wracaj Nie, żebym się cieszył z nieciekawej sytuacji z pracą
BTW - amorki w Twojej furze to duży wydatek, żeby się pozbywać?
-
Dokładnie. Przebieg
mu się skręci na magiczne 44 tys., aby wmówić klientowi że dziadek dojeżdżający nim
do kościoła sprzedał go przed grubszym przeglądem i będzie super okazja.Ostatnio miałem okazję oglądać parę samochodów z kolegą, który czegoś szuka. Trafiliśmy na handlarza, który ogólnie rzecz biorąc ma niskie ceny. W rozmowie usłyszeliśmy, że on nie ukrywa przebiegów aut, które sprzedaje (nie wnikam, czy zostały wcześniej cofnięte czy nie). Mówił rzeczy oczywiste, tzn, że na zachodzie dziadek jeżdżący wyłącznie do kościoła i na zakupy to rzadkość i że jak ktoś tam kupuje samochód to po to, by jeździć i co za tym idzie generuje wysokie przebiegi. Czyli auto, powiedzmy, 10-letnie nie ma prawa mieć przebiegu ~140000km, tylko 250-350kkm. Obejrzeliśmy Ibizę z 2002 i Rovera serii 600 z 1997 z przebiegami ponad 200 000km i było OK, bo ceny tych paści były adekwatne do ich rzeczywistego stanu (zwłaszcza blacharskiego). Potem (jak zobaczył, że nie jesteśmy zainteresowani), zaproponował oględziny skody fabii combi z 2002 czy 2004 roku z przebiegiem ~120000km, przy czym zapewniał, że jest to w 100% realny przebieg Koleś w oczywisty sposób sam sobie przeczył, choć wiadomo, że są okazje i odstępstwa od reguły, jeśli chodzi o przebieg. Skoda wyglądała blacharsko OK, jednak wnętrze wyglądało jak chlew